
Dziękuję, że do mnie zaglądacie. To, że wyczerpany został limit pierwszej części napawa mnie do dziś zdumieniem


Wracając do tematu, mogę odtrąbić Wiosnę i na moim paskudnie zimnym terenie

Ostatnimi tygodniami a raczej weekendami staraliśmy się z eMem zrealizować trochę naszych (moich) zimowych planów.
W pierwszej kolejności musiało powstać ogrodzenie, tak aby ochronić nowo powstałe rabaty przed energicznymi i bardzo skutecznymi sierściuchami

Luzik, kamienie są nasze


Odłóż ten aparat i weź się za robotę!

Niektórzy mieli już dość


Jeszcze kamienna podmurówka i front będzie gotowy...


eM zrobił wszystko sam, słupki, furtkę, itd.
Tylne ogrodzenie będzie rozebrane, powstanie nowe w innym miejscu, tak aby powiększyć część wewnętrzną. O! I będzie furtka do ogrodu i warzywnika. W środku cztery różane rabaty, kamienna podłoga, ławeczka itp. Niestety prace na razie wstrzymane z braku czasu

Za to w czwartek przyszła paczka z pierwszym różanym zamówieniem

Róże ogromne, nie mieściły mi się do żadnego wiadra!

Przyjechały:
Rosa damascena ?Koszuty?
Rosa rugosa ?Hansa?
Rosa rugosa ?Rotes Meer?
Ambroise Paré
Charles de Mills
Fantin Latour
Jacques Cartier
Ashamed Fairy
Madame Isaac Pereire
Madame Knorr
Reine des Violettes
Elmshorn
Lichtkönigin Lucia
Bonica
Sangria
Alba Rose
Larissa?
Lovely Fairy
The Fairy
White Rose
Yellow Fairy
Adelaide Hoodless
John Cabot
eM pod osłoną nocy wyrył 60 cm. doły (pierwsze były najgłębsze




Dziś przystąpiłyśmy z Mamą do sadzenia.


"Zużyłyśmy " ponad 30 wiader kompostu i 250 litrów wody



Następnie usypałyśmy kopce...

Zastanawiając się czy aby nasze róże się nie poduszą


Trawnik pomiędzy różami a istniejącą rabatą zapisany jest do likwidacji ale to będzie już inna foto-story

Oczywiście wszystkie prace odbywały się pod czujnym okiem inspektora nadzoru wykopów i nasadzeń


który obecnie wielce znużony chrapie jak smok (czy smoki chrapią?


Dziękuję Wszystkim, którzy znudzeni ale zbyt dobrze wychowani by uciec z krzykiem dotarli do końca
