Początki nowego ogrodka
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 32013
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Początki nowego ogrodka
Felu zimowe zdjęcia u mnie jak chcesz to zapraszam .
- Andrzej Max
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1609
- Od: 15 lip 2009, o 15:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKÓW
- Kontakt:
Re: Początki nowego ogrodka
To bardzo sprawnie - u kogoś potrafiło nie być nawet 4 dni!!! Bo jacyś "mądrale" wszystkiego nie sprawdzili, mało tego - jak im ludzie mówili że nie mają prądu - to nie wierzyli! Takich jeszcze mamy w energetyce "fachowców"...fela pisze:Zerwana była o 4-tej w nocy i już ok. godz.13-stej była już naprawiona.
- fela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1565
- Od: 23 lut 2009, o 17:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Fr
Re: Początki nowego ogrodka
A wiesz Andrzeju była jeszcze jedna rzecz zdumiewająca w tym wydarzeniu- komunikacja. Patrzyłam z niewiarą kiedy mój M o 8-mej rano wybierał numer pogotowia energetycznego. Nie dość, że numer działał to jeszcze udzielono mu wszelkich wyjaśnień (dlatego znaliśmy godzinę zerwania linii).
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 32013
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Początki nowego ogrodka
Felu u nas to nie do pomyślenia .żeby otrzymać szybko jakieś informacje .
- Andrzej Max
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1609
- Od: 15 lip 2009, o 15:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKÓW
- Kontakt:
Re: Początki nowego ogrodka
Bo u nas w branży energetycznej , dalej mamy dyktaturę energetyków i gazowników, którzy tylko podnoszą ceny , wprowadzaja takie regulacje jakie im wygodne , a my klienci mamy tylko grzecznie płacić za to, co JWP dostarczą (albo nie).
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 32013
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Początki nowego ogrodka
No i tu się z Tobą zgadzam .
- fela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1565
- Od: 23 lut 2009, o 17:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Fr
Re: Początki nowego ogrodka
Właśnie pani listonoszka przyniosła mi paczkę z Polski i to jest jej zawartość. Borowiki szlachetne! Będzie pyszny podłoże i uszka z czerwonym barszczykiem!
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 32013
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Początki nowego ogrodka
Felu palce lizać szczególnie uszka w barszczu .
Te korony cesarskie są już wklejone u mnie .
Genia
Te korony cesarskie są już wklejone u mnie .
Genia
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Początki nowego ogrodka
Noooo, jakie apetyczne grzybki !Też posiadam - sama zbierałam i suszyłam, bo uwielbiam
Felu, a co się jada tradycyjnie na święta w Bretanii ?
Felu, a co się jada tradycyjnie na święta w Bretanii ?
- Andzia1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1594
- Od: 15 maja 2009, o 07:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska/Klucze
Re: Początki nowego ogrodka
Witam się słonecznie , bo za oknem dżdży...
Bardzo dawno tu nie zaglądałam, a tu tyle ciekawych rzeczy do poczytania i oglądania... mam zaległości
Felu, Ty powinnaś zacząć pisać taki przewodnik-zaproszenie do Bretanii. Tak pieknie potrafisz opisywać... marnujesz się pisząc tylko na jednym forum
Bardzo dawno tu nie zaglądałam, a tu tyle ciekawych rzeczy do poczytania i oglądania... mam zaległości
Felu, Ty powinnaś zacząć pisać taki przewodnik-zaproszenie do Bretanii. Tak pieknie potrafisz opisywać... marnujesz się pisząc tylko na jednym forum
Andrzeju i wszyscy narzekający na naszych energetyków... dołoże jeszcze do tego co napisałeś, że w wielu miejscach tzw elektryfikacja to "szlak architektury drewnianej" - w mojej rodzinnej wsi do dzisiaj są drewniane słupy i transformator tak stary, że już części chyba z muzeum będą sprowadzać Kilka lat temu, kiedy zaskoczyła (jak zwykle) zima wszystkich, nie mieliśmy prądu prze tydzień... przed Bożym Narodzeniem. Cudnie po prostu było:evil: Jedyna zaleta tej sytuacji to taka, że brak prądu sprzyja rozmowom w rodzinie no i ciasta i pasztety wyszły wyjątkowe smaczne, bo wszystko zrobione ręcznie.Andrzej Max pisze:Bo u nas w branży energetycznej , dalej mamy dyktaturę energetyków i gazowników, którzy tylko podnoszą ceny , wprowadzaja takie regulacje jakie im wygodne , a my klienci mamy tylko grzecznie płacić za to, co JWP dostarczą (albo nie).
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam, Anna
regulamin Andziu
regulamin Andziu
- fela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1565
- Od: 23 lut 2009, o 17:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Fr
Re: Początki nowego ogrodka
Ewelino, też lubię zbierać grzyby i nawet tuż obok zaczyna się 750 hektarowy las. Ostatnio nawet znalazłam trochę podgrzybkow. Niestety, jakoś tak rzadko z M chodzimy do lasu, a sama nie lubię.
Jeśli chodzi o święta to słyszałam, że Bretończycy też obchodzą Wigilię. Z pewnością jedzą owoce morza i najczęściej chyba ostrygi i langustynki. Pieką faszerowanego indyka i podają go z kasztanami. Przyznam, że raz tylko jadłam kasztany i jakoś nie przypadły mi do gustu, a indyk też specjalnie mnie nie zachwyca. Natomiast to co interesujące i co sama chciałabym spróbować to kapłon. Niegdyś kapłony bywały też na polskich stołach. To młody wykastrowany kogucik. Pyszne są zwykłe małe koguciki, ale podobno kapłon jest wprost wykwintny. Jada się też perliczki ( te też zginęły z polskiej kuchni) i nawet w okresie świąt można kupić bażanta. Dla smakoszy z grubymi portfelami są tu żabie udka bardzo drogie, droższe niż foie gras, którego nie powinno zabraknąć na żadnym świątecznym stole. To rodzaj pasztetu z otłuszczonych wątróbek gęsich lub kaczych. Sposób uzyskiwania efektu otłuszczenia jest jedną z potwornych francuskich zbrodni. Może bezpieczniej zatem wspomnieć o sanżakach, czyli coquilles de Saint Jacques, czyli małże świętego Jakuba. To bardzo delikatne mięsko pojawia się na stołach przy okazji różnych świąt przez cały rok.
Ewelinko, nawet nie wiesz jak bardzo podsyciłaś moją ciekawość tym pytaniem. Zadzwoniłam do swojej bretonskiej koleżanki i poprosiłam ją , żeby nauczyła mnie robić faszerowane mule- też pyszne.
Aniu, jakie Ty miłe słowa piszesz. Jest mi ogromnie miło, że podoba Ci się mój sposób pisania. Staram się Was jakoś zaciekawić, bo wiem, że ogrodem to nikomu tu nie zaimponuję. Poza tym miło dzielić się swoimi radościami, zachywytami, uniesieniami, a czasami może i drobnymi kłopotami.
Śmieszny jest ten facet z petem w ustach oprawiający wykwntne małże.
Jeśli chodzi o święta to słyszałam, że Bretończycy też obchodzą Wigilię. Z pewnością jedzą owoce morza i najczęściej chyba ostrygi i langustynki. Pieką faszerowanego indyka i podają go z kasztanami. Przyznam, że raz tylko jadłam kasztany i jakoś nie przypadły mi do gustu, a indyk też specjalnie mnie nie zachwyca. Natomiast to co interesujące i co sama chciałabym spróbować to kapłon. Niegdyś kapłony bywały też na polskich stołach. To młody wykastrowany kogucik. Pyszne są zwykłe małe koguciki, ale podobno kapłon jest wprost wykwintny. Jada się też perliczki ( te też zginęły z polskiej kuchni) i nawet w okresie świąt można kupić bażanta. Dla smakoszy z grubymi portfelami są tu żabie udka bardzo drogie, droższe niż foie gras, którego nie powinno zabraknąć na żadnym świątecznym stole. To rodzaj pasztetu z otłuszczonych wątróbek gęsich lub kaczych. Sposób uzyskiwania efektu otłuszczenia jest jedną z potwornych francuskich zbrodni. Może bezpieczniej zatem wspomnieć o sanżakach, czyli coquilles de Saint Jacques, czyli małże świętego Jakuba. To bardzo delikatne mięsko pojawia się na stołach przy okazji różnych świąt przez cały rok.
Ewelinko, nawet nie wiesz jak bardzo podsyciłaś moją ciekawość tym pytaniem. Zadzwoniłam do swojej bretonskiej koleżanki i poprosiłam ją , żeby nauczyła mnie robić faszerowane mule- też pyszne.
Aniu, jakie Ty miłe słowa piszesz. Jest mi ogromnie miło, że podoba Ci się mój sposób pisania. Staram się Was jakoś zaciekawić, bo wiem, że ogrodem to nikomu tu nie zaimponuję. Poza tym miło dzielić się swoimi radościami, zachywytami, uniesieniami, a czasami może i drobnymi kłopotami.
Śmieszny jest ten facet z petem w ustach oprawiający wykwntne małże.
- Andrzej Max
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1609
- Od: 15 lip 2009, o 15:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKÓW
- Kontakt:
Re: Początki nowego ogrodka
Nie zginęły same - to komuna je wytępiła wraz ze smakoszami , i nie było dla kogo ich hodować.fela pisze:Niegdyś kapłony bywały też na polskich stołach... Jada się też perliczki ( te też zginęły z polskiej kuchni) i nawet w okresie świąt można kupić bażanta.
Na szczęście wracają... A byłbym zapomniał - zapomniałaś o pulardach.
- fela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1565
- Od: 23 lut 2009, o 17:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Fr
Re: Początki nowego ogrodka
Bardzo się cieszę, że perliczki wracają Andrzeju. Nie sposób napisać o wszystkich smakołykach, czy daniach kuchni francuskiej czy bretonskiej, zresztą ja wielu nie znam, ale pulardy tu nie widziałam. Za to jest inna ciekawostka to znaczy kura karmiona mlekiem. Podobno bardzo delikatna w smaku.