Cała moja działka ma 33 ary. Na niej stoi dom i zabudowania gospodarcze. Ogródek 'przeddomowy' ma około 12 arów. Ziemia to 5,6 klasa bonitacyjna. Przed zrobieniem jakiejkolwiek rabaty jestem zmuszona kupować nową, dobrą ziemię. Mimo to jest gdzie rozwinąć skrzydła. Reszta działki za domem to na razie mały lasek brzozowy z nieużywanym chwastowiskiem. To się na pewno kiedyś zmieni, ale na razie skupiam się na przestrzeni przed domem.
Na tych 12 arach rośnie 20-letni dąb i sosna, które zastali moi rodzice kiedy kupili tę działkę. Nadszedł czas by w końcu zająć się tym poletkiem ziemi! Mam już ogólny plan zagospodarowania całego terenu, nie mniej jednak na to trzeba czasu i pieniędzy.
Kilka zdjęć przedstawiających mój powstający ogród:
Widok ogólny, te zielone plamy to pozostałość po moim pięknym trawniku (przez dwa lata systematycznie walczyliśmy z pędrakami, które owszem wyginęły (w końcu!) ale pozostawiły po sobie takie ślady), trawnik na wiosnę planuję zrobić od nowa (te małe krateczki na zdjęciu to siatka przeciwko muchom założona na okno


Moje dwie 'roczne' róże przed powstaniem na tym miejscu nowej rabaty.

A tutaj kolejno jak powstawała moja rabata różana:



Tak wygląda obecnie całość rabaty:

Mam nadzieję, że pomożecie mi w spełnianiu marzeń. Pozdrawiam i do miłego zobaczenia!
Ach! Zapomniałabym. Pewnie niektórzy będą ciekawi skąd nazwa wątku... wzięła się ona z powieści o przygodach wiedźmina A. Sapkowskiego (była to nazwa jednego z elfich miast słynącego z pięknych róż, u mnie w ogrodzie zaczęło się od róż właśnie, więc tak przez analogię doszliśmy do sedna sprawy...
