O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
- Pulpa222
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2392
- Od: 21 kwie 2010, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Wg mnie 'ogrody angielskie' w znaczeniu ogólnym, nie istnieją. To raczej styl o ograniczonym zasięgu, głównie królewskich czy książęcych rodów, a teraz i posiadających 'kasę'. Taki produkt eksportowy, dobrze sprzedawany i reklamowany . Reszta, jak widać mocno się tym nie przejmuje .
Jak się nie widzi ich codzienności, to pozostaje wiara w to, co chcą pokazać i jest, jak jest .
Jak się nie widzi ich codzienności, to pozostaje wiara w to, co chcą pokazać i jest, jak jest .
Pozdrawiam Ania
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Pulpa, lepiej bym tego nie ujęła Częściej u nas (w Polsce) "na wiosce" spotkasz piękniejsze ogrody angielskie niż u przeciętnego mieszkańca UK.
Co do ogłoszonego przez Jagi konkursu, zrobiłam mentalny rejestr znanych uliczek i doszłam do jednego wniosku: w każdym mieście znamy chociaż jeden taki "angielski ogród". Najczęściej są to domy, w których już nikt nie mieszka, bo te zamieszkałe, czasem obdarte i brzydkie, zawsze mają jakieś kwiatowo-doniczkowe akcenty W Polsce panuje inna mentalność i ludzie lubią otaczać się roślinami..
Co do ogłoszonego przez Jagi konkursu, zrobiłam mentalny rejestr znanych uliczek i doszłam do jednego wniosku: w każdym mieście znamy chociaż jeden taki "angielski ogród". Najczęściej są to domy, w których już nikt nie mieszka, bo te zamieszkałe, czasem obdarte i brzydkie, zawsze mają jakieś kwiatowo-doniczkowe akcenty W Polsce panuje inna mentalność i ludzie lubią otaczać się roślinami..
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Jagódko, witaj.
Czy ja się juz u Ciebie wpisywałam, czy nie, bo nie pamiętam?
Pamiętam, że trafiłam do Ciebie z wątku innej forumki. Twoje koty poniekąd mnie tu sprowadziły.
Zapowiada się ciekawie o angielskich i "angielskich" ogrodach.
Ale przejrzałam te ostatnie zdjęcia jeszcze raz i przecież większość z nich nie jest zaniedbana, nie rosną w nich może super kompozycje, ale widać, że najwyraźniej Ci ludzie nie mają na więcej czasu i tyle. Komisja raczej nie miałaby nic do zarzucenia. A co ważniejsze z reguły przy tych domach są większe ogródki z drugiej storny osłonięte od ulicy, bardziej prywatne.
U nas z kolei generalnie nie ma aż tak małych ogródków, jak te, które właśnie pokazałaś. Nawet te pod blokami są większe to i nie dziwne, że u nas ludzie mogą bardziej poszaleć.
Czy ja się juz u Ciebie wpisywałam, czy nie, bo nie pamiętam?
Pamiętam, że trafiłam do Ciebie z wątku innej forumki. Twoje koty poniekąd mnie tu sprowadziły.
Zapowiada się ciekawie o angielskich i "angielskich" ogrodach.
Ale przejrzałam te ostatnie zdjęcia jeszcze raz i przecież większość z nich nie jest zaniedbana, nie rosną w nich może super kompozycje, ale widać, że najwyraźniej Ci ludzie nie mają na więcej czasu i tyle. Komisja raczej nie miałaby nic do zarzucenia. A co ważniejsze z reguły przy tych domach są większe ogródki z drugiej storny osłonięte od ulicy, bardziej prywatne.
U nas z kolei generalnie nie ma aż tak małych ogródków, jak te, które właśnie pokazałaś. Nawet te pod blokami są większe to i nie dziwne, że u nas ludzie mogą bardziej poszaleć.
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Sabinko, ja zauważyłam w Małopolsce (nie jestem stąd od urodzenia), że tu bardzo często drzewo to wróg, każde drzewo, zwłaszcza na posesji. Dla mnie koszmarne jest obcinanie dorosłym drzewom czubków albo zostawianie z 8-metrowego drzewa 3-metrowego kikuta.nifredil pisze:Najczęściej są to domy, w których już nikt nie mieszka, bo te zamieszkałe, czasem obdarte i brzydkie, zawsze mają jakieś kwiatowo-doniczkowe akcenty W Polsce panuje inna mentalność i ludzie lubią otaczać się roślinami..
Zastanawia mnie, po co ludzie sobie wykopywali z lasu i sadzili masowo świerki, żeby teraz je masowo obcinać??? Bo się przewrócą??? To nie wiedzieli, że rosną wysokie? Że ich naturalnym środowiskiem jest gęsty las? Że maja płytki a szeroki system korzeniowy - przecież to widać po wykrotach.
Jagódko, wybacz tę dygresję.
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5897
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
W oczekiwaniu na cd serialu Angielskie ogródki przydomowe oczami Jagis, dorzucę swój kamyczek.
W konkursie mam szansę. Nieopodal: zaniedbany dom i posesja pewnej bardzo eleganckiej i modnej pani, wybetonowane podwórko miłośnika moich jabłek i sąsiadkowych brzoskwiń czy czyściutkie wykostkowane podwórko z gipsowymi cudami. Przykłady mogłabym mnożyć...Niestety. Stety. To kwestia pojmowanej inaczej estetyki, że tak to ujmę.
Na targu wciąż cieszą się popularnością takie gipsowe i oponowe szkaradzieństwa(w moim mniemaniu, dla innych-cudeńka).
A może tych sprzedawców do UK wyślę, skoro tam dla nich taka nisza handlowa przez Ciebie Jagodo odkryta...
Jak widać, na załączonych przez Ciebie Jagodo fotkach, styl angielski cechuje różnorodność nurtów...
M, który jest miłośnikiem stylu angielskiego, bardzo był rozczarowany angielską ogrodową rzeczywistością.
Natomiast Anglicy, z którymi obcował, nie mogli pojąć, że Polak, który przyjeżdża do nich do pracy, jest właścicielem domu, ogrodu i pola o powierzchni iluś setek m2.
Prowokujesz nas do przemyśleń i obserwacji .
Myślę, że jako społeczeństwo -globalnie, niewiele się różnimy.
Należy pamiętać, że miłośnicy ogrodów i ogrodowi zapaleńcy, to jednak niewielki odsetek w naszym kraju.
Na FO żyjemy w takim trochę wyidealizowanym wirtualnym świecie, często podkręconym przez tendencyjne fotki.
Włożyłam kij w mrowisko?
Buziaki z wyłysiałego do niedawna jeszcze rozczochranego .
W konkursie mam szansę. Nieopodal: zaniedbany dom i posesja pewnej bardzo eleganckiej i modnej pani, wybetonowane podwórko miłośnika moich jabłek i sąsiadkowych brzoskwiń czy czyściutkie wykostkowane podwórko z gipsowymi cudami. Przykłady mogłabym mnożyć...Niestety. Stety. To kwestia pojmowanej inaczej estetyki, że tak to ujmę.
Na targu wciąż cieszą się popularnością takie gipsowe i oponowe szkaradzieństwa(w moim mniemaniu, dla innych-cudeńka).
A może tych sprzedawców do UK wyślę, skoro tam dla nich taka nisza handlowa przez Ciebie Jagodo odkryta...
Jak widać, na załączonych przez Ciebie Jagodo fotkach, styl angielski cechuje różnorodność nurtów...
M, który jest miłośnikiem stylu angielskiego, bardzo był rozczarowany angielską ogrodową rzeczywistością.
Natomiast Anglicy, z którymi obcował, nie mogli pojąć, że Polak, który przyjeżdża do nich do pracy, jest właścicielem domu, ogrodu i pola o powierzchni iluś setek m2.
Prowokujesz nas do przemyśleń i obserwacji .
Myślę, że jako społeczeństwo -globalnie, niewiele się różnimy.
Należy pamiętać, że miłośnicy ogrodów i ogrodowi zapaleńcy, to jednak niewielki odsetek w naszym kraju.
Na FO żyjemy w takim trochę wyidealizowanym wirtualnym świecie, często podkręconym przez tendencyjne fotki.
Włożyłam kij w mrowisko?
Buziaki z wyłysiałego do niedawna jeszcze rozczochranego .
Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'... Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'... Za miedzą...i troszkę dalej.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7817
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
No chyba się na konkurs nie załapię. U mnie nie ma takich ogródków bo miejscowość rekreacyjna. Większość działek, na które przyjeżdżają urlopowicze właśnie użyć zieleni . Teren trudny więc często tylko sosenki i trochę trawki ale generalnie każdy coś tam stara się dłubać. Z nagrody nici
Ale w miejscowości obok, to i składowiska śmieci by się znalazły
Ale w miejscowości obok, to i składowiska śmieci by się znalazły
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Daria, z tymi kikutami po drzewach masz całkowitą rację Ogromne drzewo, które teraz jest wieszakiem na pranie, albo ścięte prawie do ziemi służy za podkładkę na doniczki. W najlepszym wypadku są to rachityczne koślawce zostawione z dosłownie trzema, czterema gałęziami. Tego typu przykładów mogę niestety mnożyć i mnożyć. Kiedyś, tak jak piszesz, ktoś posadził sporo drzew i nie miał wyobraźni, że za kilkanaście lat słodkie choineczki ubierane corocznie na Święta wyrosną na spory zagajnik i to centralnie przed tarasem
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Kochana Jagodo, podpisuję się od postem Sławka; fotki są tendencyjne !
Oczywiście wiemy, że takie ?ogrody? jak na załączonych obrazkach są wszędzie, ale mówiąc ?ogrody angielskie? mamy na myśli przede wszystkim te piękne założenia prezentowane w mediach
Z niecierpliwością czekam na c.d.
Oczywiście wiemy, że takie ?ogrody? jak na załączonych obrazkach są wszędzie, ale mówiąc ?ogrody angielskie? mamy na myśli przede wszystkim te piękne założenia prezentowane w mediach
Z niecierpliwością czekam na c.d.
Pozdrawiam, Ania
Ogród 100 róż cz. IV
Ogród 100 róż cz. IV
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Zgadzam się z Klarysą w 100%.klarysa pisze:Natomiast Anglicy, z którymi obcował, nie mogli pojąć, że Polak, który przyjeżdża do nich do pracy, jest właścicielem domu, ogrodu i pola o powierzchni iluś setek m2.
Myślę, że jako społeczeństwo -globalnie, niewiele się różnimy.
Należy pamiętać, że miłośnicy ogrodów i ogrodowi zapaleńcy, to jednak niewielki odsetek w naszym kraju.
Na FO żyjemy w takim trochę wyidealizowanym wirtualnym świecie, często podkręconym przez tendencyjne fotki.
Po pierwsze w Anglii choć trochę większy ogród to o wiele większy rarytas niż u nas. (Nie będę się zagłębiać w temat cen nieruchomości.)
Po drugie - w Polsce też nie każdy jest ogrodnikiem, a i wśród nas ogrodników są różne preferencje estetyczne.
Wielu ludzi nie ma ogrodów, mimo że mają miejsce - bo im się nie chce, a inni nie doceniają takiej możliwości, jeszcze inni - no mają inny gust po prostu.
AnaAn też ma rację: mówiąc o stylu angielskim w projektowaniu ogrodów zawsze mamy na myśli styl wypracowany bądź co bądź przez ogrodników dla klasy wyższej, a nie robotniczej (mam na myśli czasy do II w. ś.). To, że potem on się przyjął tu i ówdzie, to już inna kwestia.
Ale błędem jest oczekiwanie "angielskiego" stylu w każdym angielskim ogródku czy podwóreczku.
- drewutnia
- 1000p
- Posty: 3711
- Od: 1 gru 2011, o 13:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Trzecie i drugie zdjęcie najlepsze.To zielone to imitacja trawy a to grafitowe ma przedstawiać wodę po której pływają łabędzie.Nawet ta studzienka jak z kreskówki
- alexia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
JagiS pisze:...A do Was mam prośbę. Przejdźcie się dowolną ulicą w Waszej miejscowości. Jeśli znajdziecie choć jeden ogródek przydomowy podobny do pokazanych przeze mnie angielskich - ufunduję osobistą nagrodę.[/b]
Jagi , no i jak , moze byc
Takie cudo i podobne podziwiam codziennie ... , juz od lat
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- Jagodka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5409
- Od: 24 sty 2011, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Witaj Jagodo Pomorska w domu . jaki by on nie był - jest nasz - bo to nasza polska ziemia i tu czujemy się najlepiej - chociaż ostatnio prawie jak na Saharze
Chyba wnuki Ci dały odpocząć ...bo konwersacje - prawie , że w migowym języku zapewne były męczące ...ale i pouczające . Pozostało Ci chyba pobierać naukę języka angielskiego u wnuczek ?
Prawdę mówiąc pokazane przed ogródki angielskie kojarzą mi się z kiczem , brakiem wyobraźni i pozbawione są estetyki , poczucia piękna - o obcowaniu z przyrodą / zielenią nie wspomnę .
Tam są inne sprawy priorytetowe ; wypasiona bryka , konta w banku etc ... Liczą się inne wartości - nie zamieniłabym się na mieszkanie w takim sąsiedztwie .
Mój ogród żyje - podlewam ile się da ..bo innej opcji - jak na razie nie widzę . Jednak kwiaty hortensji Limelight jakieś małe w tym roku - a wszystko za szybko przekwita ...zwłaszcza róże . Wczoraj pąki maleńkie - dzisiaj rozwinięte kwiaty - dzień - góra dwa i ...po ptokach ..czyt. po kwitnieniu .
Nareszcie dałaś nam podgląd na ogród Lisicy - co mnie niezmiernie cieszy i w końcu może otworzy jego podwoje dla szerszej publiczności . Wszak ma co pokazać - ogród sielski , tak miły dla oka - niczym oaza spokoju , wytchnienia i kontemplacji .
Pozdrawiam serdecznie
Chyba wnuki Ci dały odpocząć ...bo konwersacje - prawie , że w migowym języku zapewne były męczące ...ale i pouczające . Pozostało Ci chyba pobierać naukę języka angielskiego u wnuczek ?
Prawdę mówiąc pokazane przed ogródki angielskie kojarzą mi się z kiczem , brakiem wyobraźni i pozbawione są estetyki , poczucia piękna - o obcowaniu z przyrodą / zielenią nie wspomnę .
Tam są inne sprawy priorytetowe ; wypasiona bryka , konta w banku etc ... Liczą się inne wartości - nie zamieniłabym się na mieszkanie w takim sąsiedztwie .
Mój ogród żyje - podlewam ile się da ..bo innej opcji - jak na razie nie widzę . Jednak kwiaty hortensji Limelight jakieś małe w tym roku - a wszystko za szybko przekwita ...zwłaszcza róże . Wczoraj pąki maleńkie - dzisiaj rozwinięte kwiaty - dzień - góra dwa i ...po ptokach ..czyt. po kwitnieniu .
Nareszcie dałaś nam podgląd na ogród Lisicy - co mnie niezmiernie cieszy i w końcu może otworzy jego podwoje dla szerszej publiczności . Wszak ma co pokazać - ogród sielski , tak miły dla oka - niczym oaza spokoju , wytchnienia i kontemplacji .
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam i zapraszam serdecznie na wirtualny spacer - Jagódka
Spis moich wątków Wątek aktualny- część 6
Wątek sprzedażowy Moje tęsknoty ...malowane czesanką , pisane piórem ...
Spis moich wątków Wątek aktualny- część 6
Wątek sprzedażowy Moje tęsknoty ...malowane czesanką , pisane piórem ...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Jagoda, oglądam i czytam sobie i jedno mi przychodzi do głowy. Był taki angielski serial, bodajże o tytule Co ludzie powiedzą. Tak mi się delikatnie nasunęło, bo tam jedni z bohaterów mieli podobny ogródek do prezentowanych przez Ciebie.