Gdzieś tam na końcu świata...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Jak to skąd - z kapusty
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
No chyba, ale mój to chyba przez liszki został uszkodzony, w każdym razie jego gen pomocy żonie
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
mojemu to kilka takich genów wyżarły- dobrze że tego nie czyta, ale tych świąt przy kuchennym stole w odmalowanej kuchni długo nie zapomnę, będzie post ŚCisły i pokutę trzeba wymyśleć
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Ale się biednym nieświadomym niczego mężom dostaje Dobrze tak sobie czasem ponarzekać.. Mój Mąz też nie zawsze ma ochotę mi pomagać.. w takich chwilach usilnie mi tłumaczy, że wcale to nie musi być zrobione, a jak ja się upieram, że jak nie to zrobię sama- to idzie wkurzony, bo mimo wszystko głupio mu, żebym sama się z czymś szarpała. Najbardziej jednak stara się wybić mi pomysł z głowy, żeby mieć święty spokój
Natomiast ostatnio ma jakiś zryw przed przeprowadzką- malowanie, sprzątanie.. nawet u Mamy mojej umalowaliśmy w międzyczasie pokój- szkoda, że do ogrodu tak się nie wyrywa.. Chociaż z drugiej strony- wole ograniczać straty
Uściski i życzenia zdrówka dla Kubusia!
Natomiast ostatnio ma jakiś zryw przed przeprowadzką- malowanie, sprzątanie.. nawet u Mamy mojej umalowaliśmy w międzyczasie pokój- szkoda, że do ogrodu tak się nie wyrywa.. Chociaż z drugiej strony- wole ograniczać straty
Uściski i życzenia zdrówka dla Kubusia!
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Dorotko-no tak, pokuta i zupa z pokrzyw zamiast wędzonej szyneczki Chociaż ten mój to i zupę z pokrzyw zjadłby i nic nie powiedział. Z tym to mam dobrze-zrobię obiad-no to ok, nie zrobię-też ok. A zazwyczaj nie robię, bo nie znoszę gotować Ale nie mogę być niesprawiedliwa. Dzisiaj rano przejął Kubę z którym tańcowałam w nocy, a ja spałam. Teraz pojechał po piasek do piaskownicy do sąsiadki i po wał do trawy, a ja jeszcze siedzę w nocnej koszulce
Moniś Mojemu nigdy nie jest głupio, że ja wykonuję ciężkie roboty, a on nic nie robi. Co więcej, potrafi komentować, że np. za płytko przekopałam zagonek, czy nierówno posadziłam drzewko. Mój eM broni się rękami i nogami od wszelkich prac ziemnych. Czasem zdarza mu się mi pomóc, ale tylko w sytuacjach gdy trzeba naprawdę dużej siły i ja np. nie dam rady wykopać dołka bo blokują mi korzenie drzew. Co do innych prac-to jest w miarę ok, tylko wszystko u niego trwa baaaaaaardzo długo. Za to przed przeprowadzką gdy ja byłam u rodziców z maleńkim Kubą to on położył w całym domu panele i pomalował chałupkę, poprzyczepiał gniazdka i doprowadził górę do używalności. Ze sprzątaniem poradziłyśmy sobie z mamą
Moniś Mojemu nigdy nie jest głupio, że ja wykonuję ciężkie roboty, a on nic nie robi. Co więcej, potrafi komentować, że np. za płytko przekopałam zagonek, czy nierówno posadziłam drzewko. Mój eM broni się rękami i nogami od wszelkich prac ziemnych. Czasem zdarza mu się mi pomóc, ale tylko w sytuacjach gdy trzeba naprawdę dużej siły i ja np. nie dam rady wykopać dołka bo blokują mi korzenie drzew. Co do innych prac-to jest w miarę ok, tylko wszystko u niego trwa baaaaaaardzo długo. Za to przed przeprowadzką gdy ja byłam u rodziców z maleńkim Kubą to on położył w całym domu panele i pomalował chałupkę, poprzyczepiał gniazdka i doprowadził górę do używalności. Ze sprzątaniem poradziłyśmy sobie z mamą
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
-
- ---
- Posty: 41
- Od: 18 maja 2010, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Witaj Aniu
Przydreptałam za Tobą od Piotra..bo masz podobny nick,tak samo na imię i takie samo zdanie na temat ogrodów Będę Ci kibicować w zakładaniu swojego raju.Kubunio słodki Moje dzieciaczki nie tak dawno były takie małe a kiedy dorosły to sama nie wiem...
Miłego dnia
Przydreptałam za Tobą od Piotra..bo masz podobny nick,tak samo na imię i takie samo zdanie na temat ogrodów Będę Ci kibicować w zakładaniu swojego raju.Kubunio słodki Moje dzieciaczki nie tak dawno były takie małe a kiedy dorosły to sama nie wiem...
Miłego dnia
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11687
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Aniu odwiedziny piesków w schronisku to było mega przeżycie Z tęsknotą w oczach wypatrują każdego,kto przechodzi obok klatki.
Moja córcia z koleżanką smaczki im rzucały,ale były szczęśliwe,chociaż przez chwilkę.Potem wzięliśmy na spacer jednego pieska...w lesie pobiegał,merdał ogonem i podszczekiwał sobie radośnie
Nasze schronisko jest bardzo czyste i zadbane,przy każdej klatce wisi zdjęcie z opisem jak trafił do placówki.Moja córcia złapała bakcyla
Mój mąż do dzisiaj nie potrafi rozróżnić pelargonii od piwonii,próbowałam go uczyć,a on swoje
Plusem jest to,że lubi grabić liście
Pozdrawiam
Moja córcia z koleżanką smaczki im rzucały,ale były szczęśliwe,chociaż przez chwilkę.Potem wzięliśmy na spacer jednego pieska...w lesie pobiegał,merdał ogonem i podszczekiwał sobie radośnie
Nasze schronisko jest bardzo czyste i zadbane,przy każdej klatce wisi zdjęcie z opisem jak trafił do placówki.Moja córcia złapała bakcyla
Mój mąż do dzisiaj nie potrafi rozróżnić pelargonii od piwonii,próbowałam go uczyć,a on swoje
Plusem jest to,że lubi grabić liście
Pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Aniu Twój emek po prostu nie ma pociągu do grzebania w ziemi. To trzeba kochać. Inaczej chyba nie wychodzi Czytam że biedny Kubunio się pochorował. Lepiej już troszkę?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Witaj Aniu,ale ty pracowita jak pszczółka ,tyle rozsady zrobione,w ogrodzie pięknie uporządkowane,super to wszystko wygląda,pozdrawiam
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Aniu-Miło mi, że do mnie zajrzałaś Poza tym, że mamy podobną opinię na temat ogrodów to również ten sam ogród zainspirował nas do ujawnienia się-ogród Danusi Dziękuję za miłe słowa pod adresem Kuby. On jest taki, że nie da się go nie lubić-taki milusiński mały człowieczek Ostatnio jakoś tak spojrzałam na niego gdy szedł i zbierał 'kuje' dla taty (zeschnięte kwiatostany szczawiu na łąkach) że to już taki duży chłopczyk, a nie maleńkie dzieciąteczko, które przecież tak niedawno rodziłam Pozdrawiam Cię serdecznie.
Aniu-Cieszę się, że udało Wam się uszczęśliwić zwierzaki i że schronisko okazało się zadbane i czyste, pomimo, że media kreują je zazwyczaj jako zaniedbane miejsce kaźni. Zawsze to jakoś podnosi na duchu. Okaże się, że częściej będziecie robić takie wypady i za każdym razem inny psiak będzie miał to szczęście przespacerować się Mój eM też niespecjalnie rozróżnia co mamy w ogrodzie, natomiast fantastycznie dba o truskawki od swojej mamusi Chociaż do tego nie muszę się dotykać.
Madziu-mój eMek zdecydowanie ciężkich prac ziemnych nie znosi, za to świetnie czuje się we wszelkiej dłubaninie wymagającej precyzji, a nie wymagającej siły Wie, ze jego żonka będzie chodzić, marudzić, aż sama przekopie, wygrabi czy przewiezie ziemię, a on będzie mógł zająć się np. robieniem płotku, czy podwiązywaniem jaśminu Madziu Kochana dziękuję za troskę. Kuba już lepiej-zaczął jeść i nie gorączkował w nocy, chociaż musiałam z nim tańcować między 2.00, a 5.00 w nocy.
Martuś-Dziękuję ślicznie Twoje słowa są mi szczególnie miłe
Aniu-Cieszę się, że udało Wam się uszczęśliwić zwierzaki i że schronisko okazało się zadbane i czyste, pomimo, że media kreują je zazwyczaj jako zaniedbane miejsce kaźni. Zawsze to jakoś podnosi na duchu. Okaże się, że częściej będziecie robić takie wypady i za każdym razem inny psiak będzie miał to szczęście przespacerować się Mój eM też niespecjalnie rozróżnia co mamy w ogrodzie, natomiast fantastycznie dba o truskawki od swojej mamusi Chociaż do tego nie muszę się dotykać.
Madziu-mój eMek zdecydowanie ciężkich prac ziemnych nie znosi, za to świetnie czuje się we wszelkiej dłubaninie wymagającej precyzji, a nie wymagającej siły Wie, ze jego żonka będzie chodzić, marudzić, aż sama przekopie, wygrabi czy przewiezie ziemię, a on będzie mógł zająć się np. robieniem płotku, czy podwiązywaniem jaśminu Madziu Kochana dziękuję za troskę. Kuba już lepiej-zaczął jeść i nie gorączkował w nocy, chociaż musiałam z nim tańcować między 2.00, a 5.00 w nocy.
Martuś-Dziękuję ślicznie Twoje słowa są mi szczególnie miłe
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Wczoraj zakończyliśmy-wspólnymi tym razem siłami temat trawy pod sadkiem i jagodnikiem. Położyliśmy włókninę pod tuje-trudno co będzie-mam nadzieję, ze tujom pod włókniną nic się nie stanie, ale nie mam już koncepcji na przerastający perz z zewnątrz pod podmurówką. Mam nadzieję, że włóknina ograniczy ten proceder i szpaler będzie wyglądał schludnie. Piotrek dowiózł jeszcze ziemi, wywałował, ja powyciągałam pozostawione gdzieniegdzie kłącza perzu, podsypałam tuje korą. Później mój eMek rozsypał trawę (robiąc mi dodatkową robotę bo nie zostawił wolnych kółeczek pod drzewkami ) a oto efekt
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- patusia336
- 1000p
- Posty: 2520
- Od: 31 sty 2011, o 19:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Pięknie tuje posadzone , uwielbiam to połączenie z korą , super
- aage
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9926
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Idziecie jak burza...już niedługo a się zazieleni trawnik