Zosiu, Iwonko, Jolu, Jolanto dziękuję za taką miłą opinię.
Jak zrobię cały (wyliczenia wskazują na jakieś 140 lat - w tym tempie), to odpocznę w cieniu jakiegoś wielkiego (już wtedy) drzewa.
Aguniu nie masz omamów. Zrobione (na cacy) jest jakieś 5% ogrodu...a ja (podobnie jak Ty) będę pracowała do 67 roku życia.
Pracuję dosyć długo i na ogród mam niewiele czasu. Są momenty, że totalnie zarastam...no nie tam gdzie jest wycacane.
Jula... emerytko...byłaś wczesną wiosną i co Ty tam widziałaś. Przyjedź teraz (ze szpadlem i rękawicami roboczymi

).
Mogę zafundować Ci herbatkę z własnych pokrzyw lub mięty która dorosła prawie do pasa.
Wiesiu ja kupowałam kamole jak była okazja taniej...a teraz zbieram gdzie się da. Już od dawna nie kupuję...
Zbieram...dostaję w prezencie...Tak, tak...proszę gości o przywiezienie kamoli zamiast kwiatów które zwiędną.

Kamole rzeczywiście ciężkie. Nosimy/wozimy przeważnie wspólnie z moją połowicą, ale bywa i tak, że M nie ma czasu i sama przetransportowuję z miejsca na miejsce. Gorzej jest jak załaduję, przewiozę a potem kręcę nosem, że widziałabym to inaczej
Żurawki ...kup większą sztukę i podziel przed posadzeniem. u nas całkiem spore, ładne sztuki po około 9,50zł. Ja tak robię.
Przecież one urosną.
Mój ogród nie ma jakiegoś konkretnego stylu. Robię to co mi się podoba, zmieniam, przenoszę...szukam w swojej głowie ostatecznego rozwiązania o ile takowe istnieje.
Zakwitła mi pierwsza róża kupiona w tym roku: Ledreborg Castle
Inne róże, które cieszą moje oczy:

Proszę, tylko nie pytajcie o nazwy
i lilie:
