Pierwsze koty za płoty cz.lll
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Ale piękne róże.Moja Augusta w tym roku skąpa w kwitnieniu.Jazz piękna.I ta Mariatheresia albo Marchenzauber.,Obojętnie jaką jest, ale jest piękna
Clemek dzwonkowaty jest bardzo ciekawy
Ach i dalia ciekawa.
Clemek dzwonkowaty jest bardzo ciekawy
Ach i dalia ciekawa.
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko, piękna fotorelacja ze spotkania z bobrami!
Pomponelna fajnie się prezentuje, dużo ma kwiatów!
Pomponelna fajnie się prezentuje, dużo ma kwiatów!
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20161
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Wspaniałe spotkanie Iwonko , ja często widze ich pracę, ale osobiście nie miałam okazji poznać żadnego jeszcze a kwitnień ogrom i same cudności, pieknie Iwonko
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11530
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko Twoje zdjęcia są niesamowicie piękne.
Mieszkasz w takim ciekawym miejscu, możesz obserwować przyrodę stale. Bobry oglądać z bliska to wyjątkowa frajda. Działka ma wyjątkowy klimat, a ceglany domek czasem gdzieś w tle podpatrywałam. Tyle kolorów teraz na rabatach, a najbardziej mnie rozbawił mak w szlafmycy. Ciekawych wypraw na działkę.
Mieszkasz w takim ciekawym miejscu, możesz obserwować przyrodę stale. Bobry oglądać z bliska to wyjątkowa frajda. Działka ma wyjątkowy klimat, a ceglany domek czasem gdzieś w tle podpatrywałam. Tyle kolorów teraz na rabatach, a najbardziej mnie rozbawił mak w szlafmycy. Ciekawych wypraw na działkę.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Krysiu, glicynii bardzo mi żal Ale, mimo że odrasta od korzenia będziemy ją z tego miejsca usuwać. Po pierwsze nigdy nie kwitła, a poza tym jej pędy właziły pod dachówki i niestety co jakiś czas, któraś lądowała na ziemi. EM się wkurzał, ale nie ruszał jej, bo bardzo mi na niej zależało. Ale teraz klamka zapadła.
Koło domku rośnie magnolia. Nie ma łatwego życia, bo w naszych warunkach, zazwyczaj kwiaty jej obmarzają Ogromna szkoda, bo jak zakwitnie, to jest cudna.
Pomponella mnie troszkę przeraża swoimi rozmiarami. No, może jeszcze nie teraz, ale podobno może zaszaleć. A wtedy zasłoni mi rabatkę
Lucynko, lilie dopiero zaczynają W tym roku jakoś nie powalają. Są mniejsze niż zazwyczaj, a niektóre kwiaty są jakieś powykręcane. A w tym roku szczególnie o nie zadbałam. Po raz pierwszy dałam im papu, a one nic Może jednak to zimna wiosna miała na nie taki wpływ? Jeszcze sporo jest w pąkach, może nie będzie tak źle?
Jadziu, Twój ogród chyba przyciąga motyle Do mnie jakoś ciągle nie chcą przylecieć. Chociaż ostatnio mignął mi przez chwilkę Rusałka Admirał, może wreszcie do mnie trafią
Marysiu, lilia jest przecudna, ma ogromne kwiaty, a wzrostu wcale nie tak dużo Działeczka ma niewielka i zrobienie porządku powinno mi zajmować chwilę. Tymczasem w tym roku zupełnie nie mogę tego ogarnąć. Chyba przestanę zabierać ze sobą aparat, wtedy czasu będę miała więcej
Danusiu, boberki zdobyły moje serce szturmem Patrzę na nie z innej perspektywy, dla mnie są po prostu sympatycznymi zwierzakami. Mam jednak świadomość, że nie są takie cacy, jak mi się wydaje.
Rośliny na tle nieba, to moja specjalność. Uwielbiam właśnie tak je fotografować.
Aniu, Augusta właśnie w tej chwili zaczyna kolejne kwitnienie Na razie co prawda nie szaleje ze wzrostem, ale za to zachwyca kwiatami. Jazz kwitnie nieprzerwanie od połowy czerwca i ciągle tworzy nowe pączki. Bardzo lubię tę różyczkę, nie grymasi, że pada, albo że żar się z nieba leje, tylko kwitnie
W końcu okazało się, że to jest Mariatheresia. Jak na tak młodziutką różyczkę, spisała się bardzo dobrze. Na razie jest niziutka, ale brak wzrostu nadrabiała ilością kwiatów.
Basiu, za Pomponellą raczej nie przepadam. Jakoś nie lubię tych pomponików, mimo że przecież wiedziałam, że takowe posiada. I już nawet nie spoglądam w stronę róż, o których piszą, że mają kuliste kwiaty. Ponieważ jednak nie choruje i wdzięcznie obsypuje się kwiatami, to ma u mnie miejsce zapewnione.
Bobry zapewniły mi wspaniałą rozrywkę
Iwonko, mieszkam niedaleko rzeki i czasami widzieliśmy drzewa powalone przez bobry. Ale żeby je tak zobaczyć na żywo, to nie Takie spotkania to łut szczęścia, chociaż następnego wieczoru też były. Ale jeść już nie miały co, bo zjadły wcześniej. Jeden z bobrów był odważniejszy niż inne, ale jak np. poruszyliśmy trochę drzewkiem, to gwałtownie uderzał ogonem w wodę. Myślałam, że on chce w ten sposób nas nastraszyć, a wyczytałam, że wtedy właśnie ostrzega inne bobry o niebezpieczeństwie. Co prawda podejrzewam, że jednak robił to z łakomstwa. Obawiał się, że przypłyną pozostałe i będzie musiał się wierzbą podzielić, a tak miał ją tylko dla siebie
Teraz kwitnie mnóstwo roślin, ogród zrobił się pachnący i kolorowy. Jak tylko stanę przed furtką, to już dolatuje do mnie zapach róż, lilii i innych kwiatów.
Soniu, zbyt dużo czasu spędzam z aparatem w dłoni i dlatego nie mogę nadążyć z pieleniem. Jednak niektóre ujęcia mogą się już nie powtórzyć i nauczyłam się łapać chwile. Tych łusek na maku po krótkim czasie już nie było, gdybym nie zdążyła, to takiego zdjęcia też by nie było
Lubię podpatrywać przyrodę, zwierzęta. Jestem zafascynowana światem, który sobie przywłaszczyliśmy i na którym, niestety niezbyt nam zależy. Ubolewam, że być może moim wnukom nie dane będzie zobaczyć takiej różnorodności zwierząt i roślin.
Moja działkowa jaszczurka już złożyła jajeczka do norki Jeszcze ma fałdki na brzuszku, ale nie ma tam potomstwa. mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie ich więcej. Wczoraj słońca nie było, ale było ciepło i w końcu się pokazała. Przypuszczam, że grzała się od drewna
Koło domku rośnie magnolia. Nie ma łatwego życia, bo w naszych warunkach, zazwyczaj kwiaty jej obmarzają Ogromna szkoda, bo jak zakwitnie, to jest cudna.
Pomponella mnie troszkę przeraża swoimi rozmiarami. No, może jeszcze nie teraz, ale podobno może zaszaleć. A wtedy zasłoni mi rabatkę
Lucynko, lilie dopiero zaczynają W tym roku jakoś nie powalają. Są mniejsze niż zazwyczaj, a niektóre kwiaty są jakieś powykręcane. A w tym roku szczególnie o nie zadbałam. Po raz pierwszy dałam im papu, a one nic Może jednak to zimna wiosna miała na nie taki wpływ? Jeszcze sporo jest w pąkach, może nie będzie tak źle?
Jadziu, Twój ogród chyba przyciąga motyle Do mnie jakoś ciągle nie chcą przylecieć. Chociaż ostatnio mignął mi przez chwilkę Rusałka Admirał, może wreszcie do mnie trafią
Marysiu, lilia jest przecudna, ma ogromne kwiaty, a wzrostu wcale nie tak dużo Działeczka ma niewielka i zrobienie porządku powinno mi zajmować chwilę. Tymczasem w tym roku zupełnie nie mogę tego ogarnąć. Chyba przestanę zabierać ze sobą aparat, wtedy czasu będę miała więcej
Danusiu, boberki zdobyły moje serce szturmem Patrzę na nie z innej perspektywy, dla mnie są po prostu sympatycznymi zwierzakami. Mam jednak świadomość, że nie są takie cacy, jak mi się wydaje.
Rośliny na tle nieba, to moja specjalność. Uwielbiam właśnie tak je fotografować.
Aniu, Augusta właśnie w tej chwili zaczyna kolejne kwitnienie Na razie co prawda nie szaleje ze wzrostem, ale za to zachwyca kwiatami. Jazz kwitnie nieprzerwanie od połowy czerwca i ciągle tworzy nowe pączki. Bardzo lubię tę różyczkę, nie grymasi, że pada, albo że żar się z nieba leje, tylko kwitnie
W końcu okazało się, że to jest Mariatheresia. Jak na tak młodziutką różyczkę, spisała się bardzo dobrze. Na razie jest niziutka, ale brak wzrostu nadrabiała ilością kwiatów.
Basiu, za Pomponellą raczej nie przepadam. Jakoś nie lubię tych pomponików, mimo że przecież wiedziałam, że takowe posiada. I już nawet nie spoglądam w stronę róż, o których piszą, że mają kuliste kwiaty. Ponieważ jednak nie choruje i wdzięcznie obsypuje się kwiatami, to ma u mnie miejsce zapewnione.
Bobry zapewniły mi wspaniałą rozrywkę
Iwonko, mieszkam niedaleko rzeki i czasami widzieliśmy drzewa powalone przez bobry. Ale żeby je tak zobaczyć na żywo, to nie Takie spotkania to łut szczęścia, chociaż następnego wieczoru też były. Ale jeść już nie miały co, bo zjadły wcześniej. Jeden z bobrów był odważniejszy niż inne, ale jak np. poruszyliśmy trochę drzewkiem, to gwałtownie uderzał ogonem w wodę. Myślałam, że on chce w ten sposób nas nastraszyć, a wyczytałam, że wtedy właśnie ostrzega inne bobry o niebezpieczeństwie. Co prawda podejrzewam, że jednak robił to z łakomstwa. Obawiał się, że przypłyną pozostałe i będzie musiał się wierzbą podzielić, a tak miał ją tylko dla siebie
Teraz kwitnie mnóstwo roślin, ogród zrobił się pachnący i kolorowy. Jak tylko stanę przed furtką, to już dolatuje do mnie zapach róż, lilii i innych kwiatów.
Soniu, zbyt dużo czasu spędzam z aparatem w dłoni i dlatego nie mogę nadążyć z pieleniem. Jednak niektóre ujęcia mogą się już nie powtórzyć i nauczyłam się łapać chwile. Tych łusek na maku po krótkim czasie już nie było, gdybym nie zdążyła, to takiego zdjęcia też by nie było
Lubię podpatrywać przyrodę, zwierzęta. Jestem zafascynowana światem, który sobie przywłaszczyliśmy i na którym, niestety niezbyt nam zależy. Ubolewam, że być może moim wnukom nie dane będzie zobaczyć takiej różnorodności zwierząt i roślin.
Moja działkowa jaszczurka już złożyła jajeczka do norki Jeszcze ma fałdki na brzuszku, ale nie ma tam potomstwa. mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie ich więcej. Wczoraj słońca nie było, ale było ciepło i w końcu się pokazała. Przypuszczam, że grzała się od drewna
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Wczorajszy dzień był krótki ogrodowo, bo wieczorem jechałam na imprezę i musiałam być na chodzie Spędziłam na działce kilka godzin, ale raczej się nie przemęczałam. Trochę pieliłam, jak zwykle podlałam borówki i hortensje, przyglądałam się jaszczurce i czytałam książkę.
Wieczorem jechałyśmy na Potłuczyny do koleżanki z pracy. Za tydzień wychodzi za mąż, a tłuczenie szkła odbywa się tydzień wcześniej. Szkło się tłucze za szczęście Pary Młodej. Daria mieszka zaledwie 50 km ode mnie, a ja nigdy o takim zwyczaju nie słyszałam Wynajęłyśmy sobie busa i pojechałyśmy. Owszem miała być zabawa i jedzonko, ale nie zdawałam sobie sprawy, że to będzie takie wielkie przyjęcie. Było około 70 osób, DJ, tańce, występy Koła Gospodyń Wiejskich (takich z jajem ), fajerwerki i ognisko. Byli przyszli młodzi i ich rodzice, rodzina i znajomi. Wybawiłyśmy się do utraty tchu, rozśpiewałyśmy do bólu gardeł i naśmiałyśmy za wszystkie czasy.
Na całe szczęście, ktoś na górze wiedział, że dzisiaj za bardzo nie będę się nadawać do wyjazdu na działkę i od rana zafundował mi deszcz. Naprawdę jestem wdzięczna , bo gdyby nie to, to na pewno wyrwałabym się na działkę. Miałam jechać autobusem (bo po procentach nie jeżdżę), a po południu miał dojechać Filip, skosić trawę i zabrać mnie do domu. Jedynie tych nie skoszonych trawników mi żal, ale ogólnie dobrze się stało
Może jutro uda mi się podskoczyć choć na chwilę, to zbiorę borówki, bo w tym roku szpaki urządziły sobie z nich darmową stołówkę Zupełnie mi się to nie podoba. W dodatku nic a nic sobie nie robią z mojej obecności i raczą się w najlepsze. Żeby je przegonić, muszę prawie im na ogon nadepnąć
Obawiam się, że tym roku jagód nie pojemy, a tak się cieszyłam, że wyjątkowo obrodziły.
Hortensja dębolistna cudnie pachnie i w tej chwili jej kwiaty są obsypane pyłkiem. Musi być przysmakiem Krusznicy Złotawki, bo kwiaty są oblepione żukami i na pewno się teraz nie złocą Całe są uwalane, jakby pracowały w piekarni
Cały dzień padało bardzo intensywnie, znowu nie będę musiała podlewać
Pozdrawiam
Wieczorem jechałyśmy na Potłuczyny do koleżanki z pracy. Za tydzień wychodzi za mąż, a tłuczenie szkła odbywa się tydzień wcześniej. Szkło się tłucze za szczęście Pary Młodej. Daria mieszka zaledwie 50 km ode mnie, a ja nigdy o takim zwyczaju nie słyszałam Wynajęłyśmy sobie busa i pojechałyśmy. Owszem miała być zabawa i jedzonko, ale nie zdawałam sobie sprawy, że to będzie takie wielkie przyjęcie. Było około 70 osób, DJ, tańce, występy Koła Gospodyń Wiejskich (takich z jajem ), fajerwerki i ognisko. Byli przyszli młodzi i ich rodzice, rodzina i znajomi. Wybawiłyśmy się do utraty tchu, rozśpiewałyśmy do bólu gardeł i naśmiałyśmy za wszystkie czasy.
Na całe szczęście, ktoś na górze wiedział, że dzisiaj za bardzo nie będę się nadawać do wyjazdu na działkę i od rana zafundował mi deszcz. Naprawdę jestem wdzięczna , bo gdyby nie to, to na pewno wyrwałabym się na działkę. Miałam jechać autobusem (bo po procentach nie jeżdżę), a po południu miał dojechać Filip, skosić trawę i zabrać mnie do domu. Jedynie tych nie skoszonych trawników mi żal, ale ogólnie dobrze się stało
Może jutro uda mi się podskoczyć choć na chwilę, to zbiorę borówki, bo w tym roku szpaki urządziły sobie z nich darmową stołówkę Zupełnie mi się to nie podoba. W dodatku nic a nic sobie nie robią z mojej obecności i raczą się w najlepsze. Żeby je przegonić, muszę prawie im na ogon nadepnąć
Obawiam się, że tym roku jagód nie pojemy, a tak się cieszyłam, że wyjątkowo obrodziły.
Hortensja dębolistna cudnie pachnie i w tej chwili jej kwiaty są obsypane pyłkiem. Musi być przysmakiem Krusznicy Złotawki, bo kwiaty są oblepione żukami i na pewno się teraz nie złocą Całe są uwalane, jakby pracowały w piekarni
Cały dzień padało bardzo intensywnie, znowu nie będę musiała podlewać
Pozdrawiam
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11289
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
U mnie też podlana działka , w piątek pojechaliśmy podlewać o 6 rano a po południu była olbrzymia nawałnica z wyrywaniem drzew włącznie... ..Szpaki na borówkach to i u nas znana sprawa ,w tym roku na działkach królują krzaki ponakrywane firankami gremialnie... A one wykorzystują każdą lukę, i nawet dołem wchodzą i pałaszują owoce... Twoje relacje działkowe
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko protestuję z tym niebraniem aparatu! chcesz nas pozbawiać takich pięknych zdjęć! Zresztą i tak Ci nie wierzę, bo już po pierwszym razie żałowałabyś
Bardzo ciekawy zwyczaj wieczoru panieńsko-kawalerskiego! nie słyszałam o takim zwyczaju
U mnie też podlewanie na całego ale wyrwałam na chwile do ogrodu i wróciłam, pogryziona przez bąki i mokruteńka bo kapie zewsząd
Piękne róże pokazujesz, powojniki i zdjęcie ogólne bardzo ładne! ale zmartwiłam się, bo miałam tyle sadzonek kobei i żadnej nie ma dobrze że chociaż u Ciebie kwitną
Bardzo ciekawy zwyczaj wieczoru panieńsko-kawalerskiego! nie słyszałam o takim zwyczaju
U mnie też podlewanie na całego ale wyrwałam na chwile do ogrodu i wróciłam, pogryziona przez bąki i mokruteńka bo kapie zewsząd
Piękne róże pokazujesz, powojniki i zdjęcie ogólne bardzo ładne! ale zmartwiłam się, bo miałam tyle sadzonek kobei i żadnej nie ma dobrze że chociaż u Ciebie kwitną
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
WAW!!
Piękne róże Augusta cudna.A widzisz, mi skapi kwitnienia.
No i świetne te zdjątka pszczółek .A szczególne ta z jeżówką
Powojni, horki, liliowce, ech,,,jest czym się zachwycać, oj jest
Piękne róże Augusta cudna.A widzisz, mi skapi kwitnienia.
No i świetne te zdjątka pszczółek .A szczególne ta z jeżówką
Powojni, horki, liliowce, ech,,,jest czym się zachwycać, oj jest
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko, dzieje się u ciebie, oj dzieje. Nowe zakupy, impreza u koleżanki i tyle ciekawych zwierząt. Chyba kupiłyśmy podobne ostróżki, ale moja jeszcze nie kwitnie. Pokaż tą nową jeżówkę NN. Jeżeli chodzi o jeżówkę Secret Affair oczywiście, że ją mam i należny do moich ulubienic. Będziesz z niej zadowolona.
-
- 500p
- Posty: 696
- Od: 23 mar 2007, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kujawsko pomorskie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Witaj Iwonko
Tak jak u Ciebie i u mnie padał dziś deszcz, pozwoliło mi abym spacerkiem krok po kroczku odwiedziła Twoją działkę. Jestem zauroczona wszystkim: kwiatami , domkiem , bobrami i tym , że pięknie potrafisz uchwycić przyrodę w obiektywie. Potłuczyny przypadające na tydzień przed weselem dobra rzecz , u mnie wypadają w piątek przed samą weselną sobotą i nazywa się to " tłuczenie butelek " , dla młodych jak również ich rodziców jest to bardzo męczące bo goście schodzą się do samej północy
Pozdrawiam serdecznie zapowiadając się na częstsze odwiedziny - bo warto
Tak jak u Ciebie i u mnie padał dziś deszcz, pozwoliło mi abym spacerkiem krok po kroczku odwiedziła Twoją działkę. Jestem zauroczona wszystkim: kwiatami , domkiem , bobrami i tym , że pięknie potrafisz uchwycić przyrodę w obiektywie. Potłuczyny przypadające na tydzień przed weselem dobra rzecz , u mnie wypadają w piątek przed samą weselną sobotą i nazywa się to " tłuczenie butelek " , dla młodych jak również ich rodziców jest to bardzo męczące bo goście schodzą się do samej północy
Pozdrawiam serdecznie zapowiadając się na częstsze odwiedziny - bo warto
- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko, kwiaty w ogrodzie cudowne, zdjęcia ale Bobrów w realu to Ci zazdroszczę, takie super fotki, ja tyle
razy jeździłam na żeremia bobrowe i nigdy nie widziałam bobra z bliska nawet dzisiaj byłam w puszczy i nic.
razy jeździłam na żeremia bobrowe i nigdy nie widziałam bobra z bliska nawet dzisiaj byłam w puszczy i nic.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko widzę ,że masz takiego samego liliowca ,który właśnie u mnie zakwitł po raz pierwszy. Moja kępę żółtego liliowca już zdążyłam zidentyfikować to Mary Todd ,więc już będzie bezimienny.Ciekawe ile jaszczurkowych pociech bedzie się kręciło w przyszłym roku.Cudny Mareczek Ch.