Ogród Madzi - część 3
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Ogród Madzi - część 3
Witaj Magdziu,Pawełek albo chciał sobie rozprostować ogon,albo na zaloty go zbiera,masz zajęcia z tyloma przyjaciółmi ,wszyscy czekają aż ich obsłużysz,nie wiedziałam ,że konie są na polu w dzień ,u mojej babci koń zawsze mieszkał w stajni,nawet w lecie ,pojadł na łące i wracał do stajni,ośnieżony ogród pięknie wygląda
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród Madzi - część 3
Magda, przeglądam dzisiaj forum z moją najmłodszą pociechą, ktróa nie odstępuje mnie na krok.. trafiłam na jakiś dzień przytulasów Paw oczywiście nie pozostał bez komentarza. Tysiąc pytań kiedy kupimy do siebie i czy nie zabiorą go do zoo
Piszesz o lisach podchodzących pod dom. Kilka tygodni temu przekonałam się na własnej skórze, że to nie tylko problem gospodarstw usytuowanych blisko lasów. W biały dzień lis paradował po naszym ogrodzie (bramę wjazdową mamy zwykle otwartą na oścież) . Przez okno myślałam, że to jakaś wychudzona psina, dopóki nie wyszłam z domu i nie zauważyłam charakterystycznego pyska i ogona. Zamurowało mnie na miejscu, a lisek najspokojniej w świecie przeszedł koło mnie i nawet nie okazywał większego strachu Może to zbyt dług zima i mrozy zmusiły go do szukania pożywienia wśród ludzi.. nie mam pojęcia, ale to chyba najdziwniejsze co mnie spotkało ostatnimi czasy
Piszesz o lisach podchodzących pod dom. Kilka tygodni temu przekonałam się na własnej skórze, że to nie tylko problem gospodarstw usytuowanych blisko lasów. W biały dzień lis paradował po naszym ogrodzie (bramę wjazdową mamy zwykle otwartą na oścież) . Przez okno myślałam, że to jakaś wychudzona psina, dopóki nie wyszłam z domu i nie zauważyłam charakterystycznego pyska i ogona. Zamurowało mnie na miejscu, a lisek najspokojniej w świecie przeszedł koło mnie i nawet nie okazywał większego strachu Może to zbyt dług zima i mrozy zmusiły go do szukania pożywienia wśród ludzi.. nie mam pojęcia, ale to chyba najdziwniejsze co mnie spotkało ostatnimi czasy
- Bufo-bufo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4548
- Od: 26 lip 2009, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Gdańskie
Re: Ogród Madzi - część 3
Ależ paw ma oczu na ogonie - samice na pewno mu się nie oprą
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16500
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród Madzi - część 3
Jakie urocze pawie wachlarze!
Przynajmniej Ty się nie nudzisz zimą, Madziu!
Przynajmniej Ty się nie nudzisz zimą, Madziu!
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7817
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Ogród Madzi - część 3
O, jaki bajeczny ogonek
Bajeruje dziewczynki?
Masz jakieś zdjęcia swoich bambusów? Jakie masz odmiany?
Bajeruje dziewczynki?
Masz jakieś zdjęcia swoich bambusów? Jakie masz odmiany?
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Ogród Madzi - część 3
Wiosna się zbliża, wątek czas odkurzyć
Małgosiu,
zapowiada - taniec godowy.
Marzec się zbliża, dni coraz dłuższe - niebawem ruszymy w ogrody.
Wyobraź sobie, że mój sąsiad nie wytrzymał - dziś orał pole - totalny falstart, ale cóż, jak lubi...
Soniu,
dziś rano było biało - w nocy spadło trochę śniegu.
Jednak później zaświeciło słonko i zrobiło się pięknie, przedwiosennie.
Ostatecznie 1 marca uważa się za początek wiosny meteorologicznej - czyli teraz mamy końcówkę zimy.
Aguś,
wielkie drzewo - lipa - jest moje.
Rośnie jednak dość blisko drogi i wylądowało niejako za płotem.
Akurat w tamtym miejscu pasowała mi brama, a przed nią nieco terenu do parkowania.
Lipa sypie liśćmi, ale mi to nie przeszkadza - wiosną same znikają.
Panie Pawełkowe trzymają się blisko samca, jednak są jeszcze młode, myślę, że w tym roku nic z tego jeszcze nie będzie.
Ewelinko,
Pawełek się stroi, owszem.
Ale nie na karnawał, tylko tak dla jaj
Florianie,
ogon pawia jest wielki, ale bardzo lekki - toż to pióra.
Marysiu,
przyjedziecie wiosną, to się na żywo napatrzycie.
A właśnie, kiedy można się Was spodziewać w okolicy?
Marto,
Pawełkowi zbiera się na zaloty.
Z tymi moimi stworzeniami rzeczywiście jest nieco pracy, ale to przyjemne.
Rzeczywiście, wszyscy czekają, aż ich obsłużę.
Moje konie przebywają na polu całymi dniami.
Do stajni zaganiam na noc i to jedynie zimą.
Za to latem konie same chowają się przed upałem i muchami, na pastwisko wychodzą dopiero pod wieczór i przebywają tam do rana.
Sabino,
pawia w terenie zabudowanym nie polecam - sąsiedzi dostaliby wścieklizny.
Wiosna pawie robią rwetest nad ranem, zaczynają około trzeciej i drą się do siódmej.
Mi to nie przeszkadza, ale w mieście zawsze znalazłby się jakiś malkontent.
Możesz sobie za to sprawić przepiórki - wdzięczne, niewymagające, zadowolą się małą wolierką, która może być ozdobą ogrodu.
A dzieci będą zachwycone.
Lisy są gatunkiem synantropizującym się - już od długiego czasu żyją coraz bliżej ludzi.
Z różnych względów nie jest to dla nas korzystne, więc najlepiej nie dopuszczać, aby mogły wchodzić na posesję - oczywiście jeżeli się da.
Widok lisa w środku miasta w ogóle mnie nie dziwi, nieraz już je widywałam w takich okolicznościach.
Olu,
jak już pisałam - samice trzymają się blisko - jednak są młode i raczej pisklaków w tym roku nie będzie.
Lucynko,
ja chyba nawet nie bardzo wiem, co to nuda.
Jakoś tak zawsze sobie coś znajdę, nie potrafię inaczej.
Jolu,
moje bambusy w ogóle nie poczuły tegorocznej zimy.
Mam Fargesia murielae oraz bambus karłowaty Variegata.
Dostałam też sadzonkę nn od kolegi, ta też się ładnie trzyma.
Zdjęcia zrobię następnym razem.
Małgosiu,
zapowiada - taniec godowy.
Marzec się zbliża, dni coraz dłuższe - niebawem ruszymy w ogrody.
Wyobraź sobie, że mój sąsiad nie wytrzymał - dziś orał pole - totalny falstart, ale cóż, jak lubi...
Soniu,
dziś rano było biało - w nocy spadło trochę śniegu.
Jednak później zaświeciło słonko i zrobiło się pięknie, przedwiosennie.
Ostatecznie 1 marca uważa się za początek wiosny meteorologicznej - czyli teraz mamy końcówkę zimy.
Aguś,
wielkie drzewo - lipa - jest moje.
Rośnie jednak dość blisko drogi i wylądowało niejako za płotem.
Akurat w tamtym miejscu pasowała mi brama, a przed nią nieco terenu do parkowania.
Lipa sypie liśćmi, ale mi to nie przeszkadza - wiosną same znikają.
Panie Pawełkowe trzymają się blisko samca, jednak są jeszcze młode, myślę, że w tym roku nic z tego jeszcze nie będzie.
Ewelinko,
Pawełek się stroi, owszem.
Ale nie na karnawał, tylko tak dla jaj
Florianie,
ogon pawia jest wielki, ale bardzo lekki - toż to pióra.
Marysiu,
przyjedziecie wiosną, to się na żywo napatrzycie.
A właśnie, kiedy można się Was spodziewać w okolicy?
Marto,
Pawełkowi zbiera się na zaloty.
Z tymi moimi stworzeniami rzeczywiście jest nieco pracy, ale to przyjemne.
Rzeczywiście, wszyscy czekają, aż ich obsłużę.
Moje konie przebywają na polu całymi dniami.
Do stajni zaganiam na noc i to jedynie zimą.
Za to latem konie same chowają się przed upałem i muchami, na pastwisko wychodzą dopiero pod wieczór i przebywają tam do rana.
Sabino,
pawia w terenie zabudowanym nie polecam - sąsiedzi dostaliby wścieklizny.
Wiosna pawie robią rwetest nad ranem, zaczynają około trzeciej i drą się do siódmej.
Mi to nie przeszkadza, ale w mieście zawsze znalazłby się jakiś malkontent.
Możesz sobie za to sprawić przepiórki - wdzięczne, niewymagające, zadowolą się małą wolierką, która może być ozdobą ogrodu.
A dzieci będą zachwycone.
Lisy są gatunkiem synantropizującym się - już od długiego czasu żyją coraz bliżej ludzi.
Z różnych względów nie jest to dla nas korzystne, więc najlepiej nie dopuszczać, aby mogły wchodzić na posesję - oczywiście jeżeli się da.
Widok lisa w środku miasta w ogóle mnie nie dziwi, nieraz już je widywałam w takich okolicznościach.
Olu,
jak już pisałam - samice trzymają się blisko - jednak są młode i raczej pisklaków w tym roku nie będzie.
Lucynko,
ja chyba nawet nie bardzo wiem, co to nuda.
Jakoś tak zawsze sobie coś znajdę, nie potrafię inaczej.
Jolu,
moje bambusy w ogóle nie poczuły tegorocznej zimy.
Mam Fargesia murielae oraz bambus karłowaty Variegata.
Dostałam też sadzonkę nn od kolegi, ta też się ładnie trzyma.
Zdjęcia zrobię następnym razem.
- Bufo-bufo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4548
- Od: 26 lip 2009, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Gdańskie
Re: Ogród Madzi - część 3
Jakie miłe widoczki Przegoniłaś mnie z rannikami
Wiesz Madziu, przejeżdżam czasem obok, bo przebiega tamtędy moja ulubiona trasa (w stronę Kościerzyny). Dziś też i myślałam o targach w Lubaniu pewnie już niedługo do nich.
ps. cześć kocie, ale urosłeś
Wiesz Madziu, przejeżdżam czasem obok, bo przebiega tamtędy moja ulubiona trasa (w stronę Kościerzyny). Dziś też i myślałam o targach w Lubaniu pewnie już niedługo do nich.
ps. cześć kocie, ale urosłeś
- a_nie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1620
- Od: 31 mar 2011, o 12:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Ogród Madzi - część 3
Magda, Tobie nawet zimowy letarg i zniechęcenie nie straszne. Twojego entuzjazmu i pracowitości starczyłoby by dla setki ogrodniczek. I ja mam nadzieję, że na mnie trochę spłynie. Dlatego z wielką przyjemnością obejrzałam Twoje zimowe zdjęcia i poczytałam co u Ciebie. To prawda z bąblowcami nie ma żartów, ale tak kuszą jagody na krzaczkach i nie zawsze starcza mądrości by poczekać z ich zjedzeniem do porządnego umycia. Zasieki na dziki poskutkowały? One i pod siatką potrafią przejść. Niestety u mamy poryły działkę, która jest przecież w mieście. Nie zdarzało się to wcześniej przez 40 lat. Tyle pracy, czasu i pieniędzy. Powyjadały cebulowe, niszcząc wszystko co po drodze. Nic trzeba jak "wańka-wstańka" podnieść się po upadku. Tylko czy sił i samozaparcia mamie starczy?
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Ogród Madzi - część 3
Olu,
ranniki kwitną, ale tylko dwa.
Dosadzam co roku, a one znikają, chyba coś je zżera.
Daj znać, kiedy będziesz wybierała się do Kościerzyny - koniecznie wpadnij na kawkę
Alicjo,
to straszne, co spotkało Twoją Mamę.
Dziki w naszym regionie to jakaś kompletna plaga.
Panoszą się wszędzie, niszczą wszystko, co pod ryj im się napatoczy.
U nas wszyscy wszystko grodzą pastuchami, bo inaczej nic by nie urosło.
A wystarczy, że pastuch zostanie przerwany i cały trud na marne.
Wyobrażam sobie, jak upiornie musiało wyglądać na działce Twojej Mamy - tym bardziej, że dziki musiały zakosztować w cebulowych.
Po prostu zgroza, nędza i rozpacz.
Pozdrów i ucałuj Mamę ode mnie - wierzę, że ta sytuacja nie zdoła jej pokonać.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11484
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród Madzi - część 3
Madziu już możesz pocieszyć oczy pierwszymi kolorami. Golteria tak ładnie ściele się na rabacie, czy ją specjalnie traktujesz? U mnie mimo kwaśnej ziemi jakoś nie chce rosnąć. Pawełek czai się na nastolatki, czasem może się udać i pisklaki się pojawią. Kociakom jeszcze w domu najlepiej. Słońca dużo.
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7946
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Ogród Madzi - część 3
Madziu - to u nas już wiosna!
Ela napisała do mnie o tej inwazji dzików. Ja to przeżyłam w 2001 albo 2002 roku na poprzedniej działce zdaję sobie sprawę że na taki widok ręce opadają...
Ela napisała do mnie o tej inwazji dzików. Ja to przeżyłam w 2001 albo 2002 roku na poprzedniej działce zdaję sobie sprawę że na taki widok ręce opadają...
- slila1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6316
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogród Madzi - część 3
Widzę, że wiosna już i do Ciebie zajrzała. Pięknie zakwitają ciemierniki, moje niestety zimą bardzo ucierpiały. wszystkie paki są czarne. W cebulowych największe ubytki mam w krokusach. Ranniki coś się spóźniają, na razie pojedyncze kwiaty pojawiają się tylko na odmianowych. Wielu roślinom zaszkodziła stojąca długo woda.
Pawełek ma pole do popisu, a i koty pewnie zadowolone z pierwszych cieplejszych dni.
Gratuluję Ci zwycięstwa w konkursie AF.
Pawełek ma pole do popisu, a i koty pewnie zadowolone z pierwszych cieplejszych dni.
Gratuluję Ci zwycięstwa w konkursie AF.
Pozdrawiam Lidka "A niebo zostawmy im - aniołom i wróblom". Heinrich Heine
Moje wątki.
Moja działka cz.9
Moje wątki.
Moja działka cz.9