Witaj
Grazynko ,GosiuCzas pędzi bez umiaru
Jesień nadeszła bezlitosnie w ogródkach coraz mniej kwitnących ,drzewa zrzucają liście.Czas odpoczynku dla roślin nadchodzi wielkimi krokami.Puste grządki po warzywach pozostawiły tylko wspomnienie zapachu fasolki,marchewki,buraczków świeżo rwanych do konsumpcji.Można by za Kabaretem starszych panów i wielkim Michnikowskich zacząć śpiewać
Minął sierpień, minął wrzesień, znów październik i
ta jesień rozpostarła melancholii mglisty woal
Nie żałuję letnich dzionków, róż, poziomek i skowronkow
Lecz jednego, jedynego jest mi żal
Addio pomidory
Addio ulubione
Słoneczka zachodzące za mój zimowy stół
Nadchodzą znów wieczory sałatki niejedzonej
Tęsknoty dojmującej i łzy przełkniętej wpół
Ba nawet zapch pomidorków prosto z krzaczka to wspomnienie.Ale mnie wzięło na melancholie
czas wspomnień nadszedł nieubłagalnie ...zaczynam
