Ogrodowe początki.
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogrodowe początki.
Szamanko przyszłam do ciebie na przeszpiegi i zostaję Podoba mi się twoje zamówienie liliowe, będzie na czym oko zawiesić i oczywiście ten zapach.. szkoda, że zdjęciami nie możemy go przekazać.
Dołączę się o dyskusji o soli i powiem tylko jedno..unikaj jak ognia Ktoś mi poradził, że jak się chcę pozbyć ślimaków to trzeba wokół rabaty zrobić solne odgrodzenie, Kupiłam woreczek drobnej soli i niczym jakaś czarownica zaczęłam obrysowywać kształt rabaty. Po pierwsze wszystkie rośliny mające styczność przewiędły, przypuszczam, ze przez opary (przecież związek chemiczny soli plus woda robią nam kwas solny ). Nie chcę nawet myśleć co działo się w ziemi po wsiąknięciu Stanowczo odradzam. Słyszałam natomiast sposób bardzo naturalny. Do doniczki z ziemią wlać wodę z rozpuszczonym cukrem, postawić obok mrowiska i odczekać kilka tygodni. Mrówy podobno przenoszą swoje gniazdo do oazy słodkości, a wtedy wystarczy zawartość doniczki wysypać poza działkę czy do kosza..
Dołączę się o dyskusji o soli i powiem tylko jedno..unikaj jak ognia Ktoś mi poradził, że jak się chcę pozbyć ślimaków to trzeba wokół rabaty zrobić solne odgrodzenie, Kupiłam woreczek drobnej soli i niczym jakaś czarownica zaczęłam obrysowywać kształt rabaty. Po pierwsze wszystkie rośliny mające styczność przewiędły, przypuszczam, ze przez opary (przecież związek chemiczny soli plus woda robią nam kwas solny ). Nie chcę nawet myśleć co działo się w ziemi po wsiąknięciu Stanowczo odradzam. Słyszałam natomiast sposób bardzo naturalny. Do doniczki z ziemią wlać wodę z rozpuszczonym cukrem, postawić obok mrowiska i odczekać kilka tygodni. Mrówy podobno przenoszą swoje gniazdo do oazy słodkości, a wtedy wystarczy zawartość doniczki wysypać poza działkę czy do kosza..
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11530
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogrodowe początki.
Też przysłuchiwałam się dyskusji. Staram się nie walczyć z przyrodą, jakaś równowaga musi być. Tylko ślimakom nie odpuszczam, ale miałam ich do tej pory niewiele.
- Margita
- 500p
- Posty: 529
- Od: 21 kwie 2012, o 19:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogrodowe początki.
Ja również próbuję walczyć ze ślimakami, na razie przegrywam.
Natomiast maliny sadziłam na przeoranym trawniku (2m x 10m), dookoła jest regularnie koszona trawa, więc maliny się nie rozrastają.
Natomiast maliny sadziłam na przeoranym trawniku (2m x 10m), dookoła jest regularnie koszona trawa, więc maliny się nie rozrastają.
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12953
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Ogrodowe początki.
ja też nie polecam soli, popalisz rośliny.
Namrówki proszek do pieczenia ale czy to skutkuje? cukier myślę, że to nawet może być dobre.
Na ślimaki puszki po piwie. Ja jednak kupuje granulki i to skutkuje, jest ich mniej, trzeba powtarzać.
Namrówki proszek do pieczenia ale czy to skutkuje? cukier myślę, że to nawet może być dobre.
Na ślimaki puszki po piwie. Ja jednak kupuje granulki i to skutkuje, jest ich mniej, trzeba powtarzać.
Re: Ogrodowe początki.
- Rozana
- 1000p
- Posty: 2477
- Od: 20 wrz 2014, o 09:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Ogrodowe początki.
Ja mam takiego pieska, tylko mam odczucie, że jest troszkę pomieszany, ma troszkę dłuższe uszy .
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16580
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogrodowe początki.
Właśnie z tego powodu ja zawsze mam kundelka krótkowłosego.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Re: Ogrodowe początki.
Nie wiem jak to się stało, że przegapiłam Wasze wpisy..
Plocczanko,
właśnie dlatego soli nie zamierzam używać.
Wszystkie psiaki są fajne, tylko jedne mają większe "możliwości" sierściowe niż inne
Czasem narzekam na wszechobecną sierść, zwłaszcza, że właśnie "zajeżdżam" kolejny odkurzacz , a czasem zamarzą mi się dywany w mieszkaniu - ale mojego psa kocham miłością przeogromną
Migla88,
też lubię oglądać ogrody powstające od zera, wtedy fajnie widać metamorfozę i nakład włożonej pracy, co daje jeszcze większą motywację
trzymam kciuki i życzę niegasnącego zapału do pracy
Nifredil,
pomijam fakt, że zamówienie liliowo - daliowe było całkowicie nieplanowane Bardzo mi się podobają lilie, acz z zapachem muszę uważać, zwłaszcza w mieszkaniu Jestem migreniczką i nadmiar takiego zapachu wywołuje mega atak.. dlatego muszę uważać, ale na działaczce to zupełnie co innego
Co do soli - tak jak pisałam wyżej, tylko o niej słyszałam, nigdy nie używałam i nie zamierzam. Na mrówki wolę kupić jakiś preparat stricte w nie wymierzony.
Soniu,
też jestem zwolenniczką ekologicznych metod, ale czasem po prostu się nie da i trzeba użyć chemii...
Margito,
ja wiecznie przegrywam w walce z przędziorkami Za to z ziemiórkami czasem nawet uda mi się wygrać - to w przypadku roślin domowych. Na działce jest problem przede wszystkim z mszycami i mrówkami. Czas zrobić z tym porządek
Taro,
soli z pewnością nie będą używać. O proszku do pieczenia rzeczywiście słyszałam, muszę doczytać jak to działa. Ale najpewniejsze są granulki. W hurtowej ilości
Rozana,
a skąd masz swojego psiaka? Jeśli nie z hodowli, to masz psa w typie rasy Czy Twój też teraz linieje na potęgę?
Plocczanko,
właśnie dlatego soli nie zamierzam używać.
Wszystkie psiaki są fajne, tylko jedne mają większe "możliwości" sierściowe niż inne
Czasem narzekam na wszechobecną sierść, zwłaszcza, że właśnie "zajeżdżam" kolejny odkurzacz , a czasem zamarzą mi się dywany w mieszkaniu - ale mojego psa kocham miłością przeogromną
Migla88,
też lubię oglądać ogrody powstające od zera, wtedy fajnie widać metamorfozę i nakład włożonej pracy, co daje jeszcze większą motywację
trzymam kciuki i życzę niegasnącego zapału do pracy
Nifredil,
pomijam fakt, że zamówienie liliowo - daliowe było całkowicie nieplanowane Bardzo mi się podobają lilie, acz z zapachem muszę uważać, zwłaszcza w mieszkaniu Jestem migreniczką i nadmiar takiego zapachu wywołuje mega atak.. dlatego muszę uważać, ale na działaczce to zupełnie co innego
Co do soli - tak jak pisałam wyżej, tylko o niej słyszałam, nigdy nie używałam i nie zamierzam. Na mrówki wolę kupić jakiś preparat stricte w nie wymierzony.
Soniu,
też jestem zwolenniczką ekologicznych metod, ale czasem po prostu się nie da i trzeba użyć chemii...
Margito,
ja wiecznie przegrywam w walce z przędziorkami Za to z ziemiórkami czasem nawet uda mi się wygrać - to w przypadku roślin domowych. Na działce jest problem przede wszystkim z mszycami i mrówkami. Czas zrobić z tym porządek
Taro,
soli z pewnością nie będą używać. O proszku do pieczenia rzeczywiście słyszałam, muszę doczytać jak to działa. Ale najpewniejsze są granulki. W hurtowej ilości
Rozana,
a skąd masz swojego psiaka? Jeśli nie z hodowli, to masz psa w typie rasy Czy Twój też teraz linieje na potęgę?
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16580
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogrodowe początki.
Jak to? W ogóle bez soli masz zamiar żyć
Myślisz, że tak się da
Chciałabym zobaczyć, jak wcinasz nieposolone ziemniaki
Myślisz, że tak się da
Chciałabym zobaczyć, jak wcinasz nieposolone ziemniaki
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Re: Ogrodowe początki.
Oj nie, ziemniaki bez soli są fuuuuj!plocczanka pisze:Jak to? W ogóle bez soli masz zamiar żyć
Myślisz, że tak się da
Chciałabym zobaczyć, jak wcinasz nieposolone ziemniaki
Ale generalnie staram się solić wszystko minimalnie
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16580
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogrodowe początki.
Tak myślałam. Ja w kuchni również oszczędzam na soli, a to z uwagi na mojej drugiej połowy.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12953
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Ogrodowe początki.
Szamankaa wiesz, że ja od dłuższego czasu nic nie solę, ziemniaki też początkowo myślałam, że nie da się ale kwestia przyzwyczajenia. Słodzę tylko herbatę z cytryną. Widać w swoim życiu nasoliłam i nasłodziłam - zdrówko siadło.
Szaleństwo liliowo-daliowe mnie tez dorwało, oj będzie się działo dziewczyny
Szaleństwo liliowo-daliowe mnie tez dorwało, oj będzie się działo dziewczyny
Re: Ogrodowe początki.
Ploccaczanko,
o soli krążą już takie mity, że ja profilaktycznie staram się jej używać jak najmniej
Generalnie staram się czytać etykiety, nie kupować żywności wysoko-przetworzonej, czy innych śmieci. Słodycze z powodzeniem udało mi się zastąpić owocami świeżymi i suszonymi oraz orzechami. Oczywiście zdarza mi się zgrzeszyć czymś baaaardzo niezdrowym, ale nie czuję musu jedzenia takich rzeczy
Tara,
z solą i cukrem - jak ze wszystkim innym - trzeba znać umiar Dla mnie herbata czy kawa bez cukru jest niejadalna Ale z pewnością, gdybym nie mogła używać cukru, jakoś by się człowiek dostosował Na rynku jest tyle, ponoć zdrowych zamienników
Co do lilii - będzie się działo, choć u mnie raczej z umiarem
o soli krążą już takie mity, że ja profilaktycznie staram się jej używać jak najmniej
Generalnie staram się czytać etykiety, nie kupować żywności wysoko-przetworzonej, czy innych śmieci. Słodycze z powodzeniem udało mi się zastąpić owocami świeżymi i suszonymi oraz orzechami. Oczywiście zdarza mi się zgrzeszyć czymś baaaardzo niezdrowym, ale nie czuję musu jedzenia takich rzeczy
Tara,
z solą i cukrem - jak ze wszystkim innym - trzeba znać umiar Dla mnie herbata czy kawa bez cukru jest niejadalna Ale z pewnością, gdybym nie mogła używać cukru, jakoś by się człowiek dostosował Na rynku jest tyle, ponoć zdrowych zamienników
Co do lilii - będzie się działo, choć u mnie raczej z umiarem