Gdzieś tam na końcu świata...
- bejka1970
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2312
- Od: 23 sty 2012, o 18:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Aniu z każdym nowym zdjęciem zdumiewa mnie jak bardzo zmienia się twój ogród ,widać to zwłaszcza w kąciku z ławeczką Jak to wszystko pięknie porosło...no i w przeciwieństwie do mnie porządeczek i kompozycja Ja maniakalny zbieracz zagracę każdą przestrzeń...to tylko kwestia czasu
Trzy rabatki... to jeszcze nie ogród I
Trzy rabatki... to jeszcze nie ogród II
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 91&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Trzy rabatki... to jeszcze nie ogród II
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 91&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Andziu co z Tobą , do pracy wróciłaś???
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Dorotko kopię A że kolano jest jakie jest to mi to idzie bardzo opornie. Jak pokopię to się pochwalę i poodpowiadam. Poza tym walczę z T-mobile i chyba za karę, że odważyłam się zareklamować ich usługi to mam taki internet, że ledwo ledwo opłacam rachunki przez internet. O oglądaniu zdjęć, a co dopiero o wpisywaniu się i wstawianiu zdjęć mogę pomarzyć. Czasem zerknę na zaprzyjaźnione wątki, ale generalnie jestem bardzo w tyle. Nie mam cierpliwości do załadowywania się strony trwającego minutę lub dłużej Może gdy wszystko przekopię to i internet mi się naprawi. Muszę zmienić operatora koniecznie.
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
O pewnie, nie ma co się trzymać - drania , jak można kobietę od FO odciąć na tak długo .
A to może opowiedz co tak kopiesz? i co z tym kolanem- oczywiście jak zasięg złapiesz
A to może opowiedz co tak kopiesz? i co z tym kolanem- oczywiście jak zasięg złapiesz
- Viola K
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2356
- Od: 14 mar 2013, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Trzebnicy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Aniu bardzo mi się podobają Twoje łubiny.. to są bylinowe ?
- Tacca
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4487
- Od: 12 lut 2009, o 12:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Ania, Zanim drzewa podrosną, kilka razy zmienisz koncepcję i zamiast martwić się że byliny się za bardzo rozrosły, będziesz się martwiła co wsadzić w puste miejsca. Okaże się że ogród jest z gumy i dużo pomieści. Ja tak właśnie mam. M wrócił, przesadził kilka roślin, poprawił rabatkę i okazuje się że miejsca to u mnie jeszcze sporo.
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Kochani dziękuję za odwiedziny i miłe wpisy. Ostatnio jest tyle pracy w ogrodzie że bardzo rzadko siadam do komputera. Chociaż-myślę, że kwestia fatalnego internetu zniechęca mnie do tego jeszcze bardziej. Próbuję co jakiś czas pooglądać Wasze fotki, ale niestety zdjęcia otwierają bardzo słabo-w połowie, lub wcale. Wcześniej było źle, ale odkąd wysłałam reklamację na usługi w T-mobile przeglądanie stron stało się praktycznie nierealne. Teraz jest troszkę lepiej, dokupiłam antenę, ale i tak nie ma rewelacji. Niemniej przypominam się, istnieję, a mój ogród stał się stonowany, jesienny, po przymrozkach sprzed jakiegoś czasu kolory zgasły, ale za to liście pięknie się przebarwiają, a słoneczna pogoda sprawia, że wcale nie chce mi się z ogródka wychodzić. Chociaż po poszerzeniu rabat, wykorowaniu i poprzesadzaniu niektórych roślin moja praca skupia się teraz głównie na podlewaniu. Ostatni słaby deszcz spadł u nas na początku września, od tamtej pory-ani kropli. Zresztą cały ten rok obfitował w praktycznie zerowe opady i podlewanie było i jest niezbędne.
Dorotko-teraz u mnie na fali są myszy pchające się na siłę do domu i krety ryjące na całego. Nawet sobie kotka sprawiłam Krzyżaki to już przeszłość
Aguś-jesień to u mnie teraz nadeszła. Jest pięknie i ciepło-i oby tak zostało jak najdłużej
Bożenko-Dziękuję za tyle miłych słów. Zawsze czytam takie komentarze z ogromną radością i jest mi strasznie fajnie, że komuś mój ogród się podoba. Twój też jest przepiękny i chociaż niewielki to stworzony ze smakiem i klasą. Dalie uwielbiam, szkoda że wczesny przymrozek już moje zwarzył. A było jeszcze tak wiele pąków. Niemniej zachwycam się jesienią. Jest też wspaniale
Beatko, jak na razie to ja poszerzam rabatki na nowe nasadzenia, a Ty jakoś nie Ale dziękuję. Staram się jak mogę, lecz jeśli chodzi o wszelkie zielone to i we mnie odżywa dusza zbieracza. Żadnemu kwiatkowi nie popuszczę-ani w domu, ani na podwórku, tam wetknę, tu posadzę, tu utknę i potem mam jeden wielki zielono-kolorowy miszmasz> Dobrze, że chociaż w domu powoli segreguję i dopasowuję doniczki bo do tej pory parapety i szafki uginały mi się pod doniczkami ze zdecydowanie różnych parafii
Dorotko-Z kolanem nauczyłam się jako tako funkcjonować-nie kucnę, po schodach schodzę tyłem na czworaka, nie ugnę do przodu przy chodzeniu. Jak to mój eM mówi-tańczę poloneza chodząc, a w ogrodzie wszystko robię na stojąco z tyłkiem w górze 4.11 mam wizytę u ortopedy, zobaczymy co powie. Marzę, żeby szybko pochodzić, pójść na długi spacer. Mogłabym to zrobić, ale wlekąc się noga za nogą co jest strasznie denerwujące Co do kopania to zrobiłam rabatkę za domem-pod krzaczkami owocowymi i poszerzyłam jedną rabatę, poprzesadzałam rośliny bo mi się generalnie nie podobało Czyli poprawiałam to co zrobiłam wiosną
Violu, moje łubiny są bylinowe. Nawet myślałam żeby Ci coś wykopać, ale zrezygnowałam bo wszystkie mają koszmarnego mączniaka. W ogóle mączniak panoszy się u mnie koszmarnie, niczym nie mogę go zlikwidować. Nawet wycinanie liści przy samej ziemi nic nie daje
Danusiu, ja się nie martwię o to co wsadzić w nowe ewentualne miejsca-na FO są tak dobre dusze, że się ze mną dzielą Zresztą ja się tymi dobrami też już zaczynam dzielić A co do rabat-to masz zdecydowanie rację-już poszerzyłam to co zrobiłam wiosną, a trawnika nadal sporo Danusiu, przyznaję się-nie byłam dawno u Ciebie, ale jak piszesz o nowościach to muszę koniecznie zajrzeć. O ile mi internet pozwoli, bo bardzo lubię Twój ogród
Dorotko-teraz u mnie na fali są myszy pchające się na siłę do domu i krety ryjące na całego. Nawet sobie kotka sprawiłam Krzyżaki to już przeszłość
Aguś-jesień to u mnie teraz nadeszła. Jest pięknie i ciepło-i oby tak zostało jak najdłużej
Bożenko-Dziękuję za tyle miłych słów. Zawsze czytam takie komentarze z ogromną radością i jest mi strasznie fajnie, że komuś mój ogród się podoba. Twój też jest przepiękny i chociaż niewielki to stworzony ze smakiem i klasą. Dalie uwielbiam, szkoda że wczesny przymrozek już moje zwarzył. A było jeszcze tak wiele pąków. Niemniej zachwycam się jesienią. Jest też wspaniale
Beatko, jak na razie to ja poszerzam rabatki na nowe nasadzenia, a Ty jakoś nie Ale dziękuję. Staram się jak mogę, lecz jeśli chodzi o wszelkie zielone to i we mnie odżywa dusza zbieracza. Żadnemu kwiatkowi nie popuszczę-ani w domu, ani na podwórku, tam wetknę, tu posadzę, tu utknę i potem mam jeden wielki zielono-kolorowy miszmasz> Dobrze, że chociaż w domu powoli segreguję i dopasowuję doniczki bo do tej pory parapety i szafki uginały mi się pod doniczkami ze zdecydowanie różnych parafii
Dorotko-Z kolanem nauczyłam się jako tako funkcjonować-nie kucnę, po schodach schodzę tyłem na czworaka, nie ugnę do przodu przy chodzeniu. Jak to mój eM mówi-tańczę poloneza chodząc, a w ogrodzie wszystko robię na stojąco z tyłkiem w górze 4.11 mam wizytę u ortopedy, zobaczymy co powie. Marzę, żeby szybko pochodzić, pójść na długi spacer. Mogłabym to zrobić, ale wlekąc się noga za nogą co jest strasznie denerwujące Co do kopania to zrobiłam rabatkę za domem-pod krzaczkami owocowymi i poszerzyłam jedną rabatę, poprzesadzałam rośliny bo mi się generalnie nie podobało Czyli poprawiałam to co zrobiłam wiosną
Violu, moje łubiny są bylinowe. Nawet myślałam żeby Ci coś wykopać, ale zrezygnowałam bo wszystkie mają koszmarnego mączniaka. W ogóle mączniak panoszy się u mnie koszmarnie, niczym nie mogę go zlikwidować. Nawet wycinanie liści przy samej ziemi nic nie daje
Danusiu, ja się nie martwię o to co wsadzić w nowe ewentualne miejsca-na FO są tak dobre dusze, że się ze mną dzielą Zresztą ja się tymi dobrami też już zaczynam dzielić A co do rabat-to masz zdecydowanie rację-już poszerzyłam to co zrobiłam wiosną, a trawnika nadal sporo Danusiu, przyznaję się-nie byłam dawno u Ciebie, ale jak piszesz o nowościach to muszę koniecznie zajrzeć. O ile mi internet pozwoli, bo bardzo lubię Twój ogród
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Kilka zdjęć
Nowe rabatki
poszerzona po lewej stronie:
i za domem:
dereń się przebarwia...
i aronie
Tojad
Nowe rabatki
poszerzona po lewej stronie:
i za domem:
dereń się przebarwia...
i aronie
Tojad
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- mati1999
- 1000p
- Posty: 4200
- Od: 3 maja 2013, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Jak melancholijnie i pięknie
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
I na koniec-nasz nowy domownik
Najpierw w ramach rekonesansu terenu powyciągał mi kurze spod łóżka ...
a później była już sztama na łóżku Chyba będzie 'Pusia'
Najpierw w ramach rekonesansu terenu powyciągał mi kurze spod łóżka ...
a później była już sztama na łóżku Chyba będzie 'Pusia'
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Aniu dziękuję za nasionka
Nowy domownik śliczny,zwłaszcza taki w pajęczyny przybrany
Nowy domownik śliczny,zwłaszcza taki w pajęczyny przybrany
Pozdrawiam Amelia
- wsiania
- 500p
- Posty: 692
- Od: 27 sty 2012, o 09:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Brzegu
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
O mamo, jaka śliczna szylkretowa panienka! Przepraszam, że od kota zaczynam, ale cudeńko masz w domu A jak mądrze patrzy!
W ogrodzie się narobiłaś, takie te rabatki u Ciebie piękne, że tylko zdjęcia robić! No i te ostróżki i tojady - co jak co, ale niebieski o tej porze wygląda w ogrodzie rewelacyjnie, takie przedłużenie lata
W ogrodzie się narobiłaś, takie te rabatki u Ciebie piękne, że tylko zdjęcia robić! No i te ostróżki i tojady - co jak co, ale niebieski o tej porze wygląda w ogrodzie rewelacyjnie, takie przedłużenie lata
Moje wsiowe poczynania - c.j.d.
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania
- Tacca
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4487
- Od: 12 lut 2009, o 12:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
O matusiu ,jaki fajny odkurzacz , na etat go weź, będziesz miała czyściutko. Jest śliczny.