
Mieszkam na 0,5 ha działce, w cudownym miejscu- wysoczyźnie Zakola Dolnej Wisły. Zawsze marzyłam o własnym domu z ogrodem i to marzenie się spełniło 3 lata temu.
Na początku trzeba było wykarczować mini lasek osiki i około tysiąc metrów kwadratowych trzciny, która do dziś daje o sobie znać. Pod każdą roślinę, jaką chcę posadzić na rabacie muszę sypać kupowaną czarną ziemię, ponieważ u mnie jest piasek, taki najprawdziwszy żółciutki


Jestem dopiero na samym początku drogi ku mojemu ideałowi, czyli otoczenia się zielenią, w skomponowanym ogrodzie ?naturalistyczno- angielsko-moim? z prawdziwym trawnikiem

Na razie mam mnóstwo roślin, których żal mi nie posadzić a nie za bardzo pasują do moich założeń- czyli dalie, aksamitki i inne wiejskie kwiaty, które dostaję od ludzi. Jak już uporam się z rabatą przed tarasem, mam zamiar na tyłach działki zrobić rabatę wiejską, gdzie umieszczę wszystko to czego teraz mi żal się pozbywać a przy tarasie jednak będę konsekwentna ( przynajmniej się postaram) i będą tam nasadzenia i w stylu angielskim, naturalistyczne. Ale to jeszcze kilka lat ciężkiej pracy

Na początek porcja zdjęć
(tylko dla Forumowiczów o mocnych nerwach!... widać chwasty!)
Z serii przed i po
Miejsce po lasku i trzcinie:



Przed domem:



Przed domem cd.
Było:


Jest (ławka tymczasowa)




Od strony tarasu było tak ( widok na sąsiada


Powoli się przekształca w zarys rabaty( zamiast płotu, będą jakieś iglaki i na ich tle postaram się ?pomalować? liściastymi i bylinami)




Na lewo mam piękny widok z tarasu, którego nie chcę zasłaniać i ten odcinek od końca płotków do początku widoku na las chcę zostawić ?otwarty?




Cały teren od strony tarasu jest do zaaranżowania od nowa, czyli jak widać dłuuuga droga przede mną. O wykończeniu tarasu nie wspomnę ;) Mam bardzo dużo roślin, tylko musze je odpowiednio skomponować, ponieważ teraz z efektu jestem niezadowolona niestety, pomimo naprawdę wielkiego nakładu pracy już włożonego w dotychczasowy wygląd ?pseudorabat?.

I zdjęcia różne ( wczesnojesienne):
















