Pierwsze koty za płoty cz.lll
- kasia100780
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3148
- Od: 31 lip 2014, o 16:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko fajnie, że pokazałaś domek. Fajny jest, a wokół tyle pięknych roślinek, super
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Wybaczcie, że dzisiaj nie odpowiem, ale przed chwilą spotkała mnie tak ogromna przyjemność, że muszę się z Wami nią podzielić.
Po 21-ej Filip poszedł na spacer z psem. Wrócił podekscytowany, bo w rzece zobaczył bobry. Wzięłam tylko bluzę i już byłam gotowa, żeby z nim iść. Filip przypomniał mi jeszcze o aparacie
Ze dwa tygodnie temu była wichura, która powaliła kilka drzew. Między innymi nad rzeką. Połamało wierzbę i kilka jej większych gałęzi sięgnęło wody. I właśnie przy tych gałęziach ucztowały bobry. Zupełnie na nas nie zwracały uwagi, podeszliśmy naprawdę blisko. Było ich przynajmniej cztery. Trzy uciekły, został jeden mały. Pozostałe później znowu podpływały, ale nie udało nam się ich uchwycić wszystkich. Z brzegu było słychać ich mlaskanie i gryzienie gałązek. Zdjęcia może nie najlepszej jakości, ale było już prawie zupełnie ciemno.
Dla mnie było to niecodzienne przeżycie Chyba nawet pierwszy raz w życiu widziałam bobry, a na pewno z tak bliska
Ogrodowo dzisiaj nie będzie, bo coś zmajstrowałam z kartą i nie mogę zgrać zdjęć
Dobranoc
Po 21-ej Filip poszedł na spacer z psem. Wrócił podekscytowany, bo w rzece zobaczył bobry. Wzięłam tylko bluzę i już byłam gotowa, żeby z nim iść. Filip przypomniał mi jeszcze o aparacie
Ze dwa tygodnie temu była wichura, która powaliła kilka drzew. Między innymi nad rzeką. Połamało wierzbę i kilka jej większych gałęzi sięgnęło wody. I właśnie przy tych gałęziach ucztowały bobry. Zupełnie na nas nie zwracały uwagi, podeszliśmy naprawdę blisko. Było ich przynajmniej cztery. Trzy uciekły, został jeden mały. Pozostałe później znowu podpływały, ale nie udało nam się ich uchwycić wszystkich. Z brzegu było słychać ich mlaskanie i gryzienie gałązek. Zdjęcia może nie najlepszej jakości, ale było już prawie zupełnie ciemno.
Dla mnie było to niecodzienne przeżycie Chyba nawet pierwszy raz w życiu widziałam bobry, a na pewno z tak bliska
Ogrodowo dzisiaj nie będzie, bo coś zmajstrowałam z kartą i nie mogę zgrać zdjęć
Dobranoc
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
No to budowniczy domku jest usatysfakcjonowany bo takiego domku nie ma nikt. Ja myślałam, że to jakiś stary domek...no może nie zabytek, ale taki z duszą!
Dobrze że chociaż pilnik M ze sobą wziął, bo tak to jazda tam i z powrotem po nic Ta fioletowa lilia też ładna, bo ma taki sam kolor w środku i na zewnątrz
No tak jedni mają fruczaka, a inni nawet bobry!
Dobrze że chociaż pilnik M ze sobą wziął, bo tak to jazda tam i z powrotem po nic Ta fioletowa lilia też ładna, bo ma taki sam kolor w środku i na zewnątrz
No tak jedni mają fruczaka, a inni nawet bobry!
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16588
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko, jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich zdjęć bobrów. Nie jest łatwo zamknąć w obiektywie te ruchliwe zwierzątka.
Moją uwagę przyciągnęła też piękna wrzosowa lilia trąbkowa.
Rowerek naprawiony... fantastycznie! Będą nowe foteczki z działeczki!
Dobrego dnia, Iwonko.
Moją uwagę przyciągnęła też piękna wrzosowa lilia trąbkowa.
Rowerek naprawiony... fantastycznie! Będą nowe foteczki z działeczki!
Dobrego dnia, Iwonko.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Zuzia111
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2090
- Od: 13 paź 2016, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko..domeczek ładny, przekaż pochwały dla eMa. . Bobrów także na żywo nie widziałam, one się płoszą a ja jeszcze bardziej, nigdy bym tak blisko nie podeszła. Nawet zobaczywszy jaszczurkę wiała bym gdzie pieprz rośnie. U mnie takich nie widuję dlatego ten strach, mam tylko ropuchę na stałe.
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Witaj .Zdaje się, że masz szczęście do niecodziennych zwierząt . Najpierw nietoperze , potem bobry . No u mnie takich szaleństw nie ma albo są tylko ja nie wiem . Za to sąsiedzkich kotów u mnie od groma . Świetne zdjęcia . Pozdrawiam .
- karolacha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8142
- Od: 1 cze 2014, o 15:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Wow coś wspaniałego Tak Ci się udało być blisko z żywą naturą coś pięknego A zdjecia , zwłaszcza pierwsze super Nie wątpię ,że byłaś podekscytowana
Ja wczoraj byłam w ZOO z wnuczkami , w afrykarium, piękne niesamowicie , ale najwięcej czasu spędziłam w żłobku . Były m.in malutkie kózki które jadły z ręki ( pokarm się kupowało) po 4 na raz sie przepychały ....nie można mnie było od nich oderwać dzieci chciały dalej iść a ja ciagle kupowałam pokarm
Ja wczoraj byłam w ZOO z wnuczkami , w afrykarium, piękne niesamowicie , ale najwięcej czasu spędziłam w żłobku . Były m.in malutkie kózki które jadły z ręki ( pokarm się kupowało) po 4 na raz sie przepychały ....nie można mnie było od nich oderwać dzieci chciały dalej iść a ja ciagle kupowałam pokarm
- kasia100780
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3148
- Od: 31 lip 2014, o 16:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Bobry ładne, ale czasem potrafią narobić szkód
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Fantastyczne zdjęcia bobrów. Na żywo nie widziałam, ale drzewa zniszczone przez bobry tak!.
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko - cudne zdjęcia bobra.W Warcie, naprzeciw mojego ogrodu też pływaja, nigdy jednak nie udałomi się ich zobaczyć z bliska. Tylko raz wieczorem, ale niestety nie miałam aparatu. Często jednak słychać ich plusk, najpierw myślałam, że to duże ryby się rzucaja, bo jest ich sporo, ale potem zobaczyłam powalone drzewa i dwa bobry.
Piękny ogrod i cudne zwierzęta.
Piękny ogrod i cudne zwierzęta.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Dorotko, wiewiórkę już oblukałam, a skoro pojawiła się w Twoim ogrodzie, to jak najbardziej ma prawo być w ogrodniczym wątku
Z Amelii Nothomb nie jestem do końca zadowolona. Troszkę zawiódł mnie wygląd kwiatów Na zdjęciach wyglądała inaczej i tam bardziej mi przypadła do gustu. Ale biorę pod uwagę, że jest młodziutka i jeszcze wszystko przed nami. Natomiast jej żywotność wzbudza mój podziw. Kupiłam ją tej wiosny i nie spodziewałam się jakiegoś spektakularnego kwitnienia. A tymczasem niespodzianka. Rozrosła się chyba najładniej ze wszystkich wiosennych różyczek. I kwitnie niezmordowanie. Z tej strony ma u mnie ogromnego plusa. Bardzo na nią czekałam i mam nadzieję, że uczucie między nami będzie rosło
Florek, ja z kolei jestem wyczulona na wszelki ruch wśród moich roślin i jeśli takowy dojrzę, to drobiazgowo sprawdzam, co też się tam rusza I wtedy nie żal mi czasu. A podglądam z różnym skutkiem, nie zawsze da obserwowany obiekt pozwoli uwiecznić się na zdjęciu
Ewelinko, domek co jakiś czas pokazuję, bo się podoba Rower to fajna sprawa. Jak nadchodzi jesień i rower chowam do piwnicy, to ciężko mi się przestawić na poruszanie pieszo. Mówisz maraton? Biegać nie znoszę, to może lepiej, że mam dwóch synów, a nie córki?
Zazwyczaj na działce miałam pszczółki i motylki. A w tym roku taka różnorodność, że głowa mała. Myślę, że gdybyś się uważniej rozejrzała, to i u siebie byś znalazła takie dziwy. Ale trzeba dobrze poszukać, chyba, że tak jak moje, same Ci się pchają przed oczy.
Aniu, trąbkową mam tylko jedną (nie jestem pewna, bo jeszcze większość lilii mam w pąkach) i to dopiero od ubiegłego roku. Ale przezimowała bez problemu i nawet się rozmnożyła. Miałam jedną, a mam dwie
Motyli jeszcze jakoś u mnie nie ma, nad czym bardzo ubolewam. Ale może ich czas jeszcze nie nadszedł? Natomiast wszelkie bzyki są w tym roku nadmiernie ruchliwe i najzwyczajniej za nimi nie nadążam
Mariolko, ogród wieczorkiem niestety nie dla mnie. Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma
Teraz chyba trwa najdłuższa przerwa w opadach tego lata. Już trzeci dzień jest bez deszczu
Małgosiu-clem3, miałam zmierzyć i zapomniałam Ale będę jutro, to postaram się pamiętać. Kwiatki nie wydają się być duże.
Poidełko zostało zrobione dla ptaków, a tymczasem nie widziałam tam żadnego z nich. Najważniejsze, że się przydaje. O to przecież chodziło.
Za domek
Trawę specjalnie pociągnęłam pędzlem do zdjęcia W rzeczywistości wcale nie jest taka zielona.
Małgosiu-PEPSI, domek jest śliczny Ale jak jeszcze rosła na nim glicynia, to widok był jak z bajki. Niestety ostatnie wichury połamały leciwe już pnącze i domek ostał się sam. Jak się zbliżam do jaszczurki pomaleńku, to ona się nie boi i nie ucieka. Wiem gdzie zazwyczaj przesiaduje i tam zwalniam obrotyObrazek
Nasionka maków dostałam od Lucynki Jak będziesz chętna, to Ci wyślę. Tylko się przypomnij
Kasiu, każdy ogród, sam w sobie jest piękny Co i rusz jakieś ciekawostki przyciągają mój wzrok i już bardzo muszę się pilnować, żeby czegoś nie kupić. Dzisiaj wypatrzyłam piękne jeżówki Na szczęście przyjechałam rowerem, to nie mogłam ich ze sobą zabrać, ale jak długo dam radę się im opierać to nie wiem A już kilka roślin czeka na posadzenie
Masz rację, śliczne zwierzątka też potrafią być uciążliwe. Dla mnie jednak, liczyło się w tej chwili tylko to, że je widzę i słyszę.
Marysiu, rzeczywiście domek jest jedyny w swoim rodzaju W najbliższej okolicy takiego nie ma. A duszę ma jak najbardziej. Cegła pochodzi ze starego domu, a w takich domach działa się historia. Jak się dobrze wsłuchać, to czasami można usłyszeć jak szepcze
Narzędzia są na działce zawsze. No wiesz, jakbym chciała coś upiłować lub przykręcić.....
Taką miałam radochę z tych bobrów, że trudno opowiedzieć. Nie zasnęłabym, gdybym zdjęć nie obejrzała. Najlepsze wyszły te Filipowe, bo on podszedł zdecydowanie bliżej. Po ciemku nic prawie nie było widać, ale jak błyskała lampa, to było je widać jak na dłoni.
Z Amelii Nothomb nie jestem do końca zadowolona. Troszkę zawiódł mnie wygląd kwiatów Na zdjęciach wyglądała inaczej i tam bardziej mi przypadła do gustu. Ale biorę pod uwagę, że jest młodziutka i jeszcze wszystko przed nami. Natomiast jej żywotność wzbudza mój podziw. Kupiłam ją tej wiosny i nie spodziewałam się jakiegoś spektakularnego kwitnienia. A tymczasem niespodzianka. Rozrosła się chyba najładniej ze wszystkich wiosennych różyczek. I kwitnie niezmordowanie. Z tej strony ma u mnie ogromnego plusa. Bardzo na nią czekałam i mam nadzieję, że uczucie między nami będzie rosło
Florek, ja z kolei jestem wyczulona na wszelki ruch wśród moich roślin i jeśli takowy dojrzę, to drobiazgowo sprawdzam, co też się tam rusza I wtedy nie żal mi czasu. A podglądam z różnym skutkiem, nie zawsze da obserwowany obiekt pozwoli uwiecznić się na zdjęciu
Ewelinko, domek co jakiś czas pokazuję, bo się podoba Rower to fajna sprawa. Jak nadchodzi jesień i rower chowam do piwnicy, to ciężko mi się przestawić na poruszanie pieszo. Mówisz maraton? Biegać nie znoszę, to może lepiej, że mam dwóch synów, a nie córki?
Zazwyczaj na działce miałam pszczółki i motylki. A w tym roku taka różnorodność, że głowa mała. Myślę, że gdybyś się uważniej rozejrzała, to i u siebie byś znalazła takie dziwy. Ale trzeba dobrze poszukać, chyba, że tak jak moje, same Ci się pchają przed oczy.
Aniu, trąbkową mam tylko jedną (nie jestem pewna, bo jeszcze większość lilii mam w pąkach) i to dopiero od ubiegłego roku. Ale przezimowała bez problemu i nawet się rozmnożyła. Miałam jedną, a mam dwie
Motyli jeszcze jakoś u mnie nie ma, nad czym bardzo ubolewam. Ale może ich czas jeszcze nie nadszedł? Natomiast wszelkie bzyki są w tym roku nadmiernie ruchliwe i najzwyczajniej za nimi nie nadążam
Mariolko, ogród wieczorkiem niestety nie dla mnie. Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma
Teraz chyba trwa najdłuższa przerwa w opadach tego lata. Już trzeci dzień jest bez deszczu
Małgosiu-clem3, miałam zmierzyć i zapomniałam Ale będę jutro, to postaram się pamiętać. Kwiatki nie wydają się być duże.
Poidełko zostało zrobione dla ptaków, a tymczasem nie widziałam tam żadnego z nich. Najważniejsze, że się przydaje. O to przecież chodziło.
Za domek
Trawę specjalnie pociągnęłam pędzlem do zdjęcia W rzeczywistości wcale nie jest taka zielona.
Małgosiu-PEPSI, domek jest śliczny Ale jak jeszcze rosła na nim glicynia, to widok był jak z bajki. Niestety ostatnie wichury połamały leciwe już pnącze i domek ostał się sam. Jak się zbliżam do jaszczurki pomaleńku, to ona się nie boi i nie ucieka. Wiem gdzie zazwyczaj przesiaduje i tam zwalniam obrotyObrazek
Nasionka maków dostałam od Lucynki Jak będziesz chętna, to Ci wyślę. Tylko się przypomnij
Kasiu, każdy ogród, sam w sobie jest piękny Co i rusz jakieś ciekawostki przyciągają mój wzrok i już bardzo muszę się pilnować, żeby czegoś nie kupić. Dzisiaj wypatrzyłam piękne jeżówki Na szczęście przyjechałam rowerem, to nie mogłam ich ze sobą zabrać, ale jak długo dam radę się im opierać to nie wiem A już kilka roślin czeka na posadzenie
Masz rację, śliczne zwierzątka też potrafią być uciążliwe. Dla mnie jednak, liczyło się w tej chwili tylko to, że je widzę i słyszę.
Marysiu, rzeczywiście domek jest jedyny w swoim rodzaju W najbliższej okolicy takiego nie ma. A duszę ma jak najbardziej. Cegła pochodzi ze starego domu, a w takich domach działa się historia. Jak się dobrze wsłuchać, to czasami można usłyszeć jak szepcze
Narzędzia są na działce zawsze. No wiesz, jakbym chciała coś upiłować lub przykręcić.....
Taką miałam radochę z tych bobrów, że trudno opowiedzieć. Nie zasnęłabym, gdybym zdjęć nie obejrzała. Najlepsze wyszły te Filipowe, bo on podszedł zdecydowanie bliżej. Po ciemku nic prawie nie było widać, ale jak błyskała lampa, to było je widać jak na dłoni.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Lucynko, wierzba musi smakować nieziemsko, bo nie mogły się od niej oderwać. Następnego dnia nie było po niej śladu Lilia, to Pink Perfection- pachnie tak, jak smakowała wierzba Czuć ją w każdym zakątku ogrodu.
Bez roweru, ani rusz. Em musiał się spieszyć z naprawą, bo w środę wyjeżdżał i co ja bym zrobiła bez swoich dwóch kółek?
Zuziu, eMa wychwaliłam, a on puchnie Takie pochwały wyglądają mi na niebezpieczne dla życia
Bobrów też się troszkę obawiałam, ale przecież chyba nie gustują w ludziach? Gałązki wierzby były zdecydowanie lepsze w smaku. Chrupały je ze smakiem.
Karolinko, oj się działo Kochane mam dziecko, że po mnie wróciło Sama o tak późnej porze nad rzekę bym nie poszła i takie widoki by mnie ominęły. W blasku flesza było je doskonale widać. Myślałam, że będą się płoszyć od lampy, ale zupełnie nie zwracały na nią uwagi. Ja się nie dziwię, mieć w zasięgu łapek smakowite listeczki i bać się jakiegoś błysku?
Danusiu, drzewa z widoczną działalnością bobrów i ja widziałam. A nawet widzę ich żeremia Mam takie miejsce wracając z działki, już blisko domu, gdzie jest pobudowane mieszkanko bobrów. I na pewno jest zamieszkane, bo w ciągu dwóch lat uległo znacznej rozbudowie. I pojawiły się dwa kolejne. na różnych brzegach rzeczki. Teraz rośnie tam wysoka trawa i ciężko cokolwiek dostrzec. Ale wczesną wiosną wystarczy odejść kawałek od drogi i już je widać. Ale bobrów nigdy tam nie widziałam.
Ewuś, one tak śmiesznie tłuką ogonem w wodę Ten rok obfituje w zwierzęta, one chyba wiedzą, że ja wypatruję takich spotkań.
Cieszę się, że moja działeczka się podoba. Może nie ma tam ładu i składu, nie ma kolorystycznych rabatek, ale ja tak właśnie lubię. Taki zwykły- niezwykły ogródeczek. Innym też się chyba podoba, bo zatrzymują się często działkowi sąsiedzi i zachwycają się tym lub owym.
Pokaż kotku, co masz w środku
Ostatnie dwa dni spędziłam bardzo intensywnie. Pierwszy, cały był działkowy i wreszcie mogę powiedzieć, że działkę mam opanowaną. Jest w miarę opielone, kora wysypana, hortensje i borówki podsypane nawozem. Za chwilę mogę zaczynać od początku
Wieczorem jak wiecie, była przygoda z bobrami. Przeżycie niezapomniane
Wczoraj natomiast do południa byłam w pracy, a potem pojechałam na działkę rodziców, zbierać czarną porzeczkę. Zajęcie dość żmudne, ale oboje rodzice mi pomogli. Po powrocie do domu musiałam trzy łubianki porzeczki przerobić. Robiłam mus i wydawało mi się, że pójdzie szybko. Bo cóż to za filozofia? Wszystko musiałam zmiksować a następnie przetrzeć przez sito. Całość zamroziłam, wyszło mi dwadzieścia pojemniczków po 300 ml. Głównie będą zużyte do tarty. Pychota
Za to na jutro sprosiłam rodzinkę. Spotkamy się na działce, niby na grillu. Ale wiadomo, że głównie po to, żeby mogli się pozachwycać moimi kwiatuchami Zawsze będzie przyjemnie i pożytecznie.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę
Bez roweru, ani rusz. Em musiał się spieszyć z naprawą, bo w środę wyjeżdżał i co ja bym zrobiła bez swoich dwóch kółek?
Zuziu, eMa wychwaliłam, a on puchnie Takie pochwały wyglądają mi na niebezpieczne dla życia
Bobrów też się troszkę obawiałam, ale przecież chyba nie gustują w ludziach? Gałązki wierzby były zdecydowanie lepsze w smaku. Chrupały je ze smakiem.
Karolinko, oj się działo Kochane mam dziecko, że po mnie wróciło Sama o tak późnej porze nad rzekę bym nie poszła i takie widoki by mnie ominęły. W blasku flesza było je doskonale widać. Myślałam, że będą się płoszyć od lampy, ale zupełnie nie zwracały na nią uwagi. Ja się nie dziwię, mieć w zasięgu łapek smakowite listeczki i bać się jakiegoś błysku?
Danusiu, drzewa z widoczną działalnością bobrów i ja widziałam. A nawet widzę ich żeremia Mam takie miejsce wracając z działki, już blisko domu, gdzie jest pobudowane mieszkanko bobrów. I na pewno jest zamieszkane, bo w ciągu dwóch lat uległo znacznej rozbudowie. I pojawiły się dwa kolejne. na różnych brzegach rzeczki. Teraz rośnie tam wysoka trawa i ciężko cokolwiek dostrzec. Ale wczesną wiosną wystarczy odejść kawałek od drogi i już je widać. Ale bobrów nigdy tam nie widziałam.
Ewuś, one tak śmiesznie tłuką ogonem w wodę Ten rok obfituje w zwierzęta, one chyba wiedzą, że ja wypatruję takich spotkań.
Cieszę się, że moja działeczka się podoba. Może nie ma tam ładu i składu, nie ma kolorystycznych rabatek, ale ja tak właśnie lubię. Taki zwykły- niezwykły ogródeczek. Innym też się chyba podoba, bo zatrzymują się często działkowi sąsiedzi i zachwycają się tym lub owym.
Pokaż kotku, co masz w środku
Ostatnie dwa dni spędziłam bardzo intensywnie. Pierwszy, cały był działkowy i wreszcie mogę powiedzieć, że działkę mam opanowaną. Jest w miarę opielone, kora wysypana, hortensje i borówki podsypane nawozem. Za chwilę mogę zaczynać od początku
Wieczorem jak wiecie, była przygoda z bobrami. Przeżycie niezapomniane
Wczoraj natomiast do południa byłam w pracy, a potem pojechałam na działkę rodziców, zbierać czarną porzeczkę. Zajęcie dość żmudne, ale oboje rodzice mi pomogli. Po powrocie do domu musiałam trzy łubianki porzeczki przerobić. Robiłam mus i wydawało mi się, że pójdzie szybko. Bo cóż to za filozofia? Wszystko musiałam zmiksować a następnie przetrzeć przez sito. Całość zamroziłam, wyszło mi dwadzieścia pojemniczków po 300 ml. Głównie będą zużyte do tarty. Pychota
Za to na jutro sprosiłam rodzinkę. Spotkamy się na działce, niby na grillu. Ale wiadomo, że głównie po to, żeby mogli się pozachwycać moimi kwiatuchami Zawsze będzie przyjemnie i pożytecznie.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę
- Krychna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2044
- Od: 23 mar 2010, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska Beskid Wyspowy
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko
Weszłam do Ciebie i zachwycam się domkiem, jest cudowny wyobrażam sobie tą glicynię, która go oplatała pewnie było jak w bajce A co to za drzewko rośnie po prawej stronie domku?
Róże ślicznie kwitną, Pomponella ładny zgrabny krzaczek, u mnie taki rozczochrany ale jej kwiaty bardzo lubię
Hortusie zaczynają popis, będzie się działo. Lubisz faunę ładne fotografie, bobry Pozdrawiam
Weszłam do Ciebie i zachwycam się domkiem, jest cudowny wyobrażam sobie tą glicynię, która go oplatała pewnie było jak w bajce A co to za drzewko rośnie po prawej stronie domku?
Róże ślicznie kwitną, Pomponella ładny zgrabny krzaczek, u mnie taki rozczochrany ale jej kwiaty bardzo lubię
Hortusie zaczynają popis, będzie się działo. Lubisz faunę ładne fotografie, bobry Pozdrawiam