
Zacznę od tego, że mój ogród to takie wiejsko-naturalne klimaty. Ponieważ powtaje on z dzikiej i zakrzaczonej łąki nie staram się go "skopać i zrandapować na maxa" a raczej dopasować się do panującego tam klimatu. Co się da zachowuję, choćby było przez innych uważane za powszechne zielsko. Dla bardziej szlachetnych i wymagających opieki roślinek "wyrywam" z tej dziczy kawałki ziemi...