U oster

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
rogo
200p
200p
Posty: 286
Od: 22 maja 2011, o 14:08
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: U oster

Post »

Oster - bardzo lubię zaglądac do Twojego wątku - pozdrawiam :D
moje skromne początki

pozdrawiam Robert
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster

Post »

Najczęściej raniutko poczytuję watki i dziś wpadłam przypadkiem na wątek, w którym forumka wspomina o
sąsiedzie, z którym nie ma zbyt dobrych stosunków. Kiedy ja sprowadziłam się do naszego maleńkiego mieszkanka,
na posesji rządziła stara kobieta i jej syn. Kiedy cokolwiek próbowałam zrobić, by upiększyć nieco
te zapuszczone, zaniedbane podwórze, sypały się wyzwiska i oboje wszczynali awantury. Dla świętego spokoju
człowiek ustępował, bo wychowanie: "głupiemu i fura siana ustąpi" brało górę. Ale nie zawsze jest to dobry
sposób postępowania: głupi myśli sobie wówczas: "aha, boi się mnie"! Ale pewnego dnia po kolejnych ulewnych
deszczach, glina, na której posadowiony jest dom, spływała wraz ze strugami, - humus spłynął już dawno :shock: . Postanowiłam nawieść ziemi i zasiać trawę,by powstrzymać proces erozji :shock: To były moje pierwsza
poczynania na rzecz "zrobieniaczegośdlaotoczenia" ;:138
Kiedy nie pomagały wrzaski i wyzwiska (mieszkamy na odludziu, więc na świadków nie ma co liczyć),
sąsiadka już wówczas ponad siedemdziesięcioletnia kobieta) zaczęła wyśmiewać moje poczynania. Dosłownie:
siedziała w oknie i przez cały czas moich prac dogadywała bez przerwy :?
Nie powiem, że to było milsze, bo drwina i szyderstwo są podobnie dokuczliwe, ale postanowiłam nie
zwracać uwagi na ich zachowania. Nawiozłam wówczas ponad 100 taczek ziemi z miejsca, do którego
spływała: poza ogrodzeniem. Podniosłam wówczas teren w najniższym miejscu o prawie pół metra!
Praca trwała dwa dni, potem wyrównanie, wysiew trawy w miejscu, gdzie teraz powstała rabata "pod oknami",
a w rogu obecnej rabatki "pod bzami" zrobiłam skalniaczek. Skromniutki, bo i doświadczenia było brak
i tego forum nie było... i internetu jeszcze na świecie nie było (w takiej formie, jak obecnie).
Niestety, nawet przez myśl mi nie przemknęło, by uwiecznić stan przed i po. W każdym razie po deszczach
człowiek nie miał jak dojść do domu: glina, błoto i pełno gówien kurzych, które panoszyły się wszędzie jak
jej właściciele. Miałam znajomego w ówczesnej milicji, poprosiłam go o pomoc w kwestii kur.
Sąsiedzi zostali "zaproszeni" na komendę, dzielnicowy "porozmawiał z nimi tak "od serca" i kury zostały
umieszczone w zagrodzie przy komórce ;:138 (przy akompaniamencie epitetów - ale zrobili, co do nich
należało :uszy Jednak milicja też się do czegoś tam nieraz przydawała 8-) .
Ale po tym fakcie sąsiadka z okna śledziła moje poczynania: nawet jej syn pomógł mojemu mężowi w
wylaniu chodnika. Oczywiście, od tej pory ich nastawienie do nas się nie poprawiło, bo wystarczyło
coś nie po ich myśli zrobić i awantura gotowa; ale skończyły sie -urwy i -uje podczas moich prac
ogrodowych. Teraz, kiedy przekopywałam ziemię pod oknami przy robieniu rabaty i wykonywaniu
nasadzeń, wszystko to stanęło mi przed oczami; i choć myślałam, że umiem patrzeć na to, co było -
z dystansem, niestety, przypomniało mi się wiele innych przykrych i nawet dramatycznych wydarzeń
wiązanych z tymi ludźmi. Jej już nie ma chyba z dwanaście lat, a ja nie mam ani jednego miłego z nią
wspomnienia. Sąsiad rozpił się aż tak, że właściwie nie ma dnia, bym nie słyszała zza drzwi jego
mieszkania zapijaczonego komentowania rzeczywistości :;230 Ale dziś to inaczej wygląda; przestałam
ustępować, nauczyłam się robić swoje, a jego wyzwiska mijają mnie szerokim łukiem. Próbuje jeszcze
rządzić, ale zdziwko go łapie, kiedy ja robię swoje- dokładnie to, co zamierzyłam :uszy
Wniosek z tego doświadczenia w moim przypadku jest następujący: nie warto było ustępować głupiemu,
bo otoczenie dzisiaj, po dwudziestu sześciu latach, byłoby zupełnie inne. Ale wyciąganie wniosków w
własnych błędów to cecha charakteryzująca człowieka: nigdy więcej ustępowania głupiemu ;:223
No, i sąsiad to taki ważny element naszej codzienności, który ma ogromny wpływ na nasze życie -
choć z gara nam nie wyjada :(
Siberia
---
Posty: 2310
Od: 5 lut 2010, o 10:01
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: U oster

Post »

Co za historia... Biedni ludzie... chorzy na nienawiść...
Chylę czoła, że nie zwariowałaś ;:196
Awatar użytkownika
ewkapaw
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3610
Od: 10 sty 2008, o 09:18
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Re: U oster

Post »

Wandziu jak mi miło było się z Tobą spotkać :tan . Trochę krótko , ale co zrobić - takie życie i obowiązki .
Będę Ciebie odwiedzać , choć nie obiecuję , że za każdym razem napiszę ;:224 .
Buziaczki dla dzieciaczków :wit .
Pozdrawiam EWA
Spis linków
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster

Post »

Siberia pisze:Co za historia... Biedni ludzie... chorzy na nienawiść...
Chylę czoła, że nie zwariowałaś ;:196
Siberio, niewiele brakowało ... :shock:
Wiesz, gdybym tylko pozwoliła moim wspomnieniom dojść do głosu...
Ale, przeszło, minęło, a obecnie bawi mnie bezradność sąsiada wobec moich poczynań.
I jeśli nie pomaga to niech przynajmniej nie przeszkadza. Kiedyś (właśnie podczas odnawiania terenu) zamówiłam wywrotkę ziemi: stanął na drodze i kierowca nie miał jak wjechać na posesję. Musiał wywalić ziemię w dole, z którego potem taczkami wwoziłam pomału na teren posesji. :shock:

Ewuniu, ja również cieszę się z tego powodu i dziękuję za miłe chwile. Szkoda,
że połowę czasu przeznaczonego na spotkanie przestałam w korkach.
Może następnym razem nie trzeba będzie kraść paru godzin dnia, może kolejne
spotkanie u mnie? Przecież to rzut beretem :uszy A teren tak zabezpieczę, że
można będzie posiedzieć nawet podczas silnego wiatru czy zacinającego deszczu.
Pomyślcie o tym.
Jakaś majówka? :uszy
Awatar użytkownika
ewka63
500p
500p
Posty: 796
Od: 17 kwie 2011, o 09:25
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Podkrakowskie spokojne ...
Kontakt:

Re: U oster

Post »

A chciało by się zaśpiewać " jak dobrze mieć sąsiada". Współczuję tylu lat wśród takich ludzi. Cóż, dobrych chwil nie było, ale teraz może wrócą w dwójnasób, w końcu po tak długim czasie należy Ci się osterku. Niestety jest sporo ludzi na świecie, żyjących tylko po to, żeby dokuczyć innym. I nie da się ich naprawić swoją miłością do świata.
Mój zielony kawałek ziemi
Pozdrawim Wszystkich - Ewa
Awatar użytkownika
empuza
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4296
Od: 4 cze 2007, o 09:30
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Zachodniopomorskie

Re: U oster

Post »

Osterku bij, zabij!
Ty pojechałaś a torba dla dzieciaczków została. ;:223 ;:223
Jak nic muszę przestać zajadać masełko ;:224 ;:224
"Gdy w jednym domu światło gaśnie i ogród przestaje żyć, w drugim rodzi się nowe życie."
Empuzka i jej ROD-wy świat-rok 2012
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster

Post »

ewka63 pisze: Niestety jest sporo ludzi na świecie, żyjących tylko po to, żeby dokuczyć innym. I nie da się ich naprawić swoją miłością do świata.
Ewuś :wit Ale miło, że jesteś.
Masz rację, frustratów trochę na tym świecie się nasiało...
Zaraz lecę do Ciebie :uszy
empuza pisze:Osterku bij, zabij!
Ty pojechałaś a torba dla dzieciaczków została. ;:223 ;:223
Jak nic muszę przestać zajadać masełko ;:224 ;:224
... a ja wciąż dokądś spóźniona... ;:223 ;:223
To mi trzeba by napukać...
E, to pretekst do zobaczenia się :;230
Awatar użytkownika
aagaaz
1000p
1000p
Posty: 1774
Od: 7 maja 2011, o 10:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: U oster

Post »

To miałaś przeżycia...

Ja mam trochę przeżyć z moją ciotką ( mieszka w naszym domu, w mieszkaniu obok ), ale nie w sprawach ogrodowych ale w życiu codziennym ( codziennie jej coś kradniemy)...

Ale ważne , że nie dałaś się i postawiłaś na swoim...Gratulacje :)
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster

Post »

Agnieszko, to współczuję, bo członkowie rodziny to jeszcze coś paskudniejszego, bo
to najzwyklej w świecie przykre.
Niedawno miałam ubaw po pachy, bo sąsiad przyszedł niemal na
czworakach, (a że nawet światło na schodach jest nasze, więc on raczej z niego
nie korzysta jako, że mieszka na parterze), słyszę krzyki na schodach więc otwieram
drzwi i słucham, o co znów chodzi. Słyszę: "K..wa, światło włącz, k..wa..., co światła
żałujesz, k..wa? na chwile?, k..wa?
Nie wiedziałam, w czym rzecz, było już ciemno, a on kiwał się, sapał wrzeszczał,
gadał do siebie i męczył się z kluczem, bo nie mógł do zamka trafić! :;230
I co chwila naciskał nasz włącznik przy schodach - bez efektu :shock:
Byłam zdziwiona, że nie potrafił sobie zapalić światła, ale okazało się, że zamiast cały
kwadracik nacisnąć, on przyciskał tylko róg, więc nie kontaktowało
To trwała więcej niż godzinę, a kiedy wyszłam po raz kolejny zobaczyć, czy już się
uporał, akurat otworzył drzwi i... jak nie poleci do tyłu. Aż się wystraszyłam, bo się
nie mógł podnieść. Bujał się jak na biegunach: do tyłu i do przodu, do tyłu i do
przodu, żeby się rozhuśtać... i wstać. W końcu się obrócił na bok i wstał jakoś z
czworaków, złapał za drzwi i jak o lasce wtoczył się do mieszkania. Tam już nie
darł się o światło, choć leżał na podłodze, nie mogąc znów się podnieść.
Na drugi dzień wydzierał się, że ukradłam mu klucze, cały komplet, a leżały pod schodami,
pewnie poleciały tam razem z nim.
Zastanawiałam się, jak on się dowlókł do domu, bo przecież po drodze musiał
pokonać "niskie poręcze torów" przypomniał mi się dowcip: po wiejskiej zabawie
pijani kumple wracają do sąsiedniej wioski, idąc torami: jeden mówi: "ale te
schody długie", drugi odpowiada: "no... a poręcze jak nisko :shock: )
Ostatnio coraz częściej w takim stanie wraca a to z jakiegoś przegranego meczu,
a to z dni miasta, zawsze jakaś zupka darmowa się trafi, zawsze jakiś podłoże
w okresie kampanii wyborczych, których wciąż full. No to i okazji do wypicia więcej..
Ehh, szkoda na niego czasu na klikanie;

Wczoraj - (żeby zmienić nieco temat) - przekopałam w warzywniku jakieś półtora metra,
a na skopanym jakiś 10 dni temu wzeszła gorczyca ;:138
Znów wywaliłam trochę wapna na kolejne skopane wcześniej i wczoraj jakieś 20 mkw.
i wysiałam gorczycę. Mam nadzieję, że nie za późno. Muszę się wziąć w końcu
za zabezpieczanie warzyw z ogrodu: u mojej mamy wszystko już w piwniczkach,
powekowane, w zamrażarce... A ja na szarym końcu ;:223
Żeby upiększyć troszkę ten post, ostanie zdjęcia z ogródeczka, w którym
jednak jeszcze coś tam kwitnie, choć już szaro i w nocy się rozpadało.
Huśtawki do schowania, inne przedmioty na razie zabezpieczone przed deszczami
Obrazek

Na tym ujęciu widać jeszcze parę kwitnących roślinek,
Obrazek

Zapomniałam o fasoli fioletowej: rewelacyjnie: sporo z niej nazrywałam,
a ile jeszcze zostało :!: ale zostanie na nasiono:
Obrazek

wrzosy, wiem, wiem, już były, ale tak je lubię ; ;:108
Obrazek
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster

Post »

Znów musiałam podzielić post, bo za dużo uśmieszków :shock:

A tu jedyna gałązka, która mi się ukorzeniła: narwałam chyba z 15 na opuszczonej działce z
drzewka :oops: Miało piękne poskręcane listeczki i gałązki. Wszystkie uschły w wodzie :shock:
Czy ktoś wie, jak to drzewko się nazywa?
Obrazek
Obrazek Obrazek

A teraz czas na dawno nie pokazywane żywe elementy ogrodu, ale w nieefektownym otoczeniu :oops:
- niestety, tu też nie zostało uporządkowane - choć bardzo bym tego chciała ;:108
mamunia;
Obrazek
i jej pociechy (chyba zdrowe, bo rozrabiają, że hej :heja
Niger nie jest kotkiem odważnym:
Obrazek
jego jedna siostrzyczka również:

Obrazek
Ale za to ta, która śmierci z szufli uciekła jest najodważniejsza i strasznie ciekawa świata
Obrazek
I rodzinka prawie w komplecie - tatuś NN
Obrazek
Obrazek Obrazek

Marzyło mi się, żeby zrobić w tym roku ziemiankę; efekt :?: ;:223 Kiedy :?:
Ale pomarzyć dobra rzecz :tan Dzięki marzeniom życie jest kolorowe ;:108 . Może w przyszłym roku?
Awatar użytkownika
ewka63
500p
500p
Posty: 796
Od: 17 kwie 2011, o 09:25
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Podkrakowskie spokojne ...
Kontakt:

Re: U oster

Post »

Kocięta śliczne, dobrze byłoby mamusię wysterylizować, żeby więcej pociech nie miała.
I na ziemiankę przyjdzie pora, wszystkiego na raz nie da się zrobić :)
Mój zielony kawałek ziemi
Pozdrawim Wszystkich - Ewa
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster

Post »

Tak Ewuśmasz rację. Myślałam o zastrzykach, ale to podobno bardzo cancerogenne,
nie chciałabym się do tego przyczyniać, jeśli jest w tym choć kropla prawdy.
Awatar użytkownika
ewka63
500p
500p
Posty: 796
Od: 17 kwie 2011, o 09:25
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Podkrakowskie spokojne ...
Kontakt:

Re: U oster

Post »

Myślę, że zastrzyki podawane zbyt często, to niezbyt dobre wyjście, a koszty iluśtam zastrzyków będą podobne do kosztów strylizacji kotki.

aha, wierzba to może Mandżurska? Taka poskręcana :) Albo mandżurskopodobna :) Też sobie taką ukopałam z odrostów i się przyjęła :heja
Mój zielony kawałek ziemi
Pozdrawim Wszystkich - Ewa
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster

Post »

Znajomy, a właściwie to mąż bratanicy opuszczał domek, w którym się wychowywał, a który został przeznaczony
do rozbiórki, więc pozwolił mi narwać gałazek, ile zechcę.
A że chciałam mieć pewność, to sobie narwałam :roll: sporo. I dobrze: bo co piętnasta się przyjęła. :uszy
Zaraz sprawdzę w necie, czy to ona. Dzięki Ewuniu ;:196
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”