Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
- romaszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1411
- Od: 31 gru 2010, o 23:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Witam! No cóż, po prawie półtorarocznej przerwie wracam. Trochę chorowałam ... potem bardziej ... a potem, kiedy było na prawdę źle wzięłam się w garść, powiedziałam chwatit! Wzięłam sprawę w swoje ręce (dosłownie i w przenośni) zaczęłam uczyć się ziołolecznictwa/fitoterapii powoli wprowadzając do swojego życia i VO A LA! Nie mogę powiedzieć, że jestem zdrowa bo tej choroby, niestety, nie da się całkowicie wyeliminować ale czuję się w miarę dobrze, powróciły siły witalne ... i znowu mogę komandować mężem
Tak,że moi Drodzy, ponieważ zioła przywróciły mnie do życia, sami rozumiecie, że kocham je ze wzajemnością, powoli się staję taką babką-zielarką, chodzę po łąkach, łażę po lasach, bagnach, chaszczach it.d. Zbieram, suszę, robię nalewki, syropki, maści. Tak, że sory, ale myślę, że dużo moich wpisów nie odbędzie się bez ?komentarzy ziołowych?
Po za tym wiele się nie zmieniło, nadal hodujemy kozy, powiększamy stado chociaż był taki moment, myśleliśmy, że będziemy musieli zlikwidować kilka sztuk albo i więcej. Większość z Was pewnie też odczuła skutki tegorocznej suszy ale uwierzcie, że przy 22 kozach TRZY MIESIĘCY bez kropli deszczu w sezonie letnim to już naprawdę klęska żywiołowa. Uratowały nas i nasze kozy ? lasy. Ale coś za coś, otóż tej zimy przecież już mieliśmy zamieszkać w starym-nowym domu bo M. za lato miał wykończyć go na tyle, żeby można było już jako tako zamieszkać. Zdążył wykończyć jeden pokój ? a że mogło być ?jako ? tako?, to tak właśnie i wykończył ale gościom to ?jako ? tako? wcale nie przeszkadzało, pokój był oblegany przez całe lato i jakoś tam było. No ale pozostałe rzeczy typu ? posadzka główna w reszcie domu, sufity, ściany i najważniejsze! - ogrzewanie, miały być robione, cytuję M: w ciągu lata, powoli i sukcesywnie. Ale właśnie nastała susza I tu powracamy do tego: coś za coś. Wokół nas była pustynia Sahara, żeby uratować stado M. wziął się na sposób i dwa razy w ciągu dnia, kilka godzin przed południem i kilka wieczorem, brał całe stado i szedł do pobliskich lasów na wypas. Tak że, z domu nici ale kozy uratowane, musieliśmy również kupić kilka razy więcej zboża, ponieważ zamiast, jak to normalnie by się odbywało, zacząć dawać zborze pod koniec listopada, musieliśmy karmić nim kozy już w LIPCU! Wydatek wcale nie mały i co najgorsze wcale nie planowany, skąd wziąć? Oczywiście z pieniędzy przeznaczonych na remont domu a ściślej mówiąc, remont i wyposażenie łazienki. Teraz jak M. gdzieś wyjedzie i to ja daje im zborze, mówię do kóz: Fajnie smakuję moja łazienka? A to jeszcze kibelka posmakujcie i kafelkami zagryźcie Kiedyś nagrałam filmik jak M. szedł z kozami w stronę lasu, wyglądało wypisz - wymaluj jak w amerykańskim westernie, idzie M. w słomianym kapeluszu na głowie, za nim stado kóz pod przywództwem capa, po bokach biegną dwa szczekające psy a za tą całą eskapadą podnoszą się kłęby kurzu i pyłu, powstałych z przesuszonej ziemi ? mmm ? widok bajeczny, na chwile pomyślałam, że to że mieszkam w Polsce tak na prawdę mi się śniło a po prawdzie to mieszkam gdzieś w Teksasie w latach 40 - 50 jestem dobrą, no może trochę krnąbrną chrześcijanką a mój mąż jest kimś pomiędzy kowbojem a farmerem
Tyle by było na dzisiaj, zostawiam was z M., kozami i naszym nowym członkiem rodziny Klemensem, dlaczego jest u nas a nie u kogo innego opowiem innym razem.
Tak,że moi Drodzy, ponieważ zioła przywróciły mnie do życia, sami rozumiecie, że kocham je ze wzajemnością, powoli się staję taką babką-zielarką, chodzę po łąkach, łażę po lasach, bagnach, chaszczach it.d. Zbieram, suszę, robię nalewki, syropki, maści. Tak, że sory, ale myślę, że dużo moich wpisów nie odbędzie się bez ?komentarzy ziołowych?
Po za tym wiele się nie zmieniło, nadal hodujemy kozy, powiększamy stado chociaż był taki moment, myśleliśmy, że będziemy musieli zlikwidować kilka sztuk albo i więcej. Większość z Was pewnie też odczuła skutki tegorocznej suszy ale uwierzcie, że przy 22 kozach TRZY MIESIĘCY bez kropli deszczu w sezonie letnim to już naprawdę klęska żywiołowa. Uratowały nas i nasze kozy ? lasy. Ale coś za coś, otóż tej zimy przecież już mieliśmy zamieszkać w starym-nowym domu bo M. za lato miał wykończyć go na tyle, żeby można było już jako tako zamieszkać. Zdążył wykończyć jeden pokój ? a że mogło być ?jako ? tako?, to tak właśnie i wykończył ale gościom to ?jako ? tako? wcale nie przeszkadzało, pokój był oblegany przez całe lato i jakoś tam było. No ale pozostałe rzeczy typu ? posadzka główna w reszcie domu, sufity, ściany i najważniejsze! - ogrzewanie, miały być robione, cytuję M: w ciągu lata, powoli i sukcesywnie. Ale właśnie nastała susza I tu powracamy do tego: coś za coś. Wokół nas była pustynia Sahara, żeby uratować stado M. wziął się na sposób i dwa razy w ciągu dnia, kilka godzin przed południem i kilka wieczorem, brał całe stado i szedł do pobliskich lasów na wypas. Tak że, z domu nici ale kozy uratowane, musieliśmy również kupić kilka razy więcej zboża, ponieważ zamiast, jak to normalnie by się odbywało, zacząć dawać zborze pod koniec listopada, musieliśmy karmić nim kozy już w LIPCU! Wydatek wcale nie mały i co najgorsze wcale nie planowany, skąd wziąć? Oczywiście z pieniędzy przeznaczonych na remont domu a ściślej mówiąc, remont i wyposażenie łazienki. Teraz jak M. gdzieś wyjedzie i to ja daje im zborze, mówię do kóz: Fajnie smakuję moja łazienka? A to jeszcze kibelka posmakujcie i kafelkami zagryźcie Kiedyś nagrałam filmik jak M. szedł z kozami w stronę lasu, wyglądało wypisz - wymaluj jak w amerykańskim westernie, idzie M. w słomianym kapeluszu na głowie, za nim stado kóz pod przywództwem capa, po bokach biegną dwa szczekające psy a za tą całą eskapadą podnoszą się kłęby kurzu i pyłu, powstałych z przesuszonej ziemi ? mmm ? widok bajeczny, na chwile pomyślałam, że to że mieszkam w Polsce tak na prawdę mi się śniło a po prawdzie to mieszkam gdzieś w Teksasie w latach 40 - 50 jestem dobrą, no może trochę krnąbrną chrześcijanką a mój mąż jest kimś pomiędzy kowbojem a farmerem
Tyle by było na dzisiaj, zostawiam was z M., kozami i naszym nowym członkiem rodziny Klemensem, dlaczego jest u nas a nie u kogo innego opowiem innym razem.
- julcia1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2256
- Od: 19 maja 2011, o 08:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Leszno w Wielkopolsce
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Cudownie,ze wróciłaś. Myślałam o Tobie często. Brakowało mi twoich opowieści o zmaganiach z codziennością, a o ziołach chętnie poczytam.Moja babcia była wiejską zielarką , niestety jako dziecko wcale mnie to nie interesowało, teraz niestety już nie mogę się zapytać co i jak. Pamiętam tylko spacery po łąkach z koszykiem i przychodzących do niej ludzi .
Pozdrawiam Julia
Moje zielone zakręcenie
Moje zielone zakręcenie
- ewkapaw
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3611
- Od: 10 sty 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Ałła bardzo miło Ciebie widzieć . Dobrze , że znalazłaś złoty środek w ziołach które pomagają Ci wyjść z choroby .
Lubiłam czytać Twój wątek - opowieści o kozach , serach , sadzonkach i teraz znowu będę miała gdzie wpadać .
Lubiłam czytać Twój wątek - opowieści o kozach , serach , sadzonkach i teraz znowu będę miała gdzie wpadać .
Pozdrawiam EWA
Spis linków
Spis linków
- Beatrice
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2038
- Od: 24 maja 2009, o 21:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Jak dobrze, że znowu jesteś. Tak myślałam, że Twoje zdrowie znowu szwankuje ale dobrze, że jest lepiej
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Alu czekaliśmy i doczekaliśmy się, taki promyczek w takim dniu! Opowiadaj o wszystkim, bo wiesz że my to bardzo lubimy
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 21737
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Witamy Ałła
Zdrowia życzę,dobrego na ile tylko się da.
I pisz ,pisz znowu
Zdrowia życzę,dobrego na ile tylko się da.
I pisz ,pisz znowu
- lora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10604
- Od: 25 maja 2010, o 13:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Ałła witaj ! opowiadaj , opowiadaj często myślami biegłam do Ciebie.
Dobrze że jesteś a kozy super , wyobrażam sobie jak było Ci trudno w lecie.
Dobrze że jesteś a kozy super , wyobrażam sobie jak było Ci trudno w lecie.
- zuzia55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2993
- Od: 24 kwie 2008, o 21:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Parczew
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Aluś bardzo się cieszę,że jesteś.Od początku kibicowałam Twoim poczynaniom w gospodarstwie.Teraz będzie już tylko lepiej.
Widać,że stadko zadowolone a łazienka poczeka.
Widać,że stadko zadowolone a łazienka poczeka.
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Uff to wspaniale że już się lepiej czujesz i w sumie dobrze że wracasz po pokonaniu najgorszego, w innym wypadku codziennie byśmy się martwili jak się czujesz (mimo że ogólny niepokój panował z braku informacji), łazienka nie zając nie ucieknie a kózki na pewno się za troskę odwdzięczą .
Brakowało nam Twoich opowieści, powinnaś koniecznie naskrobać jakąś książkę bo pisarka z Ciebie wspaniała .
Brakowało nam Twoich opowieści, powinnaś koniecznie naskrobać jakąś książkę bo pisarka z Ciebie wspaniała .
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- grazka2211
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2820
- Od: 14 paź 2008, o 11:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: MILICZ-CAVAN-IRLANDIA
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Ałło .
Świetnie że coś naskropalas .Zaglądałam nie tylko tutaj za Tobą ...
Świetnie że coś naskropalas .Zaglądałam nie tylko tutaj za Tobą ...
doniczkowe , prace mojej córki ZAPRASZAM.
Przepraszam za błędy w tekstach .Winą jest sprzęt z którego korzystam .
Przepraszam za błędy w tekstach .Winą jest sprzęt z którego korzystam .
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Ja również cieszę się z Twojego powrotu na forum i czytać będę każdy Twój wpis, bo Wasze kozy i sery uwielbiam
pw proszę odbierz
pw proszę odbierz
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Jesteś moją bratnia duszą ,poniewaz lubię tak jak i Ty zwierzęta i naturę ,miło ze powróciłaś,a swoją drogą jak ten czas leci nie było Cie prawie półtora roku.
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Ałła, cieszę się , że wróciłaś.
Jestem spragniona nowych opowieści przeplatanych ziołami.
Jestem spragniona nowych opowieści przeplatanych ziołami.