Witam po upalnym weekendzie

. Dzisiaj skwarota nie odpuszcza i zanosi się na to, że nie odpuści. W sumie mi to nie przeszkadza.
Znalazłam przyczynę dlaczego moje roślinki w tym roku tak marnie kwitną i ogrodówki nawet 1 pąka nie zawiązały

. Jak wiecie zakładaliśmy na początku sezonu nawodnienie, które było ustawione na zraszanie o godz.23 na 20 min.Potem próbowałam coś przestawić i owszem włączało się wszystko, ale na 2 min

, tylko jedna linia działała jak należy. Teraz mam ustawione wszystko prawidłowo i od razu zrobiło się kolorowo, nawet ogrodówka zawiązuje pączek. Jełop ze mnie straszny, ale dobrze, że nie zasuszyłam biednych roslinek na amen.
Na różach pojawiły mi się zielone, małe gąsieniczki i zjadają listki. POMOCY, czy wiecie co to za gadzina może być????!!!!!
Aguś przysiadaj kochana-zapraszam, wkrótce sumaczek zacieni nieco ten zakątek, to będzie można przysiąść na dłużej
Iwonko witaj kochana
Kasiu brak czasu niestety. Dziękuję za mile słowo. Powojniczek wbrew swojej nazwie nie pachnie, no może odrobinkę. Jesienią muszę go przesadzić, bo za podporę miał klona, ale ten zmarniał i muszę go wykopać.
Aguś dziękuję, jak się rozrosną to dopiero będzie fajnie. Kiedyś nie lubiłam bieli w ogrodzie, a teraz się złapałam na tym, że coraz więcej roślin w tym kolorze targam do domu

. Latarenki kupione w internetowej hurtowni jakiś czas temu. Na początku sezonu widziałam je również na all. Bardzo je lubię
Dzisiaj bez fotek, muszę zmykać do roboty. M ma właśnie operację (nic strasznego) i trochę się denerwuję. Najbardziej narkozą

Po pracy go odwiedzę
