Marzanko, trójsklepka to jeden z moich nowych , zeszło jesiennych nabytków , sama jestem ciekawa jak zakwitnie!
Jeśli tylko ta pogoda w odpowiednim czasie, mu na to pozwoli!
Krysiu, ja nie posiadam w swoim ogrodzie takich okazów jak Ty , a mimo to płakać się chce jak się patrzy na biedne roślinki , umęczone tymi ulewami!
Twoich roślin to dopiero żal!
Masz ciekawe rzadko spotykane , duże i pięknie rozrośnięte okazy, normalnie szlag człowieka trafia jak się pomyśli co ta pogoda z nimi wyczynia!
Zima wlekła się nam i dawała popalić , czekało się na wiosnę jak na wybawienie , a teraz co?
Porażka , normalnie , złość na zmianę z apatią mnie ogarnia!
W nocy zerwała się potężna wichura!
Dziś na dzień dobry , odsłaniając rolety , zobaczyłam stół ogrodowy na MIGDAŁKU od Ewy !
Dech mi zaparło!
Leciałam w piżamie, klnąć niczym szewc, ale chyba jakąś ochronę miał nad sobą , bo stół zatrzymał się , dosłownie przed nim wbijając się w fiołka motylkowatego , którego rozmnażałam dla dziewczyn!
Fiołek poległ, ale to na szczęście tylko szczepka była!
Straty migdałka chyba bym nie przetrwała, i tak miałam ochotę gryźć ze złości!
I jak tu się cieszyć pięknym majem?
Mimo to , posyłam Ci troszkę

, z zakątków mojej nadziei pogodowej!
