Swoją przygodę z ogrodnictwem zaczynałam jako kilkuletnie dziecko.Miałam "swój ogródek" tzn wielką oponę wypełnioną ziemią i tam siałam swoje pierwsze kwiatki aksamitki.Teraz mam już trochę więcej do pielenia niż wtedy

Z narastającą radością musze oznajmić ze u mnie też już widać wiosnę

Jako pierwsze moje oczy uradowały żółte krokusiki.Tyl;ko te mi ocalały.Wszystkie inne kolory zniknęły.Jedna spora kępa została wciągnięta pod ziemię prawdopodobnie przez nornice.Dla mnie oznacza to jedno :ciąg dalszy koszyczkowania




Ukazał się też 1 przebiśnieg


Wierzba sachalińska zakupiona przez mojego M puściła koćki, więc można powiedzieć ze wiosna już jest


Żurawki leniwie budzą się z zimowego snu.Pierwsza jak zwykle czarująca Delta Down

Inne wyglądają niekiepsko po zimie


Owady wiosnę poczuły



Może trochę za wcześnie się za to zabrałam, ale musiałam odreagować 3 tygodnie podawania syropów i mierzenia temperatury, więc posiałam pomidory i papryki.Mam już pierwsze wschody , a na zdjęciu jeszcze "afiszkowy"gaj

Zapraszam więc w moje skromne progi wszystkich gości
