
Wszystkich nowych gości i stałych bywalców zapraszam zapraszam do kolejnej części mojej ogrodowej przygody. Poprzednia znajduje się tutaj.
Tworzę mój przydomowy ogródek od niedawna, ale dzięki naszej pracy i zaangażowaniu zaczyna powoli przypominać romantyczny, angielski ogród moich marzeń. Przynajmniej tak go widzę ja, zza różowych okularów


Wiele ze zmian zawdzięczam Wam - Wasze opinie, komentarze i ciepłe słowa dodają mi pozytywnej energii - bardzo dziękuję, że jesteście.
W tej części, będzie wspominkowo, pewnie trochę melancholijnie..byle do wiosny


A jest co wspominać, bo sezon był bardzo pracowity. Ogród zmienił się prawie w każdym zakątku, aż trudno uwierzyć, że jeszcze 3 lata temu mieliśmy domek i łąkę z chwastami sięgającymi ogrodzenia.
Ogrodowa przygoda zaczęła się w 2009r. od brzozy samosiejki...Pod koniec sezonu 2012 widać już ogród


Wiosną zainstalowaliśmy altanę - "klatka" szybko wpisała się w krajobraz ;-))


Powstała kamienna ścieżka od tarasu do altany, którą obsadziłam różami


Powstała rabata różana przy tarasie - moje pierwsze, świadomie kupione róże



Zaprosiliśmy też do ogrodu psa z dredami (dla niewtajemniczonych, to ten modrzew;-))

Jak zwykle pojawiło się kilka nowych metalowych gratów. Do parawanu z ubiegłego roku doszły kolejne elementy.

Parasolka zaprojektowana zimą



"Trzepak"


Łuki na froncie, mają obrosnąć różami i powojnikami

.. i słup na pnący różany klomb


oraz pergola na wejściu do różanki

Zmieniło się jeszcze parę innych rzeczy, ale nie będę zanudzać, na wspomnieniowe foty mamy 3 miesiące

Zapraszam
