Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Witaj Jolu . Pokazałaś kolejną porcję cudnych zdjęć. Masz świetny styl kobieto . Genialnie zestawiasz byliny z trawami . Brązowe trawy wyglądają fenomenalnie . Ach żebym tak ja była tak konsekwentna w nasadzeniach . Rośliny w grupach robią większe wrażenie i te jednorodne obwódki -to jest to . Pozdrawiam i udanej pogody życzę .
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jolu przepiękne krajobrazy u Ciebie widzę lawenda już przycięta, u mnie niestety czeka, nie mam kiedy, w ten weekend planuję coś ogarnąć, ale zobaczymy czy pogoda pozwoli
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jolu Aprillo,
W Twoim ogrodzie bardzo podoba mi się prostota i dyscyplina, jaką celowo tam wprowadzasz. Regularne, powtarzalne elementy, kule w równych odstępach, "po wojskowemu" przycięte lawendy. Po mistrzowsku dobierasz rośliny, tak, żeby współgrały z lasem. Aż chciałoby się zapytać, co tam jeszcze robią rozy?
Trochę łamią konwencję, ale może to zamierzone...
Myślisz, że jestem duszą romantyczną? Hmm, ciekawe. Może każdy miłośnik przyrody ma coś z romantyka, ale od "czucia i wiary" z reguły wolę "mędrca szkiełko i oko". Nie zajmuję się też zawodowo literaturą, chociaż napisałam dwie książki. W muzyce uwielbiam rytm, frazowanie i melodię, dlatego uwielbiam barok, rock i marsze, a nie lubię pozbawionego reguł jazzu.
A w ogóle mam wrażenie, że tyle samo nas różni, co łączy. Na przykład miłość do kotów
W Twoim ogrodzie bardzo podoba mi się prostota i dyscyplina, jaką celowo tam wprowadzasz. Regularne, powtarzalne elementy, kule w równych odstępach, "po wojskowemu" przycięte lawendy. Po mistrzowsku dobierasz rośliny, tak, żeby współgrały z lasem. Aż chciałoby się zapytać, co tam jeszcze robią rozy?
Trochę łamią konwencję, ale może to zamierzone...
Myślisz, że jestem duszą romantyczną? Hmm, ciekawe. Może każdy miłośnik przyrody ma coś z romantyka, ale od "czucia i wiary" z reguły wolę "mędrca szkiełko i oko". Nie zajmuję się też zawodowo literaturą, chociaż napisałam dwie książki. W muzyce uwielbiam rytm, frazowanie i melodię, dlatego uwielbiam barok, rock i marsze, a nie lubię pozbawionego reguł jazzu.
A w ogóle mam wrażenie, że tyle samo nas różni, co łączy. Na przykład miłość do kotów
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jolu Twój ogród zachwyca! Otoczenia tarasu cudowne
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Teraz już wiem dlaczego mój ogróg jest zbieraniną wszystkiego co chce rosnąć na piasku . Lubię jazzLisica pisze: W muzyce uwielbiam rytm, frazowanie i melodię, dlatego uwielbiam barok, rock i marsze, a nie lubię pozbawionego reguł jazzu.
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Cały ogród piękny, a i pewnie grzybów w pobliżu masz wiele. O takim miejscu na Ziemi można tylko pomarzyć. Powiedz mi Jolu, cóż to za piękna różyczka na tym zdjęciu? Uwielbiam pustaczki i zwróciłam na nią uwagę.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
A jakoś dopiero w tym roku przekonałam się do pustaczkow..;) na jakiś mam chęć ale jeszcze konkretnie nie zdecydowałam jaką odmianę .
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4975
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Skoro tak piszesz o Blue Girl to faktycznie chyba nie warto... Tym bardziej, że wielkiego doświadczenia z różami wciąż jeszcze nie mam, więc wolę takie które dają radę pomimo mojej "opieki" Za to rutewki też sobie jeszcze dokupię skoro ona taka bezproblemowa Uwielbiam te barwne "chmurki"
Jak ci zimują te półpełne zawilce?
Ależ się znowu napatrzyłam na cudności
Jak ci zimują te półpełne zawilce?
Ależ się znowu napatrzyłam na cudności
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7817
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Cześć Justi. Anafalis u mnie nie jest ekspansywny. Owszem, dobrze się rozrasta ale to tylko pozwala mi nim obsadzać coraz więcej miejsc. Zdecydowanie jeszcze nie musiałam go ujarzmiać. Co do żółtych kwiatuszków, to zaczynam się przekonywać. Coraz więcej blado żółtego zakupuję ale łączę raczej z fioletem. Też bardzo mi się podoba połączenie żółtego z szarością ale tylko na zdjęciach na pintereście. U siebie jakoś tego nie widzę. Pasuje do ogrodu skalnego, pustynnego... a u mnie sielsko-wiejsko
Daysy, traw jeszcze dosadzam, upycham gdzie się da, choć ja nie jestem dobra w upychaniu, bo robi się chaos, który mi nie odpowiada. Potem przesadzam żeby wyprostować nasadzenia. I tak w koło Macieju Liczę na te oszronione widoki trawiaste, pod warunkiem że to wszystko nie zgnije od tego nadmiernego deszczu. Ale przynajmniej wróciło ciepełko, na którym tak ci zależało
ps. Green Jewel polecam baaaardzo mocno.
Mariola witaj. No niestety pada i pada, u mnie też. Choć zrobiło się znacznie cieplej.
Trzy koty to sporo, mam dwa i wiem jak potrafią nieraz narozrabiać Nie lubisz psów? No tak, z takimi doświadczeniami jakie miałaś z psami sąsiadów to wcale się nie dziwię. Ale to nie wina psów, ale ludzi. To jak z dziećmi, muszą mieć wytyczone granice. Jak ich nie mają to robią co chcą. Gdyby sąsiedzi nauczyli że nie łazi się nie wiadomo gdzie, tylko pilnuje własnego podwórka.... ech, ale co tu marzyć...
Moje psy grzeczne, choć też im się zdarzało dać nogę do lasu, jak wyczuły trop jakiegoś zwierzęcia
Życzę słoneczka
Anno, tak, hortensje teraz królują. Ciekawe czy będziemy ich mieli niedługo przesyt? Ja z pewnością jeszcze nie. Muszę sobie kupić Bobo, bo zachwyciłam się nią u ciebie. Tak rozprzestrzeniają się zarazy
A trawę Vertigo sobie kupisz w przyszłym roku. Szukaj jej jak najwcześniej, zaraz po przymrozkach wiosennych, to zdąży urosnąć gigant. Liście moich sięgają 150 cm i więcej. Też je kocham. Jak nie znajdziesz ich u siebie to mogę ci kupić i przysłać. U mnie zawsze są.
Ład w moim ogrodzie? No dobrze, że nie widzisz zielska Nie wiem z której strony zacząć pielić.
Sabinko, nie dziwię się że forum nie jest już twoim priorytetem Masz ważniejsze i słodsze zajęcie. Tym bardziej miło że miałaś czas zajrzeć i coś napisać.
Może masz rację że rutewka lubi kwaśno. Przyznam że nie wczytywałam się w warunki uprawy. Kupiłam pod wpływem impulsu. Ale u mnie las sosnowy więc naturalnie kwaśno. Rutewkę Delavaya Hevitt's Double kupiłam przyjaciółce, oby mnie nie zawiodła. (rutewka, nie przyjaciółka) Dziś przysłała mi zdjęcie kwitnącej. Cudo ale może wrażliwsza od tej niepełnej Splendid. Na razie nie narzekam. Dopiero teraz przekwita i liście żółkną. Kwitła niemal dwa miesiące. Jak dla mnie to mistrzostwo.
Zapomniałam ci napisać, że przegorzany długo wschodzą. Ale bardzo się cieszę że wysiew jednak się udał. W tym roku też będę zbierać nasionka, bo już mam chętnych.
Buziaki dla ciebie i Maleństwa.
Lesiu to nie prawda, że jeżówka musi mieć dużo słońca. U mnie świetnie radzą sobie w półcieniu i rozproszonym cieniu. Nawet lepiej niż te na słońcu, którym podłoże szybko wysycha. Być może nie wszystkie odmiany ale np biała Avalanche i zwykła purpurowa kwitną zupełnie normalnie, czyli jak szalone. Spróbuj może jednak poeksperymentować.
Nena, byłaś w Kutnie? I jak wrażenia? Coś ciekawego?
Rutewka u mnie się nie rozsiewa. Może jeszcze nie miała czasu? Jak coś znajdę to rezerwuję dla ciebie.
Vertigo koniecznie poszukaj. Jest dość popularna. Ja kupowałam u Kalisiaka w Kobyłce ale też była w Hortorusie na Płochocińskiej, jakbyś była w Warszawie. Zawsze możesz mnie odwiedzić przy okazji
Ewelinko, tyle komplementów Staram się być konsekwentna, z różnym skutkiem. Ale zauważyłam że jednorodne obwódki, nawet jak głębiej jest bajzel, dają poczucie uporządkowania Skwapliwie więc z tego korzystam.
Dziękuję i pozdrawiam
Mariusz, miło czytać to co piszesz. Pogoda krzyżuje wiele planów. Ja ciągle jeszcze przycinam cisy i bukszpany, choć boję się czy trochę nie za późno i nie lepiej zostawić już resztę na wiosnę, żeby nie pomarzło zimą. Ale przynajmniej są grzyby w tym roku. No coś za coś
Lisico musiałam narzucić sobie żelazną dyscyplinę żeby wprowadzić tę dyscyplinę do ogrodu Nie jest to łatwe i doświadczam częstych porażek, potem naprawiam... i stale mam zajęcie...
Róże... no cóż, broniłam się przed nimi jakieś dwa lata. Potem poległam i nazbierałam ponad setkę w kolejne dwa lata, może trzy. Starałam się jednak żeby to nie były szlachetne pannice ale róże historyczne, pustaczki i tego typu pospólstwo. Zdarzyły się wyjątki. Sporo krzaczków już wywiozłam do Mamy ale reszta zostaje. Mimo wszystko cieszą oczy, powodują mocniejsze bicie serca i przekleństwa jak zaczepiam o kolce. Czyli zapewniają mocne wrażenia, ogród nie jest monotonny. A konwencje.... ważne, że na razie mi się podobają. Jak przestaną, to będzie eksmisja bez sentymentów. Ja ciągle eksperymentuję na tym moim ukochanym miejscu na ziemi.
Czytam, że jesteś raczej pragmatyczna z podejściem naukowym. Hm, troszkę mnie to zaskoczyło i ucieszyło. Nie odczytałam tego z twoich wypowiedzi. Może za rzadko wspólnie dyskutowałyśmy. Może byłam zbyt powierzchowna w ocenie. Ale fajnie odkrywać w kimś cechy, które samemu się posiada. Odczuwa się pewnego rodzaju więź. Choć różnorodność też bywa niezwykle frapująca.
Zaciekawiłaś mnie książkami, które napisałaś. Zdradzisz coś więcej?
Basiu, bardzo ci dziękuję, coraz lepiej czuję się w ogrodzie, nad otoczeniem tarasu ciągle pracuję. Dopiero niedawno go wykończyliśmy więc trochę potrwa dopracowanie szczegółów.
Nena, lubisz jazz? No popatrz, a ja dopiero po tym co napisała Lisica, zrozumiałam dlaczego go nie lubię
Ewka, róża o którą pytasz to Jacqueline du Pre. Najładniejszy pustaczek z tych co posiadam. Musi mieć sporo miejsca żeby zabłysnąć bo ładnie kwitnie jak pędy wygną się łukowato. Ale kwitnie wtedy cały sezon. Niestety lubi ją niszczylistka. Poza tym bez zastrzeżeń. Polecam
Anno, jak nie wiesz jaki pustaczek to wybierz właśnie JdPre. Lubisz biel, świetnie się u ciebie wpisze w ogród.
Małgosiu, dobrze że Blue Girl odpuszczasz. Stoi teraz zupełnie łysa...
A zawilce najlepiej radzą sobie pajęczynowate. Bo np Whirlwind zupełnie u mnie wymarzły. Te co mam jakoś sobie radzą choć bez szału. Nie pamiętam odmiany niestety.
A najlepsze są te od ciebie wielokwiatowe, białe. Szaleją. Ale wiadomo, one wiosenne.
Zdjęcia wieczorem, jak mi się uda Teraz już nie zdążę, przerwa się kończy...
Daysy, traw jeszcze dosadzam, upycham gdzie się da, choć ja nie jestem dobra w upychaniu, bo robi się chaos, który mi nie odpowiada. Potem przesadzam żeby wyprostować nasadzenia. I tak w koło Macieju Liczę na te oszronione widoki trawiaste, pod warunkiem że to wszystko nie zgnije od tego nadmiernego deszczu. Ale przynajmniej wróciło ciepełko, na którym tak ci zależało
ps. Green Jewel polecam baaaardzo mocno.
Mariola witaj. No niestety pada i pada, u mnie też. Choć zrobiło się znacznie cieplej.
Trzy koty to sporo, mam dwa i wiem jak potrafią nieraz narozrabiać Nie lubisz psów? No tak, z takimi doświadczeniami jakie miałaś z psami sąsiadów to wcale się nie dziwię. Ale to nie wina psów, ale ludzi. To jak z dziećmi, muszą mieć wytyczone granice. Jak ich nie mają to robią co chcą. Gdyby sąsiedzi nauczyli że nie łazi się nie wiadomo gdzie, tylko pilnuje własnego podwórka.... ech, ale co tu marzyć...
Moje psy grzeczne, choć też im się zdarzało dać nogę do lasu, jak wyczuły trop jakiegoś zwierzęcia
Życzę słoneczka
Anno, tak, hortensje teraz królują. Ciekawe czy będziemy ich mieli niedługo przesyt? Ja z pewnością jeszcze nie. Muszę sobie kupić Bobo, bo zachwyciłam się nią u ciebie. Tak rozprzestrzeniają się zarazy
A trawę Vertigo sobie kupisz w przyszłym roku. Szukaj jej jak najwcześniej, zaraz po przymrozkach wiosennych, to zdąży urosnąć gigant. Liście moich sięgają 150 cm i więcej. Też je kocham. Jak nie znajdziesz ich u siebie to mogę ci kupić i przysłać. U mnie zawsze są.
Ład w moim ogrodzie? No dobrze, że nie widzisz zielska Nie wiem z której strony zacząć pielić.
Sabinko, nie dziwię się że forum nie jest już twoim priorytetem Masz ważniejsze i słodsze zajęcie. Tym bardziej miło że miałaś czas zajrzeć i coś napisać.
Może masz rację że rutewka lubi kwaśno. Przyznam że nie wczytywałam się w warunki uprawy. Kupiłam pod wpływem impulsu. Ale u mnie las sosnowy więc naturalnie kwaśno. Rutewkę Delavaya Hevitt's Double kupiłam przyjaciółce, oby mnie nie zawiodła. (rutewka, nie przyjaciółka) Dziś przysłała mi zdjęcie kwitnącej. Cudo ale może wrażliwsza od tej niepełnej Splendid. Na razie nie narzekam. Dopiero teraz przekwita i liście żółkną. Kwitła niemal dwa miesiące. Jak dla mnie to mistrzostwo.
Zapomniałam ci napisać, że przegorzany długo wschodzą. Ale bardzo się cieszę że wysiew jednak się udał. W tym roku też będę zbierać nasionka, bo już mam chętnych.
Buziaki dla ciebie i Maleństwa.
Lesiu to nie prawda, że jeżówka musi mieć dużo słońca. U mnie świetnie radzą sobie w półcieniu i rozproszonym cieniu. Nawet lepiej niż te na słońcu, którym podłoże szybko wysycha. Być może nie wszystkie odmiany ale np biała Avalanche i zwykła purpurowa kwitną zupełnie normalnie, czyli jak szalone. Spróbuj może jednak poeksperymentować.
Nena, byłaś w Kutnie? I jak wrażenia? Coś ciekawego?
Rutewka u mnie się nie rozsiewa. Może jeszcze nie miała czasu? Jak coś znajdę to rezerwuję dla ciebie.
Vertigo koniecznie poszukaj. Jest dość popularna. Ja kupowałam u Kalisiaka w Kobyłce ale też była w Hortorusie na Płochocińskiej, jakbyś była w Warszawie. Zawsze możesz mnie odwiedzić przy okazji
Ewelinko, tyle komplementów Staram się być konsekwentna, z różnym skutkiem. Ale zauważyłam że jednorodne obwódki, nawet jak głębiej jest bajzel, dają poczucie uporządkowania Skwapliwie więc z tego korzystam.
Dziękuję i pozdrawiam
Mariusz, miło czytać to co piszesz. Pogoda krzyżuje wiele planów. Ja ciągle jeszcze przycinam cisy i bukszpany, choć boję się czy trochę nie za późno i nie lepiej zostawić już resztę na wiosnę, żeby nie pomarzło zimą. Ale przynajmniej są grzyby w tym roku. No coś za coś
Lisico musiałam narzucić sobie żelazną dyscyplinę żeby wprowadzić tę dyscyplinę do ogrodu Nie jest to łatwe i doświadczam częstych porażek, potem naprawiam... i stale mam zajęcie...
Róże... no cóż, broniłam się przed nimi jakieś dwa lata. Potem poległam i nazbierałam ponad setkę w kolejne dwa lata, może trzy. Starałam się jednak żeby to nie były szlachetne pannice ale róże historyczne, pustaczki i tego typu pospólstwo. Zdarzyły się wyjątki. Sporo krzaczków już wywiozłam do Mamy ale reszta zostaje. Mimo wszystko cieszą oczy, powodują mocniejsze bicie serca i przekleństwa jak zaczepiam o kolce. Czyli zapewniają mocne wrażenia, ogród nie jest monotonny. A konwencje.... ważne, że na razie mi się podobają. Jak przestaną, to będzie eksmisja bez sentymentów. Ja ciągle eksperymentuję na tym moim ukochanym miejscu na ziemi.
Czytam, że jesteś raczej pragmatyczna z podejściem naukowym. Hm, troszkę mnie to zaskoczyło i ucieszyło. Nie odczytałam tego z twoich wypowiedzi. Może za rzadko wspólnie dyskutowałyśmy. Może byłam zbyt powierzchowna w ocenie. Ale fajnie odkrywać w kimś cechy, które samemu się posiada. Odczuwa się pewnego rodzaju więź. Choć różnorodność też bywa niezwykle frapująca.
Zaciekawiłaś mnie książkami, które napisałaś. Zdradzisz coś więcej?
Basiu, bardzo ci dziękuję, coraz lepiej czuję się w ogrodzie, nad otoczeniem tarasu ciągle pracuję. Dopiero niedawno go wykończyliśmy więc trochę potrwa dopracowanie szczegółów.
Nena, lubisz jazz? No popatrz, a ja dopiero po tym co napisała Lisica, zrozumiałam dlaczego go nie lubię
Ewka, róża o którą pytasz to Jacqueline du Pre. Najładniejszy pustaczek z tych co posiadam. Musi mieć sporo miejsca żeby zabłysnąć bo ładnie kwitnie jak pędy wygną się łukowato. Ale kwitnie wtedy cały sezon. Niestety lubi ją niszczylistka. Poza tym bez zastrzeżeń. Polecam
Anno, jak nie wiesz jaki pustaczek to wybierz właśnie JdPre. Lubisz biel, świetnie się u ciebie wpisze w ogród.
Małgosiu, dobrze że Blue Girl odpuszczasz. Stoi teraz zupełnie łysa...
A zawilce najlepiej radzą sobie pajęczynowate. Bo np Whirlwind zupełnie u mnie wymarzły. Te co mam jakoś sobie radzą choć bez szału. Nie pamiętam odmiany niestety.
A najlepsze są te od ciebie wielokwiatowe, białe. Szaleją. Ale wiadomo, one wiosenne.
Zdjęcia wieczorem, jak mi się uda Teraz już nie zdążę, przerwa się kończy...
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jolu, do Kutna nie pojechałam, szkoda było mi poświęcić cały dzień, choć konkurs różany kusił.
Róże przy tej pogodzie odmówiły współpracy, gniją nie otwierając się , więc nie byłoby co pokazać. Za to odbyłam dwie wycieczki rowerowe 40 i 30 km.
Ile płacisz za sadzonkę Vertigo
Róże przy tej pogodzie odmówiły współpracy, gniją nie otwierając się , więc nie byłoby co pokazać. Za to odbyłam dwie wycieczki rowerowe 40 i 30 km.
Ile płacisz za sadzonkę Vertigo
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7817
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Aniu, ja się nawet różom nie przyglądam... żal patrzeć.
Niezłą trasę sobie zrobiliście Ale M cię motywuje a u mnie w przeciwną stronę. Za to wczoraj zamiast robić porządek w garażu wyskoczyliśmy na godzinkę do lasu. Dwie łubianki grzybków
Za Vertigo płacę ok 16 zł. Spore sadzonki, nie trzy kłosy na krzyż. http://palmy.zameknet.pl/www/forum/inde ... pic=255.15 Wielkością mniej więcej jak tutaj u kogoś na drugiej fotce
Niezłą trasę sobie zrobiliście Ale M cię motywuje a u mnie w przeciwną stronę. Za to wczoraj zamiast robić porządek w garażu wyskoczyliśmy na godzinkę do lasu. Dwie łubianki grzybków
Za Vertigo płacę ok 16 zł. Spore sadzonki, nie trzy kłosy na krzyż. http://palmy.zameknet.pl/www/forum/inde ... pic=255.15 Wielkością mniej więcej jak tutaj u kogoś na drugiej fotce
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7817
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
A teraz obiecane zdjęcia, trochę jak leci bo nie miałam czasu segregować Za to przynajmniej aktualne, co mi się rzadko ostatnio zdarzało
Pomponella
Leonardo da Vinci
Ghita Renaissance
Graceful Palace
The FAiry
Ta ciemniejsza to Lovely Fairy
Jeżówki Green Jewel dają czadu, anafalis nie przycięty - pod wpływem Justi Może mi będzie pasować ta odrobina żółci do zieleni i szarości? Eksperymentuję...
Minerva, całkiem przyzwoicie się starzeje.
Moje ukochane Hakonechloa All Gold
Mini Eden Rose w zachodzącym słońcu. Mufko, jak zaglądasz to zobacz jak ona się pozbierała to tych przesadzaniach. Jest cudna i ma masę nowych pędów. Boję się czy nie za blisko wejścia do basenu ją posadziłam.
Dzwonek Poszarskiego od Tamaryszka. Izo, ja go już uwielbiam. Muszę tylko pilnować żeby nie zarósł, bo pielenie w nim to masakra. Ma bardzo kruche pędy, które wyłamują się przy najlżejszym naprężeniu.
A na koniec mała sesja Shelby, która wcina moją turzycę Graya
Pomponella
Leonardo da Vinci
Ghita Renaissance
Graceful Palace
The FAiry
Ta ciemniejsza to Lovely Fairy
Jeżówki Green Jewel dają czadu, anafalis nie przycięty - pod wpływem Justi Może mi będzie pasować ta odrobina żółci do zieleni i szarości? Eksperymentuję...
Minerva, całkiem przyzwoicie się starzeje.
Moje ukochane Hakonechloa All Gold
Mini Eden Rose w zachodzącym słońcu. Mufko, jak zaglądasz to zobacz jak ona się pozbierała to tych przesadzaniach. Jest cudna i ma masę nowych pędów. Boję się czy nie za blisko wejścia do basenu ją posadziłam.
Dzwonek Poszarskiego od Tamaryszka. Izo, ja go już uwielbiam. Muszę tylko pilnować żeby nie zarósł, bo pielenie w nim to masakra. Ma bardzo kruche pędy, które wyłamują się przy najlżejszym naprężeniu.
A na koniec mała sesja Shelby, która wcina moją turzycę Graya
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Witaj Jolu . Fakt- jednolite obwódki dają wrażenie uporządkowania i trzeba to wykorzystywać . Rabata z zielonymi jeżówkami bardzo ładnie się prezentuje . Róże o tej porze przepięknie Ci kwitną i trzeba to docenić . Ciekawa jestem tego eksperymentu , będę podglądała . Kocia sesja bardzo udana bo modelka cudna . Pozdrawiam i udanego dnia życzę .