Ogród w słońcu
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród w słońcu
Tak to wygląda, że będziemy musieli przyzwyczaić się do mrozów Całe szczęście, że w sobotę wykopałam powojnika sieboldiana i przeniosłam do domu..do końca wahałam się czy warto, bo cwaniaczek był padł na uwiąd i pociecha z niego była marna . Ale myślę sobie, a co tam, dam mu szansę. Przyszły rok ma mnie zachwycić, bo z doniczki to już bardzo łatwa droga na kompost I powiem wam w sekrecie, że chyba się wziął w garść bo nadal wypuszcza nowe listeczki i jak dalej tak pójdzie to zakwitnie w domu w doniczce
Aniu/Nena, a skąd człowiek ma wiedzieć że to już te właściwe mrozy? podobno (jak ja uwielbiam powtarzać te ploty zwane prognozami pogody ) cały listopad ma się utrzymywać na minusowych temperaturach nawet po -10..Lincolna mi niby bardzo nie szkoda, bo kupiłam go za 5 zeta, właściwie bez zastanowienia, patrząc tylko na etykietkę niemniej wkurza coś takiego..skoro piszą takie brednie to niby jak ktoś nie mający większej wiedzy o różach ma wybierać coś do ogrodu..ech..zakopczykuję go i pewnie będę liczyła na łut szczęścia (u mnie strefa 6b), a jak padnie i będzie mnie wkurzał to na jego miejsce pójdzie Jalitah, której normalnie nie mam jak zmieścić Aniu, Laduree to normalnie cukiereczek..w końcu nazwa na cześć Cukiernika. Mam nadzieję że ja zakupię wiosną, jak nie to będę wzdychała do twojej
Alu, ta kobea po przymrozkach to wygląda jak rozgotowany makaron i przechodząc obok niej ma człowiek odruch lekko wymiotny..z jednej strony aż boję się za to zabrać i faktycznie najlepszą opcją byłoby zostawienie tego do wiosny, z drugiej boję się, że kratki zaczną mi gnić od tego "makaronu" i usiąść obok tego też jakoś tak nieprzyjemnie Zaczekam do soboty i spróbuję znaleźć niewolnika, który mi przy tym pomoże
Aguś, ano jestem szkoda tylko, że te zmrożone zdjęcia to równocześnie znak, że od teraz nie mam co pokazywać w swoim wątku i wszystko rychło zmierza do zamknięcia wątku w tym sezonie
Stasiu, ja już żyję wiosną i zakupowymi planami mam nadzieję, że nie wypadnie mi nic nieoczekiwanego, co pochłonie moje finanse
Tulapku, ty to niezłe ziółko jesteś.. tak mi się coś wydaje po przeczytaniu twojego wątku..I doczytałam, że też masz konkretne plany zakupowe
czasem warto być coś ponad przeciętną..Venrosa, która ma lekko 2,5 m uchowała swoje pąki od niszczycielskiej mocy mrozu..Przynajmniej tak to z dołu wygląda
powojniczek, żebrający swym wzrostem o drugą szansę
tak to wygląda obecnie..żaaal
a tak było w kwietniu..ech..wiosno...
Aniu/Nena, a skąd człowiek ma wiedzieć że to już te właściwe mrozy? podobno (jak ja uwielbiam powtarzać te ploty zwane prognozami pogody ) cały listopad ma się utrzymywać na minusowych temperaturach nawet po -10..Lincolna mi niby bardzo nie szkoda, bo kupiłam go za 5 zeta, właściwie bez zastanowienia, patrząc tylko na etykietkę niemniej wkurza coś takiego..skoro piszą takie brednie to niby jak ktoś nie mający większej wiedzy o różach ma wybierać coś do ogrodu..ech..zakopczykuję go i pewnie będę liczyła na łut szczęścia (u mnie strefa 6b), a jak padnie i będzie mnie wkurzał to na jego miejsce pójdzie Jalitah, której normalnie nie mam jak zmieścić Aniu, Laduree to normalnie cukiereczek..w końcu nazwa na cześć Cukiernika. Mam nadzieję że ja zakupię wiosną, jak nie to będę wzdychała do twojej
Alu, ta kobea po przymrozkach to wygląda jak rozgotowany makaron i przechodząc obok niej ma człowiek odruch lekko wymiotny..z jednej strony aż boję się za to zabrać i faktycznie najlepszą opcją byłoby zostawienie tego do wiosny, z drugiej boję się, że kratki zaczną mi gnić od tego "makaronu" i usiąść obok tego też jakoś tak nieprzyjemnie Zaczekam do soboty i spróbuję znaleźć niewolnika, który mi przy tym pomoże
Aguś, ano jestem szkoda tylko, że te zmrożone zdjęcia to równocześnie znak, że od teraz nie mam co pokazywać w swoim wątku i wszystko rychło zmierza do zamknięcia wątku w tym sezonie
Stasiu, ja już żyję wiosną i zakupowymi planami mam nadzieję, że nie wypadnie mi nic nieoczekiwanego, co pochłonie moje finanse
Tulapku, ty to niezłe ziółko jesteś.. tak mi się coś wydaje po przeczytaniu twojego wątku..I doczytałam, że też masz konkretne plany zakupowe
czasem warto być coś ponad przeciętną..Venrosa, która ma lekko 2,5 m uchowała swoje pąki od niszczycielskiej mocy mrozu..Przynajmniej tak to z dołu wygląda
powojniczek, żebrający swym wzrostem o drugą szansę
tak to wygląda obecnie..żaaal
a tak było w kwietniu..ech..wiosno...
Re: Ogród w słońcu
Ty mnie o zawał przyprawiłaś tymi tulipanami!!!
Bo mi moja paczka z tulipanami figla spłatała,i ze 120 chyba z 20 wsadziłem
Bo mi moja paczka z tulipanami figla spłatała,i ze 120 chyba z 20 wsadziłem
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród w słońcu
Co zrobiłeś z tą paczką?? Wiesz, 20 ze 120 szt to bilans straszny
Re: Ogród w słońcu
Poleciała do lasu
W każdym razie jakieś zwierzę się najadło...
A przez te Twoje tulipany przyśniła mi się nowa paczka
Daj więcej zdjęć,jak masz,to może wiosna się komuś przyśni
W każdym razie jakieś zwierzę się najadło...
A przez te Twoje tulipany przyśniła mi się nowa paczka
Daj więcej zdjęć,jak masz,to może wiosna się komuś przyśni
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7921
- Od: 2 cze 2010, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród w słońcu
Sabinko u mnie też przymroziło...chlip, chlip...chyba przyjdzie mi zamknąć wątek, bo nie ma co pokazywać
Nie chcę zimy, nie lubię zimy...ja chcę takie tulipany, jak twoje
Nie chcę zimy, nie lubię zimy...ja chcę takie tulipany, jak twoje
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogród w słońcu
Sabinko, kopczyki różom robię jak temperatura w dzień utrzymuje się na minusie. Takie wahania temperatury jak teraz doskonale je hartują. Jeżeli zrobiłabym kopczyki to przy plus 15 w dzień mogły by się prawie ugotować. W ubiegłym roku kopczykowałam w grudniu.
Na twórczość sprzedawców nie mamy żadnego wpływu, oni napiszą wszystko, żeby tylko sprzedać.
Mój Mr. Lincoln po sławetnej zimie odbił od korzeni.
Pierwsze słyszę o cukierniku Laduree Jadłaś kiedyś coś z tej cukierni
Ten cukiereczek zagości w paru ogrodach.
Na twórczość sprzedawców nie mamy żadnego wpływu, oni napiszą wszystko, żeby tylko sprzedać.
Mój Mr. Lincoln po sławetnej zimie odbił od korzeni.
Pierwsze słyszę o cukierniku Laduree Jadłaś kiedyś coś z tej cukierni
Ten cukiereczek zagości w paru ogrodach.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8537
- Od: 31 paź 2011, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ŁÓDZKIE
Re: Ogród w słońcu
Witaj Sabino
Przejrzałam cały wątek i jestem pod wrażeniem .Sporo pracy włożyłaś w ogród . Dużo ciekawych roślin i te
rabaty w kamieniu
Przejrzałam cały wątek i jestem pod wrażeniem .Sporo pracy włożyłaś w ogród . Dużo ciekawych roślin i te
rabaty w kamieniu
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród w słońcu
Proszę szanownych gości o poradę potrzebną od zaraz..czy powinnam przycinać przed zimą hortensje, czy lepiej zrobić to na wiosnę? I jak je przycinać? Czy są jakieś określone metody tak jak z powojnikami (zależnie od odmiany) czy wszystko zależy od tego jak chciałabym ukształtować moje krzaczki? Pytam, bo robiłam wycinkę badyli i zostały mi te sterczące hortensje..no powiedzmy sobie otwarcie: kilka łodyg wystrzelonych w niebo nie czyni ich krzaczkami i wiem, że powinno się je przyciąć. Tylko kiedy i jak
Tulap, myślisz, że to już pora na zdjęcia z tulipanami? wczoraj usiadłam z mężem i katowałam go fotkami z czerwca i lipca..około 1000 ujęć różnego rodzaju "zielska"..jego mina już po połowie tego seansu bezcenna
Iwonka, dokładnie rozumiem twój ból..na pocieszenie powiem ci, że ostatnio tak liczyłam i wychodzi mi jedynie dwa miesiące takiej biernej zimowej stagnacji..No przecież listopad to jakoś się jeszcze do połowy przebrnie, póki liście będą czarowały kolorami, grudzień - od połowy zajmiemy się dekoracjami świątecznymi, pierniczkami i ogólnie zacznie się wszystkim udzielać nastrój świąteczny ( po kilku dniach konkretnych przymrozków i wyciągnięcia z szafy zimowych kurtek, moja córka zapytała czy możemy już włączyć Last Christmas na youtube ), styczeń jakoś zleci i zanim się nie rozglądniemy nastanie czas wybierania nasion. Będziemy siać kobeę i modlić się żeby ładnie wykiełkowała Luty upłynie nam na tematach wspominkowych i wyczekiwaniu na pierwsze krokusiki. Jak widzisz, wszystko mam już wyliczone i myślę, że jakoś przetrwamy
Aniu, dziękuję ci ślicznie za poradę. Tak do końca nigdy nie wiem kiedy kopczykować. W tamtym roku jakoś tak poszłam na żywioł i też pookrywałam wszystko w grudniu..doskonale pamiętam, bo kupowałam jedlinę na święta i do okrywania róż O cukierniku Laduree dowiedziałam się dopiero z opisu róży, podobno została nazwana na jego cześć. Tak mi to utkwiło w głowie i nie ma jakoś zamiaru wypaść Lubię takie ciekawostki, w jakiś dziwny i pokrętny sposób róże dostają wtedy odrobinę człowieczeństwa i łatwiej mi je zapamiętać.
E-babciu, witaj serdecznie w moim ogrodzie dziękuję za miłe słowa i zapraszam częściej..szkoda, że przyszło nam się spotkać jesienią, kiedy wiele wątków usycha wraz z roślinami żeby odbić dopiero wiosną. Jeśli chodzi o tworzenie ogrodu to byłoby niesprawiedliwie nie pochwalić mojego M, który jest przecież głównym motywatorem i wykonawcą cięższych robót. Prawda jest taka, że jeszcze cała masa pracy przed nami i czasem dopiero na zdjęciach widać jaki ogrom już jest wykonany.
ranki nadal mrożą..nie jest to już -6..ale nadal siwo
na wiosnę wsadziłam maleńką kępkę miodunki..oto efekt..za rok przyjdzie mi ją pewnie okiełznać
Nostalgie
Rugosy nadal zdobią, w czasie zimy owocami
takie cosiki odsłoniłam wyrywając padnięte i zmrożone lwie paszczki
kobea uraczyła mnie kilkoma owockami..
Cornelia marzy o kwitnięciu
powycinane badyle,
wygolona lawenda
Tulap, myślisz, że to już pora na zdjęcia z tulipanami? wczoraj usiadłam z mężem i katowałam go fotkami z czerwca i lipca..około 1000 ujęć różnego rodzaju "zielska"..jego mina już po połowie tego seansu bezcenna
Iwonka, dokładnie rozumiem twój ból..na pocieszenie powiem ci, że ostatnio tak liczyłam i wychodzi mi jedynie dwa miesiące takiej biernej zimowej stagnacji..No przecież listopad to jakoś się jeszcze do połowy przebrnie, póki liście będą czarowały kolorami, grudzień - od połowy zajmiemy się dekoracjami świątecznymi, pierniczkami i ogólnie zacznie się wszystkim udzielać nastrój świąteczny ( po kilku dniach konkretnych przymrozków i wyciągnięcia z szafy zimowych kurtek, moja córka zapytała czy możemy już włączyć Last Christmas na youtube ), styczeń jakoś zleci i zanim się nie rozglądniemy nastanie czas wybierania nasion. Będziemy siać kobeę i modlić się żeby ładnie wykiełkowała Luty upłynie nam na tematach wspominkowych i wyczekiwaniu na pierwsze krokusiki. Jak widzisz, wszystko mam już wyliczone i myślę, że jakoś przetrwamy
Aniu, dziękuję ci ślicznie za poradę. Tak do końca nigdy nie wiem kiedy kopczykować. W tamtym roku jakoś tak poszłam na żywioł i też pookrywałam wszystko w grudniu..doskonale pamiętam, bo kupowałam jedlinę na święta i do okrywania róż O cukierniku Laduree dowiedziałam się dopiero z opisu róży, podobno została nazwana na jego cześć. Tak mi to utkwiło w głowie i nie ma jakoś zamiaru wypaść Lubię takie ciekawostki, w jakiś dziwny i pokrętny sposób róże dostają wtedy odrobinę człowieczeństwa i łatwiej mi je zapamiętać.
E-babciu, witaj serdecznie w moim ogrodzie dziękuję za miłe słowa i zapraszam częściej..szkoda, że przyszło nam się spotkać jesienią, kiedy wiele wątków usycha wraz z roślinami żeby odbić dopiero wiosną. Jeśli chodzi o tworzenie ogrodu to byłoby niesprawiedliwie nie pochwalić mojego M, który jest przecież głównym motywatorem i wykonawcą cięższych robót. Prawda jest taka, że jeszcze cała masa pracy przed nami i czasem dopiero na zdjęciach widać jaki ogrom już jest wykonany.
ranki nadal mrożą..nie jest to już -6..ale nadal siwo
na wiosnę wsadziłam maleńką kępkę miodunki..oto efekt..za rok przyjdzie mi ją pewnie okiełznać
Nostalgie
Rugosy nadal zdobią, w czasie zimy owocami
takie cosiki odsłoniłam wyrywając padnięte i zmrożone lwie paszczki
kobea uraczyła mnie kilkoma owockami..
Cornelia marzy o kwitnięciu
powycinane badyle,
wygolona lawenda
Re: Ogród w słońcu
Ten cosik to rojnik.Urosnie wszędzie.
Do hortensji nie powiem,bo nie znam.
A moja siostra to po 2 kwiatach pada
Do hortensji nie powiem,bo nie znam.
A moja siostra to po 2 kwiatach pada
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11687
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Ogród w słońcu
Sabinko oglądnij sobie ten program,tu znalazłam cenne porady ....
http://www.tvr24.pl/program-Ogrod_bez_Tajemnic-6.html
Zmrożona fotka lawendy
http://www.tvr24.pl/program-Ogrod_bez_Tajemnic-6.html
Zmrożona fotka lawendy
- merymg
- 200p
- Posty: 401
- Od: 4 mar 2013, o 14:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Ogród w słońcu
Ja zostawiam do wiosny hortensje bez cięcia. W drugiej połowie lutego przycinam i patyczki idą do ukorzeniania.
Małgoś
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Ogród w słońcu
Zdecydowanie hortensje zostaw w spokoju Swoje bukietowe i inne kwitnące na jednorocznych pędach, tnę wczesną wiosną nad 3 węzłem. I faktycznie pozyskane w ten sposób patyki można ukorzeniać. A ogrodowe - dopiero jak puszczają liście i widać, które pędy nie przetrwały zimy. Na zimę jednak bukietowe wiąże, by śnieg mi ich nie rozłamał, a bukietowe - dodatkowo dostają kaptur. Jak na razie kwitną co roku. W tym roku tylko piłkowana 'You and me passion' się zbuntowała.
- MariaWy
- 1000p
- Posty: 2031
- Od: 3 lip 2011, o 22:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Ogród w słońcu
Sabinko może i przymroziło ale i tak to wszystko ślicznie wygląda .