Róże na wydmie
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Róże na wydmie
Niestety bukszpanow nie przycięłam.
Nie miałam kiedy. Teraz już się boję, poczekam do wiosny
Gdybym gdzieś spotkała na swojej drodze cyklameny to bym je zakupiła
Niestety ostatnio prawie nie chodzę po sklepach
Po pierwsze nie mam kasy, a po drugie nie chcę kupowąc tego co mi w oko wpadnie'Mam plany na zakupy wiosenne w Zielonych Progach i tego się chcę trzymać
Nie miałam kiedy. Teraz już się boję, poczekam do wiosny
Gdybym gdzieś spotkała na swojej drodze cyklameny to bym je zakupiła
Niestety ostatnio prawie nie chodzę po sklepach
Po pierwsze nie mam kasy, a po drugie nie chcę kupowąc tego co mi w oko wpadnie'Mam plany na zakupy wiosenne w Zielonych Progach i tego się chcę trzymać
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7817
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Róże na wydmie
No to teraz się nie opędzisz ode mnie. Odwiedzam cię wiosną i "kradnę" jedną bulwkę Cafe au Lait. Albo dwie, drugą dla Gosiaczka No chyba że wcześniej gdzieś ją upolujemy
Teraz masz za punkt honoru przezimować dalie
Ja cyklameny też uwielbiam ale jakoś mam z nimi nie po drodze. One lubią jednak wilgotne stanowiska a u mnie susza. No i nie wszystkie odmiany się nadają do gruntu. Najbardziej popularny, perski, czy jakoś tak- niestety tylko do wnętrza i to chłodnego. W gruncie daje radę bluszczolistny, czerwieniejący i ten co pisałaś: coum czyli dyskowaty. Ale może mieć u ciebie podobnie jak u mnie, za mało wilgoci. Mamy za lekkie podłoże. A jakie warunki ma twój znajomy, że one się tak sieja? Podobno w Anglii też się sieją na potęgę... no jak zwykle brak sprawiedliwości na tym świecie.
No i podstawowy problem, że sprzedawcy nie wiedzą co sprzedają. Jak potem wiedzieć czy to coś powinno przezimować????
Teraz masz za punkt honoru przezimować dalie
Ja cyklameny też uwielbiam ale jakoś mam z nimi nie po drodze. One lubią jednak wilgotne stanowiska a u mnie susza. No i nie wszystkie odmiany się nadają do gruntu. Najbardziej popularny, perski, czy jakoś tak- niestety tylko do wnętrza i to chłodnego. W gruncie daje radę bluszczolistny, czerwieniejący i ten co pisałaś: coum czyli dyskowaty. Ale może mieć u ciebie podobnie jak u mnie, za mało wilgoci. Mamy za lekkie podłoże. A jakie warunki ma twój znajomy, że one się tak sieja? Podobno w Anglii też się sieją na potęgę... no jak zwykle brak sprawiedliwości na tym świecie.
No i podstawowy problem, że sprzedawcy nie wiedzą co sprzedają. Jak potem wiedzieć czy to coś powinno przezimować????
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże na wydmie
Zaniedbałam mój wątek, ale ostatnio pogoda nie nastraja do prac ogrodowych, więc nie ma o czy pisać.
Koniec października, a u mnie nie było jeszcze przymrozków, więc dalie szaleją na całego. To największa obecnie ozdoba mojego ogrodu. Nie przypominam sobie, żebym tak późno wykopywała dalie, ale cały czas szkoda mi kwiatów. Niestety kolejne deszcze i wichury łamią je jak zapałki i wtedy zasilają wazony w domu.
Z róż kwitną pojedyncze sztuki, najczęściej jednym kwiatkiem. Nie dotyczy to Zoic, która jesienne kwitnienie przełożyła na październik, ciągle rozwijając kolejne kwiaty.
Maria Curie jesienną odsłonę pokazała w energetycznych barwach.
Aniu, moje cebule cały czas czekają na posadzenie, to dotyczy tylko tulipanów, bo krokusy już posadzone.
Czosnków nie kupowałam w tym roku. Rosną mi nie najlepiej, to lepiej miejsce przeznaczyć na coś innego.
Niestety nie znam nazw wszystkich moich dalii. W ubiegłym roku zaliczyłam małą wpadkę zakupową i jak się upomniałam to dostałam zupełnie inne niż zamawiałam i niezgodne z nazwami na etykietach.
Nie mam pojęcia skąd wzięło mi się takie cudo, rozpoznane jako Cafe au lait.
Gosiu, jak widać pogoda sprzyja moim szaleństwom i oszczędza przymrozków bukszpanom.
Uwielbiam cyklameny i będę je dosadzać. Ostatnio znalazłam w nich ślimaki. Może to one są sprawcą wypadania cyklamenów.To by wiele tłumaczyło.
Koniecznie muszę się z Wami wybrać na szaleństwa zakupowe u Przemka Pewnie coś ciekawego doradzicie.
Może uda namówić się Justynę
Jolu, jeżeli Cafe au lait przetrwa zimę, to postaram się ją podzielić. Podejrzewam, że się da bo ma dwa pędy, ale wykopki jeszcze przede mną.
Cyklameny potrzebują przepuszczalnego podłoża, a na pewno nie mogą stać w wodzie, bo wtedy cebule gniją. Ostatnio doczytałam, że wymagają wyższego pH, więc szybko wysypałam trochę dolomitu. Trzeba uważać na ślimaki, które lubą podjeść sobie cyklameny. Ostatnio złapałam kilka buszujących w moich nowo posadzonych cebulach.
Cyklameny sprawdzone są w Sadzawce.
Red Pigmy
Rip City
Rosanna
W tym roku moja chryzantema zdążyła rozkwitnąć bez specjalnych starań. Przymrozki postanowiły poczekać
Nasturcje cały czas kwitną ożywiając żółty zakątek.
Tak było jeszcze dwa tygodnie temu
A tak jest teraz, no może nie do końca prawda bo udało się zapakować kilkanaście worów liści.
Na ten widok czekam cały rok
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11686
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Róże na wydmie
Maria Curie świeci blaskiem Energetycznie wygląda,a Zoic pokazuje swe ogniste oblicze:)
Ciekawe,czy u mnie coś jeszcze kwitnie? Już 2 tygodnie nie byłam
Dalie mnie czekają do wykopania,obym tylko zdążyła.Zastanawiam się nad kupnem dwóch różyczek,a miałam nic nie kupować
Sporo masz liści do zgrabienia,uroki listopada
Ciepłych dni życzę Aniu
Ciekawe,czy u mnie coś jeszcze kwitnie? Już 2 tygodnie nie byłam
Dalie mnie czekają do wykopania,obym tylko zdążyła.Zastanawiam się nad kupnem dwóch różyczek,a miałam nic nie kupować
Sporo masz liści do zgrabienia,uroki listopada
Ciepłych dni życzę Aniu
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16021
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Róże na wydmie
Szczerze Ci zazdroszczę tej przestrzeni.
Bodziszek Rosanne jest bezkonkurencyjny. Też go mam i kwitnie cały sezon aż do dzisiaj.
Bodziszek Rosanne jest bezkonkurencyjny. Też go mam i kwitnie cały sezon aż do dzisiaj.
- silversnow
- 500p
- Posty: 602
- Od: 30 maja 2016, o 23:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Róże na wydmie
Aniu mnie też przymrozki oszczędziły, ale to przeszkodziło deszczom zniszczyć ta niewielka ilość roślinek jakie posiadam u siebie . Pięknie jest u Ciebie. Ciągle tyle barw, kolorów... I przestrzeni. Kocham dalie, choć na razie mam tylko dwa gatunki Twoje są urzekające.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Róże na wydmie
Będziemy się zmawiać wiosną.
Może masz rację co do cyklamenów
Ja już sadziłam je 2, czy 3 razy i za każdym razem zimy nie przetrzymały, a może raczej ślimaki nie dały im wzejść. Może trzeba jeszcze raz spróbować i tym razem obsypać je granulkami
Może masz rację co do cyklamenów
Ja już sadziłam je 2, czy 3 razy i za każdym razem zimy nie przetrzymały, a może raczej ślimaki nie dały im wzejść. Może trzeba jeszcze raz spróbować i tym razem obsypać je granulkami
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże na wydmie
Prawie jedna trzecia listopada za nami, a u mnie nie było jeszcze przymrozku Nie pamiętam takiego roku.
Nasza walka z liśćmi zbliża się powoli ku końcowi. Na drzewach zostało już niewiele, może spadną do soboty i będzie pozamiatane. W tym tygodniu udało mi się posadzić dwie róże zakupione jeszcze latem. Została mi jeszcze jedna do posadzenia 100 IDÉES JARDIN, zakup wiosenny. Niestety nie zrobiła na mnie wrażenia, mocno chorowała i cały czas się zastanawiam czy mam ją posadzić. Zwolniła mi się na żółtej rabacie jedna miejscówka, więc miałabym miejsce, ale czy warto. Na Helpie napisali, że jest bardzo odporna na choroby, ale moja przeczy temu. Stoi goła już od dwóch miesięcy. Przejrzałam zdjęcia i nie znalazłam ani jednego, widać nie było co fotografować.
Miejscówkę zwolniła GEORGES DENJEAN, która mocno chorowała w tym roku. Zamierały jej całe pędy. Po wykopaniu okazało się, że ma pięknie rozwinięty system korzeniowy, więc dostała jeszcze jedną szansę na nowym miejscu. Może rosła zbyt blisko zraszacza i ciągle była moczona. Jeżeli nie przeżyje zimy kupię nową sadzonkę. To jedna z moich ulubienic.
Aniu, ja nic nie kupiłam. Może zdecyduję się na coś wiosną. Teraz to za duże ryzyko, że nie zdąży dojechać.
O ile dobrze pamiętam, to kupowałaś 100 IDÉES JARDIN. Jak się sprawowała u ciebie
Dalie mam przy domu i też nie wykopane Ładnie jeszcze kwitną, to mi szkoda. Pewnie będę biegać z czołówką i kopać po nocy.
Ta NN do tej pory była biało czerwona, a teraz jest śliczna Ten dodatek żółtego całkowicie ją odmienił. A miała zimować w gruncie...
Wandziu, nie ma czego zazdrościć , chyba, że koszenia i grabienia liści
Widok na trawnik mam z okna kuchennego, bardzo uspakajający.
Creme de Cassis
Olu, moje rośliny również ucierpiały od deszczu. Część dalii wylądowała w wazonie, ale rozkwitają kolejne pąki, więc szkoda wykopywać.
Dalie w tym roku przebiły wszystkie inne rośliny Jeżeli masz dobre warunki do przechowywania to polecam. Ja niestety mam za ciepło i sporo nie przeżywa zimy.
Gosiu, ja cały czas dokarmiam moje ślimaczki i ciągle znajduję napasione towarzystwo
Cyklameny trzeba okrywać na zimę liśćmi, bo cebule sadzi się bardzo płytko, więc mogą też przemarzać.
Wydaje mi się, że jakieś się wysiały
To już ostatnie róże.
Nasza walka z liśćmi zbliża się powoli ku końcowi. Na drzewach zostało już niewiele, może spadną do soboty i będzie pozamiatane. W tym tygodniu udało mi się posadzić dwie róże zakupione jeszcze latem. Została mi jeszcze jedna do posadzenia 100 IDÉES JARDIN, zakup wiosenny. Niestety nie zrobiła na mnie wrażenia, mocno chorowała i cały czas się zastanawiam czy mam ją posadzić. Zwolniła mi się na żółtej rabacie jedna miejscówka, więc miałabym miejsce, ale czy warto. Na Helpie napisali, że jest bardzo odporna na choroby, ale moja przeczy temu. Stoi goła już od dwóch miesięcy. Przejrzałam zdjęcia i nie znalazłam ani jednego, widać nie było co fotografować.
Miejscówkę zwolniła GEORGES DENJEAN, która mocno chorowała w tym roku. Zamierały jej całe pędy. Po wykopaniu okazało się, że ma pięknie rozwinięty system korzeniowy, więc dostała jeszcze jedną szansę na nowym miejscu. Może rosła zbyt blisko zraszacza i ciągle była moczona. Jeżeli nie przeżyje zimy kupię nową sadzonkę. To jedna z moich ulubienic.
Aniu, ja nic nie kupiłam. Może zdecyduję się na coś wiosną. Teraz to za duże ryzyko, że nie zdąży dojechać.
O ile dobrze pamiętam, to kupowałaś 100 IDÉES JARDIN. Jak się sprawowała u ciebie
Dalie mam przy domu i też nie wykopane Ładnie jeszcze kwitną, to mi szkoda. Pewnie będę biegać z czołówką i kopać po nocy.
Ta NN do tej pory była biało czerwona, a teraz jest śliczna Ten dodatek żółtego całkowicie ją odmienił. A miała zimować w gruncie...
Wandziu, nie ma czego zazdrościć , chyba, że koszenia i grabienia liści
Widok na trawnik mam z okna kuchennego, bardzo uspakajający.
Creme de Cassis
Olu, moje rośliny również ucierpiały od deszczu. Część dalii wylądowała w wazonie, ale rozkwitają kolejne pąki, więc szkoda wykopywać.
Dalie w tym roku przebiły wszystkie inne rośliny Jeżeli masz dobre warunki do przechowywania to polecam. Ja niestety mam za ciepło i sporo nie przeżywa zimy.
Gosiu, ja cały czas dokarmiam moje ślimaczki i ciągle znajduję napasione towarzystwo
Cyklameny trzeba okrywać na zimę liśćmi, bo cebule sadzi się bardzo płytko, więc mogą też przemarzać.
Wydaje mi się, że jakieś się wysiały
To już ostatnie róże.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Róże na wydmie
Z tym chorowaniem róż jest tak, że w jednych ogrodach pięknie rosną w innych gorzej.
Nie wiem, czy to kwestia sadzonki, ziemi?
Nie mam pojęcia
Własnie u jednej z dziewczyn przeczytałam, że poleca bardzo Guersney
przepiękna róża, ale u mnie łysa od połowy sezonu i bardzo marnie kwitnie
I co o tym sądzić?
Dalie już wszystkie wykopałam, bo jednak stwierdziłam, że nie będe potem marzła niepotrzebnie
Nie wiem, czy to kwestia sadzonki, ziemi?
Nie mam pojęcia
Własnie u jednej z dziewczyn przeczytałam, że poleca bardzo Guersney
przepiękna róża, ale u mnie łysa od połowy sezonu i bardzo marnie kwitnie
I co o tym sądzić?
Dalie już wszystkie wykopałam, bo jednak stwierdziłam, że nie będe potem marzła niepotrzebnie
-
- 500p
- Posty: 812
- Od: 7 kwie 2011, o 14:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południe Warszawy
Re: Róże na wydmie
Obejrzałam zdjęcia i poczytałam o 100 Idees na rosebook'u. Chyba warto o nią zawalczyć. A nuż w gruncie pokaże się z lepszej strony ? Może w doniczce nie dojadała ? Rozumiem, że straciłaś do niej serce, ale masz miejsce to sadź. Może to będzie największa niespodzianka przyszłego sezonu.
Tak zachęcam, bo sama przerabiałam podobną sytuację.
Tak zachęcam, bo sama przerabiałam podobną sytuację.
Pozdrawiam
Ewa
Ewa
- inka52
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2169
- Od: 5 lis 2009, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Legnica - Dolny śląsk
Re: Róże na wydmie
Aniu ja też mam 100 Idees , jest z wiosennego nabytku , nie pokazała się z tej najlepszej strony , bo to nówka , kwitła może dwoma kwiatami ,nawet nie zdążyłam jej zrobić zdjęcia , ale krzaczek ma ładny nie chorowała i liczę na kwitnienie w tym roku. Nie wszystkie nowe nabytki tak się pokazały np.Xavier , kwitnie jeszcze pomimo deszczowych dni, też nie chorował , jak i inne Massadki. Oczekuję jeszcze na Festival des Jardines myślę ,że też będzie z niego pociecha. Za to różę Institut lumiere podziwiam u Ciebie , jest piękna , myślę ,ze na wiosnę będę za nią patrzeć. pozdrawiam
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże na wydmie
W mijającym tygodniu miałam krótkotrwały atak zimy.
Śnieg stopniał bardzo szybki i znów można było podziwiać ogród w jesiennej odsłonie. To ten sam złotlin, co na zdjęciu powyżej.
Zdałam sobie sprawę, że zima za pasem i nie ma na co czekać, więc w piątek zabrałam się do roboty. Powiązałam ostnice 40 sztuk.
Posadziłam ostatnie tulipany, ponad 150, z czego część małych poszła do przechowalnika. Najmniejsze wywaliłam, bo nie miałam już siły na kopanie kolejnych dołków. Pewnie za dwa lata dochowałabym się kwiatów, ale ile można mieć czerwonych Van Eijk Z drugiej strony gdyby to wszystko zakwitło, mogłabym ścinać do wazonu do woli , a nie tylko te zawirusowane.
Z jesiennych prac większość zrobione, zostało tylko kopczykowanie róż. Dziś zrobiłam pierwsze 17 kopczyków. Zużyłam prawie dwie taczki kompostu. Jak sobie pomyślę ile roboty mnie jeszcze czeka, to mi się odechciewa wszystkiego. Najgorsze jest przesiewanie kompostu. Muszę przymilić się do moich chłopaków, wszak to męska robota.
Gosiu, trudno wyjaśnić dlaczego róże tak różnie się zachowują. I nie chodzi tu o różne ogrody, gdzie może mieć wpływ inna gleba, mikroklimat, ale nawet te same róże w różnych latach raz chorują, a kiedy indziej są okazami zdrowia. Robię co roku zapiski i nie mogę się nadziwić. Powinnam jeszcze zapisywać jakie były warunki atmosferyczne, a zwłaszcza ilość opadów, ale jak zwykle brak czasu.
Ewa długo Cię nie było na wydmie.
Pewnie masz rację, że trzeba zawalczyć o delikwentkę. Stała całe lato w półcieniu i na dodatek dobrały się do niej jakieś małe wredne liszki, które co roku, w tym miejscu wcinają orliki. Na razie ją zadołowałam i wiosną dostanie jedyną wolną miejscówkę na żółtej rabacie, chyba, że popełnię jakiś wiosenny zakup
Teresa, myślę, że mamy ją z tego samego źródła. W innych ogrodach też chorowała i słabo kwitła. Czasami róża musi odzwyczaić się od nadmiaru chemii jakim jest traktowana na plantacjach.
Moje Massadki w tym roku bardziej chorowały niż w ubiegłych latach, ale było to pod koniec sezonu, więc nie należy za bardzo się czepiać, zwłaszcza, że pogoda ich nie rozpieszczała.
Nie ma Institut Lumi?re, może chodzi Ci o Ladurée. Są dość podobne.
Miało już nie być róż, ale one wciąż kwitną.
Bratki samosiejki też kwitną na całego.
W blokach startowych stoją prymulki.
Śnieg stopniał bardzo szybki i znów można było podziwiać ogród w jesiennej odsłonie. To ten sam złotlin, co na zdjęciu powyżej.
Zdałam sobie sprawę, że zima za pasem i nie ma na co czekać, więc w piątek zabrałam się do roboty. Powiązałam ostnice 40 sztuk.
Posadziłam ostatnie tulipany, ponad 150, z czego część małych poszła do przechowalnika. Najmniejsze wywaliłam, bo nie miałam już siły na kopanie kolejnych dołków. Pewnie za dwa lata dochowałabym się kwiatów, ale ile można mieć czerwonych Van Eijk Z drugiej strony gdyby to wszystko zakwitło, mogłabym ścinać do wazonu do woli , a nie tylko te zawirusowane.
Z jesiennych prac większość zrobione, zostało tylko kopczykowanie róż. Dziś zrobiłam pierwsze 17 kopczyków. Zużyłam prawie dwie taczki kompostu. Jak sobie pomyślę ile roboty mnie jeszcze czeka, to mi się odechciewa wszystkiego. Najgorsze jest przesiewanie kompostu. Muszę przymilić się do moich chłopaków, wszak to męska robota.
Gosiu, trudno wyjaśnić dlaczego róże tak różnie się zachowują. I nie chodzi tu o różne ogrody, gdzie może mieć wpływ inna gleba, mikroklimat, ale nawet te same róże w różnych latach raz chorują, a kiedy indziej są okazami zdrowia. Robię co roku zapiski i nie mogę się nadziwić. Powinnam jeszcze zapisywać jakie były warunki atmosferyczne, a zwłaszcza ilość opadów, ale jak zwykle brak czasu.
Ewa długo Cię nie było na wydmie.
Pewnie masz rację, że trzeba zawalczyć o delikwentkę. Stała całe lato w półcieniu i na dodatek dobrały się do niej jakieś małe wredne liszki, które co roku, w tym miejscu wcinają orliki. Na razie ją zadołowałam i wiosną dostanie jedyną wolną miejscówkę na żółtej rabacie, chyba, że popełnię jakiś wiosenny zakup
Teresa, myślę, że mamy ją z tego samego źródła. W innych ogrodach też chorowała i słabo kwitła. Czasami róża musi odzwyczaić się od nadmiaru chemii jakim jest traktowana na plantacjach.
Moje Massadki w tym roku bardziej chorowały niż w ubiegłych latach, ale było to pod koniec sezonu, więc nie należy za bardzo się czepiać, zwłaszcza, że pogoda ich nie rozpieszczała.
Nie ma Institut Lumi?re, może chodzi Ci o Ladurée. Są dość podobne.
Miało już nie być róż, ale one wciąż kwitną.
Bratki samosiejki też kwitną na całego.
W blokach startowych stoją prymulki.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11515
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Róże na wydmie
Aniu słońce skutecznie napędza nas do pracy. Mając tyle róż musisz wcześnie zaczynać. 40 sztuk ostnic, chyba nie mam tylu dużych.
Pozdrawiam
Pozdrawiam