Foxowej urosło ...
- sauromatum
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1697
- Od: 18 maja 2010, o 08:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Foxowej urosło ...
Przeczytałem cały Twój wątek, fajnie się patrzy jak z niczego powstaje coś życzę powodzenia w ogarnianiu wszystkiego.
Co do ostatniego zdjęcia to jest to tulipan, bardzo mocno otwarty
Drzewko na górce przy płycie to laurowiśnia wschodnia, chyba ktoś dużo wcześniej już ją wypatrzył i nazwał w dawnym poście
Co do pędraków w ziemi to nie tylko chrabąszcz majowy ma takie larwy Guniak czerwczyk i inne chrząszcze mają takie same larwy. Guniak jest znacznie pospolitszy. Ogólnie masz chyba dość ciężką ziemię, jeśli dobrze jej nie przygotujesz to Twoje rozsady albo zgniją od wilgoci w deszczowe dni albo spłoną na słońcu jak ziemia zrobi sie twarda po wysuszeniu My mamy ciężką, gliniastą ziemię i długo z nią walczyliśmy. I masz świetne warunki dla ślimaków... im więcej zaniedbanych miejsc w ogrodzie, im więcej nieużytku tym ślimaków więcej...
Trzymam kciuki za Twój ogród i na pewno będę tu zaglądał
Co do ostatniego zdjęcia to jest to tulipan, bardzo mocno otwarty
Drzewko na górce przy płycie to laurowiśnia wschodnia, chyba ktoś dużo wcześniej już ją wypatrzył i nazwał w dawnym poście
Co do pędraków w ziemi to nie tylko chrabąszcz majowy ma takie larwy Guniak czerwczyk i inne chrząszcze mają takie same larwy. Guniak jest znacznie pospolitszy. Ogólnie masz chyba dość ciężką ziemię, jeśli dobrze jej nie przygotujesz to Twoje rozsady albo zgniją od wilgoci w deszczowe dni albo spłoną na słońcu jak ziemia zrobi sie twarda po wysuszeniu My mamy ciężką, gliniastą ziemię i długo z nią walczyliśmy. I masz świetne warunki dla ślimaków... im więcej zaniedbanych miejsc w ogrodzie, im więcej nieużytku tym ślimaków więcej...
Trzymam kciuki za Twój ogród i na pewno będę tu zaglądał
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło ...
Staram się.
Póki co jestem z siebie mega dumna że zrobiłam porządek z tymi kompostami i można już tam normalnie wszystko wrzucać a tym co się zrobiło podsypywac roślinki.
I tak też szykowałam grządki pod warzywka ,wg tego co przeczytałam -przekopałam,przeplewiłam ,pod spód dałam kompostu i trawy i dopiero jak mi się grządka przygotowała to dalam roślinki.
Coś jeszcze powinnam zrobić?
w najbliższym czasie planuję tam dodać jeszcze pomidorki i dynię. I chyba na tym się skończy ,bo miejsca brak. Ewentualnie gdzies jakis koperek.
Póki co jestem z siebie mega dumna że zrobiłam porządek z tymi kompostami i można już tam normalnie wszystko wrzucać a tym co się zrobiło podsypywac roślinki.
I tak też szykowałam grządki pod warzywka ,wg tego co przeczytałam -przekopałam,przeplewiłam ,pod spód dałam kompostu i trawy i dopiero jak mi się grządka przygotowała to dalam roślinki.
Coś jeszcze powinnam zrobić?
w najbliższym czasie planuję tam dodać jeszcze pomidorki i dynię. I chyba na tym się skończy ,bo miejsca brak. Ewentualnie gdzies jakis koperek.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło ...
Taki miły akcencik przy dzisiejszym plewieniu.
I nawet szczęście przyniosła - udało nam się skosić trawnik między jedną burzą a drugą...
Dziś miałam dzień wolny, ambitne plany i masę roboty.
Nie udało mi się zrealizować nic a nic. Na działkę weszliśmy praktycznie równo- ja i mój tato z kosiarką.
Cała robota jakoś się rozsypała, a jedyne co zrobiłam to uratowanie kilku roślinek z trawnika. Niestety mój tato ma piękny zwyczaj że kosi wszystko co tylko stanie mu na drodze, choć zawsze staram się mu mówić co mi gdzie rośnie i oznaczać młode roślinki. Przeniosłam sporą ilość pierwiosnków i kilka stokrotek , a resztę zostawiłam na pastwę losu, się okaże co przeżyło.
Trochę pogmyrałam przy grządkach z warzywkami, pietruszka nadal milimetrowa, ale za to fasolki i cukinia mi ładnie poszły jak je nakryłam butelkami. Chciałabym też już posadzić resztę, ale wygląda na to, że czas wolny będę mieć dopiero w niedzielę. Jestem wściekła, ta burza mi pokrzyżowała całkiem plany...
Dynia już mi kipi z doniczki , wszystko już wyrzucam na parapety zewnętrzne. Pomidorki rosną dość różnie. Jedne są mniejsze, inne całkiem przyjemnie wyglądają.
Najlepiej się prezentują te wysiane u młodej w pokoju.
Te u mnie jakieś marniejsze.
Pietruszeczka też ma się dobrze, nie wiem czemu więc tamta na działce tak nic nie rosnie. Obawiam się , że będę musiała wysiać jeszcze raz...
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2428
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Foxowej urosło ...
Witaj pomidorki ładne za niedługo na pewno do gruntu. Kiedy będziesz dawała pomidorki do gruntu?
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło ...
Ano wtedy jak będę miała wolne i połączy się to z dniem bez śniegu, burzy i mrozu...
Póki co ciężko to idzie.
W planach miałam dzisiaj , a tu klops.
Cieszę się , że piszesz, że ładne. Wydawały mi się marne w porównaniu z tym co inni tu pokazują.
Ale może jak na pierwszy raz nie jest źle.
Póki co ciężko to idzie.
W planach miałam dzisiaj , a tu klops.
Cieszę się , że piszesz, że ładne. Wydawały mi się marne w porównaniu z tym co inni tu pokazują.
Ale może jak na pierwszy raz nie jest źle.
- seba1999
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4718
- Od: 16 sty 2014, o 20:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Foxowej urosło ...
Moje pomidorasy są w gruncie od niedzieli - co ma być to będzie
W weekend wysadzę też wszystkie dyniowate, pora najwyższa.
Mój tata też kosi wiele roślin, często też spryskuje roundupem rośliny ....
W weekend wysadzę też wszystkie dyniowate, pora najwyższa.
Mój tata też kosi wiele roślin, często też spryskuje roundupem rośliny ....
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło ...
nie pocieszyłeś , znów widzę że zawsze ze wszystkim jestem ostatnia.
No ale niestety, taki mam tryb życia - rano kawa i 12h pracy, nie ma kiedy się realizować na działce, bo jak już przyjdzie wyczekane wolne to wtedy z kolei pogoda jakaś niezbyt.
Heh ja każdą roślinkę po zasadzeniu oznaczam np patykami, butelkami , bo u mnie wszystko co nie jest dwumetrowe ma małe szanse na przeżycie. Nie tylko ze względu na kosiarkę, ale przede wszystkim psa i dziecko. Oni nie patrzą jak lecą, ważne żeby do przodu. Skosili więcej niż kosiarka.
a za roundup to bym chyba ojca przegoniła. Nie znoszę tego. Raz tylko pryskaliśmy na początku działki jak się nie dało przejść między chwastami i koniec.
Teraz uznaję tylko ręczne plewienie a każde użycie czegokolwiek konsultuję i badam w necie, bo przecież mam psa i dziecko.
I nikt mi nie powie, że to bajki z tą szkodliwością. W tamtym tygodniu mi się pies struł, prawodpodobnie roundapem właśnie, bo u nas całe osiedle wypryskane, się leniwym dozorczyniom nie chce ruszyć tyłków i poplewić tylko leją chodniki i pobocza jak zwariowane... Na szczęście tylko 2 dni go trzymało i przeszło . Miał szczęście że jest duży, bo z tego co słyszę to mniejsze pieski często nie przeżywają...
No ale niestety, taki mam tryb życia - rano kawa i 12h pracy, nie ma kiedy się realizować na działce, bo jak już przyjdzie wyczekane wolne to wtedy z kolei pogoda jakaś niezbyt.
Heh ja każdą roślinkę po zasadzeniu oznaczam np patykami, butelkami , bo u mnie wszystko co nie jest dwumetrowe ma małe szanse na przeżycie. Nie tylko ze względu na kosiarkę, ale przede wszystkim psa i dziecko. Oni nie patrzą jak lecą, ważne żeby do przodu. Skosili więcej niż kosiarka.
a za roundup to bym chyba ojca przegoniła. Nie znoszę tego. Raz tylko pryskaliśmy na początku działki jak się nie dało przejść między chwastami i koniec.
Teraz uznaję tylko ręczne plewienie a każde użycie czegokolwiek konsultuję i badam w necie, bo przecież mam psa i dziecko.
I nikt mi nie powie, że to bajki z tą szkodliwością. W tamtym tygodniu mi się pies struł, prawodpodobnie roundapem właśnie, bo u nas całe osiedle wypryskane, się leniwym dozorczyniom nie chce ruszyć tyłków i poplewić tylko leją chodniki i pobocza jak zwariowane... Na szczęście tylko 2 dni go trzymało i przeszło . Miał szczęście że jest duży, bo z tego co słyszę to mniejsze pieski często nie przeżywają...
Re: Foxowej urosło ...
Całe szczęście, że Twojemu pieskowi przeszło, każdego szkoda, ale Twój jest wyjątkowo całuśny. A jeszcze do tego pomaga w oczyszczaniu grządek z larw . Po prostu skarb.
Wiem, że na te larwy jest jakaś silna chemia ( sąsiad coś stale stosuje), ale to działa teraz, a za chwilę będą nowe larwy i znów chemia? Przecież to sie kumuluje w glebie. Dokładne przekopanie też powinno dać dobre rezultaty.
Wiem, że na te larwy jest jakaś silna chemia ( sąsiad coś stale stosuje), ale to działa teraz, a za chwilę będą nowe larwy i znów chemia? Przecież to sie kumuluje w glebie. Dokładne przekopanie też powinno dać dobre rezultaty.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło ...
barbra13
jak piszesz całuśny o moim piesku , który zżera obleśne tłuste larwy na moich oczach i przypomina mi się ten widok to aż mnie odrzuca, bleee
Walduś ogólnie jest myśliwym z powołania i ma bogaty kontakt z życiem podziemnym. Ogarnia całą zwierzynę świata, wie gdzie kopać żeby coś znaleźć. Wsadza nos kretom w wykopaliska, potrafi wykopać gniazdo myszy, znaleźć pod ziemią żaby , a nawet gniazda robactwa, pszczoły , szerszenie.
Ogólnie ma zabronione kopanie ( ostatecznie zezwolone w jakichś dzikich częściach działki) ale widzę, że kiedy się do tego zabiera to nie tak bez sensu. Miejsca w których chce kopać najpierw bada - staje nad nimi, węszy i słucha, łapie kontakt z tymi stworzonkami A potem pyk, dwa machnięcia łapą i ma to czego szukał . Kiedyś obserwowałam działania zespołowe z moimi kotami - zaczęły nasłuchiwać na gładkiej części trawnika, w pełnym skupieniu stały dość długo, aż nagle ziemia między nimi się poruszyła i pojawił się kopczyk. Długo mi zajęło zlokalizowanie tego kto ma kreta, ale kocica się sama wydała, bo zaczęła uciekać. Niestety, już było za późno żeby go uratować.
Sam Walduś jednak się stara nie kopać, bo wie , że mu nie wolno.
Takie zezwolenie by skutkowało doszczętnym przeryciem całej działki, bo on jak zacznie to nie może skończyć. Kopanie podkręca go jak licho, sąsiadki zerkają na mnie dośc dziwnie kiedy sobie stoimy z psem nad grządkami - ja kopię lub plewię, a on pełen rozpaczy wyje
To ciężki pies do ogrodu i uważam że siedzenie w ogdródku to ostatnia rzecz do której się nadaje. Jego to nudzi, przeważnie posiedzi chwilę i już kwiczy, że chce do domu
Za to zlecenie mu prac wykopaliskowych czy usuwania korzeni drzew to współpraca na medal
[img]https://lh3.googleusercontent.com/gMwzk ... 7-h220[img]
a wracając do bardziej ogrodniczego tematu wątku - trzymajcie za mnie kciuki, idę dziś wsadzać mój parapetowy gąszcz do ziemi.
jak piszesz całuśny o moim piesku , który zżera obleśne tłuste larwy na moich oczach i przypomina mi się ten widok to aż mnie odrzuca, bleee
Walduś ogólnie jest myśliwym z powołania i ma bogaty kontakt z życiem podziemnym. Ogarnia całą zwierzynę świata, wie gdzie kopać żeby coś znaleźć. Wsadza nos kretom w wykopaliska, potrafi wykopać gniazdo myszy, znaleźć pod ziemią żaby , a nawet gniazda robactwa, pszczoły , szerszenie.
Ogólnie ma zabronione kopanie ( ostatecznie zezwolone w jakichś dzikich częściach działki) ale widzę, że kiedy się do tego zabiera to nie tak bez sensu. Miejsca w których chce kopać najpierw bada - staje nad nimi, węszy i słucha, łapie kontakt z tymi stworzonkami A potem pyk, dwa machnięcia łapą i ma to czego szukał . Kiedyś obserwowałam działania zespołowe z moimi kotami - zaczęły nasłuchiwać na gładkiej części trawnika, w pełnym skupieniu stały dość długo, aż nagle ziemia między nimi się poruszyła i pojawił się kopczyk. Długo mi zajęło zlokalizowanie tego kto ma kreta, ale kocica się sama wydała, bo zaczęła uciekać. Niestety, już było za późno żeby go uratować.
Sam Walduś jednak się stara nie kopać, bo wie , że mu nie wolno.
Takie zezwolenie by skutkowało doszczętnym przeryciem całej działki, bo on jak zacznie to nie może skończyć. Kopanie podkręca go jak licho, sąsiadki zerkają na mnie dośc dziwnie kiedy sobie stoimy z psem nad grządkami - ja kopię lub plewię, a on pełen rozpaczy wyje
To ciężki pies do ogrodu i uważam że siedzenie w ogdródku to ostatnia rzecz do której się nadaje. Jego to nudzi, przeważnie posiedzi chwilę i już kwiczy, że chce do domu
Za to zlecenie mu prac wykopaliskowych czy usuwania korzeni drzew to współpraca na medal
[img]https://lh3.googleusercontent.com/gMwzk ... 7-h220[img]
a wracając do bardziej ogrodniczego tematu wątku - trzymajcie za mnie kciuki, idę dziś wsadzać mój parapetowy gąszcz do ziemi.
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2428
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Foxowej urosło ...
Trzymam kciuki za roślinki ja również dziś posadziłam tylko kupne. Co do psiaka to fajny jest i ma rację pilnuje swego innym zwierzętom wstęp wzbroniony a mój cały czas łazi po działce obszczekuje każdego kto przechodzi, a teraz jeszcze jak ja nie patrzę grzebie w ognisku i coś wyjada to tylko nasze psiaki.
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
- TROJA
- 500p
- Posty: 906
- Od: 6 kwie 2017, o 09:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Foxowej urosło ...
Ja wczoraj wieczorem wsadziłam część pomidorów, dziś wieczorkiem wsadzę resztę a dyniowate rano wsadziłam. Teraz chwila odpoczynku po obiedzie i znowu pracować, czasami myślę po co to robię czy w końcu ktoś to doceni?
U Ciebie tata z kosiarką a u mnie mąż wczoraj skosił kępke irysów nie zauważył, a kiedyś to magnolie straciłam, borówki.... lepiej nie wymieniać bo za dużo tego się uzbierało przez ostatnich 12lat.
U Ciebie tata z kosiarką a u mnie mąż wczoraj skosił kępke irysów nie zauważył, a kiedyś to magnolie straciłam, borówki.... lepiej nie wymieniać bo za dużo tego się uzbierało przez ostatnich 12lat.
Pozdrawiam Ania
Mój ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=100470" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje nadwyżki viewtopic.php?f=11&t=117198" onclick="window.open(this.href);return false;
Mój ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=100470" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje nadwyżki viewtopic.php?f=11&t=117198" onclick="window.open(this.href);return false;
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2428
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Foxowej urosło ...
Dziewczyny mój zaś z każdą cebulką do mnie biega i mnie woła, non stop się pyta, czasami to już mam tego dosyć .
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło ...
Takiego jeszcze nie mieliśmy ...
Żeby było śmieszniej - Waldi tak bardzo go chciał zjeść, że w chwili mojej nieuwagi porwał kubeczek i w sumie niewiadomo co się z robalem stało.
Przeraża mnie to, powoli się boję kopać.
Nie dość, że roślinki takie podniszczone przez te fale zimna i deszczu to jeszcze jakieś paskudztwo je podgryza.
Dziś ogladaliśmy z tatą drzewka i krzewy owocowe. Nie wróżę im owocnej kariery
Jabłonka chyba nie będzie miała ani jednego jabłka.
Wiśnia też marnie , chociaż kilka wisienek widziałam że usiłuje się tworzyć..
Z porzeczek też chyba nici. Na wiosnę wsadziłam 3 nowe krzaczki czarnej, ale one jeszcze nie owocują. Za to nasza stara czarna i czerwona baardzo marnie.
Po gruszce nawet się nie spodziewam niczego, ale przynajmniej jej liście jakoś wyglądają.
Na wiosnę była pryskana, bo konała. Nie przypominam sobie żeby kiedyś było z naszymi drzewkami aż tak źle..
Nawet pigwa, która przeżyła już wszystko , jakoś kiepsko się trzyma...
Natomiast ucieszyła mnie młoda pigwa, którą sadziłam w formie żywopłotu na tyłach działki i mieszałam ją z forsycją.
Chyba jako jedyny dobrze przetrwał to agrest. Choć z tego co zaobserwowałam to i tak dużo owoców spada na ziemię.
Waldemar mówi, że owoców nam nie trzeba. W tym roku jemy larwy, bo ich pod dostatkiem
Zobaczymy czy nam wyrośnie coś z pomidorków i reszty, bo dziś wsadziłam na wariata wszystko co miałam.
Martwię się o nie, bo dziś pogoda dopisała.
Mój termometr różne figle płata, ale to nie żarty, dziś było baaardzo ciepło. Boję się że dla roślinek nowych na grządce to może być nieco za wiele...
Żeby było śmieszniej - Waldi tak bardzo go chciał zjeść, że w chwili mojej nieuwagi porwał kubeczek i w sumie niewiadomo co się z robalem stało.
Przeraża mnie to, powoli się boję kopać.
Nie dość, że roślinki takie podniszczone przez te fale zimna i deszczu to jeszcze jakieś paskudztwo je podgryza.
Dziś ogladaliśmy z tatą drzewka i krzewy owocowe. Nie wróżę im owocnej kariery
Jabłonka chyba nie będzie miała ani jednego jabłka.
Wiśnia też marnie , chociaż kilka wisienek widziałam że usiłuje się tworzyć..
Z porzeczek też chyba nici. Na wiosnę wsadziłam 3 nowe krzaczki czarnej, ale one jeszcze nie owocują. Za to nasza stara czarna i czerwona baardzo marnie.
Po gruszce nawet się nie spodziewam niczego, ale przynajmniej jej liście jakoś wyglądają.
Na wiosnę była pryskana, bo konała. Nie przypominam sobie żeby kiedyś było z naszymi drzewkami aż tak źle..
Nawet pigwa, która przeżyła już wszystko , jakoś kiepsko się trzyma...
Natomiast ucieszyła mnie młoda pigwa, którą sadziłam w formie żywopłotu na tyłach działki i mieszałam ją z forsycją.
Chyba jako jedyny dobrze przetrwał to agrest. Choć z tego co zaobserwowałam to i tak dużo owoców spada na ziemię.
Waldemar mówi, że owoców nam nie trzeba. W tym roku jemy larwy, bo ich pod dostatkiem
Zobaczymy czy nam wyrośnie coś z pomidorków i reszty, bo dziś wsadziłam na wariata wszystko co miałam.
Martwię się o nie, bo dziś pogoda dopisała.
Mój termometr różne figle płata, ale to nie żarty, dziś było baaardzo ciepło. Boję się że dla roślinek nowych na grządce to może być nieco za wiele...