Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Aniu - chętnie spróbowałabym jakiegoś dania z pokrzywą O Dolinie Gościnnej nieraz wspominałam jeszcze w wątku "doniczkowym", to była moja najbliższa zielona odskocznia, gdy mieszkałam w mieście. Uwielbiam to miejsce, choć teraz już bywam zdecydowanie rzadziej.
Madziu - myślałam o tym, oczywiście, ale tak jak już kiedyś pisałam, na razie ten pomysł odsuwamy na dalszy plan Będę skakać ze szczęścia, jeśli magnolia w tym roku pokaże kwiaty
Sabinko - to odmiana typowo ozdobna, słabo (u mnie prawie wcale) owocuje. Zimą i wiosą wygląda bardzo ładnie, ale gdy liście całkowicie się rozwiną, wyglądają nieciekawie - są pomarszczone, nawet kilka osób pytało, czy ona aby nie chora Ale nie dlatego się jej pozbywam, jedyny powód to kleszcze Ten rodzaj alergii to zapewne coś okropnego, na szczęście z autopsji tego problemu nie znam.
Aniu, Iwonko - i Wy też potwierdzacie ależ się cieszę! To Rustica Rubra sadzona zeszłej wiosny. Maleństwo, ale na prawie każdej gałązce ma podobne pączki. Późną jesienią okryłam ją agrowłókniną, niestety silne wiatry tak nią poniewierały, że musiałam okrycie zdjąć. Miałam nawet obawy, czy nie uszkodził się system korzeniowy. Ale jak widać, wcale nie jest z niej wydelikatniona panienka
Dziś od 7:30 urzędowałam w ogrodzie. W deszczu, temperatura 5-6 stopni. Plan wykonany - wykopałam 4 doły, posadziłam ostatnie panienki: Lady of Shalott przy tarasie, Cardinal Hume na "głównej" różance pod tujami, Souvenir du Docteur Jamain na rabacie "berberysowej" pod płotem. Kopiąc dół pod A Shropshire Lad na podwyższonej rabacie napotkałam jakieś podziemne tunele średnicy ok. 5-10 cm Ziemia tam była nawieziona, u mnie w ogrodzie nie ma ani nornic ani kretów (tfu, tfu!), może jakieś inne zwierzątko zrobiło sobie korytarz? A może korytarze powstały po wykopaniu jesienią maliny?
Myślę też cały czas nad podwyższeniem miejscówek dla Krasnali. Myślicie, że zwykłymi kamieniami, których już trochę uzbierałam podczas kopania, mogłabym podwyższyć rabatę? Powinnam je jakoś zespoinować, a może wystarczy porządnie ułożyć? Gdyby na początek powbijać co pewną odległość jakieś kije lub pręty (żeby podtrzymywały kamienie), a z czasem korzenie zwiążą ziemię i konstrukcja będzie sama z siebie stabilna... Jak myślicie? Chciałabym podwyższyć tę rabatę ok. 15-20 cm.
I na koniec miły news z ogrodu - salamandry budzą się z zimowego snu
Madziu - myślałam o tym, oczywiście, ale tak jak już kiedyś pisałam, na razie ten pomysł odsuwamy na dalszy plan Będę skakać ze szczęścia, jeśli magnolia w tym roku pokaże kwiaty
Sabinko - to odmiana typowo ozdobna, słabo (u mnie prawie wcale) owocuje. Zimą i wiosą wygląda bardzo ładnie, ale gdy liście całkowicie się rozwiną, wyglądają nieciekawie - są pomarszczone, nawet kilka osób pytało, czy ona aby nie chora Ale nie dlatego się jej pozbywam, jedyny powód to kleszcze Ten rodzaj alergii to zapewne coś okropnego, na szczęście z autopsji tego problemu nie znam.
Aniu, Iwonko - i Wy też potwierdzacie ależ się cieszę! To Rustica Rubra sadzona zeszłej wiosny. Maleństwo, ale na prawie każdej gałązce ma podobne pączki. Późną jesienią okryłam ją agrowłókniną, niestety silne wiatry tak nią poniewierały, że musiałam okrycie zdjąć. Miałam nawet obawy, czy nie uszkodził się system korzeniowy. Ale jak widać, wcale nie jest z niej wydelikatniona panienka
Dziś od 7:30 urzędowałam w ogrodzie. W deszczu, temperatura 5-6 stopni. Plan wykonany - wykopałam 4 doły, posadziłam ostatnie panienki: Lady of Shalott przy tarasie, Cardinal Hume na "głównej" różance pod tujami, Souvenir du Docteur Jamain na rabacie "berberysowej" pod płotem. Kopiąc dół pod A Shropshire Lad na podwyższonej rabacie napotkałam jakieś podziemne tunele średnicy ok. 5-10 cm Ziemia tam była nawieziona, u mnie w ogrodzie nie ma ani nornic ani kretów (tfu, tfu!), może jakieś inne zwierzątko zrobiło sobie korytarz? A może korytarze powstały po wykopaniu jesienią maliny?
Myślę też cały czas nad podwyższeniem miejscówek dla Krasnali. Myślicie, że zwykłymi kamieniami, których już trochę uzbierałam podczas kopania, mogłabym podwyższyć rabatę? Powinnam je jakoś zespoinować, a może wystarczy porządnie ułożyć? Gdyby na początek powbijać co pewną odległość jakieś kije lub pręty (żeby podtrzymywały kamienie), a z czasem korzenie zwiążą ziemię i konstrukcja będzie sama z siebie stabilna... Jak myślicie? Chciałabym podwyższyć tę rabatę ok. 15-20 cm.
I na koniec miły news z ogrodu - salamandry budzą się z zimowego snu
- Mirabela
- 1000p
- Posty: 1899
- Od: 30 wrz 2011, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Milenko, wody masz w nadmiarze. Ale jeszcze chwilkę, a będzie dobrze. Nie spiesz się z wsadzaniem róż , za chwilkę woda opadnie i będzie dobrze. A ja załapałam się na alergię może właśnie leszczyny. Ręce, piersi, szyja pokryte wysypką. Całe szczęście, że nie swędząca. Ja podejrzewam jeszcze słońce, po którym już kiedyś to miałam. Jutro do lekarza . Teraz to tylko wapno piję.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Milenko
Coraz więcej i coraz piękniej z różnymi roślinkami i kwiatuszkami. w naszych ogrodach.
Piękne bratusie
salamandra pięknie uchwycona
Owady i różne zwierzątka budzą i się i są obecne w przyrodzie i to cieszy
Coraz więcej i coraz piękniej z różnymi roślinkami i kwiatuszkami. w naszych ogrodach.
Piękne bratusie
salamandra pięknie uchwycona
Owady i różne zwierzątka budzą i się i są obecne w przyrodzie i to cieszy
- zielonajagoda
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2872
- Od: 4 lut 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
- Kontakt:
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Piękne te salamandry, masz wielkie szczęście że goszczą w Twoim ogrodzie Milenko Myślę że obrzeża z kamienia lepiej wzmocnić zaprawą tak jak tu http://www.mojpieknyogrod.pl/praktyczny ... w-ogrodzie
Trzeba mieć wielkie samozaparcie żeby w taką pogodę jaka jest dzisiaj pracować na ogrodzie, ja ograniczyłam się do siania w domu i segregowania nasion pomidorków, początkiem kwietnia chcę wysiać. Ładnie w tym roku rosną mi siewki kwiatów, dzisiaj zauważyłam że kolejne wykiełkowały, białe Cleome od Marysi
Moja magnolia gwiaździsta już kwitnie.
Trzeba mieć wielkie samozaparcie żeby w taką pogodę jaka jest dzisiaj pracować na ogrodzie, ja ograniczyłam się do siania w domu i segregowania nasion pomidorków, początkiem kwietnia chcę wysiać. Ładnie w tym roku rosną mi siewki kwiatów, dzisiaj zauważyłam że kolejne wykiełkowały, białe Cleome od Marysi
Moja magnolia gwiaździsta już kwitnie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Ło mamoo.. aż w deszczu pracowałaś . Ty to masz samozaparcie. Ho ho.... Pomysł z podwyższeniem rabaty wydaje mi się dobry. Powinnaś spróbować. Teraz niech panienki się przyjmują i pięknie kwitną U mnie bociany u Ciebie salamandry Wiosna.
- constancja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1367
- Od: 5 sie 2012, o 23:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
A u mnie śnieg.U mnie bociany u Ciebie salamandry Wiosna.
Gdzieś w Borach-wątek ogrodowy Bory Constancji - Bory Tucholskie w obiektywie
Pomieszanie z poplątaniem czyli nerwowe ręce Constancji spis tematów
FAQ: canon EOS 450D + ob. canon (18-55) Pozdrawiam. Ewa
Pomieszanie z poplątaniem czyli nerwowe ręce Constancji spis tematów
FAQ: canon EOS 450D + ob. canon (18-55) Pozdrawiam. Ewa
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Wiosenne pylenie to katorga. Nie życzę największemu wrogowi. w dni największego przesilenia ciężko wyjść z domu bo jedyne co się z człowieka wydobywa to łzy, katar i kichanie. Leszczyna podoba mi się nie ze względu na owoce, a właśnie te kwitnące wczesną wiosną wąsy . Salamandra przepiękna. Bardzo żałuję, że u mnie nie ma żadnych nietypowych gości ogrodowych..Czasem przyplącze się jeż i to już jest uznawane za egzotykę
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Witajcie! Kończy się typowy marcowy dzień - od rana czarne chmury, trochę deszczu, przez moment padał nawet śnieg, który momentalnie znikał. Po 14-ej przyjechały róże i ostróżki od Ewy Rozdzieliłam paczkę, wrzuciłam do bagażnika 200 litrów ziemi, szpadel, 8 róż i pojechałam do Mamy. Wyszło słońce, w sam raz na kopanie ostatniej miejscówki Jutro rano jadę pomóc w sadzeniu, wszystkie królewny zażywają kąpieli przed sadzeniem Temperatura spadła do 0, więc wiadra wniosłam do garażu, a Mama do... pokoju W zasadzie to nie wiem, czy potrzebnie, ale temperatura może jeszcze spaść, a ja chcę spać spokojnie ;-) Przesyłka od Ewy jak zwykle z gratisem - przy róży jest etykieta "Milena". Albo Ewa oznaczyła tak gratis dla mnie albo - co bardziej prawdopodobne - jest to czeska róża Ludvika Vecera, na HMF jest tylko opis bez zdjęć: "Hybrid Tea. Pink, red shading. Double (17-25 petals) bloom form. Height of 28" to 35" (70 to 90 cm). Sport of The Queen Elizabeth Rose." Zatem dopóki u mnie nie zakwitnie, pozostaje mi wyobraźnia
EMek rozchorował mi się na całego, już nawet nie umiera, a po prostu jest nieżywy Ja na razie dzielnie się trzymam, mam nadzieję, że mnie nie rozłoży, bo będzie tragedia.. I oczywiście mam tylko na myśli czekające na posadzenie róże Jutro miał przyjechać kuzyn po leszczynę contorta, niestety się rozmyślił.. Szkoda, że nikt jej nie chce, będzie do wyrzucenia; nie cierpię marnować zdrowych roślin Daję jej jeszcze kilka dni - może znajdzie się ktoś chętny z moich okolic...?
Mireczko - problemem nie jest jednorazowe zlanie gleby. Problemem jest wysoki poziom wód gruntowych na części działki, występujący po prawie każdych opadach, róże posadzone w takim miejscu mogą po prostu z czasem zgnić. Co w takiej glebie będzie się działo zimą, nawet strach myśleć. Problem mam tylko z Krasnalami, bo bardzo zależy mi na miejscówce, którą od początku sobie wymyśliłam. Reszta ma już bezpieczne miejscówki
Aniu - wiosna coraz bardziej się rozkręca, choć dziś przez chwilę miałam wrażenie, że zima chce zawrócić Na szczęście prognozy nic takiego nie zapowiadają - jutro pogoda ma być już lepsza
Iwonuś - albo samozaparcie albo świadomość, że jestem chwilowo z całą pracą sama i muszę się mocno sprężać Czasem sama się dziwię, skąd czerpię siłę, ale w sumie czy to ważne - satysfakcja z samodzielnie wykonanej pracy jest najlepszą nagrodą Co do Krasnali i ich miejscówki, która jest długa i wąska, to nie wiem, czy podnoszenie w takim wypadku ma sens.. Jeśli kamienie zespoinuję zaprawą, woda będzie stała jak w donicy bez odpływu, ziemia w tym miejscu przecież ma zerową chłonność po deszczu. Trzeba by i tak wykonać jakiś drenaż, a w takiej sytuacji chyba lepiej poprosić profesjonalną firmę o zrobienie drenażu. Pewnie jutro kupię 5 donic i Krasnale przesiedzą w nich przez wiosnę, a może całe lato. Do jesieni może ogarnę się profesjonalnie z tematem, bo mimo najszczerszych chęci nie mam wiedzy o drenowaniu terenu ani o zaprawach Myślisz, że Krasnalom wystarczą na jeden sezon duże, plastikowe donice? Ceramiczne/gliniane niestety nie są tanie (choć lepiej utrzymują wilgoć, oddychają i wolniej się nagrzewają), stąd pomysł na plastik. Siewki w tym roku faktycznie zdecydowanie mniej się wyciągają do słońca niż rok temu, jest zdecydowanie więcej słońca. Dziś popikowałam moje oporne kobee, może wreszcie trochę ruszą do góry
Madziu - o dylematach z podwyższaną rabatą w tym feralnym miejscu napisałam wyżej Iwonce Wiosna na całego, choć boję się dzisiejszej nocy - piękne rozgwieżdżone niebo i równiutkie 0 w tej chwili na termometrze
Constancjo - mam nadzieję, że u Ciebie również to białe g... znikało tak szybko jak u mnie. Zima musi zrozumieć, że wraz z marzanną odpłynęła w siną dal...
Sabinko - niestety tak jak pisałam wyżej, kuzyn się rozmyślił i leszczyna pójdzie pod topór Serce mi pęka, ale co zrobić, bardzo chciałam znaleźć jej nowy "dom". Niestety nikt jej nie chce
Dobrej nocy Kochani!
EMek rozchorował mi się na całego, już nawet nie umiera, a po prostu jest nieżywy Ja na razie dzielnie się trzymam, mam nadzieję, że mnie nie rozłoży, bo będzie tragedia.. I oczywiście mam tylko na myśli czekające na posadzenie róże Jutro miał przyjechać kuzyn po leszczynę contorta, niestety się rozmyślił.. Szkoda, że nikt jej nie chce, będzie do wyrzucenia; nie cierpię marnować zdrowych roślin Daję jej jeszcze kilka dni - może znajdzie się ktoś chętny z moich okolic...?
Mireczko - problemem nie jest jednorazowe zlanie gleby. Problemem jest wysoki poziom wód gruntowych na części działki, występujący po prawie każdych opadach, róże posadzone w takim miejscu mogą po prostu z czasem zgnić. Co w takiej glebie będzie się działo zimą, nawet strach myśleć. Problem mam tylko z Krasnalami, bo bardzo zależy mi na miejscówce, którą od początku sobie wymyśliłam. Reszta ma już bezpieczne miejscówki
Aniu - wiosna coraz bardziej się rozkręca, choć dziś przez chwilę miałam wrażenie, że zima chce zawrócić Na szczęście prognozy nic takiego nie zapowiadają - jutro pogoda ma być już lepsza
Iwonuś - albo samozaparcie albo świadomość, że jestem chwilowo z całą pracą sama i muszę się mocno sprężać Czasem sama się dziwię, skąd czerpię siłę, ale w sumie czy to ważne - satysfakcja z samodzielnie wykonanej pracy jest najlepszą nagrodą Co do Krasnali i ich miejscówki, która jest długa i wąska, to nie wiem, czy podnoszenie w takim wypadku ma sens.. Jeśli kamienie zespoinuję zaprawą, woda będzie stała jak w donicy bez odpływu, ziemia w tym miejscu przecież ma zerową chłonność po deszczu. Trzeba by i tak wykonać jakiś drenaż, a w takiej sytuacji chyba lepiej poprosić profesjonalną firmę o zrobienie drenażu. Pewnie jutro kupię 5 donic i Krasnale przesiedzą w nich przez wiosnę, a może całe lato. Do jesieni może ogarnę się profesjonalnie z tematem, bo mimo najszczerszych chęci nie mam wiedzy o drenowaniu terenu ani o zaprawach Myślisz, że Krasnalom wystarczą na jeden sezon duże, plastikowe donice? Ceramiczne/gliniane niestety nie są tanie (choć lepiej utrzymują wilgoć, oddychają i wolniej się nagrzewają), stąd pomysł na plastik. Siewki w tym roku faktycznie zdecydowanie mniej się wyciągają do słońca niż rok temu, jest zdecydowanie więcej słońca. Dziś popikowałam moje oporne kobee, może wreszcie trochę ruszą do góry
Madziu - o dylematach z podwyższaną rabatą w tym feralnym miejscu napisałam wyżej Iwonce Wiosna na całego, choć boję się dzisiejszej nocy - piękne rozgwieżdżone niebo i równiutkie 0 w tej chwili na termometrze
Constancjo - mam nadzieję, że u Ciebie również to białe g... znikało tak szybko jak u mnie. Zima musi zrozumieć, że wraz z marzanną odpłynęła w siną dal...
Sabinko - niestety tak jak pisałam wyżej, kuzyn się rozmyślił i leszczyna pójdzie pod topór Serce mi pęka, ale co zrobić, bardzo chciałam znaleźć jej nowy "dom". Niestety nikt jej nie chce
Dobrej nocy Kochani!
- lora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10604
- Od: 25 maja 2010, o 13:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Milenko słodziutki pieseczek...ale mu dobrze u Ciebie...
...czy różyczka co pokazałaś to z patyczka
..dziś u mnie było bardzo zimno... z ogródka były nici...
...zdrówka dla eM...
...czy różyczka co pokazałaś to z patyczka
..dziś u mnie było bardzo zimno... z ogródka były nici...
...zdrówka dla eM...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
No to ja chyba nie mam co narzekać na pogodę... zimno, pochmurnie. Ale padało tylko chwilę. Śniegu niet. I dobrze. Pracujesz jak mróweczka. U siebie i Mamci Dużo zdrówka dla ema. U mnie brat i Tata polegli. Ja się w miarę trzymam. Em coś zaczyna ciągnąć nosem ale mam nadzieję że nic się z tego nie rozwinie. W końcu siłę trzeba zbierać na prace działkowe. Mnie mimo pogody rozpiera energia. Mogłabym chyba pół pola przekopać . Ciekawa jestem bardzo, co wyrośnie z gratisiku od Ewy. Na pewno coś pięknego Trzymam kciuki żebyś się nie zaraziła i nie rozłożyła. Zdjęcia Licziego uwielbiam... Rozczulają mnie . Ja się właśnie dowiedziałam że sunia mojego brata (dziewczyna Foxera) o mało nie zdechła. Wszystko przez kleszcza. Leży bidula od poniedziałku pod kroplówką. Nienawidzę tych kleszczy ojjj jak ja ich nienawidzę... Też nie lubię zdrowych roślin wyrzucać. Ale jak się nikt nie znajdzie to wyrzuć ją bez żalu.
- zielonajagoda
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2872
- Od: 4 lut 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
- Kontakt:
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Milenko, myślę że krasnale spokojnie mogą sobie rosnąć w donicach i to nie jeden sezon, w końcu to nie są wielkie róże, można z nich zrobić jakąś baśniową kompozycję w ogrodzie, może Constancja rzuciłaby jakimś pomysłem
Z jaką gracją Liczi złożył swoją smukłą głowę na podusi
Z jaką gracją Liczi złożył swoją smukłą głowę na podusi
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Misiu - o którą różę pytasz - Parole z poprzedniej strony? Jeśli o nią, to nie - nie z patyczka, przekopana niedawno z ogródka Mamy, ustąpiła miejsca Belvedere A ja ukorzeniam Rhapsody in Blue, która złamała się na podkładce. Jak się uda, będę miała RiB na własnych korzeniach, jedna jej gałązka na pewno żyje, wypuszcza pączki
Madziu - jeśli ktoś tu jest mróweczką, to zdecydowanie Ty Naprawdę jestem pod wrażeniem ogromu wykonanej w weekend przez Was pracy. Ja może i pracuję, ale brak spektakularnych efektów. Energii wszyscy mamy sporo, wiosna tak na nas działa Liczi od weekendu opryskany Advantixem, niestety zanim to zrobiłam, jeden się mu przyplątał... O dziwo zawsze podczas wyjmowania kleszczy jest nad wyraz spokojny, a tym razem piszczał okrutnie, z trudem sobie poradziłam. Niżej pokazuję, jak wygląda gratisik Dziękuję za życzenia zdrówka dla M. - Wy też na siebie uważajcie, bo weekend ma być piękny i szkoda marnować taki czas na chorowanie
Iwonko - róże w donicach na dłuższą metę trochę mnie przerażają. Można je zasuszyć, przelać, zimą większe szanse na przemarznięcie. Liczi styrany życiem do tego stopnia, że głowa sama wypada z legowiska
Gratisik od Ewci to faktycznie czeska Milena Wyhodowana poprzez naświetlanie promieniami gamma nasion The Queen Elizabeth, dzięki czemu uzyskano krzew rosnący słabiej od odmiany wyjściowej, ale o kwiatach w cieplejszym i ciemniejszym odcieniu różu.
Kwitnie tak:
(źródło: http://www.roses.webhost.pl )
Dla porównania kwitnienie The Queen Elizabeth u mnie w ogrodzie:
Madziu - jeśli ktoś tu jest mróweczką, to zdecydowanie Ty Naprawdę jestem pod wrażeniem ogromu wykonanej w weekend przez Was pracy. Ja może i pracuję, ale brak spektakularnych efektów. Energii wszyscy mamy sporo, wiosna tak na nas działa Liczi od weekendu opryskany Advantixem, niestety zanim to zrobiłam, jeden się mu przyplątał... O dziwo zawsze podczas wyjmowania kleszczy jest nad wyraz spokojny, a tym razem piszczał okrutnie, z trudem sobie poradziłam. Niżej pokazuję, jak wygląda gratisik Dziękuję za życzenia zdrówka dla M. - Wy też na siebie uważajcie, bo weekend ma być piękny i szkoda marnować taki czas na chorowanie
Iwonko - róże w donicach na dłuższą metę trochę mnie przerażają. Można je zasuszyć, przelać, zimą większe szanse na przemarznięcie. Liczi styrany życiem do tego stopnia, że głowa sama wypada z legowiska
Gratisik od Ewci to faktycznie czeska Milena Wyhodowana poprzez naświetlanie promieniami gamma nasion The Queen Elizabeth, dzięki czemu uzyskano krzew rosnący słabiej od odmiany wyjściowej, ale o kwiatach w cieplejszym i ciemniejszym odcieniu różu.
Kwitnie tak:
(źródło: http://www.roses.webhost.pl )
Dla porównania kwitnienie The Queen Elizabeth u mnie w ogrodzie:
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Milenko bo najlepiej widzi się i ocenia czyjąś pracę a nie swoją. Swojej tak nie widać. Ja dopiero w ten weekend zobaczyłam że pracę coś tam ruszyły do przodu. A wcześniej . Ja widzę że działasz i działasz Dobry jest ten Advantix? Ja używałam do tej pory Frontline, w tym roku kupiłam Fiprex bo mam wrażenie że Frontline słabiej zaczęło działać. Gratisik dostałaś piękny.