No ja w każdym razie nie wyobrażam sobie, żeby nie zabrać . Chłopczyk?
Ogród Madzi - część 2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Ogród Madzi - część 2
No ja w każdym razie nie wyobrażam sobie, żeby nie zabrać . Chłopczyk?
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7946
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Ogród Madzi - część 2
Madziu....dobry człowieku o wielkim sercu - cudne kociatko. Takie znajduszki są najfajniejsze, zupełnie jakby chciały odwdzięczyć się za przygarniecie.
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Ogród Madzi - część 2
Krysiu,
nawłoć przywędrowała - zapewne ,,z wiatrem" - dość dawno temu.
Nie tępię, bo jest ładna.
Jeżeli za bardzo się rozrośnie to ją zredukuję.
Jednak widuję całe pola tej rośliny - faktycznie potrafi być ekspansywna.
Zapewne może wypierać rodzime rośliny.
Ja jednak jestem zdania, że wszystko ulega zmianom, których w żaden sposób nie można powstrzymać.
Czasem przyczyną tych zmian bywają także ludzie - ale ostatecznie - przecież i my jesteśmy częścią świata.
Dlatego dla mnie pojawianie się lub znikanie niektórych gatunków, czy jakiekolwiek inne zmiany są czymś naturalnym.
Myślę, że bez sensu jest tracić energię na powstrzymywanie tego, czego nie można powstrzymać, bo tak czy siak prędzej czy później się stanie.
Dużo lepiej jest poświęcić tę energię na dostosowanie się do tych zmian.
Olu,
u mnie nawłoć nie rozrasta się mocno.
Zapewne dlatego, że rośnie w towarzystwie innych, dość ekspansywnych roślin.
Siewek nie zauważyłam.
Tak więc póki co, nie mam z nią problemu.
O ile tylko będę miała wolne w czasie targów w Lubaniu - zapraszam z radością.
Tulapku,
kotek rzeczywiście rewelacyjny.
Wielokroć przekonałam się, że takie znajdy są najwdzięczniejsze.
Póki co - susza obchodzi się z moim ogrodem bardzo łagodnie - oby tak zostało.
Małgosiu,
kotek ma około siedmiu tygodni.
W tym okresie rozróżnienie płci bywa trudne - na pierwszy rzut oka jest to chłopczyk.
Jednak po bliższych oględzinach wygląda na to, że jednak dziewczynka.
Marysiu,
zapraszam na wygłaskanie
*************************************************************************************************
Kotek się wiercił i nie chciał pozować do zdjęcia, więc trochę musiałam przytrzymać.
Na tym zdjęciu widać, że jest jeszcze bardzo mały:
Goryczka po raz kolejny - uwielbiam jej kolor:
Kolejne lilie:
Rycynowiec z nasion od Małgosi- Pepsi wreszcie się rozrósł - upalny sierpień wyraźnie mu posłużył:
Bardzo podoba mi się zestawienie miskantu z rudbekiami:
I takie zdjęcie dla ochłody po upalnym dniu:
nawłoć przywędrowała - zapewne ,,z wiatrem" - dość dawno temu.
Nie tępię, bo jest ładna.
Jeżeli za bardzo się rozrośnie to ją zredukuję.
Jednak widuję całe pola tej rośliny - faktycznie potrafi być ekspansywna.
Zapewne może wypierać rodzime rośliny.
Ja jednak jestem zdania, że wszystko ulega zmianom, których w żaden sposób nie można powstrzymać.
Czasem przyczyną tych zmian bywają także ludzie - ale ostatecznie - przecież i my jesteśmy częścią świata.
Dlatego dla mnie pojawianie się lub znikanie niektórych gatunków, czy jakiekolwiek inne zmiany są czymś naturalnym.
Myślę, że bez sensu jest tracić energię na powstrzymywanie tego, czego nie można powstrzymać, bo tak czy siak prędzej czy później się stanie.
Dużo lepiej jest poświęcić tę energię na dostosowanie się do tych zmian.
Olu,
u mnie nawłoć nie rozrasta się mocno.
Zapewne dlatego, że rośnie w towarzystwie innych, dość ekspansywnych roślin.
Siewek nie zauważyłam.
Tak więc póki co, nie mam z nią problemu.
O ile tylko będę miała wolne w czasie targów w Lubaniu - zapraszam z radością.
Tulapku,
kotek rzeczywiście rewelacyjny.
Wielokroć przekonałam się, że takie znajdy są najwdzięczniejsze.
Póki co - susza obchodzi się z moim ogrodem bardzo łagodnie - oby tak zostało.
Małgosiu,
kotek ma około siedmiu tygodni.
W tym okresie rozróżnienie płci bywa trudne - na pierwszy rzut oka jest to chłopczyk.
Jednak po bliższych oględzinach wygląda na to, że jednak dziewczynka.
Marysiu,
zapraszam na wygłaskanie
*************************************************************************************************
Kotek się wiercił i nie chciał pozować do zdjęcia, więc trochę musiałam przytrzymać.
Na tym zdjęciu widać, że jest jeszcze bardzo mały:
Goryczka po raz kolejny - uwielbiam jej kolor:
Kolejne lilie:
Rycynowiec z nasion od Małgosi- Pepsi wreszcie się rozrósł - upalny sierpień wyraźnie mu posłużył:
Bardzo podoba mi się zestawienie miskantu z rudbekiami:
I takie zdjęcie dla ochłody po upalnym dniu:
- asma
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7810
- Od: 19 wrz 2011, o 12:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Ogród Madzi - część 2
Witaj
Kocionek malusi,miło,że go zabrałas do siebie pomimo i tak sporej gromadki
Rosliny zdrowe,piękne
Rycynowiec to również rącznik i kasztanowiec jednor.?
Kocionek malusi,miło,że go zabrałas do siebie pomimo i tak sporej gromadki
Rosliny zdrowe,piękne
Rycynowiec to również rącznik i kasztanowiec jednor.?
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7946
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Ogród Madzi - część 2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Ogród Madzi - część 2
Madziu!
Jakby tak, przypadkiem, ten maluszek Ci za bardzo dokuczał, to znam kogoś, kto o takim kotku marzy . A może się przyplącze jeszcze jeden taki...
Nareszcie podlało i u mnie, ale wieje .
A Twój park, jak zwykle, imponujący .
Pozdrawiam serdecznie - Jagi
PS. Piękne zdjęcie małego wspinacza. Autorstwo Marysi Amby?
Jakby tak, przypadkiem, ten maluszek Ci za bardzo dokuczał, to znam kogoś, kto o takim kotku marzy . A może się przyplącze jeszcze jeden taki...
Nareszcie podlało i u mnie, ale wieje .
A Twój park, jak zwykle, imponujący .
Pozdrawiam serdecznie - Jagi
PS. Piękne zdjęcie małego wspinacza. Autorstwo Marysi Amby?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Ogród Madzi - część 2
Do mnie nie chcą się przyplątać takie słodziaki A masz rację, ja rozróżnię płeć maluszkom zaraz po okoceniu, potem trudniej,,,,,no jak dla kogo ja po wielu koceniach moich kotek jestem. Kocia płeć nie ma dla mnie tajemnic
Mój rycynowiec rośnie sobie w tym samym miejscu co rok temu...sam się wysiał, zima łagodna to i nasionka przetrwały.
Przesadziłam mój klon, ten obok thuj. Zaczął usychać, tak dziwnie jakoś. Obcięłam ciut po przesadzeniu uschnięte gałązki i może się powiedzie . Nie mogłam go zostawić w takim stanie, bo one go raczej zniszczyły....
Mój rycynowiec rośnie sobie w tym samym miejscu co rok temu...sam się wysiał, zima łagodna to i nasionka przetrwały.
Przesadziłam mój klon, ten obok thuj. Zaczął usychać, tak dziwnie jakoś. Obcięłam ciut po przesadzeniu uschnięte gałązki i może się powiedzie . Nie mogłam go zostawić w takim stanie, bo one go raczej zniszczyły....
- karolacha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8142
- Od: 1 cze 2014, o 15:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Ogród Madzi - część 2
Aaa, orszelina podobna
Masz piękny ogród, duże drzewa, mniejsze, krzewy, zielono, kolorowo, pięknie , b. lubię takie opgrody z drzewami Pięknie kwitną hortensje( u mnie uschły) zawilce, róże...pięknie , brawo
Kotek cudny , a ten na juce (chyba) to w ogóle super fotka
Masz piękny ogród, duże drzewa, mniejsze, krzewy, zielono, kolorowo, pięknie , b. lubię takie opgrody z drzewami Pięknie kwitną hortensje( u mnie uschły) zawilce, róże...pięknie , brawo
Kotek cudny , a ten na juce (chyba) to w ogóle super fotka
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Ogród Madzi - część 2
Asiu,
a jak tu było takiego malucha zostawić na pastwę losu?
Nazwa ,,rycynowiec" to synonim określeń, które podałaś - oczywiście chodzi o jedną i tę samą roślinę.
Marysiu,
wielkie dzięki za to cudne zdjęcie
Jagi,
kotka kuzyna co roku rodzi kocięta o takim umaszczeniu (ten, którego znalazłam pochodzi jednak od innej kocicy).
Niebawem będą kolejne.
Jeżeli tylko będą w miarę oswojone (niestety, większość kociąt z kolejnych miotów jest totalnie zdziczała) - dam znać.
Jeszcze trochę popada, a potem - niech wróci lato
Zdjęcie kotka na juce oczywiście autorstwa Marysi - któż by inny wykonał tak doskonały portret?
Małgosiu,
faktycznie płeć kotków łatwo rozpoznać zaraz po urodzeniu.
Potem, gdzieś tak do trzeciego miesiąca trzeba się dobrze przyglądać - łatwo o pomyłkę.
Trzymam kciuki za klona - jakby co - w Wirtach znowu dostępne są sadzonki
Karolino,
u mnie susza nie poczyniła żadnych szkód.
Szczęśliwie zawsze, kiedy sytuacja była krytyczna, przychodziła chmura...
Mam nadzieję, że i u Ciebie w końcu pada, a przynajmniej większość roślin odżyje.
**********************************************************************
Mniam, mniam....nie ma to, jak tłusty karczownik...
Postępująca integracja:
Leje za porządkiem od wczoraj.
Jeszcze jutro i pojutrze i powinno się trochę przetrzeć, będzie można zająć się wyrywaniem chwastów.
a jak tu było takiego malucha zostawić na pastwę losu?
Nazwa ,,rycynowiec" to synonim określeń, które podałaś - oczywiście chodzi o jedną i tę samą roślinę.
Marysiu,
wielkie dzięki za to cudne zdjęcie
Jagi,
kotka kuzyna co roku rodzi kocięta o takim umaszczeniu (ten, którego znalazłam pochodzi jednak od innej kocicy).
Niebawem będą kolejne.
Jeżeli tylko będą w miarę oswojone (niestety, większość kociąt z kolejnych miotów jest totalnie zdziczała) - dam znać.
Jeszcze trochę popada, a potem - niech wróci lato
Zdjęcie kotka na juce oczywiście autorstwa Marysi - któż by inny wykonał tak doskonały portret?
Małgosiu,
faktycznie płeć kotków łatwo rozpoznać zaraz po urodzeniu.
Potem, gdzieś tak do trzeciego miesiąca trzeba się dobrze przyglądać - łatwo o pomyłkę.
Trzymam kciuki za klona - jakby co - w Wirtach znowu dostępne są sadzonki
Karolino,
u mnie susza nie poczyniła żadnych szkód.
Szczęśliwie zawsze, kiedy sytuacja była krytyczna, przychodziła chmura...
Mam nadzieję, że i u Ciebie w końcu pada, a przynajmniej większość roślin odżyje.
**********************************************************************
Mniam, mniam....nie ma to, jak tłusty karczownik...
Postępująca integracja:
Leje za porządkiem od wczoraj.
Jeszcze jutro i pojutrze i powinno się trochę przetrzeć, będzie można zająć się wyrywaniem chwastów.
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7946
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Ogród Madzi - część 2
Madziu - muszę Ci się przyznać, że mam tę fotkę aktualnie na tapecie. Moje koty na szczęście jeszcze tego nie zauważyły
Karczownik faktycznie obrzydliwie tłusty bleeeeeee......
Karczownik faktycznie obrzydliwie tłusty bleeeeeee......
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7095
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Ogród Madzi - część 2
Madzia, nie kuś Wirtami, bo jeszcze w scenerii jesiennej nie widziałam. Kotek to chyba chłopczyk jakoś mu tak patrzy dziarsko z oczu.
Szkarłatka jest chińska, czy amerykańska? Zapomniałam
A goryczka cudna
Szkarłatka jest chińska, czy amerykańska? Zapomniałam
A goryczka cudna
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Ogród Madzi - część 2
Marysiu,
całe szczęście, że koty nie zauważyły intruza, bo by burczały...
A karczownik tłusty, bo się odpasł na mojej krwawicy...
Małgosiu,
Wirty w scenerii jesiennej są intrygujące.
Zwłaszcza w październiku.
Może się wybierzemy?
Szkarłatkę kupiłam jako szkarłatkę amerykańską.
Ale jednak jest chińska - jakiś czas temu stwierdziłam to z całą pewnością.
Nie powinna wymarzać.
U mnie rośnie ze trzy lata i doskonale się sprawuje.
Jednak na wszelki wypadek rzuć na nią trochę kompostu albo liści.
Bezśnieżny mróz może spowodować wypadnięcie rośliny.
całe szczęście, że koty nie zauważyły intruza, bo by burczały...
A karczownik tłusty, bo się odpasł na mojej krwawicy...
Małgosiu,
Wirty w scenerii jesiennej są intrygujące.
Zwłaszcza w październiku.
Może się wybierzemy?
Szkarłatkę kupiłam jako szkarłatkę amerykańską.
Ale jednak jest chińska - jakiś czas temu stwierdziłam to z całą pewnością.
Nie powinna wymarzać.
U mnie rośnie ze trzy lata i doskonale się sprawuje.
Jednak na wszelki wypadek rzuć na nią trochę kompostu albo liści.
Bezśnieżny mróz może spowodować wypadnięcie rośliny.
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8312
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Ogród Madzi - część 2
Trzeba przyznać, że w końcu nam dostało się sporo deszczu.
Piękny portret kociaczka zrobiła Marysia. Chciałam dać na tapetę ale mi coś nie wychodzi.
Madziu u Ciebie strawy dla wszystkich starcza, nawet dla karczowników.
Widać, że koty mają u Ciebie sporo roboty.
Piękny portret kociaczka zrobiła Marysia. Chciałam dać na tapetę ale mi coś nie wychodzi.
Madziu u Ciebie strawy dla wszystkich starcza, nawet dla karczowników.
Widać, że koty mają u Ciebie sporo roboty.