Schyłek lata w wiejskim ogrodzie cz. 21
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Schyłek lata w wiejskim ogrodzie cz. 21
Tajko!Ostatnie 10 lat przepracowałam wśród lekarzy, którzy antybiotyki zapijali znacznie mocniejszymi trunkami .
Marysiu! Twój wariant kogla - mogla też pyszny .
Ale antybiotyku już nie bierzesz, prawda? To tak na wszelki wypadek, żeby nie było...
Zdrówka i ciepełka - Jagi
Marysiu! Twój wariant kogla - mogla też pyszny .
Ale antybiotyku już nie bierzesz, prawda? To tak na wszelki wypadek, żeby nie było...
Zdrówka i ciepełka - Jagi
- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11413
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Schyłek lata w wiejskim ogrodzie cz. 21
Jagódko dzięki za tą optymistyczną wiadomość.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42118
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Schyłek lata w wiejskim ogrodzie cz. 21
Jaguś Droga nie od dwóch dni nie biorę, nawet zostawiłam jeden dzień karencji
Masz rację panowie w białych fartuchach zaprzeczają temu czego od nas wymagają, ale kiedyś mój M zażył paracetamol i zapomniał potem wypił alkohol i ......gał. I jakoś w rodzinie to wspomnienie zostało
No to idę się leczyć nasze zdrowie
Masz rację panowie w białych fartuchach zaprzeczają temu czego od nas wymagają, ale kiedyś mój M zażył paracetamol i zapomniał potem wypił alkohol i ......gał. I jakoś w rodzinie to wspomnienie zostało
No to idę się leczyć nasze zdrowie
Re: Schyłek lata w wiejskim ogrodzie cz. 21
Kuruj się Marysiu i nie zapominaj o jedzeniu, bo buzia chudziutka, oj chudziutka. A może to zasługa Montignaca
ciocia Dorota
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42118
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Schyłek lata w wiejskim ogrodzie cz. 21
Oj Dorotko ale walnęłaś iście ogrodowo
Re: Schyłek lata w wiejskim ogrodzie cz. 21
Oj tak Marysiu . Wpisy z całego dnia czytałam hurtem i miałam wrażenie , że to nie jest wątek ogrodowy . Jutro się poprawię.
ciocia Dorota
- bwoj54
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6792
- Od: 8 wrz 2012, o 08:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Schyłek lata w wiejskim ogrodzie cz. 21
Marysiu! jesienna aura płata figle , trzeba uważać na siebie. Ja w tym względzie jestem bardzo lekkomyślna . Po domu biegam "na letniaka" i tak samo ..."na moment" na dwór. Zatoki tez mi zawaliło. Samochód z dyniami prezentuje się ekstra.
Posyłam uściski!
Posyłam uściski!
"Ogród jest nie tylko rozkoszą dla oka, ale i ukojeniem dla duszy "(...) Pozdrawiam! Bogusia
Mój ogród na fotografii cz.10 Moje wątki
Mój ogród na fotografii cz.10 Moje wątki
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20161
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Schyłek lata w wiejskim ogrodzie cz. 21
Marysiu i zdrowiej, nie warto chorować, bo jeszcze zimy ma nie być, ona tak tylko postraszy i pójdzie w kąt
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42118
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Schyłek lata w wiejskim ogrodzie cz. 21
Dorotko o jedzeniu na pewno nie zapominam (niestety) a MM to wspomnienie
Bogusiu najgorsze są okresy przejściowe, potem bardziej będziemy dbać o siebie Przesyłam ucałowania
Iwonko robię wszystko, żeby było dobrze a zima straszy, ale dobrze żeby jednak była bo trzeba pewne szkodniki i choroby wymrozić
Bogusiu najgorsze są okresy przejściowe, potem bardziej będziemy dbać o siebie Przesyłam ucałowania
Iwonko robię wszystko, żeby było dobrze a zima straszy, ale dobrze żeby jednak była bo trzeba pewne szkodniki i choroby wymrozić
- wsiania
- 500p
- Posty: 692
- Od: 27 sty 2012, o 09:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Brzegu
Re: Schyłek lata w wiejskim ogrodzie cz. 21
Witaj Marysiu, nadrabiam zaległości hurtowo Zacznę od tego, co pamiętam najbardziej, czyli od fiołków - pamiętasz moje? Stały najpierw na oknie zachodnim, ale w cieniu iglaków, więc miały ciemno. Potem wylądowały na podsufitowej półce i też coś im nie pasowało, nie kwitły 2 lata. W końcu latem się za nie zabrałam: wszystkie przesadziłam do ziemi kompostowej i ciut większych doniczek i dostały tylko dla siebie parapet południowy. Trochę im zajęła aklimatyzacja, ale właśnie zaczynają popis kwietny, dla którego warto było czekać! Daj im jeszcze szansę
Tę Twoją zupę dyniową muszę wypróbować, nawet dynię już mam, tylko zabrać się jakoś nie mogę Zdjęcia z Hameryki cudne A z daliami po przymrozku miałam podobnie rok temu - kilka pączków klapnęło, a reszta rosła aż miło!
Kuruj się moja droga, szkoda czasu na chorowanie! Ja zagotowałam właśnie słoiczek ostatnich malin w cukrze na takie właśnie przypadki.
Tę Twoją zupę dyniową muszę wypróbować, nawet dynię już mam, tylko zabrać się jakoś nie mogę Zdjęcia z Hameryki cudne A z daliami po przymrozku miałam podobnie rok temu - kilka pączków klapnęło, a reszta rosła aż miło!
Kuruj się moja droga, szkoda czasu na chorowanie! Ja zagotowałam właśnie słoiczek ostatnich malin w cukrze na takie właśnie przypadki.
Moje wsiowe poczynania - c.j.d.
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania
- Ewakora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2503
- Od: 17 maja 2010, o 14:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: prawie Wrocek
Re: Schyłek lata w wiejskim ogrodzie cz. 21
Marysiu dalej chora? Masz tak jak ja. Jak już złapię jakieś choróbsko, to ciężko mi się go pozbyć.
Zdrowiej szybciutko, bo w ogrodzie jeszcze słoneczna jesień.
Zdrowiej szybciutko, bo w ogrodzie jeszcze słoneczna jesień.
Pozdrawiam wszystkich zielenią natchnionych. Ewa
Wiejski ogród Ewy cz.1, cz.2, cz.3 cz.4- aktualna
Wspomnień nadszedł czas
Wiejski ogród Ewy cz.1, cz.2, cz.3 cz.4- aktualna
Wspomnień nadszedł czas
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42118
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Schyłek lata w wiejskim ogrodzie cz. 21
Aniu pamiętam Twoje fiołki ale moje już spakowane w paczuszce polecą do Dorotki które je zaadoptuje . Przeszły ekstremalne warunki i widzę ze niektóre mają pączki, ale bardzo chętnie wyślę bo parę zmarnowałam i nie chcę więcej zmarnować skoro kogoś mogą ucieszyć Aniu nie można wszystkiego mieć i wszystkim się zajmować
Wydaje mi się że po dzisiejszej nocy dalie odejdą, bo nikandra zmarzła. Widać ma delikatniejsze listeczki.
Zupkę polecam może nawet dzieci zjedzą
A moją przypadłość leczę wszystkimi możliwymi sposobami
Ewciu no właśnie albo choróbsko oporne, albo leczenie niewłaściwe. Czuję, że powoli odchodzi i niech nie wraca
Dzisiaj ze słońca już skorzystałam
A to dzisiejsze zdjęcia zmrożonego ogrodu w słońcu
Dziękuję za uwagę
Wydaje mi się że po dzisiejszej nocy dalie odejdą, bo nikandra zmarzła. Widać ma delikatniejsze listeczki.
Zupkę polecam może nawet dzieci zjedzą
A moją przypadłość leczę wszystkimi możliwymi sposobami
Ewciu no właśnie albo choróbsko oporne, albo leczenie niewłaściwe. Czuję, że powoli odchodzi i niech nie wraca
Dzisiaj ze słońca już skorzystałam
A to dzisiejsze zdjęcia zmrożonego ogrodu w słońcu
Dziękuję za uwagę
Re: Schyłek lata w wiejskim ogrodzie cz. 21
Marysiu Moje fiołki kwitną jak szalone wtedy jak nas nie ma. Dzieci ''opiekują'' się w tym czasie kwiatami i często zapominają o podlewaniu. Teraz eM przejął pałeczkę i podlewa je bez opamiętania. Im więcej im dogadza tym więcej mają liści, a kwiatków niestety niet.
Czy warto przechować stokrotkę afrykańską? Jestem nią zauroczona. Wczoraj na próbę obcięłam na krótko 2 krzaczki i zostawiłam na przeszklonym balkonie. Zebrałam też troszkę nasion, ale wątpię by były dobre..
Nie pamiętam kiedy byłam przeziębiona. Na pewno minęło już kilka lat. Mnie nie wolno, ale to inksza inkszość .
Kiedyś teściowa leczyła mnie z przeziębienia szklanką soku malinowego ze spirytusem i kołderką. Proporcji niestety nie podała, ale było to strasznie mocne. W dwie godziny byłam jak nowo narodzona, ale prawdą jest, że był to początek przeziębienia.
Może coś takiego by Ci pomogło??
,
Czy warto przechować stokrotkę afrykańską? Jestem nią zauroczona. Wczoraj na próbę obcięłam na krótko 2 krzaczki i zostawiłam na przeszklonym balkonie. Zebrałam też troszkę nasion, ale wątpię by były dobre..
Nie pamiętam kiedy byłam przeziębiona. Na pewno minęło już kilka lat. Mnie nie wolno, ale to inksza inkszość .
Kiedyś teściowa leczyła mnie z przeziębienia szklanką soku malinowego ze spirytusem i kołderką. Proporcji niestety nie podała, ale było to strasznie mocne. W dwie godziny byłam jak nowo narodzona, ale prawdą jest, że był to początek przeziębienia.
Może coś takiego by Ci pomogło??
,
ciocia Dorota