Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
Sylwia mi też bardzo podobają się Twoje liliowce Little missy z tą jasna obwódką Nie wszystkie byliny radzą sobie u mnie, ale akurat liliowce dobrze się czują i marzy mi się powiększenie kolekcji.
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- silvarerum
- 1000p
- Posty: 1149
- Od: 16 kwie 2012, o 21:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
I tak - parafrazując wieszcza - powróciłam cudem na foruma łono... Znaczy się jesień idzie, nie ma na to rady.
Końcówka budowy, naloty gości, niespodziewane podróże małe i duże skutecznie odciągnęły mnie nie tylko od komputera, ale i od ogrodu. Zresztą nie było za bardzo co szaleć, bo praktycznie z każdej strony opłocenia czeka mnie mała rewolucja, więc nie szalałam z roślinami, które i tak być może będę musiała wykopać. Hitem jest rabata pod płotem, za którym sąsiadka ma dość wysokie iglaki - kombinowałam co tam wsadzić (bo dużo cienia), żeby jakoś to grało i buczało. Początkiem lata nakupiłam i nawtykałam krzaków i bylin, paproci i traw, upchnęłam malowniczo i po szwedzku konar, jaki pozostał nam po wycince śliw na początku budowy. Moje samozadowolenie trwało niecałe dwa miesiące z hakiem. Sąsiadka się rozchorowała, jej iglaki też, okazało się, że wnuczka która będzie z nią mieszkać chce usunąć wszystkie iglaki (moja cienista rabata zamieni się znakiem tego w niewielką patelnię) i wymienić siatkę (tu jestem trochę zadowolona, że koszty nam się rozłożą po połowie, ale co z moimi biednymi roślinami?). Ech... Opóźnienia panów budowlańców sprawiły, że temat przedogródka ciągle wisi w zawieszeniu oraz gorące i obrobaczone lato sprawiły, że jakoś ogrodniczo oklapłam.
Zanim zaraportuję co w targanym emocjami i niespodziewanymi wypadkami szwedzkim słychać muszę napisać choć kilka słówek o miejscu gdzie odwoziliśmy córkę i które bardzo mi się spodobało, a w temacie kwietnym jest jak najbardziej au courant. Alzacja zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie - i życzliwością autochtonów (zupełnie jakby nie byli Francuzami), malowniczość miasteczek, bociany uważane za ich i tylko ich symbol oraz kwiaty. Wszechobecne. I to nie jakieś tam schematyczne nasadzenia w stylu - berberysy w kupie, liliowce w kupie, otoczone trawami w kupie. Kwietniki, donice wiszące i stojące dosłownie wszędzie, kwiaty zwieszające się z okien sprawiały, że już i tak dość malowniczy krajobraz stawał się czymś niemal nierealnie sielskim. Niestety - choć czego się spodziewać po mojej szwedzkości - zapomniałam ładowarki do aparatu,a baterii oczywiście zapomniałam naładować, więc zdjęć przywiozłam niewiele. Uderzyła mnie od razu różnorodność zastosowanych bylin i traw, miksowanie kolorów i faktur.
W wyszukiwarkę grafiki wystarczy wpisać "ville fleurie" i paść oczy do woli
*** *** *** *** ***
Na pytania odpowiedzi. Wszystkim dziękuję za miłe słowa
Aniu (Pulpo) - i co kupiłaś Artemisy? Mój nadal zapączkowany, nie wiem, czy się nie skuszę na kolejny krzaczek wiosną.
Kasiu (vimen) - to Mary Rose. Młodziaczek, ale wiele sobie po nim obiecuję, a kwiaty ma urocze.
Gosiu - kukamelony podrosły, ale nadal nie wiem czy dojrzały. Nie mam porównania, ale chyba je niedługo zwinę z ogrodu, bo przez swoją opieszałość, zimno i opady straciłam meloniki.
Miłko - no jak to gdzie to mam? Na zadzie. Domu. A jeszcze planuję tam nawciskać trochę, tylko muszę dyskretnie trawnik zaanektować
Kasiu (kaniu) - mój Artemis jest młodziutki, trafił do mnie już ładnie rozrośnięty i zapączkowany. Na razie minusów brak - rośnie zdrowo, nadal ma pąki, nawet nie bardzo jest poplamiony (w porównaniu z resztą róż, choć konkurencję na czystość wygrywa w cuglach Syrius).
*** *** *** *** *** ***
Zanim wkleję zdjęcia ze szwedzkiego lecę pozaglądać do Was, pewnie zaległości mam jak stąd do księżyca.
Końcówka budowy, naloty gości, niespodziewane podróże małe i duże skutecznie odciągnęły mnie nie tylko od komputera, ale i od ogrodu. Zresztą nie było za bardzo co szaleć, bo praktycznie z każdej strony opłocenia czeka mnie mała rewolucja, więc nie szalałam z roślinami, które i tak być może będę musiała wykopać. Hitem jest rabata pod płotem, za którym sąsiadka ma dość wysokie iglaki - kombinowałam co tam wsadzić (bo dużo cienia), żeby jakoś to grało i buczało. Początkiem lata nakupiłam i nawtykałam krzaków i bylin, paproci i traw, upchnęłam malowniczo i po szwedzku konar, jaki pozostał nam po wycince śliw na początku budowy. Moje samozadowolenie trwało niecałe dwa miesiące z hakiem. Sąsiadka się rozchorowała, jej iglaki też, okazało się, że wnuczka która będzie z nią mieszkać chce usunąć wszystkie iglaki (moja cienista rabata zamieni się znakiem tego w niewielką patelnię) i wymienić siatkę (tu jestem trochę zadowolona, że koszty nam się rozłożą po połowie, ale co z moimi biednymi roślinami?). Ech... Opóźnienia panów budowlańców sprawiły, że temat przedogródka ciągle wisi w zawieszeniu oraz gorące i obrobaczone lato sprawiły, że jakoś ogrodniczo oklapłam.
Zanim zaraportuję co w targanym emocjami i niespodziewanymi wypadkami szwedzkim słychać muszę napisać choć kilka słówek o miejscu gdzie odwoziliśmy córkę i które bardzo mi się spodobało, a w temacie kwietnym jest jak najbardziej au courant. Alzacja zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie - i życzliwością autochtonów (zupełnie jakby nie byli Francuzami), malowniczość miasteczek, bociany uważane za ich i tylko ich symbol oraz kwiaty. Wszechobecne. I to nie jakieś tam schematyczne nasadzenia w stylu - berberysy w kupie, liliowce w kupie, otoczone trawami w kupie. Kwietniki, donice wiszące i stojące dosłownie wszędzie, kwiaty zwieszające się z okien sprawiały, że już i tak dość malowniczy krajobraz stawał się czymś niemal nierealnie sielskim. Niestety - choć czego się spodziewać po mojej szwedzkości - zapomniałam ładowarki do aparatu,a baterii oczywiście zapomniałam naładować, więc zdjęć przywiozłam niewiele. Uderzyła mnie od razu różnorodność zastosowanych bylin i traw, miksowanie kolorów i faktur.
W wyszukiwarkę grafiki wystarczy wpisać "ville fleurie" i paść oczy do woli
*** *** *** *** ***
Na pytania odpowiedzi. Wszystkim dziękuję za miłe słowa
Aniu (Pulpo) - i co kupiłaś Artemisy? Mój nadal zapączkowany, nie wiem, czy się nie skuszę na kolejny krzaczek wiosną.
Kasiu (vimen) - to Mary Rose. Młodziaczek, ale wiele sobie po nim obiecuję, a kwiaty ma urocze.
Gosiu - kukamelony podrosły, ale nadal nie wiem czy dojrzały. Nie mam porównania, ale chyba je niedługo zwinę z ogrodu, bo przez swoją opieszałość, zimno i opady straciłam meloniki.
Miłko - no jak to gdzie to mam? Na zadzie. Domu. A jeszcze planuję tam nawciskać trochę, tylko muszę dyskretnie trawnik zaanektować
Kasiu (kaniu) - mój Artemis jest młodziutki, trafił do mnie już ładnie rozrośnięty i zapączkowany. Na razie minusów brak - rośnie zdrowo, nadal ma pąki, nawet nie bardzo jest poplamiony (w porównaniu z resztą róż, choć konkurencję na czystość wygrywa w cuglach Syrius).
*** *** *** *** *** ***
Zanim wkleję zdjęcia ze szwedzkiego lecę pozaglądać do Was, pewnie zaległości mam jak stąd do księżyca.
Zapraszam: silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
No nareszcie się wygrzebałaś Ładne te alzackie rabaty, można oko popieścić, ale poproszę o pokazanie szwedzkich
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
Cześć, Sylwio, "powróciwsza" na łono...
Lubimy takie powroty, które coś ciekawego ze świata przytaszczą. A tak na marginesie, należy Ci się solidny pater noster za te ładowarki i bateryjki !
Alzacja - kwiaty zamiast zamiast owczarków alzackich , jestem lekko zawiedziona...
Ale kompozycje roślinne ciekawe, takie nieco mroczne, nieco wiejskie, całkiem inne niż w UK.
Koniec budowy ( nie licząc nalotów i wylotów) to jak koniec działań wojennych. Teraz, po ogarnięciu skutków powyższych zdarzeń, pewnie zapadniesz w zimowy ozdrowieńczy sen, a może, w chwilach przebudzenia, będziesz snuć szwedzkie plany ogrodowe...
W każdym razie - witaj!
Buziaki - Jagi
Lubimy takie powroty, które coś ciekawego ze świata przytaszczą. A tak na marginesie, należy Ci się solidny pater noster za te ładowarki i bateryjki !
Alzacja - kwiaty zamiast zamiast owczarków alzackich , jestem lekko zawiedziona...
Ale kompozycje roślinne ciekawe, takie nieco mroczne, nieco wiejskie, całkiem inne niż w UK.
Koniec budowy ( nie licząc nalotów i wylotów) to jak koniec działań wojennych. Teraz, po ogarnięciu skutków powyższych zdarzeń, pewnie zapadniesz w zimowy ozdrowieńczy sen, a może, w chwilach przebudzenia, będziesz snuć szwedzkie plany ogrodowe...
W każdym razie - witaj!
Buziaki - Jagi
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3198
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
Sylwio, wróciłaś z pięknymi zdjęciami . Byłaś u mnie i jak zdążyłaś pewnie zauważyć, nie masz u mnie wielkich zaległości . Weny jakoś niet, romantyzmu brak, jesienne pragmatyczne porządki i tyle.
- silvarerum
- 1000p
- Posty: 1149
- Od: 16 kwie 2012, o 21:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
Małgoś - mówisz i masz
Jagi - ja z kolei byłam zaskoczona U nich te zestawienia bardziej różnorodne, takie jakby się Gardenersów naoglądali i robili kompozycje
Kasiu - jaki brak romantyzmu? A wrzosowisko choćby i niewielkie to co? Toż to szczyt romantyzmu. Brakuje tylko Heathckliffe'a
--------------------------------------------------------------------
Z przyczyn opisanych powyżej niewiele się schyłkiem lata działo w szwedzkim. Ciągle czekam, jak na Godota, aż panowie pójdą won i choć minimalnie zreanimuję przedogródek. Mam nadzieję, że zanim przyjdą zapowiadane arktyczne mrozy zdążę choć cebul napchać w glebę.
Jesień z rozproszonym słońcem, niezbyt upalna, z babim latem, to coś co w szwedzkim lubi się...
Artemis mnie bardzo pozytywnie zaskoczył - ciągle kwitnie i pączkuje.
Dyńki ze szwedzkich kuwet zwanych pospolicie warzywniczkiem (nie ze względu na tendencję do zdrabniania wszystkiego, ale ze względu na jego rozmiary):
I zdobycze lidlowe i obiowe:
Jagi - ja z kolei byłam zaskoczona U nich te zestawienia bardziej różnorodne, takie jakby się Gardenersów naoglądali i robili kompozycje
Kasiu - jaki brak romantyzmu? A wrzosowisko choćby i niewielkie to co? Toż to szczyt romantyzmu. Brakuje tylko Heathckliffe'a
--------------------------------------------------------------------
Z przyczyn opisanych powyżej niewiele się schyłkiem lata działo w szwedzkim. Ciągle czekam, jak na Godota, aż panowie pójdą won i choć minimalnie zreanimuję przedogródek. Mam nadzieję, że zanim przyjdą zapowiadane arktyczne mrozy zdążę choć cebul napchać w glebę.
Jesień z rozproszonym słońcem, niezbyt upalna, z babim latem, to coś co w szwedzkim lubi się...
Artemis mnie bardzo pozytywnie zaskoczył - ciągle kwitnie i pączkuje.
Dyńki ze szwedzkich kuwet zwanych pospolicie warzywniczkiem (nie ze względu na tendencję do zdrabniania wszystkiego, ale ze względu na jego rozmiary):
I zdobycze lidlowe i obiowe:
Zapraszam: silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
Widzę, że zrobiłaś fajne zakupy
Ja z tym roku jestem do tylu z zakupami cebul
Ja z tym roku jestem do tylu z zakupami cebul
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
Sylwuś
Pierwsze zdjęcie rewelacja!! Energretyczne, ciepłe, piękne
Fajne te kompozycje kwiatowe.Mi takie się bardzo podobają
A i twoje kwitnące jeszcze wszystkie ślicznie się prezentują .
Dalie piękne kolorki
Fajne zakupy czosnkowe .
Ja już wszystko co kupiłam , to i posadziłam.
Dyńki pięknie ujęte w kadr
Pierwsze zdjęcie rewelacja!! Energretyczne, ciepłe, piękne
Fajne te kompozycje kwiatowe.Mi takie się bardzo podobają
A i twoje kwitnące jeszcze wszystkie ślicznie się prezentują .
Dalie piękne kolorki
Fajne zakupy czosnkowe .
Ja już wszystko co kupiłam , to i posadziłam.
Dyńki pięknie ujęte w kadr
- Pulpa222
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2392
- Od: 21 kwie 2010, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
Zastanawiałam się, czy Cię robotnicy gdzieś nie wkopali na stałe, ale jak widać wszystko ok, tylko oni nie mogą wyjść z Twojego domu . To na serio koszmar .
Zakupy niezłe, niezłe, a i ja nakupowałam czosnków wszelkiego formatu - zobaczymy, jak to będzie wyglądać .
Moje jarzmianki nie zebrały się do ponownego kwitnienia, a szkoda, bo ich kwiatkami dalej jestem zauroczona. Za to siewek kilkanaście gdzieś się 'kręci' - ciekawe, jakie będą, jak zakwitną .
Zakupy niezłe, niezłe, a i ja nakupowałam czosnków wszelkiego formatu - zobaczymy, jak to będzie wyglądać .
Moje jarzmianki nie zebrały się do ponownego kwitnienia, a szkoda, bo ich kwiatkami dalej jestem zauroczona. Za to siewek kilkanaście gdzieś się 'kręci' - ciekawe, jakie będą, jak zakwitną .
Pozdrawiam Ania
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11687
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
Czosnki wypatrzyłam u Ciebie,sporo tego...a ja ani jednej cebuli nie kupiłam czosnkowej,czas to zmienić
Rozproszone światło w ogrodzie to magia Uwielbiam te klimaty.
A dalie jakie masz piękne w moich kolorkach
Rozproszone światło w ogrodzie to magia Uwielbiam te klimaty.
A dalie jakie masz piękne w moich kolorkach
- duju
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3962
- Od: 13 paź 2008, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
Witaj
Czosnki najlepiej nasadzić tak, żeby po kwitnieniu nie straszyły brzydkie liście. Miałam je posadzone koło róż i później brzydko wyglądały.
Czosnki najlepiej nasadzić tak, żeby po kwitnieniu nie straszyły brzydkie liście. Miałam je posadzone koło róż i później brzydko wyglądały.
Pozdrawiam - Justyna
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3198
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
Sylwio, zdaje się, że lubisz fiolety Co do romantyzmu, to ja jestem prosta kobieta i nie wymagam. Fest silny facet chętny do machania szpadlem w ogrodzie we skazanych przeze mnie kierunkach, byłby dla mnie wystarczająco romantyczny. Ale takiego ni mam.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
Sylwio wpadłam poczytać co było przyczyną powrotu czy też zniknięcia i rozumiem już dlaczego wolałaś paść oczy na obcych kwiatkach! Ogród ciągle na rozdrożu, ale przyjdzie czas że ogrodzenie będzie stałe a rabaty zaczną żyć własnym życiem przy stabilnym ogrodzeniu