Majeczko 
. Już w ubiegłym roku posadziłam parę bylinek, w tym roku kontynuuję nowe nasadzenia. Chcę mieć kwiaty o (prawie) każdej porze roku.
Miłko 
mam nadzieję, chciałabym żeby było co oglądać, na razie słabo ale z czasem coś tam powinno zakwitnąć.
Grażynko, żadnych rarytasów się u mnie nie spodziewaj. To, co mam to pospolite rośliny ale właśnie czegoś takiego potrzebuję. Nie mam czasu chuchać i dmuchać, wykopywać z ziemi, martwić się, czy nie wymarznie... Szukam głównie roślin niezniszczalnych, takich nie do zdarcia. Jakieś propozycje?
Niedźwiedź dziękuje za mizianka.

Niestety kleszcze już atakują. Dziś musiałam biedakowi wyciągać, pierwszego w tym roku. Co za zaraza.
W wolnej chwili zabrałam się za przesadzanie śniedków. Dawno tego nie robiłam, kępy mocno się rozrosły i to był czas najwyższy. Nie sądziłam, że znajdę aż tyle cebulek i że dzielenie tego nie będzie prostym zadaniem. W efekcie wykopałam, podzieliłam i posadziłam tylko połowę. Reszta czeka na jutro. Będą rosły pod perukowcami, chyba nie będzie im źle?

Lubię te białe, drobne kwiatki. Muszę jeszcze koniecznie rozsadzić narcyzy, tak samo się rozrosły, w ubiegłym roku prawie nie miałam kwiatów. Pracy pełno, kiedy ja to wszystko ogarnę?
To moje tulipany, one też się zagęściły i trzeba będzie podzielić ale ich wolę nie ruszać, zostawię na jesień. Mam trzy odmiany: niezłomne Golden Apeldorn, Apeldorn's Elite i jakąś pomyłkową pomarańczową żarówę - ale cudnie pachnącą.

Miałam jeszcze inne, ładne różowe ale zginęły.
