Elizabetko gratuluję zakupu.
Sezon na róże dopiero się zaczął być może jeszcze spotkasz gdzieś swoje wymarzone róże..
Życzę Ci by tak było.
Passiflorę mam od ubiegłorocznej wiosny.
Poprzednią zimę spędziła w ogrzewanym mieszkaniu a lato od wczesnej wiosny na balkonie.
Narzekałam tak długo,czyniłam uroki,martwiłam się,że rośnie w liście a nie zawiązuje żadnego pąka kwiatowego,chciałam zobaczyć choć jednego kwiatka,no i mam.

Będzie nawet kilkanaście...
Wiosną zamierzam ją mocno przyciąć i przygotować kratkę na której rozłożę jej pędy.
Wyczytałam gdzieś

,że mocno splątane pędy źle wpływają na obfitość kwitnienia.
U mnie kwiatów będzie moc ale jakby miało być jeszcze więcej - to niechże się rozkłada na kratce i niechże kwitnie jeszcze bardziej obficie ...pomogę jej w tym
Gieniu to wieloletnie pnącze.
Wymaga zimowania podobnie jak datura.
Będę ja cięła wiosną,nie wiem w jakim będzie wówczas stanie ale mogę spróbować ją rozmnożyć .
Mam nadzieje,że się uda ukorzenić pędy i wtedy mogę Ci wysłać. Ale to wiosną
Grzesiu wiem,że moja jakoś tak późno się zebrała do kwitnienia pewnie będzie kwitła jeszcze w mieszkaniu bo ma masę malutkich pączków więc siłą rzeczy będzie już w domu.
A co potem? Nie mam pojęcia. Ubiegłą zimę mogla spędzić na oknie bo była mała a teraz ???
Jak to wstawić na okno? Gdzie to zimować?A mam przecież całą masę innych roślin doniczkowych wymagających przechowania w domu...
Jak to będzie jeszcze nie wiem ale miło mi,że wierzysz w moje umiejętności
A pędów,wąsatych pędów ma całą masę... ciągle je okręcam i ciągle podglądam .
