Wiocha, tu się narodziłam na nowo!

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
romaszka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1411
Od: 31 gru 2010, o 23:43
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska

Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!

Post »

Wczoraj był dzień strat.
1. Wichura zerwała na amen dach/folie/plandekę ze szklarni. Z wcześniejszych wysiewów nici.

2. Doszczętnie złamane duże drzewo ? wiśnia.

3. Perę dni temu M. powiedział, że widział wiewiórkę w stodole i że chyba kradnie orzechy. Pierwszą serie orzechów, dzięki Bogu, już zebrałam do worka, jest w domu, orzechy potrzebuję do serów. Natomiast reszta zbioru, leżała do tej pory na stryszku nad kozami, było tam orzechów jakiś może nie pewny worek. Kiedy wlazłam po drabinie żeby zebrać orzechy, zobaczyłam to! Nędzną resztkę, będzie może małe wiadereczko! Łupinek nie było wcale, wiewiórka nie jest głupia ? mamy koty łowne, pewnie łapała orzech i szybko zmykała do swojego domku.


Obrazek


4. Zdechła koza. Od jakiegoś czasu chorowała, odseparowaliśmy ją do izolatki. Wygląda na to, że miała coś w rodzaju wylewu do mózgu, sparaliżowało jej całkowicie lewą stronę, robiłam jej zastrzyki trzy razy dziennie ale nic to nie dało. Ona biedna walczyła ale ciężko było jej przyjmować pokarm. Kroiłam jej warzywa/owoce na drobne kawałki i wkładałam do pysku po prawej stronie bo lewa nawet się nie ruszała, tak samo wlewałam wodę. Przez jakiś czas próbowałam robić jej rehabilitacje, masowałam zwiotczałe mięśni, próbowałam rozprostować jej kończyny i tak jakby zmusić ją do wstawania ? ale efektów nie było żadnych ? niestety. Jestem nie zadowolona z siebie, mam odczucie że mogłam zrobić coś więcej a nie zrobiłam. Męczyła się dość długo, prawie trzy miesiąca aż w końcu odeszła. Teraz czekam na firmę utylizacyjną, koza była zarejestrowana/zakolczykowana, mają przyjechać dzisiaj i ją zabrać.

Żeby nie kończyć postu "na smutno", pokaże Wam moje ulubione miejsce, to strumyk niedaleko naszego domu, jeszcze nie tak dawno wcale go nie było, wysechł pod czas tegorocznej suszy. Nie wyobrażacie sobie jak się ucieszyłam, kiedy zobaczyłam że znowu zaczyna "żyć" ;:138 , na razie jest jeszcze cieniutki ale mam nadzieje, że z czasem nabierze "ciałka" :D i wszystko wróci do normy.




Obrazek

Obrazek


A nad tym strumykiem kładka, która ma lat ... nikt nie wie ile :roll: Sąsiadka, 79 letnia kobieta, mówi że chodziła do szkoły przez ten mostek! Wygląda jak kawałek zaczarowanego lasu z bajki :D


Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42116
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!

Post »

Alu kocham takie mostki pokryte mchem i porostami ;:215 i strumyki pojawiające się i znikające, które czasem potrafią nieźle dać w kość wiosce. Są jednak bardzo malownicze :D
Wiewiórka myślała, że już nie potrzebujecie więcej orzechów. Może zresztą niejedna niejeden kurs zrobiła :;230
Koza to ta o której pisałaś wcześniej :?: nie wyrzucaj sobie, to że się nią opiekowałaś pozwoliło jej dożyć ostatnich dni bez bólu. ;:168
Awatar użytkownika
Dorota71
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6554
Od: 2 cze 2011, o 14:15
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lubuskie
Kontakt:

Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!

Post »

Alu, cudowny las. Jak ja Ci zazdroszczę tego strumyka. ;:oj
Wiatr u nas też duje jak szalony. Masakra jakaś. Powiesiła się jakaś cholera, czy co?
Wiewiórka widać zimę poczuła i zapasy na zimę robi. Ale wiesz jak to jest. Jak dobry rok to starcza i dla rolnika i dla złodzieja. ;:224
A już chciałam Cię prosić o nadesłać troszku orzeszków do mnie. :;230 Trudno, wiewiórka mnie ubiegła! ;:134
Pozdrawiam cieplutko -Dorota
Zapraszam serdecznie- Spis moich wątków.
Aktualne: Ogród Dom Hobby
Awatar użytkownika
romaszka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1411
Od: 31 gru 2010, o 23:43
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska

Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!

Post »

Żeby historia była zakończona, opowiem Wam jeszcze o jednej kózce.

Ma na imię Łatka, bo jest cała w kolorowe plamki. Otóż, jak matki ? kozy przestały karmić swoje małe, zebraliśmy cały młodziak razem i umieściliśmy w jednym, dużym boksie, przedszkolu.

Nie wiem dlaczego tak się dzieję, wśród ludzi zresztą też, tłum musi mieć jakąś ofiarę żeby wyżywać się nad nią. Los padł na Łatkę, reszta kóz gnębiła ją, nie dopuszczali do jedzenia, tłukli rogami it.d. Łatka nikła w oczach, była wychudzona i zmaltretowana, musieliśmy ją wyprowadzać kilka razy dziennie na zewnątrz, karmić i opatrywać ranki.

W tym samym czasie M. przywiózł nowy nabytek, dorosłą kozę Baśkę ( to ta która zdechła), ponieważ baliśmy wpuszczać ją od razu do dorosłych kóz, umieściliśmy ją w przedszkolu. I tu stało się coś, co nas miło zaskoczyło! Baśka polubiła Łatkę i wzięła ją pod swoją opiekę. Zawsze jak wchodziliśmy do obory, obserwowaliśmy taki widok; Baśka stoi przy paśniku a z tyłu lub obok ( bardzo blisko) niej Łatka, czasami było widać tylko wystający czubek mordki Łatki zza pleców starszej koleżanki. Spały zawsze utulone w siebie, później, jak już wychodziły na pastwisko, też trzymały się blisko jedna drugiej. Kiedy Łatka urosła na piękną kozę i już nawet zaszła w ciąży, nadal były przyjaciółkami.

Kiedy Baśka zachorowała, wtedy jeszcze była razem ze wszystkimi, ale większą ilość czasu leżała to Łatka nie odchodziła od niej a ni na krok. Za zwyczaj kładła się obok a jej głowa spoczywała na brzuchu lub przy szyi Baśki.

Przyszedł czas i musieliśmy umieścić chorą kozę w izolatce. Reszta stada od razu zaczęła szykanować Łatkę, musieliśmy ją ulokować do samodzielnego boksu. I tu zaczęło się najgorsze, kózka przestała przyjmować pokarm, zrobiła się smutna i osowiała. Tęskniła! To było ewidentne! Co robić? Na tęsknotę leku nie ma. Zaczęliśmy wyprowadzać ją kilka razy dziennie na dwór, głaskać, rozmawiać z nią, podsuwaliśmy jej smakołyki ? i wreszcie, po jakimś czasie, poprawiło się, ma jeszcze ten smutek w oczach ale już normalnie je i zaczyna się bodziać z innymi kozami, to dobry znak.
Popatrzcie tylko! Przyjaźń i nienawiść są wszędzie! U zwierząt też.

P.S. Nie mam zdjęcia dorosłej Łatki, zrobię to pokażę ją Wam :D
Awatar użytkownika
Ginka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4351
Od: 21 wrz 2014, o 16:07
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice

Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!

Post »

U mnie w sumie wiewiórki nie grasują, w sumie wolałabym wiewiórki a mam natrętnych ludzi którzy maltretują te biedne drzewa aby dopaść ile się da :roll: .

Ale i tak jestem zadowolona z ilości jaką uzbierałam (część ze swojego drzewa, chociaż bardziej zbierałam te mleczne orzeszki które z mamą uwielbiam :D ), wyszły mi lekko ponad dwie pomarańczowe siatki na cebulę (te chyba na 5kg).

Szkoda kózki, ale na pewno miała u Ciebie lepiej do samego końca niż miałaby u jakiegoś innego gospodarza który by prędzej pozbył się problemu na drugi dzień.
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42116
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!

Post »

Wzruszająca ta kozia przyjaźń. Niestety zwierzęta są bezwzględne, obserwuję to też u kur, jak stare nie dopuszczają nowo zakupionych do jedzenia i biją przy każdej okazji ;:14
Awatar użytkownika
Ginka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4351
Od: 21 wrz 2014, o 16:07
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice

Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!

Post »

Niestety jest różnica między gnębieniem ludzkim a zwierzęcym :wink: , ludzie robią to dla własnej satysfakcji i dowartościowania się, zwierzęta natomiast idą za głosem instynktu...przeżyje silniejszy.
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Awatar użytkownika
pelagia72
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7958
Od: 2 mar 2009, o 21:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorskie

Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!

Post »

Romaszko
Może to nie wiewiórki lecz myszy czy szczury podkradają Wam orzechy :?:
U nas znikła większość z zamkniętego budynku, gdzie na pewno wiewiórki nie mają dostępu. :roll:
Ciekawe opowieści o kózkach :)
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami"
Moje linki
Awatar użytkownika
romaszka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1411
Od: 31 gru 2010, o 23:43
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska

Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!

Post »

Piekę, piekę :D dzisiaj danie dla leniwych - tosty z kozim serem i barszcz ukraiński na szybko :D

Nie, to nie myszy, bo widzieliśmy wiewiórki, śmigali wte i wewte, sąsiadka też ... widziała znaczy się, nie śmigała ;:306

Ponieważ w sobotę, jak pisałam, nie miałam zbyt wiele czasu to wymyśliłam, że niedzielnych gości nakarmię spageti z sosem a la meksykańskim, posypanym serem kozim z czosnkiem niedźwiedzim, chili i pomidorami ( bo taki akurat miałam na stanie). W sobotę zrobiłam sos, wyglądał ładnie ... jak to sos :D smakował też niczego sobie.


Obrazek

Gościom smakowało, wszystko było ok. Dzisiaj chciałam dodać łyżeczkę suszonej pokrzywy do herbatki, sięgam po słoik a tam! Bazylia!! No myślę, ładnie. Wracam do kuchni, sięgam po niby bazylie a tam, a jak?! POKRZYWA ;:306 Nakarmiłam gości sosem z pokrzywą :;230 Oczywiście nic nadzwyczajnego, przecież wiosną, prawie co drugi dzień robiłam tarty z samej pokrzywy i podagrycznika ale znam i takie osoby co: A co to ja gąską jest czy świnią żeby chwasty jeść? :roll: No cóż, ich strata, powiem tylko, że sos z suszoną pokrzywą był pyszny ... nie wiem czy ta wersja sosów nie zagości u mnie na dobrze :heja
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42116
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!

Post »

Ooo ciekawe pokrzywa jako przyprawa. Alu niejeden przepis powstał dzięki pomyłkom :D
Awatar użytkownika
kasia100780
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3148
Od: 31 lip 2014, o 16:39
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!

Post »

Smutna i piękna opowieść o kózkach. Mają dobrze u Was ;:167
Szkoda orzeszkow, ale Ty dobra duszyczka jesteś więc pewnie wiewiorkom nie żałujesz.
Sos z pokrzywa ciekawy ;:224
Awatar użytkownika
Ginka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4351
Od: 21 wrz 2014, o 16:07
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice

Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!

Post »

Kiedyś podobno używało się go zamiennie z pietruszką :roll: , pewnie ze względu na zapach, również w smaku podobny (nawet próbowałam, ale ja nienawidzę pietruszki :roll: ).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Awatar użytkownika
romaszka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1411
Od: 31 gru 2010, o 23:43
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska

Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!

Post »

Podagrycznik, podobnie jak gwiazdnica, to nie tylko uciążliwy chwast ale również wartościowy surowiec leczniczy i kulinarny :D

Podagrycznik zawiera flawonoidy, związki kumarynowe, kwasy chlorogenowy i kawowy,witaminę C (60 mg/100g), składniki mineralne (żelazo,miedź,mangan,tytan,bor,wapń i potas).
Ma działanie regenerujące organizm, odtruwające, moczopędne, przeciwreumatyczne, zwłaszcza przeciw podagrze ? obniża podwyższone wartości kwasu moczowego we krwi i uśmierza ostrzegawczy ból tym powodowany.
Pomocny przy ukąszeniu owadów, wystarczy zrobić okład z rozgniecionego listka podagrycznika.


Moja zupa z podagrycznika i pokrzywy + fasola, pomidory, ziemniaki:


Obrazek


Tarta XXL z podagrycznikiem, gwiazdnicą, pokrzywą i dzikim szczypiorem:



Obrazek

Obrazek

Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”