Gosiu, zgadzam się, nie można być doskonałym.
Kasiu, witam w moim ogrodzie

i zapraszam kiedy tylko chcesz. Cieszy mnie, że kwiatoterapia działa nie tylko na mnie. A to ujęcie ze zdjęcia też bardzo lubię. Ono właśnie jest z sierpnia ubiegłego roki i taki widok mam z okna obecnie
Dominiś, Ty wiesz, że ja jestem z tych co wolą marchewkę od kija

. Mnie to jeszcze bardziej mobilizuje
Gosiu22, dziękuję za miłe słowa pod adresem moich różyczek.
Rzeczywiście Crocus w fazie rozwijania się ma żółtomorelowy środek ale już następnego dnia robi się kremowy.
Trzeciego dnia jest niemal biały. Może gdyby nie było tak ostrego słońca to byłoby tak jak w katalogu.
w ogóle większość róż w taki upał dość szybko blednie. Taki urok...
Dziś kolejny bardzo gorący dzień. Nic nie da się robić w takim upale oprócz sączenia drinka z parasolką w miłym, lipowym cieniu.
A przydałoby się... azalie czekają na posadzenie, i kalina dawida (odkupiłam sobie, bo 2 lata temu mi zmarzła).
Warzywnik nieogarnięty od kilku tygodni. Cóż wszystko musi poczekać aż temperatura nieco spadnie.
Na szczęście róże wspaniale kwitną a ja obmyślam dla nich towarzystwo na następny rok (nieco arystokratycznej śmietanki jeszcze wcisnę

)
Chyba jeszcze nie pokazywałam Wam prześlicznej Meillandki "Rody" i gratisa, którego dostałam od Kordesów, niestety bez metki
Kurczaki całe dnie spędzają zakopane pod iglakiem (zrobiły sobie niezły grajdołek) tylko rano i wieczorem można ustrzelić im fotkę. Bardzo im gorąco. Jak szalone rzucają się na arbuza wprost z lodówki. Bardzi im smakuje.
