Wsi moja sielska, anielska
Wsi moja sielska, anielska
Cześć
Chciałabym zaprosić Was do naszego skromnego ogródka i sadu na wsi. Jest u nas trochę tego i owego, a najwięcej chęci i zapału - ze względu na potrzebę posiadania kawałka ziemi i płynących z tego korzyści, zdecydowaliśmy się wyprowadzić z miasta na małą wieś.
Mieszkamy tu od niedawna, wraz z działką dostaliśmy w spadku po poprzednich właścicielach sporo roślin wieloletnich w ogródku i w sadzie i staramy się o nie zadbać jak umiemy. Cały czas się uczymy, korzystamy z metod możliwie ekologicznych, trochę permakulturowych.
Nasz ogródek kwiatowy jest nieduży - wąski pas przed i wzdłuż domu - ale wystarczy nam w zupełności. W momencie przeprowadzki ogród był pełen kwiatów - aksamitek, dalii, astrów, piwonii, róż, jukk, rudbekii itd., w przeciwieństwie do poprzednich właścicieli pracujemy i mamy mniej czasu na prace w ogródku i prawie codzienne pielenie (nie było trawnika, tylko goła ziemia), podjęliśmy więc decyzję, że musimy znaleźć rozwiązanie dość ładne i niezbyt czasochłonne. Jesienią usunęliśmy wszystkie rośliny jednoroczne - zajęło to naprawdę dużo czasu, i przesadziliśmy róże, piwonie, jukki itp. tam, gdzie planowaliśmy rabaty. O dziwo tylko bardzo pojedyncze rośliny się nie przyjęły Dosadziliśmy na froncie parę drzewek - jarząb "flanrock", śliwę wiśniową "pissardii", wiśnię kolumnową "amanogawa", z czasem urosną i będą stanowiły przeciwwagę dla dużej bryły domu. Wytyczyliśmy rabatę wzdłuż płotu frontowego i z boku domu, mąż zrobił opaskę pod budynkiem. Na jesień posadziłam sporo tulipanów, hiacyntów, czosnków ozdobnych, krokusów, które ładnie pokolorowały świat na wiosnę Na rabatach nadal dużo miejsca, z czasem zapełnimy ładnymi roślinami. Ostatnio wysialiśmy trawnik i czekamy na efekty
Sad z kolei znajduje się za domem i ma ok 550m2. Rosną w nim: grusza, jabłonki, stara duża czereśnia (piękna teraz na wiosnę!), kilka wiśni, śliwki węgierki, renklody, brzoskwinie. Oprócz tego porzeczki i agrest. Przygotowaliśmy sobie parę drewnianych podwyższonych grządek, od jesieni "dojrzewały" a niedawno wysiałam na nich pierwsze warzywa (kalarepę, marchew, pietruszkę), mąż przygotował także teren pod warzywnik (ok. 150m2) - przekopał, wymieszał z kompostem, odrobiną słomy z kurnika (kury też mamy ), wyłożyliśmy wszystko zrębką drzewną i końcem marca wysiałam pod tuneliki foliowe pierwsze w życiu warzywa - rzodkiewki, sałaty, cebulę z dymki, kalarepę, szpinak. Na razie wszystko rośnie i baaardzo mnie cieszy Ostatnio posadziliśmy też późne maliny truskawki, jagody kamczackie i parę borówek amerykańskich. Niedługo powiększy nam się rodzina, więc owoce będą jak znalazł
Dużo pracy przed nami. W planach system nawadniania (mieliśmy używać deszczówki, ale przez całą jesień i zimę było tak sucho, że szkoda gadać), jakiś żywopłot wokół sadu, bowiem wkoło same pola i wiecznie wieje.
Będę systematycznie wrzucać zdjęcia i relacje z naszych prac. Śmiało komentujcie, krytykujcie, radźcie - uczymy się, więc chętnie skorzystamy z waszego doświadczenia
Amanogawa puchnie w oczach
Kwiatuszki na Pissardii - może będą i owoce?
Jarząb
Sporo tulipanów - widać zostały też cebule po poprzednich właścicielach
Piwonia - szykuje się do kwitnienia?
Bratki w doniczkach:
Chciałabym zaprosić Was do naszego skromnego ogródka i sadu na wsi. Jest u nas trochę tego i owego, a najwięcej chęci i zapału - ze względu na potrzebę posiadania kawałka ziemi i płynących z tego korzyści, zdecydowaliśmy się wyprowadzić z miasta na małą wieś.
Mieszkamy tu od niedawna, wraz z działką dostaliśmy w spadku po poprzednich właścicielach sporo roślin wieloletnich w ogródku i w sadzie i staramy się o nie zadbać jak umiemy. Cały czas się uczymy, korzystamy z metod możliwie ekologicznych, trochę permakulturowych.
Nasz ogródek kwiatowy jest nieduży - wąski pas przed i wzdłuż domu - ale wystarczy nam w zupełności. W momencie przeprowadzki ogród był pełen kwiatów - aksamitek, dalii, astrów, piwonii, róż, jukk, rudbekii itd., w przeciwieństwie do poprzednich właścicieli pracujemy i mamy mniej czasu na prace w ogródku i prawie codzienne pielenie (nie było trawnika, tylko goła ziemia), podjęliśmy więc decyzję, że musimy znaleźć rozwiązanie dość ładne i niezbyt czasochłonne. Jesienią usunęliśmy wszystkie rośliny jednoroczne - zajęło to naprawdę dużo czasu, i przesadziliśmy róże, piwonie, jukki itp. tam, gdzie planowaliśmy rabaty. O dziwo tylko bardzo pojedyncze rośliny się nie przyjęły Dosadziliśmy na froncie parę drzewek - jarząb "flanrock", śliwę wiśniową "pissardii", wiśnię kolumnową "amanogawa", z czasem urosną i będą stanowiły przeciwwagę dla dużej bryły domu. Wytyczyliśmy rabatę wzdłuż płotu frontowego i z boku domu, mąż zrobił opaskę pod budynkiem. Na jesień posadziłam sporo tulipanów, hiacyntów, czosnków ozdobnych, krokusów, które ładnie pokolorowały świat na wiosnę Na rabatach nadal dużo miejsca, z czasem zapełnimy ładnymi roślinami. Ostatnio wysialiśmy trawnik i czekamy na efekty
Sad z kolei znajduje się za domem i ma ok 550m2. Rosną w nim: grusza, jabłonki, stara duża czereśnia (piękna teraz na wiosnę!), kilka wiśni, śliwki węgierki, renklody, brzoskwinie. Oprócz tego porzeczki i agrest. Przygotowaliśmy sobie parę drewnianych podwyższonych grządek, od jesieni "dojrzewały" a niedawno wysiałam na nich pierwsze warzywa (kalarepę, marchew, pietruszkę), mąż przygotował także teren pod warzywnik (ok. 150m2) - przekopał, wymieszał z kompostem, odrobiną słomy z kurnika (kury też mamy ), wyłożyliśmy wszystko zrębką drzewną i końcem marca wysiałam pod tuneliki foliowe pierwsze w życiu warzywa - rzodkiewki, sałaty, cebulę z dymki, kalarepę, szpinak. Na razie wszystko rośnie i baaardzo mnie cieszy Ostatnio posadziliśmy też późne maliny truskawki, jagody kamczackie i parę borówek amerykańskich. Niedługo powiększy nam się rodzina, więc owoce będą jak znalazł
Dużo pracy przed nami. W planach system nawadniania (mieliśmy używać deszczówki, ale przez całą jesień i zimę było tak sucho, że szkoda gadać), jakiś żywopłot wokół sadu, bowiem wkoło same pola i wiecznie wieje.
Będę systematycznie wrzucać zdjęcia i relacje z naszych prac. Śmiało komentujcie, krytykujcie, radźcie - uczymy się, więc chętnie skorzystamy z waszego doświadczenia
Amanogawa puchnie w oczach
Kwiatuszki na Pissardii - może będą i owoce?
Jarząb
Sporo tulipanów - widać zostały też cebule po poprzednich właścicielach
Piwonia - szykuje się do kwitnienia?
Bratki w doniczkach:
Wsi moja sielska, anielska - zapraszam
Re: Wsi moja sielska, anielska
Teraz małe co nieco z sadu
Od późnej wiosny czekałam, aż sad się ukwieci - nie ma dla mnie wielu ładniejszych wiejskich widoków niż drzewa obsypane kwiatami
Może się doczekamy pierwszych owoców jagody kamczackiej - nawet nie wiemy, jak smakuje
sałatka
Od późnej wiosny czekałam, aż sad się ukwieci - nie ma dla mnie wielu ładniejszych wiejskich widoków niż drzewa obsypane kwiatami
Może się doczekamy pierwszych owoców jagody kamczackiej - nawet nie wiemy, jak smakuje
sałatka
Wsi moja sielska, anielska - zapraszam
Re: Wsi moja sielska, anielska
Pogratulować.Wszystko bardzo ładnie rośnie.Widać,że znacie się na drzewkach ,kwiatkach i kurkach.Tak trzymać.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Wsi moja sielska, anielska
Adweno !
Czytam jak dużo prac już zrobiliście.
A jeszcze są nowe w planach.To trzymam kciuki za nie.
Sporo różnych drzew masz i krzewów.To suuper.Ja też je lubię i mam duzo.
I warzywnik i kochane kwiatuchy.
Jagody kamczackie mam 3 różne odmiany .Ponoć aby lepiej owocowały trzeba posadzić chociaż 2.
Smakują też różnie. mniej kwaskowate i słodsze.Ja je bardzo lubię.a ciasto z nimi wyborne.
Kwiatuszki na Pissardii też mam pierwszy raz.To czekamy obie na owocki.
U ciebie widzę piękną wiosnę. Kolorową i bogatą.
tulipany śliczne.Bratki też
Ps. Jeszcze podpis musisz zrobić sobie, aby łatwiej było później trafić do ciebie.
Czytam jak dużo prac już zrobiliście.
A jeszcze są nowe w planach.To trzymam kciuki za nie.
Sporo różnych drzew masz i krzewów.To suuper.Ja też je lubię i mam duzo.
I warzywnik i kochane kwiatuchy.
Jagody kamczackie mam 3 różne odmiany .Ponoć aby lepiej owocowały trzeba posadzić chociaż 2.
Smakują też różnie. mniej kwaskowate i słodsze.Ja je bardzo lubię.a ciasto z nimi wyborne.
Kwiatuszki na Pissardii też mam pierwszy raz.To czekamy obie na owocki.
U ciebie widzę piękną wiosnę. Kolorową i bogatą.
tulipany śliczne.Bratki też
Ps. Jeszcze podpis musisz zrobić sobie, aby łatwiej było później trafić do ciebie.
Re: Wsi moja sielska, anielska
Danusiu, znamy się tyle, ile wyczytamy albo usłyszymy od bardziej doświadczonych Dziękuję za miłe słowa
Anabuko - dziękuję, jeszcze bardzo dużo pracy przed nami, mamy napięty grafik na dobre 2 lata do przodu Jagody mam dwie odmiany - Zojkę i Wojtka. Ponoć dobrana z nich para.
Też kocham drzewa i krzewy. Mamy jeszcze leszczyny, które właśnie rozwijają liście, ale orzechów nie będzie - w szkółce się pomylili i dali nam same Olbrzymy z Halle, nie mamy zapylacza i lokalnie nie udało się znaleźć, chyba jesienią zamówię online.
Nie wspomniałam o starym winogronie, który dał nam wiele radości w ubiegłym roku - mamy i wino, i sok Owoce jasne, bardzo smaczne, o tajemniczym posmaku, którego nikt nie umie nazwać (mnie kojarzy się z dzieciństwem i gumą do żucia, to tylko skojarzenie, nie smak Donalda ). Wino zachowało ten fajny posmak. Pokażę winogron, jak się zazieleni a mąż zrobi mu nowe podpory.
Mąż ostro pracował łopatą w sadzie (nie ma możliwości wjechania cięższym sprzętem), trzeba było nieco poprawić ukształtowanie terenu. No i miał wizję, że zrobi wokół części grządek mały murek oporowy obudowany starą cegłą, ale jak to w życiu bywa - nie ma cegły, funduszy też nie, więc na razie jest skarpa obłożona kamieniami. Jest dość stroma i wąska:
Chciałabym ją czymś obsadzić na kilka sezonów, ale pomysłów brak Warunki dość surowe - południowa strona, tyle cienia, co rzucają wiśnie, z podlewaniem krucho, bo stromo, na dodatek w zimie wieje z pola (brak finalnego pomysłu, czym się osłonić). "Na górze" będą truskawki i poziomki, "na dole" widać zrębkę - to warzywniak. Niby możemy wysypać całość zrębką, ale będzie smutno. Może macie jakieś pomysły? Mogą być nawet rośliny siane, jednoroczne, byle wytrzymałe.
Anabuko - dziękuję, jeszcze bardzo dużo pracy przed nami, mamy napięty grafik na dobre 2 lata do przodu Jagody mam dwie odmiany - Zojkę i Wojtka. Ponoć dobrana z nich para.
Też kocham drzewa i krzewy. Mamy jeszcze leszczyny, które właśnie rozwijają liście, ale orzechów nie będzie - w szkółce się pomylili i dali nam same Olbrzymy z Halle, nie mamy zapylacza i lokalnie nie udało się znaleźć, chyba jesienią zamówię online.
Nie wspomniałam o starym winogronie, który dał nam wiele radości w ubiegłym roku - mamy i wino, i sok Owoce jasne, bardzo smaczne, o tajemniczym posmaku, którego nikt nie umie nazwać (mnie kojarzy się z dzieciństwem i gumą do żucia, to tylko skojarzenie, nie smak Donalda ). Wino zachowało ten fajny posmak. Pokażę winogron, jak się zazieleni a mąż zrobi mu nowe podpory.
Mąż ostro pracował łopatą w sadzie (nie ma możliwości wjechania cięższym sprzętem), trzeba było nieco poprawić ukształtowanie terenu. No i miał wizję, że zrobi wokół części grządek mały murek oporowy obudowany starą cegłą, ale jak to w życiu bywa - nie ma cegły, funduszy też nie, więc na razie jest skarpa obłożona kamieniami. Jest dość stroma i wąska:
Chciałabym ją czymś obsadzić na kilka sezonów, ale pomysłów brak Warunki dość surowe - południowa strona, tyle cienia, co rzucają wiśnie, z podlewaniem krucho, bo stromo, na dodatek w zimie wieje z pola (brak finalnego pomysłu, czym się osłonić). "Na górze" będą truskawki i poziomki, "na dole" widać zrębkę - to warzywniak. Niby możemy wysypać całość zrębką, ale będzie smutno. Może macie jakieś pomysły? Mogą być nawet rośliny siane, jednoroczne, byle wytrzymałe.
Wsi moja sielska, anielska - zapraszam
Re: Wsi moja sielska, anielska
Ładnie u Ciebie. Ja też mieszkam na wsi i moje podwórko w ogromny procencie opanowane jest przez brzozy. Ciężka sprawa z takimi lokatorami, ale po kilku latach wspólnego życia nie zamieniłabym ich na najpiękniejsze kwiaty i rabaty. Grunt to dostosować się do warunków i trwać z nimi z symbiozie. Z suszą tylko ciężko walczyć. Pozdrawiam i życzę wytrwałości w pracach ogrodowych.
- nowapasja
- 1000p
- Posty: 1253
- Od: 28 sty 2011, o 10:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Kwidzyna
Re: Wsi moja sielska, anielska
Witaj Śliczny ten wasz ogródek na wsi a już sad to bomba ile drzewek owocowych - moje marzenie
Kurki też planuje mieć , jednym słowem masz tak jak ja chcę mieć
Kurki też planuje mieć , jednym słowem masz tak jak ja chcę mieć
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11686
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Wsi moja sielska, anielska
Witam się z uśmiechem:) Ładnie się u Was zapowiada:)
Pozdrawiam
Annes
Pozdrawiam
Annes
Re: Wsi moja sielska, anielska
Dziękuję za odwiedziny, witam Was wszystkich
jaSNa - z suszą postanowiliśmy się rozprawić za pomocą zrębki, do sadu i ogrodu w sumie pójdzie ok. 12m3. Wysypaliśmy część zrębki już na jesień i widzimy ogromną różnicę w nawilżeniu i pulchności gleby pod nią i obok, gdzie ściółki już nie ma. Podlewamy rośliny i tak, ale możemy to robić oszczędniej i rzadziej. Na jesień kupiliśmy dwa zbiorniki 1m3, wystawiliśmy też kilka beczek, chcieliśmy być tacy eko i używać deszczówki, i... od dawna nie ma w nich wody a na deszcze się nie zapowiada
nowapasja - kury to super sprawa, myślałam, że jest przy nich więcej zachodu, ale są prawie bezobsługowe. Odwdzięczają się pysznymi jajkami, na 9 kurek mamy codziennie 7-8 jaj (czasem nawet mutanty o wadze ponad 100g!), karmimy tylko naturalnie. Zabrudzona ściółka ląduje na kompostowniku, więc jest i nawóz. Czasem puszczamy kury także do sadu (ale musimy ich pilnować), na swoim wybiegu już zjadły całe zielsko - niech mają coś od życia
jaSNa - z suszą postanowiliśmy się rozprawić za pomocą zrębki, do sadu i ogrodu w sumie pójdzie ok. 12m3. Wysypaliśmy część zrębki już na jesień i widzimy ogromną różnicę w nawilżeniu i pulchności gleby pod nią i obok, gdzie ściółki już nie ma. Podlewamy rośliny i tak, ale możemy to robić oszczędniej i rzadziej. Na jesień kupiliśmy dwa zbiorniki 1m3, wystawiliśmy też kilka beczek, chcieliśmy być tacy eko i używać deszczówki, i... od dawna nie ma w nich wody a na deszcze się nie zapowiada
nowapasja - kury to super sprawa, myślałam, że jest przy nich więcej zachodu, ale są prawie bezobsługowe. Odwdzięczają się pysznymi jajkami, na 9 kurek mamy codziennie 7-8 jaj (czasem nawet mutanty o wadze ponad 100g!), karmimy tylko naturalnie. Zabrudzona ściółka ląduje na kompostowniku, więc jest i nawóz. Czasem puszczamy kury także do sadu (ale musimy ich pilnować), na swoim wybiegu już zjadły całe zielsko - niech mają coś od życia
Wsi moja sielska, anielska - zapraszam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1218
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Wsi moja sielska, anielska
Kury w sadzie są super niszczycielem wszelkich szkodników w glebie (pędraki itp). Moje wypuszczamy też na trawniki gdy wylatuje ogrodnica niszczylistka. Przydają się też do pielenia malin, porzeczek itp.
Pozdrawiam. Sławka
Re: Wsi moja sielska, anielska
Gdyby nie fakt, że spora część sadu jest przeznaczona na nieogrodzony warzywnik, to kury mogłyby sobie po nim chodzić swobodnie. Ale jak je puszczę samopas, to o warzywach mogę zapomnieć Pies szybko zrozumiał, że nie wolno mu wchodzić tam, gdzie zrębka (czyli na grządki), kur tak nie wytresujemy. Może na jesień dostaną więcej luzu
Wsi moja sielska, anielska - zapraszam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1218
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Wsi moja sielska, anielska
Masz albo inteligentniejszego psa albo jesteś lepszym treserem. Moja seterka od 4 dni walczy z kretem na rabacie różanej .
Pozdrawiam. Sławka
Re: Wsi moja sielska, anielska
Sawko, mamy starszą, dużą (40kg?) suczkę ze schroniska, spędziła 2 lata "za kratami". Jest bardzo mądrym i karnym psem, miałam kilka psów w życiu, część szkoliłam sama od szczeniaka, i ona jest bez wątpienia najgrzeczniejsza i najbystrzejsza. Nie miała wcześniej złych doświadczeń z ludźmi, ewidentnie ktoś ją uczył podstawowych rzeczy i teraz to procentuje. Jest typowym psem podwórkowym (boi się pomieszczeń), jest bardzo kochana - nie odstępuje mnie na krok i wiecznie jej się morda śmieje
Wsi moja sielska, anielska - zapraszam