Moja przygoda z ogrodem zaczęła się gdy znalazłam się na zakręcie, a raczej na ostrym wirażu życia. Gdy po dwu latach pozbierałam się, postanowiłam wszystko zmienić. Rzuciłam dobrze płatną, ale stresującą pracę i zamarzył mi się dom na wsi. Rok zajęły mi formalności związane z działką i pozwoleniem na budowę. Zostałam więc posiadaczką ziemską,
kompletnie zieloną. Wiedziałam, że rośliny sadzi się zielonym do góry. Dwie zimy, mogłam poświęcić na naukę, ponieważ trwała przerwa na budowie. Ucząc się od takich pasjonatów ogrodnictwa, mogłam zacząć tworzyć własny ogród. listopad 2009
lipiec 2010- widok na ogród 
