Laurowiśnia Otto Luken chyba, kilkuletnia zmarzła i pieris Japoński o ślicznych czerwonych przyrostach także.
Ranczo Nokły cz. 4.
- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11366
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Tadeuszu Twój wątek jest bardzo edukujący, ja uczyłam się na własnych błędach, gdyż nie było jeszcze Forum Ogrodniczego i bardzo dużo krzewów u mnie zmarzło, długo by wyliczać, ale ja po pierwszym zmarznięciu drugi raz już nie sadziłam.
Laurowiśnia Otto Luken chyba, kilkuletnia zmarzła i pieris Japoński o ślicznych czerwonych przyrostach także.
Laurowiśnia Otto Luken chyba, kilkuletnia zmarzła i pieris Japoński o ślicznych czerwonych przyrostach także.
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Tadeuszu ,u Ciebie,czuć pasję,już to pisałam milion razy ale napiszę jeszcze raz
Opisywanie roślin,które padły ,tabliczki z nazwami i datą ich posadzenia ,sprawia,że chodzenie po Twoim ogrodzie naprawdę kojarzy się ze ścieżką edukacyjną.
Dobrze,że mamy Ciebie na forum
Opisywanie roślin,które padły ,tabliczki z nazwami i datą ich posadzenia ,sprawia,że chodzenie po Twoim ogrodzie naprawdę kojarzy się ze ścieżką edukacyjną.
Dobrze,że mamy Ciebie na forum
Słonecznie pozdrawiam.Lucyna
Ogród ciągle błądzących właścicieli zaprasza:)
Ogród ciągle błądzących właścicieli zaprasza:)
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Baaardzo się cieszę że zaczynam swoją przygodę z ogrodem razem ze wsparciem tego forum.Tajka pisze:Tadeuszu Twój wątek jest bardzo edukujący, ja uczyłam się na własnych błędach, gdyż nie było jeszcze Forum Ogrodniczego i bardzo dużo krzewów u mnie zmarzło, długo by wyliczać, ale ja po pierwszym zmarznięciu drugi raz już nie sadziłam.
Laurowiśnia Otto Luken chyba, kilkuletnia zmarzła i pieris Japoński o ślicznych czerwonych przyrostach także.
Aż przykro się robi patrząc na te piękności które Tadeuszu straciłeś
I cudownie oblepiony owocami ostrokrzew- mam nadzieję, że mój też kiedyś się tak odwdzięczy
- EwkaEs
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9774
- Od: 9 lip 2008, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe kraju
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Witaj Tadeuszu,czyli u mnie tylko włóknina na szkielecie"kominy" i jeszcze trochę mam czas,wiesz,zapowiadaja na jutro deszcz ze śniegiem,ciekawe czego będzie więcej?
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 31991
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Witaj Tadeuszu spore straty , ale masz rację zawsze takie się zdarzają .
widzę że zakończone pracy przy dużym klombie , teraz tylko zostało czekać aż wiosną i latem zakwitnie .
Pozdrowienia dla Zosi
Genia
widzę że zakończone pracy przy dużym klombie , teraz tylko zostało czekać aż wiosną i latem zakwitnie .
Pozdrowienia dla Zosi
Genia
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Miałam właśnie zapytać czy jesienna pora też jest odpowiednia do poprawy wyglądu trawnika - a tu masz Ty już po aeracji.
Tadeuszu jeśli chodzi o rozróżnienie płci ostrokrzewów to różnice to kolor nerwów na młodych liściach, na dolnej stronie. Osobniki żeńskie zwykle mają nerwy zielone, a męskie - czerwone lub czerwieniejące od ogonka liściowego. Paczki kwiatowe usytuowane w kątach ogonków liściowych mają zielonkawe zabarwienie i są drobniejsze, składają się z kilku i kilkunastu pojedynczych pączków. Tak dzieje się u osobników żeńskich o jesiennej porze roku. Męskie pączki kwiatowe są grubsze i zabarwione bardziej na czerwono, z czerwonym cieniem.
Ostrokrzewy męskie mają większe przyrosty roczne a żeńskie krótsze. W efekcie krzewy żeńskie są mniejsze i bardziej zwarte, męskie smukłe i wyższe.
Tadeuszu jeśli chodzi o rozróżnienie płci ostrokrzewów to różnice to kolor nerwów na młodych liściach, na dolnej stronie. Osobniki żeńskie zwykle mają nerwy zielone, a męskie - czerwone lub czerwieniejące od ogonka liściowego. Paczki kwiatowe usytuowane w kątach ogonków liściowych mają zielonkawe zabarwienie i są drobniejsze, składają się z kilku i kilkunastu pojedynczych pączków. Tak dzieje się u osobników żeńskich o jesiennej porze roku. Męskie pączki kwiatowe są grubsze i zabarwione bardziej na czerwono, z czerwonym cieniem.
Ostrokrzewy męskie mają większe przyrosty roczne a żeńskie krótsze. W efekcie krzewy żeńskie są mniejsze i bardziej zwarte, męskie smukłe i wyższe.
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
WITAJ TADEUSZU
zostawię ślad cobyś nie pomyślał że cie nie odwiedzam.Zaglądam często choć nic nie piszę.
SZkoda twoich roslinek,ale ubiegłoroczna zima była mrożna.
Dzięki Agnieszce wiem jakiej płci mam ostrokrzewa.
SZkoda twoich roslinek,ale ubiegłoroczna zima była mrożna.
Dzięki Agnieszce wiem jakiej płci mam ostrokrzewa.
-
Ann-ka72
- 1000p

- Posty: 1012
- Od: 1 paź 2009, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Witaj Tadeuszu
W Twoim wątku można wiele ciekawych rzeczy sie nauczyć.
Przykro mi,że Tyle pięknych roślin zginęło.... Ale wiosna i lato było chyba niezbyt dobre dla wielu roślin. Co do świerków, to wiem,że prawie zawsze dopada je przędziorek. jak pryskałam róże od mszycy to i swoje Coniki prysnęłam nauczona poprzednimi latami, bo przędziorek to taka zaraza,że jednego dnia go nie ma, a za 3 dni jest już, po tygodniu opanowany cały iglak przez tysiące przędziorków...
Co do pierisa- to u mnie też jeden jakoś dziwnie zaczął gubić liście jesienią- we wrześniu mniej więcej, czubki pędów brązowiały, listki też brązowiały a potem opadały... nie wiem od czego, dzisiaj wstawię u siebie zdjęcia, może wiesz,od czego to może być.Boje się,że zimy może ten pieris nie przeżyć,skoro coś mu dolega....
Życzę Ci,aby jak najmniej było strat w Twoim ogrodzie, bo masz bardzo nietypowe i ciekawe okazy i dobrze byłoby,aby rosły i cieszyły Twoje oczy jak i Forumowiczów.
Miłego dnia
W Twoim wątku można wiele ciekawych rzeczy sie nauczyć.
Przykro mi,że Tyle pięknych roślin zginęło.... Ale wiosna i lato było chyba niezbyt dobre dla wielu roślin. Co do świerków, to wiem,że prawie zawsze dopada je przędziorek. jak pryskałam róże od mszycy to i swoje Coniki prysnęłam nauczona poprzednimi latami, bo przędziorek to taka zaraza,że jednego dnia go nie ma, a za 3 dni jest już, po tygodniu opanowany cały iglak przez tysiące przędziorków...
Co do pierisa- to u mnie też jeden jakoś dziwnie zaczął gubić liście jesienią- we wrześniu mniej więcej, czubki pędów brązowiały, listki też brązowiały a potem opadały... nie wiem od czego, dzisiaj wstawię u siebie zdjęcia, może wiesz,od czego to może być.Boje się,że zimy może ten pieris nie przeżyć,skoro coś mu dolega....
Życzę Ci,aby jak najmniej było strat w Twoim ogrodzie, bo masz bardzo nietypowe i ciekawe okazy i dobrze byłoby,aby rosły i cieszyły Twoje oczy jak i Forumowiczów.
Miłego dnia
Anna
Mój ogród...
Mój ogród...
-
tadeusz48
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3393
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
DALU-dziękuję za odwiedziny, rzeczywiście ciekawie by było wykazanie jakie rośliny po zimie nie przeżyły, było by to przedstawienie rzeczywistej odporności roślin których mrozoodporność nie jest do końca została zbadana.
Irga i u mnie też podmarzła zimą, ale wypuściła nowe pędy, zdarzało się jej i wcześniej podmarzać, ale na szczęście nie kończy swojego żywota, tylko szybko się regeneruje.
DANUTO- dziękuję za odwiedziny, ja też podejrzewam że przędziorek miał również swój udział w padnięciu mojego świerku "white daisy", ale musiała być również druga przyczyna uschnięcia korzeni, zapewne nadmiar wilgoci, przędziorek raczej ( z tego co wiem) mocno kaleczy roślinę ,ale nie powoduje jej padnięcia w ciągu jednego roku.
ANETKO- dziękuję za odwiedziny, do" dwóch razy sztuka", taką przyjąłem zasadę, i się do niej stosuję. W większości po pierwszym niepowodzeniu , próbuję drugi raz, bo do końca nie jestem przekonany że to zima jest dla rośliny za ostra, w większości się zdarza że winą za niepowodzenie w uprawie jest moja niewłaściwa pielęgnacja, i zmiana podejścia do uprawy ( nieraz miejsca, czy oświetlenia) skutkuje że udaje się uprawiać daną roślinę.
TAJKO- dziękuję za odwiedziny, ja też uczyłem się na własnych błędach i wiem jak droga jest taka nauka, nie mówiąc o utracie roślin, dlatego też w miarę zdobywania doświadczeń staram się podzielić zdobytą wiedzą z Naszymi Forumowiczami.
Trudno się chwalić swoimi niepowodzeniami, zwłaszcza że w większości wynikały one z niewiedzy i braku doświadczenia, podejrzewam że nie ma na Tym Forum takich którym by nie podła chociaż jedna roślina z własnej ( często niezawinionej ) winy.
Wiele roślin wrażliwych na zimowe warunki, gdy je się zabezpieczy przez kilka pierwszych lat, później już dają sobie radę bez żadnych zabezpieczeń, najtrudniejsze dla tych roślin ( podobnie jak dla człowieka) są pierwsze lata, pozwalające na aklimatyzację naszych roślin.
LUCYNKO- dziękuję za odwiedziny, cieszy mnie że doceniasz to co staram się robić, a robię to by inni mogli skorzystać z moich doświadczeń. Większość , posiadających doskonałą wiedzę w zakresie uprawy roślin z trudem dzieli się tą wiedzą, robią to chętniej za pieniądze, ale cóż ,takie są prawa ( dżungli). Lubię pracę w ogrodzie, bez ogrodu , pewnie ciągle stał bym w kolejkach do lekarzy, a tak, lekarze mają spokój za mną a ja z nimi.
ANIU- dziękuję za odwiedziny, tak, teraz łatwiej zakładać i uprawiać ogród, nie wspominając o kupnie jakich się chce roślin, wiedza zawarta w internecie ( w tym w Naszym Forum) jest ogromnie pomocna w poznaniu roślin, ich potrzeb i wymagań.
Szkoda każdej roślinki, ale rzadko się zdarza w ogrodach by coś nie padło, ja mogę tylko się pochwalić że osiem padłych roślin w tak trudnym roku to ledwo 1.5% wszystkich roślin rosnących w ogrodzie, powodem do dumy jest te 98.5% roślin , które przeżyły cieszą się dobrym zdrowiem.
EWO-dziękuję za odwiedziny, szkielet ( z palików) jest potrzebny nad rośliną, gdyż często mokry śnieg potrafi zdeformować , a nawet połamać roślinę ( oczywiście nie każdą). Okrycie włókniną powoduje że roślina jest "za wiatrem", często mroźnym .
Pozostawienie kominów jest też celowe, bo (przynajmniej) po ostatnich zimach zdarza się że okresy mrozów, tych ostrych są kilkudniowe, częściej jest w "kratkę" ale są również i takie okresy że pogoda jest jesienna a wtedy okryte ( całkowicie) rośliny mają za ciepło a wtedy choroby grzybobójcze mają doskonałe warunki do rozwoju.
Na własnym ogrodzie się przekonałem że w wyniku chorób grzybowych więcej padło mi roślin, niż w wyniku mrozu i wiatru. Na razie niech roślinki się aklimatyzują do niskich temperatur, wobec większości z nich pierwszy okres zimy jest najbezpieczniejszy i rzadko w tym okresie wymagają okrycia( ale przygotować się trzeba).
GENIU- dziękuję za odwiedziny, po zakończeniu "renowacji" klombu kwiatowego, idę za ciosem i poddaje renowacji rabatę kwiatową na skarpie( przy podwyższeniu terenu , na którym stała trampolina), po zrobieniu ich będę miał z nimi kilka lat spokoju ( nim się znowu zagęszczą).
Skończyłem również prace na trawniku, po koszeniu dokonałem aeracji ( wałkiem ze sprężynami), pięknie zgrabiłem wydobytą z trawnika martwą darń ( razem z liśćmi) i było pięknie na trawniku od wczoraj:



Dzisiaj nie było już tak bezlistnie na trawniku, nawet z oddalonych ok 200m przy szosie drzew silny wiatr , przyganiał liście.
AGNIESZKO- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie,jesienna pora, po ostatnim koszeniu jest dobra na dobre "wyczesanie" trawnika, wtedy zimą, pod śniegiem mniej w trawniku będzie obumarłych fragmentów roślin a tym samych mniejszą pożywkę będzie miała pleśń pośniegowa, kora przy okazji zniszczy (teraz jeszcze) zieloną trawkę.
Dziękuję bardzo za dokładne wyjaśnienie różnic między męską a żeńską odmianą ostrokrzewu.
JOLU- dziękuję za odwiedziny , cieszy mnie że lubisz zaglądać do naszego ogrodu. Roślinek szkoda, ale już uzupełniłem straty młodszymi o rok, czy kilka lat sadzonkami tego samego gatunku, trzeciego uzupełnienia ( tych samych roślinek ) nie będzie.
ANNO- dziękuję za spacer po ogrodzie, cieszy mnie że moje doświadczenie jest przez Forumowiczów wykorzystywane, taka nauka jest dużo tańsza od nauki na własnych błędach.
W zakresie chemicznej ochrony roślin ja sam stawiam dopiero pierwsze kroki, gdy w ogrodzie nie było dużo roślin nie było potrzeby sięgać po chemię, ze szkodników w ogrodzie królowały tylko mszyce, wraz ze zwiększeniem stanu posiadania roślin wzrastało również i zagrożenie.
Dopiero od trzech lat staram się walczyć z chorobami grzybowymi czy ze szkodnikami za pomocą środków chemicznych, i to je stosuję tylko wtedy gdy inne metody zawodzą. Z przędziorkiem usiłuję walczyć, ale jak widać po ostatnich stratach roślin, nie jest to łatwa walka, wyraźnie widać tu brak doświadczenia, bo wiedzę w tym zakresie czerpię z internetu.
Straty roślin już przebolałem, były, są i niestety będą straty, aby ich nie było więcej. Dokonując inwentaryzacji rosnących w ogrodzie roślin , stwierdziłem że w tym roku niezależnie od uzupełnienia ostatnio stwierdzonych strat w ogrodzie przybyło 54 drzew, krzewów i iglaków.
Najwięcej przybyło świerków - 13 sadzonek, następnie tuj i cyprysików - 11 sadzonek, przybyło również 5 sadzonek jodły i 3 sadzonki sosny. Z nico oryginalnych roślin w tym roku posadziłem w ogrodzie cedrzyńca, śniegowca,mydleńca,makia amurska czy barbulę.
ROŚLINY POSADZONE W TYM ROKU W OGRODZIE PO RAZ PIERWSZY











Irga i u mnie też podmarzła zimą, ale wypuściła nowe pędy, zdarzało się jej i wcześniej podmarzać, ale na szczęście nie kończy swojego żywota, tylko szybko się regeneruje.
DANUTO- dziękuję za odwiedziny, ja też podejrzewam że przędziorek miał również swój udział w padnięciu mojego świerku "white daisy", ale musiała być również druga przyczyna uschnięcia korzeni, zapewne nadmiar wilgoci, przędziorek raczej ( z tego co wiem) mocno kaleczy roślinę ,ale nie powoduje jej padnięcia w ciągu jednego roku.
ANETKO- dziękuję za odwiedziny, do" dwóch razy sztuka", taką przyjąłem zasadę, i się do niej stosuję. W większości po pierwszym niepowodzeniu , próbuję drugi raz, bo do końca nie jestem przekonany że to zima jest dla rośliny za ostra, w większości się zdarza że winą za niepowodzenie w uprawie jest moja niewłaściwa pielęgnacja, i zmiana podejścia do uprawy ( nieraz miejsca, czy oświetlenia) skutkuje że udaje się uprawiać daną roślinę.
TAJKO- dziękuję za odwiedziny, ja też uczyłem się na własnych błędach i wiem jak droga jest taka nauka, nie mówiąc o utracie roślin, dlatego też w miarę zdobywania doświadczeń staram się podzielić zdobytą wiedzą z Naszymi Forumowiczami.
Trudno się chwalić swoimi niepowodzeniami, zwłaszcza że w większości wynikały one z niewiedzy i braku doświadczenia, podejrzewam że nie ma na Tym Forum takich którym by nie podła chociaż jedna roślina z własnej ( często niezawinionej ) winy.
Wiele roślin wrażliwych na zimowe warunki, gdy je się zabezpieczy przez kilka pierwszych lat, później już dają sobie radę bez żadnych zabezpieczeń, najtrudniejsze dla tych roślin ( podobnie jak dla człowieka) są pierwsze lata, pozwalające na aklimatyzację naszych roślin.
LUCYNKO- dziękuję za odwiedziny, cieszy mnie że doceniasz to co staram się robić, a robię to by inni mogli skorzystać z moich doświadczeń. Większość , posiadających doskonałą wiedzę w zakresie uprawy roślin z trudem dzieli się tą wiedzą, robią to chętniej za pieniądze, ale cóż ,takie są prawa ( dżungli). Lubię pracę w ogrodzie, bez ogrodu , pewnie ciągle stał bym w kolejkach do lekarzy, a tak, lekarze mają spokój za mną a ja z nimi.
ANIU- dziękuję za odwiedziny, tak, teraz łatwiej zakładać i uprawiać ogród, nie wspominając o kupnie jakich się chce roślin, wiedza zawarta w internecie ( w tym w Naszym Forum) jest ogromnie pomocna w poznaniu roślin, ich potrzeb i wymagań.
Szkoda każdej roślinki, ale rzadko się zdarza w ogrodach by coś nie padło, ja mogę tylko się pochwalić że osiem padłych roślin w tak trudnym roku to ledwo 1.5% wszystkich roślin rosnących w ogrodzie, powodem do dumy jest te 98.5% roślin , które przeżyły cieszą się dobrym zdrowiem.
EWO-dziękuję za odwiedziny, szkielet ( z palików) jest potrzebny nad rośliną, gdyż często mokry śnieg potrafi zdeformować , a nawet połamać roślinę ( oczywiście nie każdą). Okrycie włókniną powoduje że roślina jest "za wiatrem", często mroźnym .
Pozostawienie kominów jest też celowe, bo (przynajmniej) po ostatnich zimach zdarza się że okresy mrozów, tych ostrych są kilkudniowe, częściej jest w "kratkę" ale są również i takie okresy że pogoda jest jesienna a wtedy okryte ( całkowicie) rośliny mają za ciepło a wtedy choroby grzybobójcze mają doskonałe warunki do rozwoju.
Na własnym ogrodzie się przekonałem że w wyniku chorób grzybowych więcej padło mi roślin, niż w wyniku mrozu i wiatru. Na razie niech roślinki się aklimatyzują do niskich temperatur, wobec większości z nich pierwszy okres zimy jest najbezpieczniejszy i rzadko w tym okresie wymagają okrycia( ale przygotować się trzeba).
GENIU- dziękuję za odwiedziny, po zakończeniu "renowacji" klombu kwiatowego, idę za ciosem i poddaje renowacji rabatę kwiatową na skarpie( przy podwyższeniu terenu , na którym stała trampolina), po zrobieniu ich będę miał z nimi kilka lat spokoju ( nim się znowu zagęszczą).
Skończyłem również prace na trawniku, po koszeniu dokonałem aeracji ( wałkiem ze sprężynami), pięknie zgrabiłem wydobytą z trawnika martwą darń ( razem z liśćmi) i było pięknie na trawniku od wczoraj:



Dzisiaj nie było już tak bezlistnie na trawniku, nawet z oddalonych ok 200m przy szosie drzew silny wiatr , przyganiał liście.
AGNIESZKO- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie,jesienna pora, po ostatnim koszeniu jest dobra na dobre "wyczesanie" trawnika, wtedy zimą, pod śniegiem mniej w trawniku będzie obumarłych fragmentów roślin a tym samych mniejszą pożywkę będzie miała pleśń pośniegowa, kora przy okazji zniszczy (teraz jeszcze) zieloną trawkę.
Dziękuję bardzo za dokładne wyjaśnienie różnic między męską a żeńską odmianą ostrokrzewu.
JOLU- dziękuję za odwiedziny , cieszy mnie że lubisz zaglądać do naszego ogrodu. Roślinek szkoda, ale już uzupełniłem straty młodszymi o rok, czy kilka lat sadzonkami tego samego gatunku, trzeciego uzupełnienia ( tych samych roślinek ) nie będzie.
ANNO- dziękuję za spacer po ogrodzie, cieszy mnie że moje doświadczenie jest przez Forumowiczów wykorzystywane, taka nauka jest dużo tańsza od nauki na własnych błędach.
W zakresie chemicznej ochrony roślin ja sam stawiam dopiero pierwsze kroki, gdy w ogrodzie nie było dużo roślin nie było potrzeby sięgać po chemię, ze szkodników w ogrodzie królowały tylko mszyce, wraz ze zwiększeniem stanu posiadania roślin wzrastało również i zagrożenie.
Dopiero od trzech lat staram się walczyć z chorobami grzybowymi czy ze szkodnikami za pomocą środków chemicznych, i to je stosuję tylko wtedy gdy inne metody zawodzą. Z przędziorkiem usiłuję walczyć, ale jak widać po ostatnich stratach roślin, nie jest to łatwa walka, wyraźnie widać tu brak doświadczenia, bo wiedzę w tym zakresie czerpię z internetu.
Straty roślin już przebolałem, były, są i niestety będą straty, aby ich nie było więcej. Dokonując inwentaryzacji rosnących w ogrodzie roślin , stwierdziłem że w tym roku niezależnie od uzupełnienia ostatnio stwierdzonych strat w ogrodzie przybyło 54 drzew, krzewów i iglaków.
Najwięcej przybyło świerków - 13 sadzonek, następnie tuj i cyprysików - 11 sadzonek, przybyło również 5 sadzonek jodły i 3 sadzonki sosny. Z nico oryginalnych roślin w tym roku posadziłem w ogrodzie cedrzyńca, śniegowca,mydleńca,makia amurska czy barbulę.
ROŚLINY POSADZONE W TYM ROKU W OGRODZIE PO RAZ PIERWSZY











Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Tadeuszu
cudownie przebarwił ci się berberys Wilsona- zielony wygląda bardzo ładnie ale teraz z to
i bardzo fajny ma pokrój. I muszę przyznać że imponujące nabytki pojawiły się w tym roku u ciebie w ogrodzie o niektórych to nawet nie słyszałam
a i ich liczba robi wrażenie 
-
tadeusz48
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3393
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
ANIU- dziękuję za odwiedziny, berberys Wilsona corocznie jesienią pięknie się przebarwia i nawet duże przymrozki nie zmuszają go do utraty liści.
Niby niewiele roślinek kupowałem w tym roku, ale w sumie nazbierało się ich kilkadziesiąt.
CIĄG DALSZY
ROŚLINY POSADZONE W TYM ROKU W OGRODZIE PO RAZ PIERWSZY








Niby niewiele roślinek kupowałem w tym roku, ale w sumie nazbierało się ich kilkadziesiąt.
CIĄG DALSZY
ROŚLINY POSADZONE W TYM ROKU W OGRODZIE PO RAZ PIERWSZY








- ZENOBIUSZ
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4208
- Od: 2 sty 2008, o 07:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Witaj Tadeusz widzę że w roku bieżącym kolekcja roślin ozdobnych powiększyła się znacznie , o równie ciekawe egzemplarze. Dobrze że powierzchnia Twojego ogrodu jest duża i może pomieścić nowe nasadzenia.
Pozdrawiam Zenek
- HalinaK
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9422
- Od: 12 paź 2008, o 11:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Tadeuszu
pięknie i tyle nowości

Re: Ranczo Nokły cz. 4.
Jestem zachwycona berberysem Wilsona ,niesamowity jesienny kolor .
Jak tu nie kochać jesieni
I ciągle coś nowego w ogrodzie,jak dobrze,że można sadzić,sadzić i sadzić
Jak tu nie kochać jesieni
I ciągle coś nowego w ogrodzie,jak dobrze,że można sadzić,sadzić i sadzić
Słonecznie pozdrawiam.Lucyna
Ogród ciągle błądzących właścicieli zaprasza:)
Ogród ciągle błądzących właścicieli zaprasza:)
Re: Ranczo Nokły cz. 4.
A ja zauroczona Twoim ogrodem i dobrocią Twego serca zapraszam Cię tutaj
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=3&t=38969
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=3&t=38969



