Foxowej urosło ...

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło ...

Post »

Niestety, tak się stało i to nie jeden raz. Nasze działki mają specyficzną atmosferę zawiści, sąsiedzkiej chęci zniszczenia drugiemu, zrobienia na złość... Mamy kilku takich " prezesów", co im się wszystko nie podoba i wszystko chcą zagarnąć dla siebie. Swojego czasu dopchnęli się do koryta faktycznego stanowiska prezesa ROD i nachapali się ile wlezie, nakradli, porobili sobie za pieniądze z naszych składek.... Jeden z nich ogrodził sobie nawet teren nad rzeką za działkami i tam zrobił sobie wybieg dla kur, które i tak łaziły luzem po wszystkich działkach i rozkopywały ludziom grządki.
Na szczęście teraz prezesem jest mój sąsiad z bloku - kupił zaniedbaną działkę i doprowadził ją do ładu, a "preseowiczów" trochę wkoło poustawiał, bo nie mieli za nic ogłady i chapali dalej.
Jedna sąsiadka nawet opowiadała mi, że jeden z nich ją przez długi czas okradał - oficjalnie się zaproponował , że zaopiekuje się jej działką pod jej nieobecność i kiedy ta była na wakacjach to on z żoną zgarnęli jej wszystkie narzędzia i wykopali co ładniejsze kwiaty.
Swojego czasu i my mieliśmy z nim starcie - doczepił się, że mamy nie skoszony trawnik (był okres wakacyjny i nie było nas 2 mce), że działka jest zaniedbana a chodnik przed nią jest nieuprzątnięty (niestety, nasza ścieżka jest publiczna, więc wchodzi kto chce, ale jak leżą psie kupy i flaszki to działkowicze muszą to zbierać...) i groził odebraniem działki.
Dzięki niebiosom już tamte czasy za nami,teraz nowy prezes dba o wszystkich po równo - umie załatwić od miasta pieniądze, dogadać się z władzami, funduje nam siatki i bramki , a do każdego zgłoszonego problemu podchodzi bardzo serio. Jedyne z czym nie może sobie jeszcze poradzić to menele na środku działek i cały ten syf na "prywatnym terenie". Ale walczy, wszyscy walczymy.
Gdyby on w tamtych latach rządził to koty miały by się lepiej, bo to człowiek o dobrym sercu dla zwięrząt.
Niestety, kotów już nie ma. Dla mnie one były częścią działki,jej prawowitymi mieszkańcami. Po tym jak wytępili je na działkach wszystkich pań, które je dokarmiały ( palili altany gdzie mieszkały, zalewali zamki do bramek, sypali trutkę ) mieszkały u mnie w blaszaku na narzędzia i chyba do końca pozostały tam anonimowo.

Ostatni z nich umarł niedawno - przyczołgał się do mojej sąsiadki w obłędzie, ciągnął za sobą łapy, zataczał się, a z pyska lała mu się piana z krwią. Ewidentnie efekt trutki. Pewnie szedł do mnie, ale nie doszedł. Skonał na ich oczach.

Towarzyszył mi na działce 10 lat. Pamiętam go jak był malutki - ich matka, dzika czarna kotka, się okociła u mojej sąsiadki. Były wtedy ich 4 - bialoczarna kotka, 2 czarnuchy kotka i kocurek i jeden colorpoint kocur. W późniejszym czasie czarna kotka zniknęła i odnaleźliśmy ją w piwniach pobliskich bloków z 4 kociakami w takim samym zestawieniu kolorystycznym. Ją wysterylizowaliśmy i została na działkach, a kocięta oswoilismy i wydaliśmy do dobrych domów. Jeden z nich jest mój.
Kończy niebawem 11 lat.
Obrazek

Gdyby jej rodzina jeszcze żyła to też by mogła dożyć starości w spokoju ...

To jej wujek - jeden z czarnych, które mieszkały u mnie.
Obrazek

Obrazek


a to drugi kocurek - nie wiem skąd się wziął, ale jak przyszedł to był na skraju życia i śmierci. Żeby uratować jego życie od razu został złapany, wyleczony i przeniesiony w bezpieczne miejsce.

Obrazek

Obrazek


Obrazek
Rudy, który pewnie też był czyjś, ale na mojej działce chętnie pomieszkiwał...


Notka kocia, ale tyle choć pamiątki po moich działkowych przyjaciołach.. :(
Awatar użytkownika
Alicja125
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2450
Od: 13 gru 2015, o 00:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Foxowej urosło ...

Post »

U nas na ogrodzie mamy fajnego prezesa dba o wszystko, a meneli nie ma bramy zamykane na noc samochody na strzeżonym parkingu a ponadto nasze działki są nadzorowane przez policje więc jest spokój i bezpiecznie można tam nocować bez obawy że coś się stanie. Z opowiadań słyszałam że kiedyś kradli chodzili złomiarze ale to się skończyło jeśli ktoś coś ukradnie to tylko działkowiec ale ludzie sami tez pilnują jeden drugiemu. Kociaki słodziaki śliczne u nas jest ich sporo przychodzą często na działki ludzie je karmią oprócz kotków mamy wiewiórki jeże podobno nawet sarenka była w zimie chyba zabłądziła. W Bielsku cały czas leje z działki nici nie ma po co iść tylko błoto i trawa rośnie, ogłoszono alarm przeciwpowodziowy rzeka białka może wylać, a jak tam u Ciebie
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło ...

Post »

To zazdroszczę, bo atmosfera na działkach to też ważna sprawa.
Fajnie się wchodzi w ogródki i witasz się z każdym, uśmiechasz, jakby do drugiego domu wchodzić.
My tego nie mamy, u nas się patrzą bykiem, nawet z sąsiadką się nie witam, zasłaniamy się jedna drugiej krzakami i tyle. Lata temu poszło o jabłoń, bo sąsiadka ma przy płocie wielką chorą i te jabłka lecą na nasz trawnik, gniją, cuchną i się robi papka. Zwróciliśmy jej uwagę czy by nie mogła tego drzewa obciąć choć od naszej strony, bo jest bardzo uciążliwe. No i teraz nawet na dzień dobry mi nie odpowiada, jest oburzona moją obecnością, "młodzi" jej przeszkadzają jak tak się spotkamy ze znajomymi na działce, dziecko jej przeszkadza, pies jej przeszkadza, krzaki nasze jej przeszkadzają przy płocie...
Z drugiej strony mam takiego starego pana Henia czy jak mu, ale on jest bardzo poczciwy, w sumie tylko się z nim witam i tyle naszego kontaktu. Dawniej jeszcze obok mieliśmy sąsiadkę, popijała trochę, ale była strasznie wesoła i zawsze z nią i pogadałam , wymieniałyśmy się roślinkami. Niestety już nie żyje.
Teraz tylko z jedną obok jestem w dobrych relacjach - ostatnio mi nawet dała hibiskusy do posadzenia, a ja jej obiecałam pigwowce. Jeszcze na koniec działek mam panią starszą, którą znam od dziecka,ale za daleko jest żeby mówić o sąsiedztwie.
Tak to jest głucho , cicho, działki straciły dawne życie... Strach samemu chodzić, bo prócz towarzystwa z flaszkami nie ma nikogo.


A wracając do przyjemniejszych tematów - wczoraj byłam na zakupach ogrodowych.
Bardzo delikatnych, głównie pojechałam po ziemię, bo zdecydowałam się przesadzać kwiaty. Kupiliśmy więc wór 80 l, teraz strach co z tego wyjdzie po otwarciu...
Do tego kupiliśmy wór kory do podsypania na działce, wór piasku dla młodej , z którego soboie też trochę wzięłam.
Nakupowałam jak zwariowana trzonków do narzędzi, bo wszystkie nam się połamały. Rozglądałam się za grabiami , które ostatnio widziałam w tv ( wieczorami sobie oglądam program ogrodniczy :)) i nie znalazłam. Tamte były takie fajne, solidne, z jakimś obrotnikiem, który perfekcyjnie wyczesywał trawę i od razu robił dziurki żeby napowietrzyć trawnik. Byłabym skłonna w takie grabki zainwestować, no ale nie było.
Za to popatrzyłam sobie na narzędzia i wzdycham do tych fiskarsowych. Muszę przy najbliższym pobycie na działce zrobić rozeznanie w narzędziach które mam i może sobie jakieś najpotrzebniejsze fundnę.
Szukałam też środków na szkodniki - oczywiście nigdzie nie mogę znaleźć lepów na bukszpanówki. A dokładnie tego domku, bo same lepy może i by się znalazły. W necie też nie mają. Tzn ogłaszają się, że mają po czym jak się zaczyna zamawiać to wychodzi że jednak nie.
Zerkałam też na nawozy i preparaty na ziemiórki, mam upatrzone ale się wstrzymuję.
Za to myślę coraz poważniej o czymś na pędraki i larwy w ziemi, bo się dały we znaki tamtą wiosną.
Prawdę mówiąc już nie mogę się tej wiosny doczekać, chcę znów szaleć na działce !!


Jeśli chodzi o pogodę to nie mam nic lepiej od innych - non stop deszcz. Nie skończyłam prac, nie mam nawet kiedy iśc oberwać dyni ani reszty owoców. Nie mogę się doczekać choć jednego lepszego dnia. Już nawet nie musi być słoneczny, ale byle by bez strug deszczu... :(
Awatar użytkownika
sauromatum
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1699
Od: 18 maja 2010, o 08:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: Foxowej urosło ...

Post »

Piękny ten kot cororpoint. U mojego brata w oborze czarna kotka urodziła chyba 3 kotki - 2 czarno-białe i jeden cororpoint właśnie. Z tym, że ten kotek oprócz colorpoint jest jeszcze łaciaty - i oczywiście ja go od brata wziąłem. Rodzeństwo mojego kota i ich matka zaginęły więc cieszę się, że tego kota wziąłem - choć nie jest wcale milusiński, nie mruczy, gryzie, jest indywidualistą ale jest kochany.
Kocham zwierzęta tak jak i Ty i jak słyszę, że ktoś z premedytacją na trawnikach rzuca jakieś mięso nafaszerowane trutką czy gwoździami to aż mnie zalewa złość. Co gorsze tacy ludzie są bezkarni niestety...

Kiedyś też mieliśmy działki i niestety znam problemy działkowiczów z autopsji. Teraz nie wyobrażam sobie mieć działki, która pod moją nieobecność mogłaby zostać okradziona czy zniszczona. Życzę jak najlepszych sąsiadów i tylko pozytywnych zmian :)
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło ...

Post »

Sauromatum -te koty chyba tak mają i to pointowe umaszczenie niesie za sobą jakis syjamowaty charakter. Inka też jest nietykalna,gardzi ludźmi i ma wszystkich w nosie. Do tego bywa agresywna i złośliwa. Ale mimo to ją baardzo kochamy,bo drugiej takiej Inki na całym świecie nie ma.
Mamy jeszcze drugą kotkę -Emkę,i to jej dokładne przeciwienstwo. To ta którą ostatnio pokazywałam jak w asyscie ptak?w pilnowała borówek ;:306

W sumie ciekawe co tam na wiejskich krzakach,bo jeszcze owoców było mn?stwo. Do tej pory robie dania z nimi i ciągle nie mogę skończyć zapas?w. Ostatnia tarta wyszła mi bajeczna.
Dziś w planach mam isc po pracy na działkę oberwać trochę pigwy i dynię. Trzymajcie za mnie kciuki żeby coś zastała,bo tam to jak w milionerach -albo wszystko albo.. nic.
Awatar użytkownika
Grigor
500p
500p
Posty: 566
Od: 31 sie 2017, o 21:05
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Foxowej urosło ...

Post »

@Foxowa
Te mandarynki przesadz do osobnych doniczek bo mają za ciasno :D
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło ...

Post »

No co racja to racja ;) Dzięki za uwagę :)

One dziwnie wyrosły, ale w zasadzie wszystkie były podwójne a nawet potrójne z jednej pestki. Teraz czytam, że to niby zaleta, a mnie się wydaje, że to przez to one takie przykurczone :D
To teraz przy przesadzaniu te z jednej pestki rozdzielić czy nie?
Mam sporo fajnych doniczek, nakupowałam i leżą, już dawno to powinnam zrobić.

Jeszcze mam takie kiwi z pestek, ale z jego rośnięciem to już totalna porażka
Obrazek

Miałam zrobić roślinkom porządne ładne zdjęcia w świetle dziennym, a tu znów prowizorka komórką przy lampce nocnej. ;:306

No cóż, ale jakieś tam są :
awokado młode
Obrazek

z jakimś pajunkiem gratis...
Mam tylko nadzieję, że on jest moim sprzymierzeńcem i karmi się owocówkami.
Obrazek

koleusek
Obrazek

belgijska tragedia...
Obrazek
Obrazek

I żeby był tradycyjnie off to jeszcze moje dzisiejsze arcydzieło, bo kiedyś obiecałam się chwalić. ;:306
Koszyk na orzeszki sobie zrobiłam :) Nie doplotłam jeszcze boków, ale to zostawiam sobie na jutro.
Obrazek
Awatar użytkownika
Grigor
500p
500p
Posty: 566
Od: 31 sie 2017, o 21:05
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Foxowej urosło ...

Post »

A to widzę że masz ładne awokado, a to z belgii to zrób jak pisałem.
A kiwi też mam z pestek, mam takiej wielkości jak ty ale i mam 4 sadzonki starsze mają 1m.
Kiwi ma to do siebie, że jak jest małe to rośnie bardzo wolno, ale po roku juz rośnie jak szalone.
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło ...

Post »

Tak mówisz, że coś z nich jeszcze będzie? Bo trzymam je tak o, ale już nie przeżywam jak któreś padnie. A niestety padają jak muchy. Było ich sporo na początku ( na zdjęciach z maja widać jak były gęsto), zostawiłam w zasadzie wszystko co się wysiało, a mam kilka roślinek tylko. Ta jedna w tej malutkiej doniczce jako jedyna w miarę rośnie, reszta padła. Dwie największe nie wytrzymały czterdziestostopniowych upałów. Reszta chyba źle znosi doniczkową uprawę, nie przepada za wodą i zauważyłam, że jak tylko dotknie listkiem podłoża to od razu żółknie. Niestety u mnie raczej na parapetach mokro, więc się średnio mają.
Wczoraj trochę "poplewiłam" w doniczkach i wyjęłam parę sadzonek BEZ KORZENI. Tradycyjnie zwalam na ziemiórki.

Niestety, uaktywniają się coraz bardziej. Już widzę je w pobliżu innych roślin, czepiają się młodego awokado, bo tam najwilgotniej, podoba im się też w hydrożelu ;:222 Wczoraj wymieniłam pułapki , ale jakoś je omijają. Ogólnie widzę, że one takie głupie nie są, złapać i ubić też ciężko.
Trochę pomaga mi zielony z poprzedniego zdjęcia.

Obrazek

Oddałam mu w wynajem jeden liść młodego awokado i tam sobie poluje. Łapanie w sieć na listku wychodzi mu znacznie skuteczniej niż wszystkie moje podboje. Teraz żałuję, że usunęłam dwie pozostałe sieci z papryki - zezłościłam się że mi zaginają liście swoją siecią a przecież one wykonują kawał dobrej roboty.

A to moje mandarynki,a raczej ich dół.
Obrazek
Pisząc o nich aż zaczęłam liczyć ile wyrasta z jednego miejsca. Wysiałam tylko 4-5 pestek, a drzewek wyrosło mi gęsto, tak na szybko liczone to jakieś...18! Z jednej pestki najwięcej mam 7 :D


i na koniec mój najlepszy granat.
Obrazek
Wbrew wszystkiemu w najgorszych warunkach.
Te w doniczce mi nie rosną tak dobrze pomimo, że staram się o nie dbać.
Ten maluszek mi pozostał przez przypadek w jednej z donic jak dawałam koleżance i zapomniałam o nim. Żeby było śmieszniej cały czas rośnie w kubeczku tak jak został zapakowany do transportu. Przeżył straszliwe upały siedząc wtulony w pomidory, wodę miał tylko z przypadku. Po urlopie jak usuwałam suche krzaki to dopiero go odnalazłam w kąciku - z ziemią w formie świeżo upieczonego kruchego ciasteczka, a on zadowolony i kipiący zielenią :shock:
Dalej jest zadowolony, fajnie rośnie w górę i choć trochę od dołu zbrzydł to od góry dalej puszcza soczyste zielone listki. Miałam nadzieję, że zacznie sobie przysypiać na zimę, ale on dalej pełną parą sobie rośnie. Może mój błąd, że wzięłam go do domu, bo poczuł ciepło i wystartował od nowa.

Ale na zewnątrz by zginął.
U nas od kilku dni sypie coś drobnego. Nie to deszcz, ni to śniego. Doniczki pływają...


Dziś trochę przestało. Liczę, że uda się choć na chwilę wpaść na działkę.
Awatar użytkownika
Grigor
500p
500p
Posty: 566
Od: 31 sie 2017, o 21:05
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Foxowej urosło ...

Post »

Granat ładny, ja mam 2 drzewka 2 letnie. Jak na razie wszystko trzymam w szklarni a troche tego mam głównie to egzotyki.
Jak 7 z jednej pestki to mogą wolno rosnąc bo mają wspólne korzenie. Mi się tylko raz zdarzyło że miałem podwójną, miałem też pomarańcze albinosa :D ( liście były białe) ale niestety po przesadzeniu padł. :(
Awatar użytkownika
plocczanka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 16561
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Foxowej urosło ...

Post »

Majeczko, jesteś niemożliwa z tą egzotyką w doniczkach! ;:138 ;:138 ;:138
Idzie zima, to może i ja się w to pobawię... No, pozazdrościłam Ci. ;:306
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Awatar użytkownika
Alicja125
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2450
Od: 13 gru 2015, o 00:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Foxowej urosło ...

Post »

Super koszyczek z czego jest zrobiony ? :)
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło ...

Post »

Haha, dzięki wam, miło mi :D Chyba czas założyć osobny wątek , bo w ostatnim czasie parapet wychodzi na pierwszy plan.

Oj tak, wkręciłam się w te pestki, szczególnie, że jakoś dziwnym trafem wolę mieć na parapetach więcej liści jak kwiatów. Lubię też soczyste kolory i pachnące listki. Uwielbiam zapach drzewek cytrusowych albo moich parapetowych bazylii ;:173
Nie ukrywam, że podobają mi się też drzewa, wszelkiego rodzaju bonsaje itd. Własnie przy ostatnich zakupach ojciec zaraził mnie planowaniem wielkiej donicy u nich przy schodach. Wybór roślinki, która będzie tam rosła zostaje dla mnie. Widzę tam któregoś z moich egzotycznych podopiecznych ;:215

Teraz jeszcze chcę zrobić ponowne podejście do figi i ananasa, no i do anyżu gwiazdkowego.
Moje dziecko od roku nudzi o ananasa, kupowałyśmy już tyle razy i nigdy nam jeszcze nie wyszło.
Ale nie zaszkodzi spróbować - owoce egzotyczne są teraz coraz tańsze, nie zaszkodzi kupić.
Będę musiała chyba przy tej okazji kupić sobie też nowe mieszkanie, bo jak zacznę sadzić to nie pomieszczę :D


;:224

ale żeby nie było - mam też wieści z działkowego frontu.
Ogólnie to fruwam - udało mi się wreszcie iśc na działkę, jeden dzień bez deszczu ;:138
Brzydki, ale bez deszczu.
Nadrobiłam trochę.
Po pierwsze to usunęłam wszystkie warzywka z grządki. Żałuję, że nie zerwałam tego wcześniej, bo tylko deszcze je doprowadziły do gnicia i tyle pożytku. Pomidory pospadały z krzaków spękane i od razu nasiona zaczęły wsiąkać w ziemię. Oczyściłam to i dynię.
Dynię zerwałam.
I jestem zachwycona !
Moja własna dynia przeskoczyła moje oczekiwania.
Kiedy przyniosłam do domu rodziców i zaczęliśmy rozkrawać to poczułam się jak artysta z wielką tremą prezentujący swoje dzieło. Odechnęłam z ulgą jak okazało się że dyńka jest bardzo mięciutka (bałam się czy dojrzała), a potem poczułam jej piękny melonowy zapach i zaczęłyśmy próbować... ochom i achom nie było końca. Dynia okazała się być wspaniała!
Kroiłyśmy z mamą zażerając się z zachwytem jej słodkim miąszem i pestkami. Trzy razy dokrawałam jej jeszcze kawałek, bo z każdym razem domagała się o więcej. Mniej więcej podzieliłyśmy się na pół, z kawałka zrobiłyśmy frytki, część poszła do ich lodówki na zupę, a reszta wróciła ze mną do domu. Teraz przez tydzień jemy wszystko z dyni :D
No wyszło niesamowicie!


Obrazek


Po drodze nazbierałam też sporo orzechów włoskich wielkości pięści.
Mamy z młodą takie dzikie miejsce gdzie rośnie stare drzewo z wielkimi orzechami. Dawniej chodziłyśmy tam tylko my z psem, a teraz widzę, że ludzie deptają za orzeszkami, więc tym razem zostało dla nas niewiele.
Ciężko też się przedrzeć przez tonę śmieci, liści, gałęzi przerzuconych przez siatkę działek.
Wiecie co, to wstyd jest, że ludzie z ogródkiem mający wspaniałe możliwości kompostowania i używania odpadów robią wkoło siebie taki diabelny syf...
Na górze wyrzuconych roślin znalazłyśmy roślinkę, którą postanowiłam wziąć . Prawdopodobnie to zielistka, ale zerknijcie i oceńcie. Dostała ode mnie na szybko malutką doniczkę, jest trochę potarmoszona , ale myślę, że jakoś odbije. I chyba raczej jeśli dobrze ja oceniłam to jest to roślina doniczkowa.
To straszne, że ludzie potrafią ot tak złapać doniczkę i ciepnąć bądź gdzie roślinkę, która niczego nieświadoma sobie żyje. Mnie to wszystkiego szkoda i wszystko co ma korzonek jest dla mnie do uratowania.

Obrazek



Ale żeby nie było tak pozytywnie to napiszę, że wróciłam do domu ze środkiem owadobójczym.
Kolejnym, zaczynam się zaprzyjaźniać z ciężką chemią, bo nie wyrabiam już z robactwem. Gdyby to tylko były podjedzone listki czy coś tam sobie żyjące to nie powiedziałabym nic, ale to są tragiiczne plagi.
Znów wróciła do mnie bukszpanówka, kolejne larwy się wykluwają.
Było już fajnie, a tu znowu żywopłot pokrywa się pajęczynką i śmierdzi martwymi roślinami...
Glistki póki co są malutkie.
Nie wiem co robić, chemia co parę miesięcy?
Znalazłam też preparaty oparte na oleju parafinowym, w miarę ekologiczne. Chyba czas spróbować.


Alicja - koszyczek jest zrobiony z makulatury, tradycyjnie jak wszystko u mnie ;)
Wyszedł mi krzywo, przyznaję się, ale to pierwsza moja próba z plecionym dnem.
Orzeszkom i kasztanom jednak nie przeszkadza ;)
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”