Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
- silvarerum
- 1000p
- Posty: 1149
- Od: 16 kwie 2012, o 21:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Witaj Aprillo
Odgrzewane kotlety są pyszne... Ależ masz piękną kępę ciemiernikową, zazdraszczam. Też wsadziłam, ale jakieś zdechulce i nie widać, żeby coś się tam działo, a w zeszłym roku o tej porze już miały kwiaty.
Pustaczki są bezpretensjonalnie urocze. Też mam kilka i bardzo sobie je chwalę, polecam je Twojej uwadze - Little Butterfly, Alden Biesen, Schneekoenigin i ciemnobordową, aksamitną Route66 - choć u mnie nie powala wzrostem, ale wiem, że Ewka je sobie chwali i ma piękne krzaki.
Odgrzewane kotlety są pyszne... Ależ masz piękną kępę ciemiernikową, zazdraszczam. Też wsadziłam, ale jakieś zdechulce i nie widać, żeby coś się tam działo, a w zeszłym roku o tej porze już miały kwiaty.
Pustaczki są bezpretensjonalnie urocze. Też mam kilka i bardzo sobie je chwalę, polecam je Twojej uwadze - Little Butterfly, Alden Biesen, Schneekoenigin i ciemnobordową, aksamitną Route66 - choć u mnie nie powala wzrostem, ale wiem, że Ewka je sobie chwali i ma piękne krzaki.
Zapraszam: silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Aprilku jak zwykle pięknie u Ciebie, nie mogę się napatrzeć na rododendrony ehhh chyba klimat im służy
Najlepsze życzenia z okazji Dnia Kobiet
Najlepsze życzenia z okazji Dnia Kobiet
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Wypada podawać odgrzewane kotlety, bo na te świżutkie musimy jeszcze trochę poczekać. A jak sobie popatrzymy to apetyt nam się zaostrzy
Tulipanów jesienią posadziłam 400 sztuk, z czego na razie wyszło może ze 20 Honory domu czynią te z ubiegłych lat i też jestem ciekawa ile z nich zakwitnie? Większość sadzonych dwa lata temu ponownie kwitło, więc jest nadzieja, że przynajmniej one może i w tym roku pokażą kwiaty.
Minerva nie przetrwała zimy? A zimowała w gruncie?
Tulipanów jesienią posadziłam 400 sztuk, z czego na razie wyszło może ze 20 Honory domu czynią te z ubiegłych lat i też jestem ciekawa ile z nich zakwitnie? Większość sadzonych dwa lata temu ponownie kwitło, więc jest nadzieja, że przynajmniej one może i w tym roku pokażą kwiaty.
Minerva nie przetrwała zimy? A zimowała w gruncie?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jak to się stało, że ja psiara od urodzenia, kocham Twoje koty? Są cudowne, pełne elegancji-tylko czy bym ich nie zagłaskała na śmierć? Bo ja tak mam Chociaż mój pies cierpliwie to znosi, a nawet wydaje mi się, że też to lubi
Jeszcze na działce nic nie ruszyłam, wszystko leży i sterczy jak na jesieni. I w najbliższym czasie niestety nie zanosi się na jakieś zmiany.
Route66 jest śliczna, ale u mnie bardzo chorowała. Co prawda to jej pierwszy rok, może musi zmężnieć. Pustaczków mam kilka i jak dla mnie najcudniejsza jest Fighting Temeraire. Ogromne kwiaty, zapach, kolor-no, po prostu cudo. Jedynie co mogłaby poprawić, to długość trzymania kwiatów. Niestety te dość szybko się osypują. Ale ja ją uwielbiam i tę drobną niedogodność wybaczam
Jeszcze na działce nic nie ruszyłam, wszystko leży i sterczy jak na jesieni. I w najbliższym czasie niestety nie zanosi się na jakieś zmiany.
Route66 jest śliczna, ale u mnie bardzo chorowała. Co prawda to jej pierwszy rok, może musi zmężnieć. Pustaczków mam kilka i jak dla mnie najcudniejsza jest Fighting Temeraire. Ogromne kwiaty, zapach, kolor-no, po prostu cudo. Jedynie co mogłaby poprawić, to długość trzymania kwiatów. Niestety te dość szybko się osypują. Ale ja ją uwielbiam i tę drobną niedogodność wybaczam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2749
- Od: 13 lip 2009, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Cześć Aprilku! Jacqueline du Pre cudowna, taka różę mogłabym mieć, ale nie będę próbować, trudno. Wiosenna rabata przed domem piękna, stwierdzam po raz kolejny. Donice ocieplane będę robić, mam nadzieję, że w tym sezonie i że się udadzą, jak Twoje.
Widzę, że jesteś gotowa do sezonu, nożyce do żywopłotu masz super. Ile ważą?
Widzę, że jesteś gotowa do sezonu, nożyce do żywopłotu masz super. Ile ważą?
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jola, nie wiem, czy się uda
Ja mam jeszcze syna w domu
Pogadamy jeszcze
Jednak mimo przeziębienia udało Ci się popracować.
Jutro mam cały dzień znowu zajęty
Może godzinke uda mi się wygospodarować
Życzę udanych prac
Ja mam jeszcze syna w domu
Pogadamy jeszcze
Jednak mimo przeziębienia udało Ci się popracować.
Jutro mam cały dzień znowu zajęty
Może godzinke uda mi się wygospodarować
Życzę udanych prac
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11530
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Aprilku mnie tam zawsze wspomnienia lata poprawiają humor. Rododendrony mają doskonałe warunki, pięknie kwitną. Mój jeden zaczyna chorować, nie mam pojęcia dlaczego. Brachytricha wreszcie raczyła wzejść. Już miałam u ciebie interweniować. Majesty rośnie, będziesz mogła zaprosić ją na swoje rabaty.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7817
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jakoś po pierwszej euforii ogrodowej wszystko znów wróciło do stanu poprzedniego czyli do marazmu...
Pogoda ciężka. Albo zimno albo wieje mało głowy nie urwie.
Z prac ważnych mogę odnotować z satysfakcją, że ogród otrzymał prewencyjny oprysk Miedzianem, po całości, ze szczególnym uwzględnieniem róż, bukszpanów, grabów i świerków..
Poza tym wychodzę o świcie i wracam jak jest już ciemno. Wiele w takich warunkach zrobić się nie da. Dlatego jutro dzień wolny, przeznaczony na ogród Trzeba zasilić cebulowe, rekultywować trawnik, sprzątać kolejne rabaty. Plan spory i biorąc pod uwagę zapowiadane na weekend ulewy, mało czasu na realizację.
Clem/Małgosiu, to właśnie kocur, ważący 9 kg jest bardziej przymilny i mnie nie odstępuje na krok. Kotka woli obecność syna.
Żeby tak więcej było słonecznych dni, to byśmy pewnie z ogrodu nie wychodziły i forma by się poprawiła, nie byłoby zakwasów. Ja jeszcze 5 razy w tygodniu biegam na treningi. Od miesiąca się tak katuję ale czuję że zaczynają się mięśnie hartować. Może to się przełoży na lepszą sprawność i wytrzymałość w ogrodzie
Blueberry/Natalio gdybym tylko miała twoje umiejętności fotografowania, to zdjęć byłoby więcej. Ale jakoś nie mam do tego serca jak patrzę na moje wypociny...
Lesiu, jakoś nie miałam czasu zajrzeć do żadnego ogrodniczego po nasiona. Ale M już się zainteresował tym groszkiem cukrowym, więc pewnie wysieję jak zdążę zakupić.
Dzieciaki już zdrowe?
Ja jesienią sprzątać nie będę, bo to co leży służy jako okrycie. Zresztą jesienią jestem już tak zmęczona ogrodem że o zgrozo, marzę o zimie
Nie śpiesz się z cięciem róż. Mi się wydaje że moja martwa Minerva jednak walczy. Rozgarnęłam kopczyk i wydaje się że ma lekko nabrzmiałe pąki pod kopcem. Czekamy zatem z nadzieją. Buziaki.
Ewelina, boję się tylko żebyś od tych moich niezbyt świeżych kotletów nie nabawiła się jakiejś niestrawności
Trzcinniki przycięłaś? One bardzo wcześnie ruszają. Zawsze się spóźniałam z tą czynnością i serce mi pękało jak obcinałam przy okazji nowe pędy. Pierwszy raz udało mi się tego uniknąć.
No widzisz, twoje róże też czarne pędy mają. Niedobrze. To wina niezbyt śnieżnej zimy. Większość czasu stały gołe. Tu nawet kopce nie pomogą. Trudno będą startować "z niższej belki"
Ja stosuję dolomit bo mam las sosnowy i kwaśną ziemię. Mech mi rośnie. Najpierw zbadaj pH gleby, bo dolomit stosuje się do odkwaszania.
Sabinko, zakwitły krokus? Ale masz fajnie, moje się nie śpieszą
Dawno mnie nie było, pewnie już wymuskałaś ogródek. U mnie kurz i pajęczyny...
Apus/Basiu i co dostałaś? Jakiś sprzęcik odpowiedni na Dzień Kobiet?
Bodziszki mam dopiero sadzone w zeszłym roku, nie wiem czy będą ekspansywne. Ale życzyłabym sobie tego bo mam duuuuuże połacie do obsadzenia.
Cześć Sylvia. Wygrzebałaś się z piernatów zimowych i wracasz do ogrodu?
Moje ciemierniki też dopiero puszczają pąki. To zdjęcie zeszłoroczne. Zajrzę w weekend, może coś zaczęło kwitnąć. Podsypię im dolomitu, bo u mnie kwaśno. To ekperyment czy sobie dadzą radę w trudnych warunkach.
Z polecanych przez ciebie pustaczków urzekł mnie Alden Biesen. Fajne te seledynowe kwiatki. Nad Route66 też się kiedyś zastanawiałam. Mogłaby dawać mocny akcent kolorystyczny. Kolejne pozycje do przemyślenia Dzięki
Maniolek witaj i dzięki za życzenia
Rododendrony u mnie mają ciężko bo piasek i sucho. Ale bardzo dużo wysiłku włożyłam w przygotowanie dla nich podłoża. Mam nadzieję że się odwdzięczą. Na razie jest nieźle. Wcześniej umierały ale przeniosłam je ze słońca w cień sosen i jest zdecydowanie lepiej. Mają też linię kroplującą. Na razie są dwa lata, czas pokaże czy dadzą radę.
Dorotko, bardzo mało ci tych tulipanów wyszło. Sadziłaś do koszyków lub donic? Może coś sobie stołówkę urządziło?
Moja nieszczęsna Minerva była posadzona do dużej donicy i zadołowana w gruncie w zacisznym miejscu. Do tego kopczyk. Nie wiem czemu tak ciężko zniosła zimę. Pewnie słaba sadzonka, zwłaszcza że drugi egzemplarz ma się całkiem nieźle. Część pędów ma zielonych. Ale jeszcze się nie poddaję bo albo się mylę albo róża jeszcze nie umarła. Nie wiem czy to widzenie życzeniowe ale zdaję się że pąki lekko nabrzmiały tuż przy ziemi. Chyba że to pozostałości jesienne a ja ulegam złudzeniu
Iwonko, ja też byłam zawsze psiarą, dopóki przyjaciele nie zaczęli hodować kotów. Poległam na całej linii. Myślę że mój kocur byłby szczęśliwy gdyby go ktoś tak dłużej potarmosił, bo ja mam mało czasu. Zawsze przed wyjściem do pracy musi dostać swoją porcję pieszczot bo bardzo za mną płacze jak się nie pożegnam. Psy też mam bardzo przymilne. Rąk braknie...
Róża Fighting Temeraire bardzo ładna, choć nie w moim kolorze. Ale jak by się zastanowić fajnie by kontrastowała z fioletami. Może ona woli półcień że się tak szybko osypuje? Poszperam później w twoim wątku i poszukam jej zdjęć. Masz ją w pełnym słońcu?
Tamaryszku, akurat Jacqueline du Pre pasowałaby ci na białą rabatę doskonale. Musisz do mnie przyjechać jak będzie kwitła i zobaczyć na żywo. Myślę że do typu twoich nasadzeń byłaby idealna.
Nożyce żywopłotowe nie pamiętam ile ważą ale są z pewnością lżejsze od Boscha. Jeszcze nie cięłam, możemy poćwiczyć jak przyjedziesz
Margo, nie mogę się doczekać....
Moje przeziębienie jest mi niesamowicie oddane i wierne. Cały czas kicham, prycham i kaszlę....makabreska.
Cyma/Soniu brachytricha wzeszła? To super wieści. Ja niestety nie siałam, nie mam zdrowia i miejsca no i dobrej ręki. Widzisz, tobie się świetnie udaje. Może na rabacie się wysieje, bo jak sprzątałam to została masa nasion. Życzyłabym sobie tego bardzo.
Po nasionka Majesty zgłoszę się na jesieni z pewnością Może uda mi się wyhodować.
Ponieważ nie rajcują mnie miniaturowe kiełki wyłażące z ziemi, to znów nieświeże kotleciki zaserwuję. Ale żeby nie było nudno pokażę małą metamorfozę.
Zobaczcie jakim kosztem powstawała różanka przy wgłębniku na basen:
Wykopywany piasek na głębokość 80 cm i sypana ziemia. Ponieważ piasek się osuwał, to blokowałam sobie płytami gipskartonu. Dwa takie pasy wykopane, w sumie na szerokość 1,5 m i długość 5 metrów. Posadziłam tam róże, bladawce. Efekt może już w tym roku jakiś będzie
Tak już było zanim założyłam trawnik przed tą rabatą
tu widać jak zaczynamy przygotowania do założenia trawnika. Nie było to łatwe bo wcześniej w tym miejscu było spore wzniesienie, które trzeba było wyrównać. Nowa rabata to ta po lewej, zasłaniająca wgłębnik.
wgłębnik wymaga jeszcze wyłożenia podłoża ale zima nas zastała nad pracami
basen jest teraz mniej widoczny, jest przyjemniej i bardziej intymnie. Czeka mnie jeszcze jedna strona wgłębnika do obsadzenia cisami.
Z daleka niemal niewidoczny basen a z czasem, jak urosną cisowe przesłony będzie jeszcze przyjemniej
I pomyśleć że w 2015 roku to miejsce wyglądało tak:
W nagrodę że ze mną jesteście, moja osobista sowa, młodziak urodzony na mojej działeczce.
Obok siedziała mama młodego i pilnowała żeby nikt mu nie przeszkadzał, szczególnie koty, siedzące pod drzewem i patrzące jak zahipnotyzowane. Na szczęście moje koty nie potrafią się wspinać po drzewach
Pogoda ciężka. Albo zimno albo wieje mało głowy nie urwie.
Z prac ważnych mogę odnotować z satysfakcją, że ogród otrzymał prewencyjny oprysk Miedzianem, po całości, ze szczególnym uwzględnieniem róż, bukszpanów, grabów i świerków..
Poza tym wychodzę o świcie i wracam jak jest już ciemno. Wiele w takich warunkach zrobić się nie da. Dlatego jutro dzień wolny, przeznaczony na ogród Trzeba zasilić cebulowe, rekultywować trawnik, sprzątać kolejne rabaty. Plan spory i biorąc pod uwagę zapowiadane na weekend ulewy, mało czasu na realizację.
Clem/Małgosiu, to właśnie kocur, ważący 9 kg jest bardziej przymilny i mnie nie odstępuje na krok. Kotka woli obecność syna.
Żeby tak więcej było słonecznych dni, to byśmy pewnie z ogrodu nie wychodziły i forma by się poprawiła, nie byłoby zakwasów. Ja jeszcze 5 razy w tygodniu biegam na treningi. Od miesiąca się tak katuję ale czuję że zaczynają się mięśnie hartować. Może to się przełoży na lepszą sprawność i wytrzymałość w ogrodzie
Blueberry/Natalio gdybym tylko miała twoje umiejętności fotografowania, to zdjęć byłoby więcej. Ale jakoś nie mam do tego serca jak patrzę na moje wypociny...
Lesiu, jakoś nie miałam czasu zajrzeć do żadnego ogrodniczego po nasiona. Ale M już się zainteresował tym groszkiem cukrowym, więc pewnie wysieję jak zdążę zakupić.
Dzieciaki już zdrowe?
Ja jesienią sprzątać nie będę, bo to co leży służy jako okrycie. Zresztą jesienią jestem już tak zmęczona ogrodem że o zgrozo, marzę o zimie
Nie śpiesz się z cięciem róż. Mi się wydaje że moja martwa Minerva jednak walczy. Rozgarnęłam kopczyk i wydaje się że ma lekko nabrzmiałe pąki pod kopcem. Czekamy zatem z nadzieją. Buziaki.
Ewelina, boję się tylko żebyś od tych moich niezbyt świeżych kotletów nie nabawiła się jakiejś niestrawności
Trzcinniki przycięłaś? One bardzo wcześnie ruszają. Zawsze się spóźniałam z tą czynnością i serce mi pękało jak obcinałam przy okazji nowe pędy. Pierwszy raz udało mi się tego uniknąć.
No widzisz, twoje róże też czarne pędy mają. Niedobrze. To wina niezbyt śnieżnej zimy. Większość czasu stały gołe. Tu nawet kopce nie pomogą. Trudno będą startować "z niższej belki"
Ja stosuję dolomit bo mam las sosnowy i kwaśną ziemię. Mech mi rośnie. Najpierw zbadaj pH gleby, bo dolomit stosuje się do odkwaszania.
Sabinko, zakwitły krokus? Ale masz fajnie, moje się nie śpieszą
Dawno mnie nie było, pewnie już wymuskałaś ogródek. U mnie kurz i pajęczyny...
Apus/Basiu i co dostałaś? Jakiś sprzęcik odpowiedni na Dzień Kobiet?
Bodziszki mam dopiero sadzone w zeszłym roku, nie wiem czy będą ekspansywne. Ale życzyłabym sobie tego bo mam duuuuuże połacie do obsadzenia.
Cześć Sylvia. Wygrzebałaś się z piernatów zimowych i wracasz do ogrodu?
Moje ciemierniki też dopiero puszczają pąki. To zdjęcie zeszłoroczne. Zajrzę w weekend, może coś zaczęło kwitnąć. Podsypię im dolomitu, bo u mnie kwaśno. To ekperyment czy sobie dadzą radę w trudnych warunkach.
Z polecanych przez ciebie pustaczków urzekł mnie Alden Biesen. Fajne te seledynowe kwiatki. Nad Route66 też się kiedyś zastanawiałam. Mogłaby dawać mocny akcent kolorystyczny. Kolejne pozycje do przemyślenia Dzięki
Maniolek witaj i dzięki za życzenia
Rododendrony u mnie mają ciężko bo piasek i sucho. Ale bardzo dużo wysiłku włożyłam w przygotowanie dla nich podłoża. Mam nadzieję że się odwdzięczą. Na razie jest nieźle. Wcześniej umierały ale przeniosłam je ze słońca w cień sosen i jest zdecydowanie lepiej. Mają też linię kroplującą. Na razie są dwa lata, czas pokaże czy dadzą radę.
Dorotko, bardzo mało ci tych tulipanów wyszło. Sadziłaś do koszyków lub donic? Może coś sobie stołówkę urządziło?
Moja nieszczęsna Minerva była posadzona do dużej donicy i zadołowana w gruncie w zacisznym miejscu. Do tego kopczyk. Nie wiem czemu tak ciężko zniosła zimę. Pewnie słaba sadzonka, zwłaszcza że drugi egzemplarz ma się całkiem nieźle. Część pędów ma zielonych. Ale jeszcze się nie poddaję bo albo się mylę albo róża jeszcze nie umarła. Nie wiem czy to widzenie życzeniowe ale zdaję się że pąki lekko nabrzmiały tuż przy ziemi. Chyba że to pozostałości jesienne a ja ulegam złudzeniu
Iwonko, ja też byłam zawsze psiarą, dopóki przyjaciele nie zaczęli hodować kotów. Poległam na całej linii. Myślę że mój kocur byłby szczęśliwy gdyby go ktoś tak dłużej potarmosił, bo ja mam mało czasu. Zawsze przed wyjściem do pracy musi dostać swoją porcję pieszczot bo bardzo za mną płacze jak się nie pożegnam. Psy też mam bardzo przymilne. Rąk braknie...
Róża Fighting Temeraire bardzo ładna, choć nie w moim kolorze. Ale jak by się zastanowić fajnie by kontrastowała z fioletami. Może ona woli półcień że się tak szybko osypuje? Poszperam później w twoim wątku i poszukam jej zdjęć. Masz ją w pełnym słońcu?
Tamaryszku, akurat Jacqueline du Pre pasowałaby ci na białą rabatę doskonale. Musisz do mnie przyjechać jak będzie kwitła i zobaczyć na żywo. Myślę że do typu twoich nasadzeń byłaby idealna.
Nożyce żywopłotowe nie pamiętam ile ważą ale są z pewnością lżejsze od Boscha. Jeszcze nie cięłam, możemy poćwiczyć jak przyjedziesz
Margo, nie mogę się doczekać....
Moje przeziębienie jest mi niesamowicie oddane i wierne. Cały czas kicham, prycham i kaszlę....makabreska.
Cyma/Soniu brachytricha wzeszła? To super wieści. Ja niestety nie siałam, nie mam zdrowia i miejsca no i dobrej ręki. Widzisz, tobie się świetnie udaje. Może na rabacie się wysieje, bo jak sprzątałam to została masa nasion. Życzyłabym sobie tego bardzo.
Po nasionka Majesty zgłoszę się na jesieni z pewnością Może uda mi się wyhodować.
Ponieważ nie rajcują mnie miniaturowe kiełki wyłażące z ziemi, to znów nieświeże kotleciki zaserwuję. Ale żeby nie było nudno pokażę małą metamorfozę.
Zobaczcie jakim kosztem powstawała różanka przy wgłębniku na basen:
Wykopywany piasek na głębokość 80 cm i sypana ziemia. Ponieważ piasek się osuwał, to blokowałam sobie płytami gipskartonu. Dwa takie pasy wykopane, w sumie na szerokość 1,5 m i długość 5 metrów. Posadziłam tam róże, bladawce. Efekt może już w tym roku jakiś będzie
Tak już było zanim założyłam trawnik przed tą rabatą
tu widać jak zaczynamy przygotowania do założenia trawnika. Nie było to łatwe bo wcześniej w tym miejscu było spore wzniesienie, które trzeba było wyrównać. Nowa rabata to ta po lewej, zasłaniająca wgłębnik.
wgłębnik wymaga jeszcze wyłożenia podłoża ale zima nas zastała nad pracami
basen jest teraz mniej widoczny, jest przyjemniej i bardziej intymnie. Czeka mnie jeszcze jedna strona wgłębnika do obsadzenia cisami.
Z daleka niemal niewidoczny basen a z czasem, jak urosną cisowe przesłony będzie jeszcze przyjemniej
I pomyśleć że w 2015 roku to miejsce wyglądało tak:
W nagrodę że ze mną jesteście, moja osobista sowa, młodziak urodzony na mojej działeczce.
Obok siedziała mama młodego i pilnowała żeby nikt mu nie przeszkadzał, szczególnie koty, siedzące pod drzewem i patrzące jak zahipnotyzowane. Na szczęście moje koty nie potrafią się wspinać po drzewach
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16028
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Ja wręcz nie mogę sobie wyobrazić, jakie ilości ziemi musieliście sprowadzić, żeby jako tako przykryć ten wszechobecny piasek. Nie wiem, jak to robisz, że on nie zanika, bo z moich doświadczeń wiem, że ile bym nie sypała ziemi, to ciągle jakoś jej nie ma. Szczególnie widzę to wtedy, gdy przesadzam jakąś roślinę. W czasie sadzenia dołek był kiedyś wypełniony ziemią, a kiedy ją przesadzam, widzę zamiast ziemi żółty piaseczek.
Widziałam u Ciebie soczysty zielony trawnik. Wyglądał, jakby rósł na pokaźnej warstwie czarnoziemu.
Widziałam u Ciebie soczysty zielony trawnik. Wyglądał, jakby rósł na pokaźnej warstwie czarnoziemu.
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
O rany, Ty masz Kochana istną piaskownicę w ogrodzie. Wspaniała ta rabata przy basenie, ogrom pracy musiałaś włożyć w to wszystko.
Nie marazmuj się Aprilku, to dopiero marzec, więc pogoda przewrotna, ale każdy dzień i tak nas zbliża do eksplozji wiosny. Już za moment, już za chwilkę...
A co do 8 marca, niestety nie dostałam wywrotki ziemi, tylko bukiet róż, ale śliczny, więc wybaczam eMowi
Za to dzisiaj kupiłam sobie 40 l ziemi na renowację kolejnej półki skalniaka, taki drobny prezencik
Nie marazmuj się Aprilku, to dopiero marzec, więc pogoda przewrotna, ale każdy dzień i tak nas zbliża do eksplozji wiosny. Już za moment, już za chwilkę...
A co do 8 marca, niestety nie dostałam wywrotki ziemi, tylko bukiet róż, ale śliczny, więc wybaczam eMowi
Za to dzisiaj kupiłam sobie 40 l ziemi na renowację kolejnej półki skalniaka, taki drobny prezencik
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Jolu, ależ Ty masz piękny czysty piasek Myślałaś o otworzeniu kopalni
Mój piasek miejscami jest szary, ale na wydmie dokopuję się do czysto żółtego
Jak patrzę na zapowiadaną pogodę na weekend to mnie cholera bierze. Nie może lać w poniedziałek.
Jeszcze sprzątam rabaty i za chwilę zmykam do ogrodu, może zdążę coś zrobić przed zapowiadanym deszczem.
Rozgarniasz już kopczyki
Zastanawiam się nad opryskiem miedzianem
Sowa = brak nornic
Mój piasek miejscami jest szary, ale na wydmie dokopuję się do czysto żółtego
Jak patrzę na zapowiadaną pogodę na weekend to mnie cholera bierze. Nie może lać w poniedziałek.
Jeszcze sprzątam rabaty i za chwilę zmykam do ogrodu, może zdążę coś zrobić przed zapowiadanym deszczem.
Rozgarniasz już kopczyki
Zastanawiam się nad opryskiem miedzianem
Sowa = brak nornic
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7817
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Przed minutką zadzwonił kurier że przyjechały moje róże sztuk 3 Świetne wyczucie czasu bo mogę jutro posadzić, bo mam wolny dzień.
Wando, piaseczek niestety pochłania wszystkie ilości ziemi jakie dostarczam Dlatego każde przesadzanie to wymiana od nowa. Może z czasem użyźnię. Corocznie podlewam też biohumusem. Może z czasem zacznie to procentować. No i kompost mów i z działki mojej Mamy, to skarb skrupulatnie rozkładany na rabaty i do dołków.
Trawnik jest na niezwykle cieniutkiej warstwie ziemi. Co roku po rekultywacji dodaję na wierzch jeszcze kilka worków, rozsypując cienką warstwę. Jak na takie warunki to przyznaję że nie jest najgorszy. Też nie mam ambicji żeby to była powierzchnia pod golfa, więc się nie spinam za bardzo Poza tym mech znacznie mi życie utrudnia. W weekend planuję dolomit na trawnik zapodać. Ale generalnie nie narzekam na niego.
Basiu, jeżeli potrzebujesz piasku do piaskownicy dla dzieci to się polecam Znajomi już brali...
Straciłaś szansę na praktyczny prezent, musisz wcześniej przygotowywać swojego M do takiego przedsięwzięcia Przyzwyczaić faceta do czegoś takiego to często długotrwały proces.
40l ziemi.... wystarczyłoby mi do rozsad w doniczkach
Aniu, tu nie ma się co śmiać, tu trzeba płakać i pukać się w głowę. Komu normalnemu zamarzyłby się ogród na takiej łasze piaszczystej.
No właśnie pogoda...przykra sprawa. Podobno nawet maj ma być chłodnawy. A co zaplanowałaś na poniedziałek? Bo ja jutro walczę w ogrodzie. Tak się nastawiłam i taką mam listę do wykonania, że już samymi planami się zmęczyłam
Kopczyków nie rozgarniam jeszcze. Zrobię to przy cięciu, chyba że mnie pogoda zaskoczy i zrobi się ciepło. Na razie nie mam czasu i sądzę że ciut jednak za wcześnie. Ja, a raczej mój M, wykonał oprysk we wtorek. Przynajmniej jedno z głowy, zwłaszcza że ja będę też całość leciała Promalanem.
No popatrz, nie wiedziałam że sowy żywią się nornicami
Wando, piaseczek niestety pochłania wszystkie ilości ziemi jakie dostarczam Dlatego każde przesadzanie to wymiana od nowa. Może z czasem użyźnię. Corocznie podlewam też biohumusem. Może z czasem zacznie to procentować. No i kompost mów i z działki mojej Mamy, to skarb skrupulatnie rozkładany na rabaty i do dołków.
Trawnik jest na niezwykle cieniutkiej warstwie ziemi. Co roku po rekultywacji dodaję na wierzch jeszcze kilka worków, rozsypując cienką warstwę. Jak na takie warunki to przyznaję że nie jest najgorszy. Też nie mam ambicji żeby to była powierzchnia pod golfa, więc się nie spinam za bardzo Poza tym mech znacznie mi życie utrudnia. W weekend planuję dolomit na trawnik zapodać. Ale generalnie nie narzekam na niego.
Basiu, jeżeli potrzebujesz piasku do piaskownicy dla dzieci to się polecam Znajomi już brali...
Straciłaś szansę na praktyczny prezent, musisz wcześniej przygotowywać swojego M do takiego przedsięwzięcia Przyzwyczaić faceta do czegoś takiego to często długotrwały proces.
40l ziemi.... wystarczyłoby mi do rozsad w doniczkach
Aniu, tu nie ma się co śmiać, tu trzeba płakać i pukać się w głowę. Komu normalnemu zamarzyłby się ogród na takiej łasze piaszczystej.
No właśnie pogoda...przykra sprawa. Podobno nawet maj ma być chłodnawy. A co zaplanowałaś na poniedziałek? Bo ja jutro walczę w ogrodzie. Tak się nastawiłam i taką mam listę do wykonania, że już samymi planami się zmęczyłam
Kopczyków nie rozgarniam jeszcze. Zrobię to przy cięciu, chyba że mnie pogoda zaskoczy i zrobi się ciepło. Na razie nie mam czasu i sądzę że ciut jednak za wcześnie. Ja, a raczej mój M, wykonał oprysk we wtorek. Przynajmniej jedno z głowy, zwłaszcza że ja będę też całość leciała Promalanem.
No popatrz, nie wiedziałam że sowy żywią się nornicami
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Aprilkowy las ......i róże. Cz 7
Aprilku, jestem pełna podziwu po raz kolejny. Wykonałaś gigantyczną pracę żeby założyć tę rabatę z różami O tym piachu to nawet nie wspominam, bo aż trudno sobie wyobrazić ile ziemi musieliście przywieźć
Minerva być może trochę podmarzła, ale bądź dobrej myśli. Skoro widzisz kiełki to znaczy, że tam są
Moje jesienne tulipany powoli zaczynają wychodzić, ale niestety nie wszystkie. Sadziłam je bezpośrednio do gruntu, więc jakby coś je pozjadało, to mogę podziękować tylko sobie, a raczej swojemu lenistwu Czekam jednak cierpliwie, bo być może ta zimnica nieco spowolniła ich chęć wysunięcia nosów spod ziemi.
Pogoda w weekend ma być do bani, co mnie dołuje Miałam sporo planów, a tutaj zapowiada się deszcz...
Przypomnij jakie róże do Ciebie przyszły, bo mam sklerozę albo przeoczyłam
Minerva być może trochę podmarzła, ale bądź dobrej myśli. Skoro widzisz kiełki to znaczy, że tam są
Moje jesienne tulipany powoli zaczynają wychodzić, ale niestety nie wszystkie. Sadziłam je bezpośrednio do gruntu, więc jakby coś je pozjadało, to mogę podziękować tylko sobie, a raczej swojemu lenistwu Czekam jednak cierpliwie, bo być może ta zimnica nieco spowolniła ich chęć wysunięcia nosów spod ziemi.
Pogoda w weekend ma być do bani, co mnie dołuje Miałam sporo planów, a tutaj zapowiada się deszcz...
Przypomnij jakie róże do Ciebie przyszły, bo mam sklerozę albo przeoczyłam