Pierwsze koty za płoty cz.lll
- Ann_85
- 1000p
- Posty: 1209
- Od: 26 mar 2010, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Piękne zdjęcia, a już te z motylami... I jeżówka w mega zbliżeniu też mnie zachwyciła
Ja wyhodowałam w zeszłym roku jeżówki z nasion i coś kwiatów brak, do tej pory same liście, chyba coś nie tak poszło... Chyba tez kupie sobie gotowe i nie bedę sie wygłupiać
Ja wyhodowałam w zeszłym roku jeżówki z nasion i coś kwiatów brak, do tej pory same liście, chyba coś nie tak poszło... Chyba tez kupie sobie gotowe i nie bedę sie wygłupiać
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Witaj . Brawa dla eMa za ten domek . nadzieje, że kiedyś złapiesz jakiś błysk . Bardzo ładnie prezentuje się teraz Twoja działeczka. Jest kolorowo . Podziwiam Cię za takie chęci do pracy i samą pracę na działce. Mnie w tą ostatnią pogodę nie chce się zupełnie nic . Upał taki, że ledwo da się wysiedzieć w domu a co dopiero pracować . Na wszelkie prace czekam najpewniej do końca sierpnia bądź do września . Jeżówka Double Decker jest wspaniała . Mam na nią chrapkę tylko muszę poszukać gdzie jest dostępna . Jak zwykle przepięknie uchwyciłaś motylki . Jesteś mistrzynią w tej dziedzinie . Pozdrawiam i spokojnego popołudnia życzę .
- pela11
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2312
- Od: 24 sty 2015, o 00:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko , pomimo upału , oj dzieje się u Ciebie i masz dużo werwy , bo ja leżę i nic nie robię , no może też zbieram borówki na poobiedni deser ale nic więcej nie jestem w stanie z siebie wykrzesać .Zawsze czekam na kwiaty Twoich hortensji , bo wyjątkowo bujnie Ci kwitną .W tym sezonie sporo też dokupiłam i też czekam na kwiaty , jeżówek zwykłych też mam najwięcej i stada motyli przy nich .Nie potrafię jednak zrobić takich zdjęć jak Ty , no , Jesteś mistrzyni w foceniu
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko apetyczne boróweczki... w tym roku chyba na nie urodzaj.
Jeżówka rewelacyjna!
Jeżówka rewelacyjna!
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko, masz rację, ( ja też tak robiłam mojej córci, jak przyjeżdżała trarz młodszemu syniowi jak tydzień czasu tylko był w domu i Polsce.) Kuchnia mamy ( mój maż też gotuje i to dobrze) i taty jest zawsze najlepsza.Muszą być rozpieszczani aby mieli co wspominać z rodzinnego domu.Fajnie,że też masz pomoc jak coś robisz.To dużo.I moi też pomagają.To tak lżej.Nawet przy wspólnych obiadach itp.
Jeżówki, lilie śliczne :P
Za tą żółtą jasną jeżówką to tojad ??Piękny.Ja nia mma do niego szczęścia
A dębolistna hortka też piękna.Chyba tak jak moja albo bardzo podobna, prawda ??
Jeżówki, lilie śliczne :P
Za tą żółtą jasną jeżówką to tojad ??Piękny.Ja nia mma do niego szczęścia
A dębolistna hortka też piękna.Chyba tak jak moja albo bardzo podobna, prawda ??
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko próbuję wszystko nadrobić, ale u Ciebie naprawdę wiele się dzieje. I tak sobie myślę, że wrócę do tego jak ogród zacznie odpoczywać
Za to przeczytałam, że Twój spokój na działce zakłócały różne takie..zakłócacze I o ile dziecko faktycznie można czymś zająć (zazwyczaj) to z piesem bywa różnie. Mamy w bliskim sąsiedztwie od trzech lat takiego owczarka, suczkę, która normalnie całe noce szczeka. Pierwsze lato z Dianą w sąsiedztwie to był koszmar, latem okna na piętrze (tam mamy sypialnie) były na oścież pootwierane, bo pod kawałkiem skosu w dzień bardzo się nagrzewa. A Diana koncertowała od wieczora do rana Po prostu taka głośna panna, co zrobić. W końcu przywykliśmy. A z dzieckiem tez różnie bywa, są takie dni, że moje własne dziecko marudzi bez końca, nic nie poradzisz Taki mi się żart przypomniał:
-Czemu to dziecko tak krzyczy, czego ono chce??
-Ono chce krzyczeć!
Oczywiście jak ma się ochotę na relaks, a w okolicy ciągle ktoś hałasuje, to faktycznie szarpie nerwy. Mam nadzieję, że w Twoim sąsiedztwie to jednak takie jednorazowe przypadki, nie norma, bo to mogłoby psuć radość odpoczynku na działce.
Ale tłum na tych jeżówkach, fiu fiu!
Za to przeczytałam, że Twój spokój na działce zakłócały różne takie..zakłócacze I o ile dziecko faktycznie można czymś zająć (zazwyczaj) to z piesem bywa różnie. Mamy w bliskim sąsiedztwie od trzech lat takiego owczarka, suczkę, która normalnie całe noce szczeka. Pierwsze lato z Dianą w sąsiedztwie to był koszmar, latem okna na piętrze (tam mamy sypialnie) były na oścież pootwierane, bo pod kawałkiem skosu w dzień bardzo się nagrzewa. A Diana koncertowała od wieczora do rana Po prostu taka głośna panna, co zrobić. W końcu przywykliśmy. A z dzieckiem tez różnie bywa, są takie dni, że moje własne dziecko marudzi bez końca, nic nie poradzisz Taki mi się żart przypomniał:
-Czemu to dziecko tak krzyczy, czego ono chce??
-Ono chce krzyczeć!
Oczywiście jak ma się ochotę na relaks, a w okolicy ciągle ktoś hałasuje, to faktycznie szarpie nerwy. Mam nadzieję, że w Twoim sąsiedztwie to jednak takie jednorazowe przypadki, nie norma, bo to mogłoby psuć radość odpoczynku na działce.
Ale tłum na tych jeżówkach, fiu fiu!
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Ej Ty figlarko Iwonko! słupek kiziany puszkiem!
W ogródku rodziców bardzo ładnie więc masz skąd czerpać nie tylko zatrwiany, ale i wzorce
Piszesz o konewkach dźwiganych a nie możesz zainstalować węża i nim podlewać? nie ma takiej mozliwości? szkoda kręgosłupa. Ja też zagięłam parol na jeżówki tym bardziej że zwykłe przetrwały zimę, co prawda białej nie widzę, ale za rok może dwa pójdę w inne kolory...jeszcze się biję po łapach przy zakupach
W ogródku rodziców bardzo ładnie więc masz skąd czerpać nie tylko zatrwiany, ale i wzorce
Piszesz o konewkach dźwiganych a nie możesz zainstalować węża i nim podlewać? nie ma takiej mozliwości? szkoda kręgosłupa. Ja też zagięłam parol na jeżówki tym bardziej że zwykłe przetrwały zimę, co prawda białej nie widzę, ale za rok może dwa pójdę w inne kolory...jeszcze się biję po łapach przy zakupach
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16587
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
A mnie, wychowanej na wsi, nawet cisza nocna przeszkadza.
Bardzo lubię szczekające pieski, gdy jestem na działce, bo to taka ich rozmowa.
Głośne dzieci też mi nie przeszkadzają. Nauczyłam się "wyłączać słuch" na takie dźwięki, gdy pracowałam. Gdybym tego nie potrafiła, to nie przeżyłabym trzydziestu dwóch lat dyżurów na korytarzu bardzo dużej szkoły.
Jednak rozumiem, że takie dźwięki mogą komuś przeszkadzać. Mnie np. denerwują kosiarki spalinowe na działkach czy głośne śpiewy podchmielonych działkowców i ich gości, zwłaszcza gdy te śpiewy bardziej przypominają wrzaski.
Bardzo lubię szczekające pieski, gdy jestem na działce, bo to taka ich rozmowa.
Głośne dzieci też mi nie przeszkadzają. Nauczyłam się "wyłączać słuch" na takie dźwięki, gdy pracowałam. Gdybym tego nie potrafiła, to nie przeżyłabym trzydziestu dwóch lat dyżurów na korytarzu bardzo dużej szkoły.
Jednak rozumiem, że takie dźwięki mogą komuś przeszkadzać. Mnie np. denerwują kosiarki spalinowe na działkach czy głośne śpiewy podchmielonych działkowców i ich gości, zwłaszcza gdy te śpiewy bardziej przypominają wrzaski.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko, gdyby nie Twój opis zdjęcia liliowego słupka, to pewnie bym nic tam nie zobaczyła. Ale jak już zobaczyłam... Jak to się mówi: jak już się coś zobaczy, to się nie da odzobaczyć. I teraz będę się bała zaglądać w kwiaty moim liliom
I bardzo, bardzo serdecznie Ci współczuję, że musisz wyrównywać rabatę i o zgrozo! kupować jakieś wstrętne rośliny!
I bardzo, bardzo serdecznie Ci współczuję, że musisz wyrównywać rabatę i o zgrozo! kupować jakieś wstrętne rośliny!
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20161
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonka, mówsz słupek lilii , wiesz i u nas na działkach przychodzi rodzinka z trójką dzieciaczków, jedno z nich ciągle płaczące, oj męczące to bardzo, masz cudne kwitnienia, jeżówka cudna, kobea kwitnie pieknie, moja kwitła, ale wcześniej widziałam pąka pierwszego, a dzis juz po kwitnieniu pierwszego kwiatu, no może zobaczę następne
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Jadziu, Twoja-moja Ferncliff illusion, jest śliczna Długo na nią czekałam, bardzo byłam niepewna, czy ją na pewno zobaczę. Taki mi się zrobił misz-masz z przechowywanymi karpami, że już nawet zaczęłam podejrzewać, że może przez przypadek komuś ją wydałam. Długo ćwiczyła moją ciekawość, bo otworzyła kwiaty jako jedna z ostatnich. Ale wreszcie jest
Jesteś pewna, że dalię Vuurvogel dostałaś ode mnie? Bo ja takiej chyba nie mam. Jedyna, która kolorystycznie do niej pasuje, to moja NN, ale budowa kwiatu chyba raczej jest inna. Porównaj ze swoją.
Nareszcie zakwitł dziurawiec od Ciebie
Soniu, moja ma już kilka latek, chyba ze trzy Ale czytałam, że pomyślnie zakończyła się próba wysiewu jej nasion u Ewy- Pashminy , to może i ja spróbuję. Bardzo ją lubię, bo zdecydowanie się różni od pozostałych jeżówek.
Ewa moje borówki już kilkuletnie i owocują obficie. wszyscy je lubimy i większość udaje nam się zjeść, a nadwyżki zamrażam. Nie wymagają jakiś specjalnych zabiegów a owocki są pyszne. Z przechowywaniem karp dalii też długo nie dawałam sobie rady, ale odkąd eM zaczął je zabierać do pracy, moje kłopoty się skończyły. Dużo ich nie mam, ale będę mogła sobie kilka dokupić, bo mam kilka takich samych. Nie wiem jak to się stało, bo starałam się karpy oznaczyć, ale niestety nie ustrzegłam się pomyłek.
Kobea ma cudne kwiaty, gratuluję, że udało Ci się ją samodzielnie wyhodować Może nawet doczekasz się nasion? Na działce widziałam już dwa nasienniki, może uda im się dojrzeć przed końcem sezonu?
Aniu-Annes 77, borówki są pyszne. Mam kilkanaście krzaków, systematycznie je odmładzam i owocują bez zarzutu. Odmiany mam różne, polecane przez sprzedawców. Ze dwie mam późniejsze i z nich zbieram owoce nawet jeszcze we wrześniu
Oko może mam troszkę skrzywione i widzę szczegóły nie dla każdego widoczne Ale chętnie się z Wami dzielę swoimi spostrzeżeniami
Aniu-Ann_85, jak najbardziej się wygłupiaj Przecież znasz to uczucie satysfakcji, gdy coś wyrasta Ci z maleńkiego ziarenka. Siewki mogą zakwitnąć później, albo nawet dopiero w przyszłym sezonie, ale zakwitną na pewno Odmianowe też możesz sobie kupić, będziesz miła ich wtedy więcej. Ćwicz swoją cierpliwość, poczekaj, daj się zaskoczyć, bo warto. Jeżówki są piękne same z siebie, ale przystrojone motylami stają się jeszcze piękniejsze. Jak przechodzę obok i chmara motyli podrywa się do lotu, to jest to niesamowity widok
Ewelinko, eM jak chce, to potrafi wyczarować cudeńka Bez przesady z tymi chęciami pracy w upał. zazwyczaj leżę i się pocę A jak już robię, to pomaleńku i staram się rozstawiać sobie parasol. Tak np.ostatnio zbierałam borówki W domu nie jest tak źle, zasłaniam i zamykam okna i upał aż tak mi wtedy nie doskwiera. Okna mam od wschodu i zachodu, to mieszkanie nie nagrzewa się tak mocno.
Double Decker kupiłam w OBI. W torebce były dwa korzonki, jednym podzieliłam się z mamą i jej wyrosła zupełnie inna jeżówka. Ale moja była zgodna i zachwycam się nią od samego początku
Elu, i ja zdecydowanie więcej czasu spędzam na leżaczku, niż przy pracy. Mam jednak od czasu do czasu napływ sił witalnych i wtedy działam. A wtedy po prostu zobaczyłam nowe możliwości i musiałam to wykorzystać. W ten sposób zyskałam troszkę cennego miejsca.
Jakość zdjęć w dużej mierze zależy od sprzętu jaki się posiada, a ja akurat mam całkiem przyzwoity. Gdybym posiadała jeszcze do tego umiejętności, to być może powstawałyby cudeńka. Ale i tak jestem zadowolona z efektów swoich działań, bo jestem zupełnym laikiem.
Jeżówkami niezmiennie się zachwycam i co roku niecierpliwie na nie czekam.
Hortensje nareszcie są w pełni kwitnienia, myślałam, że się już ich nie doczekam. To moja miłość od pierwszego wejrzenia. Kilka lat temu zobaczyłam Pinki Winki i wpadłam po same uszy
Basiu, ten rok jest dobry dla borówek, bo mokry Ale na owocowanie swoich ogólnie nie mogę narzekać, od kilku lat mam całkiem obfite zbiory.
Z jeżówek cieszę się tak samo jak motyle Nie próbuję jednak sobie na nich przysiąść, bo gabarytami trochę się od nich różnię
Rozplenica Majesty od Soni
Aniu-anabuko1, Syn właściwie tylko wpadł i wypadł Był w domu raptem tylko pięć dni. Trochę to mało, szczególnie, że nie wiadomo, kiedy teraz znowu przyjedzie.
Za jeżówką jest tojad, a nawet dwa tojady. Jeden ciemnoniebieski, a drugi biało niebieski. Oba cudne i w tym roku wyjątkowo zdrowe.
Hortensje dębolistne też mają różne gatunki, ale jaką mam, tego nie wiem. One chyba wszystkie są do siebie podobne i wszystkie wyjątkowo piękne.
Za chwilę ciąg dalszy
Jesteś pewna, że dalię Vuurvogel dostałaś ode mnie? Bo ja takiej chyba nie mam. Jedyna, która kolorystycznie do niej pasuje, to moja NN, ale budowa kwiatu chyba raczej jest inna. Porównaj ze swoją.
Nareszcie zakwitł dziurawiec od Ciebie
Soniu, moja ma już kilka latek, chyba ze trzy Ale czytałam, że pomyślnie zakończyła się próba wysiewu jej nasion u Ewy- Pashminy , to może i ja spróbuję. Bardzo ją lubię, bo zdecydowanie się różni od pozostałych jeżówek.
Ewa moje borówki już kilkuletnie i owocują obficie. wszyscy je lubimy i większość udaje nam się zjeść, a nadwyżki zamrażam. Nie wymagają jakiś specjalnych zabiegów a owocki są pyszne. Z przechowywaniem karp dalii też długo nie dawałam sobie rady, ale odkąd eM zaczął je zabierać do pracy, moje kłopoty się skończyły. Dużo ich nie mam, ale będę mogła sobie kilka dokupić, bo mam kilka takich samych. Nie wiem jak to się stało, bo starałam się karpy oznaczyć, ale niestety nie ustrzegłam się pomyłek.
Kobea ma cudne kwiaty, gratuluję, że udało Ci się ją samodzielnie wyhodować Może nawet doczekasz się nasion? Na działce widziałam już dwa nasienniki, może uda im się dojrzeć przed końcem sezonu?
Aniu-Annes 77, borówki są pyszne. Mam kilkanaście krzaków, systematycznie je odmładzam i owocują bez zarzutu. Odmiany mam różne, polecane przez sprzedawców. Ze dwie mam późniejsze i z nich zbieram owoce nawet jeszcze we wrześniu
Oko może mam troszkę skrzywione i widzę szczegóły nie dla każdego widoczne Ale chętnie się z Wami dzielę swoimi spostrzeżeniami
Aniu-Ann_85, jak najbardziej się wygłupiaj Przecież znasz to uczucie satysfakcji, gdy coś wyrasta Ci z maleńkiego ziarenka. Siewki mogą zakwitnąć później, albo nawet dopiero w przyszłym sezonie, ale zakwitną na pewno Odmianowe też możesz sobie kupić, będziesz miła ich wtedy więcej. Ćwicz swoją cierpliwość, poczekaj, daj się zaskoczyć, bo warto. Jeżówki są piękne same z siebie, ale przystrojone motylami stają się jeszcze piękniejsze. Jak przechodzę obok i chmara motyli podrywa się do lotu, to jest to niesamowity widok
Ewelinko, eM jak chce, to potrafi wyczarować cudeńka Bez przesady z tymi chęciami pracy w upał. zazwyczaj leżę i się pocę A jak już robię, to pomaleńku i staram się rozstawiać sobie parasol. Tak np.ostatnio zbierałam borówki W domu nie jest tak źle, zasłaniam i zamykam okna i upał aż tak mi wtedy nie doskwiera. Okna mam od wschodu i zachodu, to mieszkanie nie nagrzewa się tak mocno.
Double Decker kupiłam w OBI. W torebce były dwa korzonki, jednym podzieliłam się z mamą i jej wyrosła zupełnie inna jeżówka. Ale moja była zgodna i zachwycam się nią od samego początku
Elu, i ja zdecydowanie więcej czasu spędzam na leżaczku, niż przy pracy. Mam jednak od czasu do czasu napływ sił witalnych i wtedy działam. A wtedy po prostu zobaczyłam nowe możliwości i musiałam to wykorzystać. W ten sposób zyskałam troszkę cennego miejsca.
Jakość zdjęć w dużej mierze zależy od sprzętu jaki się posiada, a ja akurat mam całkiem przyzwoity. Gdybym posiadała jeszcze do tego umiejętności, to być może powstawałyby cudeńka. Ale i tak jestem zadowolona z efektów swoich działań, bo jestem zupełnym laikiem.
Jeżówkami niezmiennie się zachwycam i co roku niecierpliwie na nie czekam.
Hortensje nareszcie są w pełni kwitnienia, myślałam, że się już ich nie doczekam. To moja miłość od pierwszego wejrzenia. Kilka lat temu zobaczyłam Pinki Winki i wpadłam po same uszy
Basiu, ten rok jest dobry dla borówek, bo mokry Ale na owocowanie swoich ogólnie nie mogę narzekać, od kilku lat mam całkiem obfite zbiory.
Z jeżówek cieszę się tak samo jak motyle Nie próbuję jednak sobie na nich przysiąść, bo gabarytami trochę się od nich różnię
Rozplenica Majesty od Soni
Aniu-anabuko1, Syn właściwie tylko wpadł i wypadł Był w domu raptem tylko pięć dni. Trochę to mało, szczególnie, że nie wiadomo, kiedy teraz znowu przyjedzie.
Za jeżówką jest tojad, a nawet dwa tojady. Jeden ciemnoniebieski, a drugi biało niebieski. Oba cudne i w tym roku wyjątkowo zdrowe.
Hortensje dębolistne też mają różne gatunki, ale jaką mam, tego nie wiem. One chyba wszystkie są do siebie podobne i wszystkie wyjątkowo piękne.
Za chwilę ciąg dalszy
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Agnieszko, no przecież wiem, że pies szczeka, a dziecko płacze Ale czasami wszystko drażni, szczególnie jak szczeka piątą godzinę, lub płacze tyleż samo. Każdy ma jakieś swoje granice wytrzymałości, po dyżurze, gdy jestem mocno nie wyspana, moje granice maja niewielki zasięg Na co dzień raczej jest cicho, czasami aż za cicho. Nie wiem jednak, czy dałabym radę przyzwyczaić się do szczekającego psa w nocy.
Całą zimę będziemy mieli na nadrabianie zaległości, bo i ja je mam
Na jeżówkach w tej chwili tłumy wszelkich latających Jest rojno i gwarno
Marysiu, zaraz tam, figlarko
Zazwyczaj podlewam wężem , ale wtedy miałam oba już zajęte, a czasu mało, to latałam. Jak podlewam wężem, to też przechodzę od rośliny do rośliny, ale się nie nadźwigam. Nie podkładam go jednak i nie zostawiam, bo zdarzało mi się o nim zapomnieć, a woda się lała i lała
m
Moje białe jeżówki w jakiś tajemniczy sposób zginęły , ale ma je moja mama, to sobie od niej sprowadzę.
Można bić się z myślami, ale po łapach? Szkoda rąk
Lucynko, każdy lubi sobie pogadać, psy też. Ale ten gadał bez przerwy przez kilka godzin stojąc tuż przy bramce Dla mnie było to strasznie męczące.
Podchmielone towarzystwo raczej u nas nie występuje, tym bardziej na szczęście i nie śpiewa. A ja z kolei najbardziej nie lubię włączonego radia. Tylko "Ptasie radio" jest mile widziane
Od Ciebie Te dwie rudbekie wyrosły z jednego nasionka. Nie bardzo chciałam wierzyć swoim oczom, ale sprawdziłam i tam rzeczywiście jest tylko jedna roślina
Jagna, sama wybałuszyłam gały, jak to zobaczyłam Słupek jak słupek
Wiedziałam, że mnie zrozumiesz Naprawdę nie było mi łatwo przymusić się do powiększenia rabaty, a już sama nie wiem jad zdołam zamówić nowe rośliny. Fuj Chyba namówię eMa, żeby mnie przypilnowała i nie odpuścił.
Iwonko, jak najbardziej, był to słupek. Sama widziałam
Kobea startuje pomalutku, ale jak się już rozpędzi, to produkuje kwiat za kwiatem. Na pewno zobaczysz kolejne Moje już kwitną na całego, na balkonie również. Jeżówki kwitną, aż miło na nie popatrzeć. Mam ich już kilka i chcę jeszcze
Dzisiaj na działce malowałam drzwi od domku, bo były już strasznie obskurne. Zawsze musiałam kombinować, żeby się nie załapały na zdjęciu. EM od dłuższego czasu obiecywał, że pomaluje, ale na obiecankach się skończyło Wreszcie dzisiaj mój własny nerw trafił na podatny grunt i pomalowałam sama Wyszło jak wyszło, ale z daleka prezentują się nieźle. Jednak dalej nie załapało się na żadnym zdjęciu. Tak się nauczyłam je omijać, że robiłam to w dalszym ciągu. Jednak teraz nie będę musiała tak się starać, to na pewno je zobaczycie.
Dobranoc
Całą zimę będziemy mieli na nadrabianie zaległości, bo i ja je mam
Na jeżówkach w tej chwili tłumy wszelkich latających Jest rojno i gwarno
Marysiu, zaraz tam, figlarko
Zazwyczaj podlewam wężem , ale wtedy miałam oba już zajęte, a czasu mało, to latałam. Jak podlewam wężem, to też przechodzę od rośliny do rośliny, ale się nie nadźwigam. Nie podkładam go jednak i nie zostawiam, bo zdarzało mi się o nim zapomnieć, a woda się lała i lała
m
Moje białe jeżówki w jakiś tajemniczy sposób zginęły , ale ma je moja mama, to sobie od niej sprowadzę.
Można bić się z myślami, ale po łapach? Szkoda rąk
Lucynko, każdy lubi sobie pogadać, psy też. Ale ten gadał bez przerwy przez kilka godzin stojąc tuż przy bramce Dla mnie było to strasznie męczące.
Podchmielone towarzystwo raczej u nas nie występuje, tym bardziej na szczęście i nie śpiewa. A ja z kolei najbardziej nie lubię włączonego radia. Tylko "Ptasie radio" jest mile widziane
Od Ciebie Te dwie rudbekie wyrosły z jednego nasionka. Nie bardzo chciałam wierzyć swoim oczom, ale sprawdziłam i tam rzeczywiście jest tylko jedna roślina
Jagna, sama wybałuszyłam gały, jak to zobaczyłam Słupek jak słupek
Wiedziałam, że mnie zrozumiesz Naprawdę nie było mi łatwo przymusić się do powiększenia rabaty, a już sama nie wiem jad zdołam zamówić nowe rośliny. Fuj Chyba namówię eMa, żeby mnie przypilnowała i nie odpuścił.
Iwonko, jak najbardziej, był to słupek. Sama widziałam
Kobea startuje pomalutku, ale jak się już rozpędzi, to produkuje kwiat za kwiatem. Na pewno zobaczysz kolejne Moje już kwitną na całego, na balkonie również. Jeżówki kwitną, aż miło na nie popatrzeć. Mam ich już kilka i chcę jeszcze
Dzisiaj na działce malowałam drzwi od domku, bo były już strasznie obskurne. Zawsze musiałam kombinować, żeby się nie załapały na zdjęciu. EM od dłuższego czasu obiecywał, że pomaluje, ale na obiecankach się skończyło Wreszcie dzisiaj mój własny nerw trafił na podatny grunt i pomalowałam sama Wyszło jak wyszło, ale z daleka prezentują się nieźle. Jednak dalej nie załapało się na żadnym zdjęciu. Tak się nauczyłam je omijać, że robiłam to w dalszym ciągu. Jednak teraz nie będę musiała tak się starać, to na pewno je zobaczycie.
Dobranoc
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Ale miałam do nadrobienia
A, że czytam prawie wszystko, to zajęło mi naprawdę sporo czasu
I potem się dziwie, że tak mało wątków zdołam odwiedzić
Uwielbiam Cię czytać
Chyba tegoroczna pogoda sprzyja hortensjom
Masz je cudowne. Czy róże Ci nie chorują?
U mnie tak
A, że czytam prawie wszystko, to zajęło mi naprawdę sporo czasu
I potem się dziwie, że tak mało wątków zdołam odwiedzić
Uwielbiam Cię czytać
Chyba tegoroczna pogoda sprzyja hortensjom
Masz je cudowne. Czy róże Ci nie chorują?
U mnie tak