Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7889
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Marysiu
Kiedyś miałam super książkę o szkodnikach drzew.
No to powiedz co to za gady mogą być
Jedne o których właśnie ''korniki'' się mówiło takie małe dziurki okrągłe wiercą w meblach i framugach.
Drugie , właśnie takie olbrzymie dziury drążą w oknie i to jedynym ''nowym'', w tych XIX wiecznych jakoś nie widać dużych ubytków.
W domu często zdarzają się czarne żuki jak by, może to one
Jak bym się nie odzywała to znaczy, że żuki mnie pokonały i chałupa się zawaliła na łeb
Zbyszek się jakoś mało przejmuje stanem technicznym budynku Przypominam, że wedle słów właścicieli był w 1939 r. do rozbiórki
Marysiu wierzę, że jeszcze porządne , dawne ''GS - y'' są.
Muszę sfotografować moje pomidorki ''Granie '', może mnie pocieszycie i zrozumiecie mój ból.
Właśnie zobaczyłam pomidory u Marty - koziorożca
U Was więcej słonka na pewno było tego lata.
No nic idę dalej walczyć z kołatkami
Kiedyś miałam super książkę o szkodnikach drzew.
No to powiedz co to za gady mogą być
Jedne o których właśnie ''korniki'' się mówiło takie małe dziurki okrągłe wiercą w meblach i framugach.
Drugie , właśnie takie olbrzymie dziury drążą w oknie i to jedynym ''nowym'', w tych XIX wiecznych jakoś nie widać dużych ubytków.
W domu często zdarzają się czarne żuki jak by, może to one
Jak bym się nie odzywała to znaczy, że żuki mnie pokonały i chałupa się zawaliła na łeb
Zbyszek się jakoś mało przejmuje stanem technicznym budynku Przypominam, że wedle słów właścicieli był w 1939 r. do rozbiórki
Marysiu wierzę, że jeszcze porządne , dawne ''GS - y'' są.
Muszę sfotografować moje pomidorki ''Granie '', może mnie pocieszycie i zrozumiecie mój ból.
Właśnie zobaczyłam pomidory u Marty - koziorożca
U Was więcej słonka na pewno było tego lata.
No nic idę dalej walczyć z kołatkami
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42095
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko no takim znawcą to ja nie jestem żeby rozpoznać szkodnika , ale wiem że po dziurkach czy żerowiskach fachowcy rozpoznają jego nazwisko Jakby co zrób zdjęcie i wyślij do entomologów np. na którymś Wydziale Leśnym a na pewno coś doradzą.
GS-y może i są ale wyroby już inne. Na targu w Krzeszowicach są jeszcze stoiska z wyrobami tzw hand made zarówno kute jak i narzędzia gospodarcze typu łopatki i in. Kupiliśmy sobie taką łopatkę jak do węgla i do niektórych prac jest bardzo przydatna.
Widziałam jak przemknęłaś przez kalwaryjski ogród, ale Marta skupiła się zanadto na pomidorach i pewnych sprawach i mniej odwiedza wątek i mniej zdjęć wstawia.
Żal mi Twoich pomidorów i jakbyś bliżej mieszkała to zrobiłybyśmy machniom jak Tobie pomidorki, a Ty mi ogóraski
GS-y może i są ale wyroby już inne. Na targu w Krzeszowicach są jeszcze stoiska z wyrobami tzw hand made zarówno kute jak i narzędzia gospodarcze typu łopatki i in. Kupiliśmy sobie taką łopatkę jak do węgla i do niektórych prac jest bardzo przydatna.
Widziałam jak przemknęłaś przez kalwaryjski ogród, ale Marta skupiła się zanadto na pomidorach i pewnych sprawach i mniej odwiedza wątek i mniej zdjęć wstawia.
Żal mi Twoich pomidorów i jakbyś bliżej mieszkała to zrobiłybyśmy machniom jak Tobie pomidorki, a Ty mi ogóraski
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7889
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Marysiu
Dziury chwilowo zniwelowane, więc fotek nie mogę zrobić
Ehhhhh wczoraj to się troszkę strułam , ale zdążyłam przed kolejną burzą trochę malnąć.
Jeśli chodzi o fajne gadżety ogrodowe to mam ulubioną saperkę, którą Z. kupił w Tomaszowje Lubeljskiem do celów nie ogrodniczych zresztą
Jest ostra i daje radę w eksploracji dziewiczych ostępów.
Nie chcę przynudzać, ale przypomniała mi się jeszcze jedna sperka, historyczna tym razem.
Jest to artefakt poniemiecki i pobabuszkowy.
Pamiętna z mojego dzieciństwa, strasznie zużyta i zdarta.
O to narzędzie prosiła moja Kuzynka, jak zabieraliśmy rzeczy z domu Babci.
Przekazałam zawiniętą elegancko w gazetę, ale moja Kuzynka nie zrozumiała słowa ''saperka'' bo mieszka 30 lat w NRD-efenie Mogłam powiedzieć przynajmniej ''klein Schpadell''
Pomidorków żal, zwłaszcza, że nie zbiorę już nasion z XIX - wiecznej odmiany malinowej ''Grania''
Później pokażę zdjęcia.
Jak zobaczyłam Marty pomidory to dopiero się zdruzgotałam
W tym roku 10 odmian posadziliśmy i zjedliśmy na razie 5. Najgorzej z tymi wielkimi.
Ogóraski straszą z każdego kąta W spiżarni półki przeznaczone na ogórki prawie zapełnione.
Tak niestety wyglądają wszystkie duże pomidory.
Słoneczniczki i rudbekie zasłaniają domek z
Widok na warzywnik.
Dziś spożyliśmy atrakcyjną i zdrową czerwoną kapustkę.
Róża ''Papageno'' kwitnie trzeci raz.
Dynie i ogórki, dalej zielnik. Strach musi być.
Dziury chwilowo zniwelowane, więc fotek nie mogę zrobić
Ehhhhh wczoraj to się troszkę strułam , ale zdążyłam przed kolejną burzą trochę malnąć.
Jeśli chodzi o fajne gadżety ogrodowe to mam ulubioną saperkę, którą Z. kupił w Tomaszowje Lubeljskiem do celów nie ogrodniczych zresztą
Jest ostra i daje radę w eksploracji dziewiczych ostępów.
Nie chcę przynudzać, ale przypomniała mi się jeszcze jedna sperka, historyczna tym razem.
Jest to artefakt poniemiecki i pobabuszkowy.
Pamiętna z mojego dzieciństwa, strasznie zużyta i zdarta.
O to narzędzie prosiła moja Kuzynka, jak zabieraliśmy rzeczy z domu Babci.
Przekazałam zawiniętą elegancko w gazetę, ale moja Kuzynka nie zrozumiała słowa ''saperka'' bo mieszka 30 lat w NRD-efenie Mogłam powiedzieć przynajmniej ''klein Schpadell''
Pomidorków żal, zwłaszcza, że nie zbiorę już nasion z XIX - wiecznej odmiany malinowej ''Grania''
Później pokażę zdjęcia.
Jak zobaczyłam Marty pomidory to dopiero się zdruzgotałam
W tym roku 10 odmian posadziliśmy i zjedliśmy na razie 5. Najgorzej z tymi wielkimi.
Ogóraski straszą z każdego kąta W spiżarni półki przeznaczone na ogórki prawie zapełnione.
Tak niestety wyglądają wszystkie duże pomidory.
Słoneczniczki i rudbekie zasłaniają domek z
Widok na warzywnik.
Dziś spożyliśmy atrakcyjną i zdrową czerwoną kapustkę.
Róża ''Papageno'' kwitnie trzeci raz.
Dynie i ogórki, dalej zielnik. Strach musi być.
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Ogromnie współczuje Aguś tego, co spadło na pomidory Ale za to warzywniczek masz elegancki! I jaki porządek, fiu fiu! To ja się po moim kręcę dzień w dzień, coś zgracuję, coś powyrywam, ale i tak widać więcej chwaściorów, niż warzyw Zwłaszcza teraz, jak warzyw w nim jest coraz mniej, została raptem fasolka, papryka, marchewka, pietruszka, seler i jedna cukinia plus szpaler pomidorowy, który powoli kończy owocować. Ogórki już sprzątnęłam, bo zaczęły zamierać, chyba je zamrożę takie starte do domowego tzatziki, bo to co zimą w sklepie leży w koszyku podpisane 'ogórek" tak śmierdzi chemia, ze nikt w domu nie jest w stanie tego zjeść.
Fajnie wyszło, jak napisałaś o zjedzeniu czerwonej kapusty, a pod tym zdaniem wyłoniła się fotka wielkiej jak kapusta róży
U mnie wieś jest taka na pół gwizdka, bo to jednak tylko kilkanaście kilometrów do miasta, ale taki sklepik ze wszystkim też mamy Np niedawno odkryłam, że są tam dobre, polskie nakrętki do słoików, bez obrazków, ale sztywne i porządne. Słoiki kupuje tanio w markecie, a nakrętki do nich w tym roku już kupiłam w naszym sklepiku. I są takie rzeczy, których w mieście za Chiny nie dostaniesz, a nawet przez 30 lat o czymś takim nie słyszałam. Jak tu zamieszkaliśmy, zaprosiliśmy takich znajomych państwa na kawę (Mamę i Tatę mojej szkolnej koleżanki, którzy mieszkają bardzo blisko, dwa domy dalej). I oni nie byli przygotowani na takie powitalne spotkanie, a bardzo chcieli coś nam sprezentować. Dostałam taki... ocieplacz? serwetę? Takie dziwne coś na jajka, co się wiąże tasiemkami, wkłada w to ugotowane jajka i one sobie siedzą jak w koszyczku i ponoć wolniej stygną Chyba nigdy nie użyliśmy, ale trzymam w szufladzie i nie mogę się nadziwić temu wynalazkowi. Drugie takie dostaliśmy na bułki, jak się powiąże wstążeczki, to bułki w tym siedzą, tu już argument ogrzewania bułek chyba odpada, ale siedzieć sobie mogą. Chyba wersja bułkowa zabezpiecza pieczywo, by się nie odturlało ze stołu Takie cuda! Jak to po chińsku niezrozumiale opisałam, to pójdę zdjęcie zrobić
Fajnie wyszło, jak napisałaś o zjedzeniu czerwonej kapusty, a pod tym zdaniem wyłoniła się fotka wielkiej jak kapusta róży
U mnie wieś jest taka na pół gwizdka, bo to jednak tylko kilkanaście kilometrów do miasta, ale taki sklepik ze wszystkim też mamy Np niedawno odkryłam, że są tam dobre, polskie nakrętki do słoików, bez obrazków, ale sztywne i porządne. Słoiki kupuje tanio w markecie, a nakrętki do nich w tym roku już kupiłam w naszym sklepiku. I są takie rzeczy, których w mieście za Chiny nie dostaniesz, a nawet przez 30 lat o czymś takim nie słyszałam. Jak tu zamieszkaliśmy, zaprosiliśmy takich znajomych państwa na kawę (Mamę i Tatę mojej szkolnej koleżanki, którzy mieszkają bardzo blisko, dwa domy dalej). I oni nie byli przygotowani na takie powitalne spotkanie, a bardzo chcieli coś nam sprezentować. Dostałam taki... ocieplacz? serwetę? Takie dziwne coś na jajka, co się wiąże tasiemkami, wkłada w to ugotowane jajka i one sobie siedzą jak w koszyczku i ponoć wolniej stygną Chyba nigdy nie użyliśmy, ale trzymam w szufladzie i nie mogę się nadziwić temu wynalazkowi. Drugie takie dostaliśmy na bułki, jak się powiąże wstążeczki, to bułki w tym siedzą, tu już argument ogrzewania bułek chyba odpada, ale siedzieć sobie mogą. Chyba wersja bułkowa zabezpiecza pieczywo, by się nie odturlało ze stołu Takie cuda! Jak to po chińsku niezrozumiale opisałam, to pójdę zdjęcie zrobić
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42095
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko Twój warzywnik z czerwonym murem rodem z angielskich Gardeners World Kapusty dorodne, zdrowe i ogromne...moje w tunelu z kilku uratowane przed bielinkiem dwie, ale i tak podziurkowane
Za to pomidorki mam, a Twoich mi żal bo ewidentnie trafione !
Saperki to my mamy sprzed lat gdy na placach na tzw. szmacie handlowali ruscy i M kupił saperki i metalowy kanisterek 5 l! Kupowałam u nich naczynia z nierdzewki, a dzisiaj jak się im przyglądam to nie wiem czy to nie są naczynia chirurgiczne.
U mnie leje, zimno i ponuro więc mam nadzieję, że u Ciebie słoneczko w miarę ciepło się zrobiło
czytam o ocieplaczach Agnieszki aguss i śmieję się pod nosem z ocieplacza na bułki żeby się nie sturlały a może to ocieplacz na świeżo upieczone, chrupiące bułeczki? to takie angielskie wynalazki! Były jeszcze ocieplacze na czajnik z herbatą, a i spotkałam się z ocieplaczami pojedynczymi na jajka ...czego to ludzie nie wymyślą
Za to pomidorki mam, a Twoich mi żal bo ewidentnie trafione !
Saperki to my mamy sprzed lat gdy na placach na tzw. szmacie handlowali ruscy i M kupił saperki i metalowy kanisterek 5 l! Kupowałam u nich naczynia z nierdzewki, a dzisiaj jak się im przyglądam to nie wiem czy to nie są naczynia chirurgiczne.
U mnie leje, zimno i ponuro więc mam nadzieję, że u Ciebie słoneczko w miarę ciepło się zrobiło
czytam o ocieplaczach Agnieszki aguss i śmieję się pod nosem z ocieplacza na bułki żeby się nie sturlały a może to ocieplacz na świeżo upieczone, chrupiące bułeczki? to takie angielskie wynalazki! Były jeszcze ocieplacze na czajnik z herbatą, a i spotkałam się z ocieplaczami pojedynczymi na jajka ...czego to ludzie nie wymyślą
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7889
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Jak miło Was czytać w kolejny ciemny i deszczowy dzień
Wróciłam z 3-City i czuję się, jak by mnie Tir rozjechał
Agniesiu
Właśnie po to aby nie męczyć się z pieleniem wyściółkowałam wszystkie warzywniki włókniną i folią.
Nie wygląda to estetycznie, bo nie wszędzie jest czarna folia ,ale jest praktyczne.
No z pomidorkami to kompletna klapa.
Postanowiłam nie pryskać ich, ale w następnym roku kupię któryś z naturalnych środków.
A Tobie w gruncie nie chorowały pomidory
My mamy koraliki i jakieś tam zwykłe bez osłon - to Z. owoce są, za zdrowo też nie wyglądają ,ale lepiej niż te wielkoowocowe w szklarni.
Jak robisz tzaziki
Mam mizerię w woreczkach i smakuje prawie, jak świeża po odmrożeniu
Tylko wielkość zamrażalnika mnie ogranicza.
Większej lodówki się do spiżarni nie da zmieścić.
Mamy fantastyczną zamrażarkę po poprzednikach, można by prosiaka całego zamrozić
Ale boimy się, że pradawna instalacja elektryczna może nie wytrzymać.
Moje ogórki będą do mrozów owocować, znam je.
A ja już miejsca w spiżarni nie mam.
Wczoraj Syna pytałam ,czy nie chce z kolegami ogórków kiszonych na imprezy.
Powiedział, że teraz się wódkę pizzą zakąsza .
Matka nie na czasie, jak zwykle.
Cały platonik ogórków wczoraj wyjechał do Aglomeracji 3 - City.
Część mutantów miało być dla świńczaka Córki, ale okazało się, że odszedł do krainy wiecznej zieleniny.
Pozbyłam się też kilku cukinii.
My słoiki i nakrętki kupujemy w hurtowni, czasem w moim magicznym sklepie.
Wymyśliłam ostatnio, że będę suszyć gruszki w suszarce do grzybów.
Są pyszne i będę zimą do owsianki dodawać.
Te gadżety od sąsiadów śmieszne, może do ogrzewania rozsady da się zastosować
Ja lubię najbardziej takie przedmioty w duchu minionych czasów, jak koszyki, naczynia emaliowane, makutry, wiadra metalowe.
Zresztą do naszej chałupy tylko takie pasują
Marysiu miła
Wow Dziękuję za komplement.
Budynek jest szalenie fotogeniczny.
Rośliny fajnie komponują się ze starymi cegłami i kamieniami.
Pomyśleć, że jeszcze w 2014 r. były tam puszki , skorupy i dwumetrowe pokrzywy.
Moje kapusty też cóś podgryza i czekam na pogodę, żeby znowu popryskać niestety.
Jarmużu nie pryskałam, ale się nie da , bez sensu jedzenie posiekanych liści
U nas jest fatalnie i pada co dzień.
Wczoraj kupiłam parę kilo cebulek i czekam, co by posadzić.
Jest taki dziwny facet, który sprzedaje tanio dość, olbrzymie cebule na sztuki.
Część schowam w doniczkach do tego pięknego chlewu z cegły
W razie Niemca, jak by zgniły te w gruncie.
Marysiu może ten ocieplacz to do innego rodzaju jajek Zaraz mnie zbanują
A naczynia ruskie to oczywiście też mamy wszelakiej maści i w kwiaty i z nierdzewki.
Dziś to chyba tylko w kuchni można podziałać.
Trzeba się jednak cieszyć ciszą, bo w nocy mamy Sylwestra ostatnio.
Parę miesięcy znosimy nocny ostrzał przeciw jelenim i sarnom.
Myślałam, że to nadleśnictwo sponsoruje a tu okazuje się, że jest to zabronione.
Sąsiad z pobliskiej wsi zainstalował sobie na polu działko i napierdziela co noc.
Kilka nocy z rzędu jest bliżej i nie da się wytrzymać, uszy muszę zatykać.
Zamierzam tego Pana odwiedzić i jak bym się nie odzywała to wiedzcie, że mnie odstrzelił
Wróciłam z 3-City i czuję się, jak by mnie Tir rozjechał
Agniesiu
Właśnie po to aby nie męczyć się z pieleniem wyściółkowałam wszystkie warzywniki włókniną i folią.
Nie wygląda to estetycznie, bo nie wszędzie jest czarna folia ,ale jest praktyczne.
No z pomidorkami to kompletna klapa.
Postanowiłam nie pryskać ich, ale w następnym roku kupię któryś z naturalnych środków.
A Tobie w gruncie nie chorowały pomidory
My mamy koraliki i jakieś tam zwykłe bez osłon - to Z. owoce są, za zdrowo też nie wyglądają ,ale lepiej niż te wielkoowocowe w szklarni.
Jak robisz tzaziki
Mam mizerię w woreczkach i smakuje prawie, jak świeża po odmrożeniu
Tylko wielkość zamrażalnika mnie ogranicza.
Większej lodówki się do spiżarni nie da zmieścić.
Mamy fantastyczną zamrażarkę po poprzednikach, można by prosiaka całego zamrozić
Ale boimy się, że pradawna instalacja elektryczna może nie wytrzymać.
Moje ogórki będą do mrozów owocować, znam je.
A ja już miejsca w spiżarni nie mam.
Wczoraj Syna pytałam ,czy nie chce z kolegami ogórków kiszonych na imprezy.
Powiedział, że teraz się wódkę pizzą zakąsza .
Matka nie na czasie, jak zwykle.
Cały platonik ogórków wczoraj wyjechał do Aglomeracji 3 - City.
Część mutantów miało być dla świńczaka Córki, ale okazało się, że odszedł do krainy wiecznej zieleniny.
Pozbyłam się też kilku cukinii.
My słoiki i nakrętki kupujemy w hurtowni, czasem w moim magicznym sklepie.
Wymyśliłam ostatnio, że będę suszyć gruszki w suszarce do grzybów.
Są pyszne i będę zimą do owsianki dodawać.
Te gadżety od sąsiadów śmieszne, może do ogrzewania rozsady da się zastosować
Ja lubię najbardziej takie przedmioty w duchu minionych czasów, jak koszyki, naczynia emaliowane, makutry, wiadra metalowe.
Zresztą do naszej chałupy tylko takie pasują
Marysiu miła
Wow Dziękuję za komplement.
Budynek jest szalenie fotogeniczny.
Rośliny fajnie komponują się ze starymi cegłami i kamieniami.
Pomyśleć, że jeszcze w 2014 r. były tam puszki , skorupy i dwumetrowe pokrzywy.
Moje kapusty też cóś podgryza i czekam na pogodę, żeby znowu popryskać niestety.
Jarmużu nie pryskałam, ale się nie da , bez sensu jedzenie posiekanych liści
U nas jest fatalnie i pada co dzień.
Wczoraj kupiłam parę kilo cebulek i czekam, co by posadzić.
Jest taki dziwny facet, który sprzedaje tanio dość, olbrzymie cebule na sztuki.
Część schowam w doniczkach do tego pięknego chlewu z cegły
W razie Niemca, jak by zgniły te w gruncie.
Marysiu może ten ocieplacz to do innego rodzaju jajek Zaraz mnie zbanują
A naczynia ruskie to oczywiście też mamy wszelakiej maści i w kwiaty i z nierdzewki.
Dziś to chyba tylko w kuchni można podziałać.
Trzeba się jednak cieszyć ciszą, bo w nocy mamy Sylwestra ostatnio.
Parę miesięcy znosimy nocny ostrzał przeciw jelenim i sarnom.
Myślałam, że to nadleśnictwo sponsoruje a tu okazuje się, że jest to zabronione.
Sąsiad z pobliskiej wsi zainstalował sobie na polu działko i napierdziela co noc.
Kilka nocy z rzędu jest bliżej i nie da się wytrzymać, uszy muszę zatykać.
Zamierzam tego Pana odwiedzić i jak bym się nie odzywała to wiedzcie, że mnie odstrzelił
- kania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3197
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
pelagia72 pisze:Zamierzam tego Pana odwiedzić i jak bym się nie odzywała to wiedzcie, że mnie odstrzelił
Agnieszko, jaki masz wspaniały warzywnik! Czytam, że chwasty zwalczasz agrowłókniną. A jak posiać w takiej włókninie marchewki? Moje Kraliki mają mnóstwo kwiatów i dużo owoców ale czerwonych, dojrzałych jest jak na lekarstwo - za mało słońca mają. W dodatku zauważyłam, że lubią do nich zaglądać te paskudne bezdomne ślimaki .
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42095
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko jak szybko przyszła jesień! mokro, zimno, wietrznie i ponuro! Po 19 robi się ciemno i kury coraz krócej spacerują po wybiegu
Sąsiada z wynalazkiem nic tylko pod ostrzał wpuścić! Co za bezmyślny człowiek, a może on tam nie mieszka? Co prawda słyszałam...albo czytałam że zwierzęta z obszarów w których powaliło drzewa uciekły do pobliskich miejscowości i pewnie nastąpiło zagęszczenie. Dopóki ludzie nie przestaną zakłócać im spokoju to nie wrócą do siebie
Z tymi ogrzewaczami to była kiedyś moda i parę panów w pracy dostało w prezencie imieninowym
Aguś jak zamrażarka tam była to pewnie pracowała więc instalacja powinna wytrzymać, a jest to najlepsza spiżarnia. Niektórzy nawet zamrażają owoce i dżemy smażą zimą kiedy jest więcej czasu. Mój kolega w USA (z NK) w ogóle nie robi przecierów tylko porcjuje pomidory i mrozi a w zimie zupka jak ze świeżych. Ile pracy mniej, a zamrażarka i tak chodzi
No tak czasy się zmieniły kiedyś zagrycha była prymitywna ale zdrowsza, nie było nie tylko pizzy ale wszelkiego rodzaju chipsów. Teraz wystarczy spojrzeć w markecie do koszyków i widać czym się zakansza
Napisz czego cebulki zakupiłaś! takie w dużej liczbie dają znakomity efekt
Sąsiada z wynalazkiem nic tylko pod ostrzał wpuścić! Co za bezmyślny człowiek, a może on tam nie mieszka? Co prawda słyszałam...albo czytałam że zwierzęta z obszarów w których powaliło drzewa uciekły do pobliskich miejscowości i pewnie nastąpiło zagęszczenie. Dopóki ludzie nie przestaną zakłócać im spokoju to nie wrócą do siebie
Z tymi ogrzewaczami to była kiedyś moda i parę panów w pracy dostało w prezencie imieninowym
Aguś jak zamrażarka tam była to pewnie pracowała więc instalacja powinna wytrzymać, a jest to najlepsza spiżarnia. Niektórzy nawet zamrażają owoce i dżemy smażą zimą kiedy jest więcej czasu. Mój kolega w USA (z NK) w ogóle nie robi przecierów tylko porcjuje pomidory i mrozi a w zimie zupka jak ze świeżych. Ile pracy mniej, a zamrażarka i tak chodzi
No tak czasy się zmieniły kiedyś zagrycha była prymitywna ale zdrowsza, nie było nie tylko pizzy ale wszelkiego rodzaju chipsów. Teraz wystarczy spojrzeć w markecie do koszyków i widać czym się zakansza
Napisz czego cebulki zakupiłaś! takie w dużej liczbie dają znakomity efekt
- lanceta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3927
- Od: 13 wrz 2010, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko, z wielka przyjemnością przeczytałam Twoją konwersację z Marysią.Toż,to można wydać i zapewne nie będzie zalegać na półkach. Miałam wkurzający dzień, ale po Waszej lekturze, z uśmiechem udaję się na zasłużony odpoczynek.
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7889
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Kaniu
Witaj w naszym wątku
We włókninie robię otwory w zależności od rodzaju warzyw.
Dla marchewki wykonuję długie nacięcia, zaginam i przytrzymuję kamykami, jak wykiełkuje.
Trochę zachodu przy tym jest, ale na prawdę super sprawa.
U nas mnóstwo nasion chwastów i cała rozmaitość ekspansywnych wieloletnich.
Widać różnicę tam, gdzie brak okrycia i jest kanał odwadniający ciągle zarasta nie nadążam obcinać i pielić.
U nas jakoś pomidorków ślimaki nie ruszają.
Marysiu
Cebule olbrzymie to i ważą sporo.
Czosnek np. jest wielkości jabłka. Kupiłam jeszcze różne tulipanki, ''Ballerina'' i ''China Town'', narcyzy ''Actea'', iryski reticulata.
Miałam szczęście bo akurat było zebranie sołectwa i ten Pan tam był. Poprosiłam jeszcze o pomoc naszą fajną sołtyskę.
Załatwiłam polubownie i jest spokój. Na razie.
Marysiu i u nas jesień, ale w sumie była całe lato więc luzik.
Mi już wisi woda stojąca w warzywniku, w nocy wpadłam po kostki ,jak ślimaki zbierałam.
Ale ponieważ natura nie znosi pustki, ciszą i spokojem się cieszyłam krótko.
Mój Osobisty, Najdroższy mi Człowiek zrobił mi wielką przykrość, długo teraz do siebie nie dojdę.
Czy jest jakieś miejsce, gdzie można się pocieszyć, jak ogród leży i gnije
Robiłam ostatnio i zaraz zrobię placki z cukinii.
Rewelacja Pycha Sama cukinia, cebula, jajka i mąka.
Z. nawet się nie zorientował, że to nie z ziemniaków, nie potrzebnie mówiłam
Lodziu
Cieszę się, ze mogłam poprawić Tobie humor.
Gdyby nie nasze Forum to nie wiem co by było ze mną.
Ile razy znalazłam w Was pocieszenie, otuchę i poprawę nastroju
Witaj w naszym wątku
We włókninie robię otwory w zależności od rodzaju warzyw.
Dla marchewki wykonuję długie nacięcia, zaginam i przytrzymuję kamykami, jak wykiełkuje.
Trochę zachodu przy tym jest, ale na prawdę super sprawa.
U nas mnóstwo nasion chwastów i cała rozmaitość ekspansywnych wieloletnich.
Widać różnicę tam, gdzie brak okrycia i jest kanał odwadniający ciągle zarasta nie nadążam obcinać i pielić.
U nas jakoś pomidorków ślimaki nie ruszają.
Marysiu
Cebule olbrzymie to i ważą sporo.
Czosnek np. jest wielkości jabłka. Kupiłam jeszcze różne tulipanki, ''Ballerina'' i ''China Town'', narcyzy ''Actea'', iryski reticulata.
Miałam szczęście bo akurat było zebranie sołectwa i ten Pan tam był. Poprosiłam jeszcze o pomoc naszą fajną sołtyskę.
Załatwiłam polubownie i jest spokój. Na razie.
Marysiu i u nas jesień, ale w sumie była całe lato więc luzik.
Mi już wisi woda stojąca w warzywniku, w nocy wpadłam po kostki ,jak ślimaki zbierałam.
Ale ponieważ natura nie znosi pustki, ciszą i spokojem się cieszyłam krótko.
Mój Osobisty, Najdroższy mi Człowiek zrobił mi wielką przykrość, długo teraz do siebie nie dojdę.
Czy jest jakieś miejsce, gdzie można się pocieszyć, jak ogród leży i gnije
Robiłam ostatnio i zaraz zrobię placki z cukinii.
Rewelacja Pycha Sama cukinia, cebula, jajka i mąka.
Z. nawet się nie zorientował, że to nie z ziemniaków, nie potrzebnie mówiłam
Lodziu
Cieszę się, ze mogłam poprawić Tobie humor.
Gdyby nie nasze Forum to nie wiem co by było ze mną.
Ile razy znalazłam w Was pocieszenie, otuchę i poprawę nastroju
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42095
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Agnieszko ładne zakupy! ja w tym roku nie kupuję cebul...zaparłam się! Kupiłam trochę bylinek, piwonii i teraz zamówiłam powojniki. Cebule mnie wkurzyły jak po solidnym obchodzeniu się w nimi pozapylały się czy co? i wszystkie na drugi rok zakwitły tak samo dwukolorowo!
Dobrze że załatwiłaś sprawę strzelnicy! Aguś co Ci zrobił Z.? bo to nie o te placki chodzi?
Utulam! będzie dobrze
Uwielbiam placki z cukinii, tak samo jak z dyni i już się cieszę bo jedynie dynie jakie mam to butternut a one na placki są pyszne!
Mam jeszcze taką, którą Marek nazwał róg bawoli ale nie odważyłam się jej rozkroić a kolejne rosną
U mnie pomidory jedzą i ślimaki i szpaki
Dobrze że załatwiłaś sprawę strzelnicy! Aguś co Ci zrobił Z.? bo to nie o te placki chodzi?
Utulam! będzie dobrze
Uwielbiam placki z cukinii, tak samo jak z dyni i już się cieszę bo jedynie dynie jakie mam to butternut a one na placki są pyszne!
Mam jeszcze taką, którą Marek nazwał róg bawoli ale nie odważyłam się jej rozkroić a kolejne rosną
U mnie pomidory jedzą i ślimaki i szpaki
- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2296
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
U Ciebie sielsko-anielsko. Tak trzymaj
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7889
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 2
Marysiu
To bardzo ciekawe co piszesz o swoich cebulach.
Tulipany się pokrzyżowały i stały wszystkie takie same dwukolorowe
U nas tego nie zauważyłam w tej grupie roślin, ale wyobraź sobie dalie się pomieszały kolorami.
Miałam wyhodowane z nasion od Ciebie i były różne warianty żółto - pomarańczowe pojedyncze i półpełne.
Teraz wszystkie są takie same, nawet żółta, którą miałam z innego źródła się zabarwiła.
Rosła daleko, wszystko dobrze podpisane było więc o pomyłce mowy być nie może.
Reszta dalii pełnych nie pomieszała się na szczęście
Mieczyki też się zmieniają, z mieszanki różnych odcieni ciemnobordowych i biskupich wszystkie prawie stały się biskupie.
Ja już chyba też za dużo nie będę kupować cebul, mam sporo starych do posadzenia.
Trzeba już powoli pomyśleć o szykowaniu ogrodu do zimy.
Nie mogę tu pisać o przykrościach osobistych, ale musicie wiedzieć, że czuję się wyjątkowo przybita.
Postanowiłam już przystopować z przetworami bo ile można się zmuszać po nocy do dodatkowej pracy a spiżarnia pełna.
Florianie
Miłe słowa
Ogród nie wygląda za ciekawie po codziennych deszczach.
Zakwitła ciekawa dalia o olbrzymich białych kwiatach, muszę obfocić, choć trochę od deszczu uszkodzone.
Co prawda zaczynają kwitnąć moje ulubione astry, jak wiesz mam ich sporo.
Trzeba się cieszyć tym co jeszcze ubarwia ogród bo za miesiąc będzie zupełnie inaczej i pusto.
Dalia o gigantycznych kwiatach wielkości talerza śniadaniowego.
Tak kwitnie georginia posadzona w maju.
Nieliczne mieczyki.
Wejście do starego warzywnika obrośnięte fasolką.
Róża ''Irene''
Begonie mutanty w kotle .
To bardzo ciekawe co piszesz o swoich cebulach.
Tulipany się pokrzyżowały i stały wszystkie takie same dwukolorowe
U nas tego nie zauważyłam w tej grupie roślin, ale wyobraź sobie dalie się pomieszały kolorami.
Miałam wyhodowane z nasion od Ciebie i były różne warianty żółto - pomarańczowe pojedyncze i półpełne.
Teraz wszystkie są takie same, nawet żółta, którą miałam z innego źródła się zabarwiła.
Rosła daleko, wszystko dobrze podpisane było więc o pomyłce mowy być nie może.
Reszta dalii pełnych nie pomieszała się na szczęście
Mieczyki też się zmieniają, z mieszanki różnych odcieni ciemnobordowych i biskupich wszystkie prawie stały się biskupie.
Ja już chyba też za dużo nie będę kupować cebul, mam sporo starych do posadzenia.
Trzeba już powoli pomyśleć o szykowaniu ogrodu do zimy.
Nie mogę tu pisać o przykrościach osobistych, ale musicie wiedzieć, że czuję się wyjątkowo przybita.
Postanowiłam już przystopować z przetworami bo ile można się zmuszać po nocy do dodatkowej pracy a spiżarnia pełna.
Florianie
Miłe słowa
Ogród nie wygląda za ciekawie po codziennych deszczach.
Zakwitła ciekawa dalia o olbrzymich białych kwiatach, muszę obfocić, choć trochę od deszczu uszkodzone.
Co prawda zaczynają kwitnąć moje ulubione astry, jak wiesz mam ich sporo.
Trzeba się cieszyć tym co jeszcze ubarwia ogród bo za miesiąc będzie zupełnie inaczej i pusto.
Dalia o gigantycznych kwiatach wielkości talerza śniadaniowego.
Tak kwitnie georginia posadzona w maju.
Nieliczne mieczyki.
Wejście do starego warzywnika obrośnięte fasolką.
Róża ''Irene''
Begonie mutanty w kotle .