Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
- Zuzia111
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2090
- Od: 13 paź 2016, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
Lucynko..czekam na dobre wieśći że choróbsko przeszło i głos powrócił bo tego ci życzę Ja na działce a jak bym w domku siedziała..bo siedzę. . Na zewnątrz wiatr głowę chce urwać..do tego zimny. Pozdrawiam.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16588
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
Witajcie, kochani!
Na początku przyjmijcie, proszę, moje serdeczne DZIĘKUJĘ za Wasze dobre serduszka.
W dalszym ciągu jestem niemową, ale już skończyło się imprezowanie, więc mam nadzieję na spokojny powrót do normalności.
Tym bardziej że w środę M zaczyna chemię.
Pechowy rok. A do końca jeszcze daleko...
No dobrze, już nie będę mękolić.
Niedzielę spędziłam w domku w towarzystwie wszystkich dzieci, działki dzisiaj nie widziałam na oczy, a deszczyk nie podlał moich roślinek, którym już woda potrzebna. Może jutro coś spadnie z nieba...
Maryniu - zwalniam, zwalniam, choć nie jest to takie proste. Dziękuję.
Basiu [apus] - u mnie też już sucho, a deszczu ani widu, ani słychu.
Marysiu [Maska] - witaj, kuracjuszko!
Tak mi wyszło, że nawet gdybym bardzo nie chciała, to musiałam wyjść z domu. Teraz już tylko kurowanie mi zostaje zarówno moje i ema w sumie na co najmniej trzy tygodnie.
Zwierzaki wygłaskane. Bardzo zadowolone.
Jeden tydzień na obczyźnie już Ci mija, jeszcze tylko dwa. Jakoś przetrwasz, a powrót na łono własnego ogrodu będzie wielkim świętem.
Zdrówka życzę i wielu miłych wrażeń.
Beatko - z tym dochodzeniem do głosu to jeszcze trochę potrwa, ale nie warto się stresować, a jedynie cierpliwie czekać.
Iwonko [00..] - robisz to, co lubisz, więc miej z tego tytułu jak najwięcej radości, a szczególnie dużo szczęścia niech Ci dają spotkania z wnuczętami. Działka będzie trwać, a dzieciaczki szybko rosną, trzeba więc cieszyć się każdą chwilą spędzoną z nimi, a chwile są tak ulotne...
Ewuniu [ewarost] - kwiatki widać... jeszcze. Gdy chwasty podrosną, to nie wiem, co będzie lepiej widać.
Szczerze mówiąc, to ja chętnie już nic bym nie marudziła emowi, byle tylko szybko głos odzyskać.
Danusiu [danuta z] - floks kanadyjski to podarunek ubiegłoroczny od Soni. Gdy się rozrośnie, chętnie się z Tobą podzielę.
Różowy pierwiosnek 'Siebolda' rozrasta się, aktualnie ma dużo młodzieży. Oczywiście poślę Ci, ale w późniejszym terminie, bo w najbliższych dniach nie będę mogła być na działce.
Tabletki mam, ale jakoś nie chcą mi ulgi przynieść. Muszę raz jeszcze doktorów nawiedzić.
Aguniu [witch] - dziękuję za namiar na wiadomą stronkę. Mleczko z miodkiem popijam, a pozostałych sposobów nie znałam.
Długo choruję, bo nie umiem wysiedzieć na tyłku, stale mnie nosi i zamiast się kurować, to ja się doprawiam w drugą stronę.
Soniu - właśnie moje struny się zbuntowały i teraz potrzeba czasu, by pozwoliły się przeprosić.
Pomidory już na działce. W piątek się właśnie tymi pomidorami doprawiłam, ale co tam! Ważne, że rosną.
Zielsko też rośnie. Niedługo mnie przerośnie. Będzie gdzie schować się ze wstydu.
Też długo chorujesz, Soniu. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej, czego życzę Ci z całego
Iwciu - Taaa...jest, szefowo! Tak właśnie będzie w całym bądź prawie całym najbliższym tygodniu.
Tereniu [tencia] - no właśnie: jakieś mutanty dopadają niewinnego człowieka i wykaraskać się z nich nie może.
Jasne że chwasty nie podskoczą, co najwyżej ja będę musiała podskakiwać, by ponad nimi jakieś kwiatuszki dojrzeć.
Krysiu [leszczyna] - a, dziękuję, dziękuję, niech rośnie wszystko, ale nie chwaściory, bo nie zdzierżę i się z nimi rozprawię siłom. [Wężykiem, wężykiem!]
Zuziu111 - to jeszcze trochę poczekasz, ale za troskę
U mnie też się schłodziło, też wieje, ale deszcz nie chce spaść, a przydałby się.
Na początku przyjmijcie, proszę, moje serdeczne DZIĘKUJĘ za Wasze dobre serduszka.
W dalszym ciągu jestem niemową, ale już skończyło się imprezowanie, więc mam nadzieję na spokojny powrót do normalności.
Tym bardziej że w środę M zaczyna chemię.
Pechowy rok. A do końca jeszcze daleko...
No dobrze, już nie będę mękolić.
Niedzielę spędziłam w domku w towarzystwie wszystkich dzieci, działki dzisiaj nie widziałam na oczy, a deszczyk nie podlał moich roślinek, którym już woda potrzebna. Może jutro coś spadnie z nieba...
Maryniu - zwalniam, zwalniam, choć nie jest to takie proste. Dziękuję.
Basiu [apus] - u mnie też już sucho, a deszczu ani widu, ani słychu.
Marysiu [Maska] - witaj, kuracjuszko!
Tak mi wyszło, że nawet gdybym bardzo nie chciała, to musiałam wyjść z domu. Teraz już tylko kurowanie mi zostaje zarówno moje i ema w sumie na co najmniej trzy tygodnie.
Zwierzaki wygłaskane. Bardzo zadowolone.
Jeden tydzień na obczyźnie już Ci mija, jeszcze tylko dwa. Jakoś przetrwasz, a powrót na łono własnego ogrodu będzie wielkim świętem.
Zdrówka życzę i wielu miłych wrażeń.
Beatko - z tym dochodzeniem do głosu to jeszcze trochę potrwa, ale nie warto się stresować, a jedynie cierpliwie czekać.
Iwonko [00..] - robisz to, co lubisz, więc miej z tego tytułu jak najwięcej radości, a szczególnie dużo szczęścia niech Ci dają spotkania z wnuczętami. Działka będzie trwać, a dzieciaczki szybko rosną, trzeba więc cieszyć się każdą chwilą spędzoną z nimi, a chwile są tak ulotne...
Ewuniu [ewarost] - kwiatki widać... jeszcze. Gdy chwasty podrosną, to nie wiem, co będzie lepiej widać.
Szczerze mówiąc, to ja chętnie już nic bym nie marudziła emowi, byle tylko szybko głos odzyskać.
Danusiu [danuta z] - floks kanadyjski to podarunek ubiegłoroczny od Soni. Gdy się rozrośnie, chętnie się z Tobą podzielę.
Różowy pierwiosnek 'Siebolda' rozrasta się, aktualnie ma dużo młodzieży. Oczywiście poślę Ci, ale w późniejszym terminie, bo w najbliższych dniach nie będę mogła być na działce.
Tabletki mam, ale jakoś nie chcą mi ulgi przynieść. Muszę raz jeszcze doktorów nawiedzić.
Aguniu [witch] - dziękuję za namiar na wiadomą stronkę. Mleczko z miodkiem popijam, a pozostałych sposobów nie znałam.
Długo choruję, bo nie umiem wysiedzieć na tyłku, stale mnie nosi i zamiast się kurować, to ja się doprawiam w drugą stronę.
Soniu - właśnie moje struny się zbuntowały i teraz potrzeba czasu, by pozwoliły się przeprosić.
Pomidory już na działce. W piątek się właśnie tymi pomidorami doprawiłam, ale co tam! Ważne, że rosną.
Zielsko też rośnie. Niedługo mnie przerośnie. Będzie gdzie schować się ze wstydu.
Też długo chorujesz, Soniu. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej, czego życzę Ci z całego
Iwciu - Taaa...jest, szefowo! Tak właśnie będzie w całym bądź prawie całym najbliższym tygodniu.
Tereniu [tencia] - no właśnie: jakieś mutanty dopadają niewinnego człowieka i wykaraskać się z nich nie może.
Jasne że chwasty nie podskoczą, co najwyżej ja będę musiała podskakiwać, by ponad nimi jakieś kwiatuszki dojrzeć.
Krysiu [leszczyna] - a, dziękuję, dziękuję, niech rośnie wszystko, ale nie chwaściory, bo nie zdzierżę i się z nimi rozprawię siłom. [Wężykiem, wężykiem!]
Zuziu111 - to jeszcze trochę poczekasz, ale za troskę
U mnie też się schłodziło, też wieje, ale deszcz nie chce spaść, a przydałby się.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- witch
- 1000p
- Posty: 3102
- Od: 9 cze 2013, o 10:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
Dużo siły Ci życzę Lucynko, i zdrówka dla Ciebie i Twojego M.
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5199
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
A u mnie całą noc padało i zrobiło się zimno, można teraz odetchnąć po ostatnich upałach.
Lucynko kochana, gdzieś Cię zapodziałam i nic nie wiedziałam o kłopotach ze zdrowiem.
Szkoda że zbyt wcześnie wyrwałaś do ogrodu i jeszcze doprawiłaś się zimnymi napojami.
Teraz Ty osłabiona a M po chemii będzie się czuł fatalnie, straci apetyt przez metaliczny posmak w ustach i będzie potrzebował Twojej opieki i wsparcia. Wiem, bo przez to przeszłam, ale potem będzie coraz lepiej, tylko trzeba wytrzymać i być dobrej myśli.
Przytulam Was oboje i czekam na dobre wieści a dla działeczki posyłam deszczyk na przetrwanie.
Lucynko kochana, gdzieś Cię zapodziałam i nic nie wiedziałam o kłopotach ze zdrowiem.
Szkoda że zbyt wcześnie wyrwałaś do ogrodu i jeszcze doprawiłaś się zimnymi napojami.
Teraz Ty osłabiona a M po chemii będzie się czuł fatalnie, straci apetyt przez metaliczny posmak w ustach i będzie potrzebował Twojej opieki i wsparcia. Wiem, bo przez to przeszłam, ale potem będzie coraz lepiej, tylko trzeba wytrzymać i być dobrej myśli.
Przytulam Was oboje i czekam na dobre wieści a dla działeczki posyłam deszczyk na przetrwanie.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
Lucynko, trzymam kciuki za twojego męża, a ty tym bardziej musisz zadbac o siebie aby móc dbać o meża.
- julcia1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2256
- Od: 19 maja 2011, o 08:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Leszno w Wielkopolsce
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
Lucynko kurujcie się oboje bo i Ty musisz być zdrowa , przecież męża odporność osłabnie.
Tez niestety wyglądam deszczu i nie ma po jednodniowym upale znów chłodniej i wietrznie, już nie wiem kiedy wreszcie będzie ciepło
Nigdy nie sadziłam czosnków ozdobnych, właściwie nie wiem dlaczego bo są śliczne.
Trzymam kciuki za szybkie pożegnane z waszymi choróbskami
Tez niestety wyglądam deszczu i nie ma po jednodniowym upale znów chłodniej i wietrznie, już nie wiem kiedy wreszcie będzie ciepło
Nigdy nie sadziłam czosnków ozdobnych, właściwie nie wiem dlaczego bo są śliczne.
Trzymam kciuki za szybkie pożegnane z waszymi choróbskami
Pozdrawiam Julia
Moje zielone zakręcenie
Moje zielone zakręcenie
- TerDob
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9595
- Od: 13 sty 2008, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małogoszcz k.Kielc
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
Lucynko będę się powtarzać ale też Wam życzę dużo zdrówka i sił
Kwiatuszki masz piękne
I ja czekam na deszczyk ale coś nie chce padać tylko zimno i wieje .
Pozdrawiam cieplutko
Kwiatuszki masz piękne
I ja czekam na deszczyk ale coś nie chce padać tylko zimno i wieje .
Pozdrawiam cieplutko
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16588
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
Pospacerowałam po zaprzyjaźnionych ogrodach, zaglądam do własnego, a tu już tylu przemiłych Gości!
Aguniu [witch], pięknie Ci dziękuję. Kochana jesteś.
Stasiu - deszczu Ci trochę zazdroszczę. Przydałby się u mnie, bo nie dam rady biegać na działkę w celu podlewania roślin. Trudno. Będą musiały sobie jakoś same radzić.
Każda z nas od czasu do czasu gdzieś się zapodzieje z rozmaitych powodów, ale odnajdujemy się, a to jest najważniejsze.
Zdaję sobie sprawę z tego, co mnie czeka w najbliższym czasie i dlatego jestem szczególnie zła na siebie, że właśnie teraz zafundowałam sobie taka sytuację. Trudno, jakoś muszę sobie ze wszystkim poradzić. Na szczęście M nie należy do szczególnie marudnych. A może wcale nie na szczęście, bo więcej będę musiała się sama domyślać. Dużą wiedzę przekazała mi synowa, która przez kilkanaście lat pracowała najpierw w hospicjum , a później w klinice onkologicznej na warszawskim Ursynowie. Fakt: jestem przerażona, ale wiem też, że potrafię przyjąć na klatę najtrudniejszą nawet sytuację.
Za dobre życzenia bardzo pięknie dziękuję
Tobie życzę, ciepełka i zdrówka.
Iwciu - ślicznie dziękuję, kochana jesteś.
Julio - dziękuję, staram się jak mogę.
Ja kiedyś miałam czosnki, ale ponieważ ciągle dopadały je choróbska, to na jakiś czas zrobiłam sobie z nimi przerwę.
W tym roku na tę chwilę jeszcze nie chorują. Oby już tak zostało.
Dziękuję, kochana, kciuki bardzo się przydadzą.
Tereniu [TerDob] - dziękuję Ci bardzo Takich życzeń nigdy za dużo.
Niech Ci deszczyk roślinki podleje, a słoneczko ogrzeje.
Dzisiaj już czuję zmęczenie, wobec tego pożegnam Was do jutra.
Życzę Wszystkim spokojnej nocy, kolorowych snów, a na jutro trochę słońca, trochę deszczyku, ale wyłącznie ciepłego.
Aguniu [witch], pięknie Ci dziękuję. Kochana jesteś.
Stasiu - deszczu Ci trochę zazdroszczę. Przydałby się u mnie, bo nie dam rady biegać na działkę w celu podlewania roślin. Trudno. Będą musiały sobie jakoś same radzić.
Każda z nas od czasu do czasu gdzieś się zapodzieje z rozmaitych powodów, ale odnajdujemy się, a to jest najważniejsze.
Zdaję sobie sprawę z tego, co mnie czeka w najbliższym czasie i dlatego jestem szczególnie zła na siebie, że właśnie teraz zafundowałam sobie taka sytuację. Trudno, jakoś muszę sobie ze wszystkim poradzić. Na szczęście M nie należy do szczególnie marudnych. A może wcale nie na szczęście, bo więcej będę musiała się sama domyślać. Dużą wiedzę przekazała mi synowa, która przez kilkanaście lat pracowała najpierw w hospicjum , a później w klinice onkologicznej na warszawskim Ursynowie. Fakt: jestem przerażona, ale wiem też, że potrafię przyjąć na klatę najtrudniejszą nawet sytuację.
Za dobre życzenia bardzo pięknie dziękuję
Tobie życzę, ciepełka i zdrówka.
Iwciu - ślicznie dziękuję, kochana jesteś.
Julio - dziękuję, staram się jak mogę.
Ja kiedyś miałam czosnki, ale ponieważ ciągle dopadały je choróbska, to na jakiś czas zrobiłam sobie z nimi przerwę.
W tym roku na tę chwilę jeszcze nie chorują. Oby już tak zostało.
Dziękuję, kochana, kciuki bardzo się przydadzą.
Tereniu [TerDob] - dziękuję Ci bardzo Takich życzeń nigdy za dużo.
Niech Ci deszczyk roślinki podleje, a słoneczko ogrzeje.
Dzisiaj już czuję zmęczenie, wobec tego pożegnam Was do jutra.
Życzę Wszystkim spokojnej nocy, kolorowych snów, a na jutro trochę słońca, trochę deszczyku, ale wyłącznie ciepłego.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
Lucynko radzę Ci wypić tego białego mocniejszego co najmniej 40%. Mówię Ci fajna sprawa.Rozgrzeje i będziesz zdrowa.
Na floksa oczywiście poczekam ty bardziej,że on puszcza rozłogi i fajnie się rozrasta.
Życzę zdrówka!!!
Na floksa oczywiście poczekam ty bardziej,że on puszcza rozłogi i fajnie się rozrasta.
Życzę zdrówka!!!
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
Lucynko w trudnych sytuacjach powtarzam sobie "będzie dobrze bo nie może być inaczej".
To taka moja osobista mantra i póki co mam się dobrze choć kłopoty też się zdarzają ale przy takim podejściu jest lżej.
Ogród kipi kolorami - czerp z niego radość i energię, pozwoli Ci to przetrwać najtrudniejsze chwile.
Pozdrawiam i
To taka moja osobista mantra i póki co mam się dobrze choć kłopoty też się zdarzają ale przy takim podejściu jest lżej.
Ogród kipi kolorami - czerp z niego radość i energię, pozwoli Ci to przetrwać najtrudniejsze chwile.
Pozdrawiam i
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16588
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
Kochani, jak to dobrze że pisać mogę, bo mowę straciłam na amen.
Struny głosowe siadły i skrzeczę teraz jak stara ropucha.
Tak naprawdę to jestem jakaś pokręcona i rozkojarzona. Działka w odstawce co najmniej na kilka dni.
Danusiu [danuta z] - nie mogę pić tego białego, bo mam chore struny głosowe, którym to białe szkodzi.
Oby Twoje życzenie się spełniło i to jak najszybciej. Dziękuję pięknie.
Krysiu [christinkrysia] - ja też byłam zawsze optymistycznie nastawiona do życia, ale w tym roku tak dużo złego wydarzyło się w mojej rodzinie, że już nie umiem pozytywnie myśleć o przyszłości.
Szczerze mówiąc, to nawet rabatowe kolory jakoś mniej mnie cieszą niż to miało miejsce wcześniej
Mam jednak nadzieję na lepsze jutro. Przecież w końcu kiedyś musi być lepiej.
Duża
Struny głosowe siadły i skrzeczę teraz jak stara ropucha.
Tak naprawdę to jestem jakaś pokręcona i rozkojarzona. Działka w odstawce co najmniej na kilka dni.
Danusiu [danuta z] - nie mogę pić tego białego, bo mam chore struny głosowe, którym to białe szkodzi.
Oby Twoje życzenie się spełniło i to jak najszybciej. Dziękuję pięknie.
Krysiu [christinkrysia] - ja też byłam zawsze optymistycznie nastawiona do życia, ale w tym roku tak dużo złego wydarzyło się w mojej rodzinie, że już nie umiem pozytywnie myśleć o przyszłości.
Szczerze mówiąc, to nawet rabatowe kolory jakoś mniej mnie cieszą niż to miało miejsce wcześniej
Mam jednak nadzieję na lepsze jutro. Przecież w końcu kiedyś musi być lepiej.
Duża
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
Lucynko trzymam kciukasy za M i Twoje zdrówko. Musisz się szybko wykurować, aby nie narażać osłabionego M na kontakt z dodatkowymi zarazkami. Musisz być dzielna za Was oboje.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7
Lucynko mam nadzieję, że masz na to odpowiedni lek, bo krtań potrafi zejść niżej Stres kochana robi swoje więc trzymaj się i nie wyrzucaj brak zainteresowania działką! Są rzeczy ważniejsze... najważniejsze ... zdrowie . Ściskam mocno i życzę lepszych dni, bo chyba Twój stan nie jest właściwy przy chemii M i jemu życzę wytrwałości