
Czas na nowy letni wątek.Przypomnę tylko,lekką historię.
Kilka lat temu kupiliśmy działeczkę prawie 7 a żywej łąki, 20 km od miejsca gdzie mieszkam ,którą własnoręcznie wyrobiliśmy,wykarczowaliśmy krzaczorki. Potem ogrodzenie. garaż domek, huśtawka..i tak zapełniała się nasz działka .

To dzięki mojemu mężowi ,dzieciaczkom i mojej pracy przekształciliśmy kawałek ugoru w taki mały nasz zielony azylek

Zaczynając moją przygodę z roślinami byłam kompletnie zielona,Pamiętam jak przywiozłam cały bagażnik roślin na początku wydawało się dużo w samochodzie ale gdy wyjęliśmy, postawiliśmy i zastanawiałam się gdzie tu je by posadzić .


Najważniejsze,że kocham to wszystko robić i kocham swój mały raj i wszystkie roślinki.Tutaj odpoczywamy ,pracujemy ,mieszkamy,regenerujemy nasze siły psychiczne na łonie natury

Tak pusto było


Mała rabatka kilka tulipanków ; tuje malutkie

A teraz jest już tak













Te trytomy to mnie w tym roku zadziwiły kwitły ,przekwitały i znowu nowe wypuszczały


