To właśnie ja ,dumająca "założyć swój wątek ,ale czy ktoś będzie chciał to czytać ?"
No i jestem

W 2006 roku miasto odebrało mi poprzednią działkę pod budowę ....cmentarza.
Gdy dowiedziałam się o zamiarach władz ,siadłam na kamieniu i serio zaczęłam płakać,bo troszkę pracy i pieniędzy w nią włożyłam.
Z zawodu jestem rehabilitantem i masażystą co sprawia że dużo rozmawiam z ludżmi ,jedna z pacjentek poradziła "pani Ewo proszę spisać każdą roślinkę jaką pani posiada na działce i jak przyjdzie komisja wyceniająca to pani im to pokaże".Tak też zrobiłam i po odebraniu mi działki otrzymałam całkiem, jak dla mnie spore odszkodowanie.
Wyruszyłam więc na poszukiwanie działki w innych ogródkach działkowych.
Idąc ścieżynką zobaczyłam TO i zakochałam się.

Gdy minęłam mostek natrafiłam na polanę ,która mnie urzekła i już tam zostałam. Osoba oprowadzająca mnie po terenie chciała pokazać mi jeszcze inne działki do wzięcia ale ja się uparłam.
Wyglądało to tak:


W 2007 roku kupiłam budkę,w której poprzedni właściciel sprzedawał zapiekanki na bazarze i przytargałam to to na działkę a raczej na polane


Potem ją pomalowałam a stolarz dorobił taras

W następnym roku kupiłam 3 kubiki drewna opałowego i obiłam chatkę własnoręcznie.