u Lesi cz. 2
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: u Lesi cz. 2
Edyto - dziękuję za pocieszenia, odpowiem na PW.
Kasiu - myślę, że Nostalgia świetnie się komponuje z czerwonymi różami. U mnie też róże czerwone rosną na jednej rabacie, poza Red Leonardo da Vinci, który miał być czerwoną różą a nią nie jest (pokażę w następnych postach). Mam też rabatę mieszaną - pozazdrościłam Majce - i zamiast łączyć podobne kolory jest totalny miks. Piano to jedna z najpiękniejszych róż (moim zdaniem).
Odnośnie Sahary - u mnie rosła 3 lata, przetrwała 2 ostre zimy (było zdecydowanie zimniej niż -26 stopni [wg. Rosarium taką ma mroozodporność] i dała radę), myślę, że załatwiły ją wiosenne przymrozki.
Kasiu - myślę, że Nostalgia świetnie się komponuje z czerwonymi różami. U mnie też róże czerwone rosną na jednej rabacie, poza Red Leonardo da Vinci, który miał być czerwoną różą a nią nie jest (pokażę w następnych postach). Mam też rabatę mieszaną - pozazdrościłam Majce - i zamiast łączyć podobne kolory jest totalny miks. Piano to jedna z najpiękniejszych róż (moim zdaniem).
Odnośnie Sahary - u mnie rosła 3 lata, przetrwała 2 ostre zimy (było zdecydowanie zimniej niż -26 stopni [wg. Rosarium taką ma mroozodporność] i dała radę), myślę, że załatwiły ją wiosenne przymrozki.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25222
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: u Lesi cz. 2
Asiu, ja myślę, że załatwił ją ciepły styczeń. Jedne dały radę inne nie przy takiej pogodzie.
Całe szczęście, że teraz jest zimno i róże przygotowały się na większe mrozy
Całe szczęście, że teraz jest zimno i róże przygotowały się na większe mrozy
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: u Lesi cz. 2
Gosiu - na pewno ciepły styczeń jej nie pomógł
pamiętam tylko, że gdzieś na przełomie marca/ kwietnia robiłam dokładny obchód róż i się cieszyłam, że mają zielone pędy, ruszają powoli pąki itp. Miesiąc później ciełam pędy z tymi pąkami co ruszyły, bo były już kompletnie zczarniałe. Sahara w sumie jakby nie patrzeć przeżyła zimę, puściła pąki na wysokość 10-20 cm i się zatrzymała we wzroście - tyle ile urosła w maju tyle miała we wrześniu i zaczęła zamierać.

- justi177
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3222
- Od: 22 wrz 2011, o 17:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze, 6a/6b
Re: u Lesi cz. 2
Hej Asiu
Zapewniam Cię, ze jeszcze Zuzia nieraz zaskoczy Cię w późniejszym wieku. Jakkolwiek to zabrzmiało
Mój syn miał spore problemy z rozwojem mowy. Jak chcesz wyjaśnię więcej na pw. Jak juz wiesz, jest w gimnazjum. Tyle czasu obejmuje "nasza historia".
Czy 'Augusta Luise' Ci chorowała? Moja była tragiczna...nie ma z tego roku nawet jednego zdjecia....

Zapewniam Cię, ze jeszcze Zuzia nieraz zaskoczy Cię w późniejszym wieku. Jakkolwiek to zabrzmiało

Mój syn miał spore problemy z rozwojem mowy. Jak chcesz wyjaśnię więcej na pw. Jak juz wiesz, jest w gimnazjum. Tyle czasu obejmuje "nasza historia".
Czy 'Augusta Luise' Ci chorowała? Moja była tragiczna...nie ma z tego roku nawet jednego zdjecia....
Pozdrawiam
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25222
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: u Lesi cz. 2
Asia, chyba to przemrożenie pędów spowodowało, że róża po zimie odbiła, ale nie miała siły na dalszy rozwój. Dlatego zaczęła zamierać. Tez tak mam z niektórymi różami. Pocieszam się, że może jednak przez lato korzenie się zregenerowały. Wszystko zweryfikuje ta zima. Jeśli nie odbije to znaczy, że poprzednia zima dała jej się w kość.
Mam sporo róż, które zaczęły zamierać. Nawet zastanawiałam się czym to jest spowodowane. Chociaż z drugiej strony może to być grzyb, który powoduje zamieranie. Ale gdyby róża była silna dałaby pewnie radę, a tak pewnie trochę róż stracę z wiosną.
Mam sporo róż, które zaczęły zamierać. Nawet zastanawiałam się czym to jest spowodowane. Chociaż z drugiej strony może to być grzyb, który powoduje zamieranie. Ale gdyby róża była silna dałaby pewnie radę, a tak pewnie trochę róż stracę z wiosną.
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: u Lesi cz. 2
Justyno - Zuzia już mnie zaskakuje
nawet używająć wyłącznie swojego języka potrafi nieźle pyskować
Jeśli możesz to chętnie, zgadałabym się na PW. - ponieważ Zuzia jest pierwsza to jako prototyp przy jej wychowaniu pewnie popełniam najwięcej błędów
nieuniknionych, bo człowiek uczy się na swoich błędach.
U mnie Augusta Luise w ogóle nie chorowała, ale... zauważyłam, że generalnie róże z R. w pierwszym roku nie chorują, później już jest różnie. Zobaczę jak będzie w tym roku.
Gosiu - moja Sahara wyglądała tak nędznie, że żal było na nią patrzeć jak się męczy... po prostu rośliny wypadają nam z ogrodów, nawet nasze ukochane i wychuchane róże padają i czasem zupełnie nie wiadomo dlaczego...
Nie wiem czy uda mi się przed Świętami skończyć podsumowanie różane...


Jeśli możesz to chętnie, zgadałabym się na PW. - ponieważ Zuzia jest pierwsza to jako prototyp przy jej wychowaniu pewnie popełniam najwięcej błędów

U mnie Augusta Luise w ogóle nie chorowała, ale... zauważyłam, że generalnie róże z R. w pierwszym roku nie chorują, później już jest różnie. Zobaczę jak będzie w tym roku.
Gosiu - moja Sahara wyglądała tak nędznie, że żal było na nią patrzeć jak się męczy... po prostu rośliny wypadają nam z ogrodów, nawet nasze ukochane i wychuchane róże padają i czasem zupełnie nie wiadomo dlaczego...
Nie wiem czy uda mi się przed Świętami skończyć podsumowanie różane...
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25222
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: u Lesi cz. 2
Wiadomo, że teraz mao czasu. Ja niestety nie mam siły na nic innego jak tylko na forum.
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16304
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: u Lesi cz. 2
Joasiu, kochana. Mam dzisiaj troszkę czasu, a więc chodzę po FO i odwiedzam zaprzyjaźnionych.
Swoje róże spokojnie zdążysz podsumować po Nowym Roku. Ja na razie też odłożyłam sprawy różane. Ale za to dzisiaj rano zamówiłam u podstolca bodziszki i jeżówki. Jakoś mnie tak wzięło i nie wytrzymałam.
Spokojnych Świąt
Swoje róże spokojnie zdążysz podsumować po Nowym Roku. Ja na razie też odłożyłam sprawy różane. Ale za to dzisiaj rano zamówiłam u podstolca bodziszki i jeżówki. Jakoś mnie tak wzięło i nie wytrzymałam.
Spokojnych Świąt

- JLG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: u Lesi cz. 2
Gosiu - czasu cały czas za mało, obojętnie czy to święta czy "normalny czas"
Wando - ja też domówiłam jeżówki u Pana Marka: Hot Papaya, Hot Summer, Summer Coctail, Piccolino. Mam nadzieję, że wszystkie byliny mi się pomieszczą, bo zamawiałam trochę optymistycznie.
Niepokoi mnie pogoda, chciałabym, żeby popadało trochę śniegu, zawsze to bezpieczniej dla roślin. I te skoki temperaturowe niemal o 20 stopni jakoś nie nastrajają mnie optymistycznie - jak tak dalej pójdzie znowu może być hekatomba różana wiosną...
Wando - ja też domówiłam jeżówki u Pana Marka: Hot Papaya, Hot Summer, Summer Coctail, Piccolino. Mam nadzieję, że wszystkie byliny mi się pomieszczą, bo zamawiałam trochę optymistycznie.
Niepokoi mnie pogoda, chciałabym, żeby popadało trochę śniegu, zawsze to bezpieczniej dla roślin. I te skoki temperaturowe niemal o 20 stopni jakoś nie nastrajają mnie optymistycznie - jak tak dalej pójdzie znowu może być hekatomba różana wiosną...
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: u Lesi cz. 2
Róże różowe
Red Leonardo da Vinci
Nazwa wskazuje, że ta odmiana powinna być w kolorze czerwonym ? dla mnie nie ma nic bardziej mylnego, w rzeczywistości róża ma kolor bardzo ciemnego różu z domieszką czerwieni. Niestety gryzie się mi kolorystycznie z innymi różami z czerwonej rabaty, ale nie lubię przesadzać, więc zostanie na swoim miejscu. Zresztą gdy ją zamówiłam w Rosarium, w szkółce się pomylili i przesłali mi Leonardo da Vinci?.całe szczęście szkółka uznała reklamację. Kwiaty bardzo pełne, gęsto upakowane w regularną rozetę o wielkości 7-10 cm; kwiaty są odporne na warunki atmosferyczne, nie strasznym im deszcz czy upał. Kwitnie bardzo obficie, wielokrotnie powtarzając. U mnie krzew jest nie wysoki, kompaktowy ? ok. 30-40 cm. Róża ma certyfikat ADR i rzeczywiście łapie plamki gdzieś w dole pod koniec sezonu.




Leonardo da Vinci
Róża, którą na forum ochrzczono niezbyt miłym określeniem ?plastik-fantastik?, ale coś w tym jest. Kwiaty są piękne, efektowne, bardzo pełne w kolorze różowym o wielkości prawie 10 cm, ale dla mnie nie mają jakoś takiego uroku, wdzięku jak np. róże angielskie w tym kolorze ? zupełnie jakbym widziała kwiatową lalkę Barbie (może marudzę, ale takie jest moje subiektywne odczucie).
Krzew jest dużo większy od Red Leonardo da Vinci, u mnie niektóre pędy wybijają na ponad 1 m, co sprawia, że krzew nieumiejętnie cięty może stać się drapakiem. Niestety jest wyraźnie mniej odporna od jej czerwonego sporta, plamki pojawiają się znacznie wcześniej a do tego u mnie ta róża gdzieś w sierpniu łapie mączniaka.





First Lady
Piękna i bardzo trwała róża, o sporych bardzo pełnych kwiatach w kolorze różu z ciemniejszym brzegiem płatka przypominająca nieco Eden Rose. Kwiaty są odporne na deszcz, nie pleśnieją ? jedyne co zauważyłam, to przy zimnej i deszczowej pogodzie rozwijają się całą wieczność (nawet 3-4 tygodnie!). Co ważniejsze krzew kwitnie prawie bez przerwy, zwykle ostatnie kwitnienie przerywa mróz. Wysokość krzewu 1-1,5 m, róża bardzo odporna na choroby grzybowe i niskie temperatury (przezimowała mi z finalnym kopcem z kory ubiegłoroczną zimę). Polecam.








Rosa rugosa Pink Grootendorst
Urocza niewielka róża ? ochrzczona na forum mianem Pani Goździkowej ;) Kwiatuszki maleńkie ok 3 cm, o delikatnym zapachu charakterystycznym dla rugosa. Bardzo kolczasta i niestety lubi rosnąć jako drapak ? wypuszcza pędy nawet 80 cm, więc zdecydowanie nie nadaje się na brzeg na rabaty
Ogromną jej zaletą jest mrozoodporność, jest żelazna (wg Rosarium nawet do ? 32!!!), u mnie zimuje bez jakiegokolwiek okrywania. Nie choruje, jakby plamistość czy inne choroby w ogóle nie istniały!!!


Eden Rose
Obiekt westchnień i frustracji ? piękna róża o pełnych, kulistych kwiatach, które początkowo są bladoróżowe, z brzegiem płatka w kolorze ciemniejszego różu, w miarę rozkwitu kwiaty ciemnieją.
Kwiat duży ok. 8 cm. W ciepłych rejonach róża pnąca, w czasie kwitnienia wyglądająca spektakularnie. U mnie niestety to rabatówka, która z czasem wypuści dłuższy pęd, który zimą najprawdopodobniej wymarznie i znowu krzew będzie startował od poziomu kopczyka. Niestety. Róża bardzo odporna, u mnie praktycznie w ogóle nie choruje na nic !
Tegoroczna zima była bardzo niekorzystna dla tego krzewu, musiałam go przyciąć przy ziemi, krzew co prawda pięknie odbił, ale zakwitł jednym kwiatem (zdjęcia poniżej są z 2011 r.)





New Dawn
Zdjęcia niestety historyczne ? róża padła po ubiegłorocznej zimie, do końca nie wiem czy to efekt zimy, mojego bardzo silnego cięcia (przez 3 lata rosła bez podpory, usiłowałam ją przyciąć tak aby mogła się piąć po pergoli, gdy wreszcie w 4 roku dostała pergolę), czy też bardzo silnie odbijającej podkładki, a może kombinacji wszystkich powyższych czynników razem?? Róża o delikatnych bladoróżowych kwiatach o wielkości 7-8 cm, bardzo szybko opadających (kwestia 2 dni) ? tzw. śmieciuch, choć mi osobiście bardzo podobały się płatki niczym śnieg na trawniku. Kwitnie bardzo obficie, praktycznie bez przerwy. Pędy nie przemarzają podczas zimy, więc róża jest naprawdę pnąca ? u mnie osiągała rozmiary ok. 3 m. Nie przypominam sobie, żeby chorowała, czasem łapała kilka plamek.



CDN w 2013 r. - do podsumowania zostały Austinki
Red Leonardo da Vinci
Nazwa wskazuje, że ta odmiana powinna być w kolorze czerwonym ? dla mnie nie ma nic bardziej mylnego, w rzeczywistości róża ma kolor bardzo ciemnego różu z domieszką czerwieni. Niestety gryzie się mi kolorystycznie z innymi różami z czerwonej rabaty, ale nie lubię przesadzać, więc zostanie na swoim miejscu. Zresztą gdy ją zamówiłam w Rosarium, w szkółce się pomylili i przesłali mi Leonardo da Vinci?.całe szczęście szkółka uznała reklamację. Kwiaty bardzo pełne, gęsto upakowane w regularną rozetę o wielkości 7-10 cm; kwiaty są odporne na warunki atmosferyczne, nie strasznym im deszcz czy upał. Kwitnie bardzo obficie, wielokrotnie powtarzając. U mnie krzew jest nie wysoki, kompaktowy ? ok. 30-40 cm. Róża ma certyfikat ADR i rzeczywiście łapie plamki gdzieś w dole pod koniec sezonu.




Leonardo da Vinci
Róża, którą na forum ochrzczono niezbyt miłym określeniem ?plastik-fantastik?, ale coś w tym jest. Kwiaty są piękne, efektowne, bardzo pełne w kolorze różowym o wielkości prawie 10 cm, ale dla mnie nie mają jakoś takiego uroku, wdzięku jak np. róże angielskie w tym kolorze ? zupełnie jakbym widziała kwiatową lalkę Barbie (może marudzę, ale takie jest moje subiektywne odczucie).
Krzew jest dużo większy od Red Leonardo da Vinci, u mnie niektóre pędy wybijają na ponad 1 m, co sprawia, że krzew nieumiejętnie cięty może stać się drapakiem. Niestety jest wyraźnie mniej odporna od jej czerwonego sporta, plamki pojawiają się znacznie wcześniej a do tego u mnie ta róża gdzieś w sierpniu łapie mączniaka.





First Lady
Piękna i bardzo trwała róża, o sporych bardzo pełnych kwiatach w kolorze różu z ciemniejszym brzegiem płatka przypominająca nieco Eden Rose. Kwiaty są odporne na deszcz, nie pleśnieją ? jedyne co zauważyłam, to przy zimnej i deszczowej pogodzie rozwijają się całą wieczność (nawet 3-4 tygodnie!). Co ważniejsze krzew kwitnie prawie bez przerwy, zwykle ostatnie kwitnienie przerywa mróz. Wysokość krzewu 1-1,5 m, róża bardzo odporna na choroby grzybowe i niskie temperatury (przezimowała mi z finalnym kopcem z kory ubiegłoroczną zimę). Polecam.








Rosa rugosa Pink Grootendorst
Urocza niewielka róża ? ochrzczona na forum mianem Pani Goździkowej ;) Kwiatuszki maleńkie ok 3 cm, o delikatnym zapachu charakterystycznym dla rugosa. Bardzo kolczasta i niestety lubi rosnąć jako drapak ? wypuszcza pędy nawet 80 cm, więc zdecydowanie nie nadaje się na brzeg na rabaty
Ogromną jej zaletą jest mrozoodporność, jest żelazna (wg Rosarium nawet do ? 32!!!), u mnie zimuje bez jakiegokolwiek okrywania. Nie choruje, jakby plamistość czy inne choroby w ogóle nie istniały!!!


Eden Rose
Obiekt westchnień i frustracji ? piękna róża o pełnych, kulistych kwiatach, które początkowo są bladoróżowe, z brzegiem płatka w kolorze ciemniejszego różu, w miarę rozkwitu kwiaty ciemnieją.
Kwiat duży ok. 8 cm. W ciepłych rejonach róża pnąca, w czasie kwitnienia wyglądająca spektakularnie. U mnie niestety to rabatówka, która z czasem wypuści dłuższy pęd, który zimą najprawdopodobniej wymarznie i znowu krzew będzie startował od poziomu kopczyka. Niestety. Róża bardzo odporna, u mnie praktycznie w ogóle nie choruje na nic !
Tegoroczna zima była bardzo niekorzystna dla tego krzewu, musiałam go przyciąć przy ziemi, krzew co prawda pięknie odbił, ale zakwitł jednym kwiatem (zdjęcia poniżej są z 2011 r.)





New Dawn
Zdjęcia niestety historyczne ? róża padła po ubiegłorocznej zimie, do końca nie wiem czy to efekt zimy, mojego bardzo silnego cięcia (przez 3 lata rosła bez podpory, usiłowałam ją przyciąć tak aby mogła się piąć po pergoli, gdy wreszcie w 4 roku dostała pergolę), czy też bardzo silnie odbijającej podkładki, a może kombinacji wszystkich powyższych czynników razem?? Róża o delikatnych bladoróżowych kwiatach o wielkości 7-8 cm, bardzo szybko opadających (kwestia 2 dni) ? tzw. śmieciuch, choć mi osobiście bardzo podobały się płatki niczym śnieg na trawniku. Kwitnie bardzo obficie, praktycznie bez przerwy. Pędy nie przemarzają podczas zimy, więc róża jest naprawdę pnąca ? u mnie osiągała rozmiary ok. 3 m. Nie przypominam sobie, żeby chorowała, czasem łapała kilka plamek.



CDN w 2013 r. - do podsumowania zostały Austinki
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: u Lesi cz. 2
Asiu, fajny i pouczający przegląd, z przyjemnością czytam jego kolejne odsłony.
First Lady uwielbiam, choć u nie miała jednak dość długa przerwę. Nie mniej jednak dokupiłam 4 krzewy, to wspaniała róża.
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku
First Lady uwielbiam, choć u nie miała jednak dość długa przerwę. Nie mniej jednak dokupiłam 4 krzewy, to wspaniała róża.
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku

- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16304
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: u Lesi cz. 2
Ja mam niestety First Lady na swojej czarnej liście, bo sporo osób miało o niej marną opinię, choć kwiat jest piękny. Natomiast wiele dobrego usłyszałam o Leonardo i dlatego ją sobie posadziłam. Cóż, z braku doświadczenia muszę się kierować opiniami, a właściwie ich wypadkową. Zresztą każdy ogród to inne doświadczenia. Trudno wybrać coś, co jest idealne u wszystkich.
- justi177
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3222
- Od: 22 wrz 2011, o 17:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze, 6a/6b
Re: u Lesi cz. 2
Hej Asiu
Do Siego Roku, niech się darzy w 2013
trzynastki zazwyczaj są szczęśliwe
Moja 'First Lady' w tym roku nie popisała się, a ogólnie ma duże przerwy, i kwitnie dwa razy....i tak ją bardzo lubię, gdy kwitnie jest wyjątkowa, u mnie jest najbardziej elegancką różą

Do Siego Roku, niech się darzy w 2013


Moja 'First Lady' w tym roku nie popisała się, a ogólnie ma duże przerwy, i kwitnie dwa razy....i tak ją bardzo lubię, gdy kwitnie jest wyjątkowa, u mnie jest najbardziej elegancką różą

Pozdrawiam
Re: u Lesi cz. 2
Lesiu, oświeciło mnie! To u Ciebie przeczytałam ostatnie opinie o LdV, a odpowiedziałam na nie u Asi2
Uzupełnię swoją wypowiedź u Ciebie wieczorem, ale cieszę się, że znalazłam przyczynę niefortunności mojego postu u Asi...
Pozdrawiam serdecznie,
A

Uzupełnię swoją wypowiedź u Ciebie wieczorem, ale cieszę się, że znalazłam przyczynę niefortunności mojego postu u Asi...
Pozdrawiam serdecznie,
A