Pochłonęło mnie komponowanie, tworzenie, dobieranie kolorów form. Wiem że profesjonalny projektant ogrodów nie potrafiłby stworzyć ogrodu bez projektu. Ja czegoś takiego sobie nie wyobrażam. Dla mnie tworzenie ogrodu to jak malowanie obrazu, nie można go zaplanować, powstaję on z nastroju chwili, z codziennych inspiracji.
Poczatkowo był to "zielony sierociniec" sadziłam wszystko co dostawałam od zaprzyjaźnionych właścicieli ogródków. Teraz częściej kupuję coś co "wpadnie mi w oko.
Jako że liczne obowiazki nie pozwalają nam poświęcić ogrodnictwu tyle czasu ile bym chciała, nasz ogród powstawał partiami po kawałeczku. Obecnie wyrzucamy perz z ostatniego nieobrobionego kawałka ziemi. No i podglądam Wasze ogrody szukając ciekawych inspiracji.
Na razie tak wyglad od strony pn-zach
Tak przy tarasie
Resztę potem.