Lucynko witaj

fajnie, że mnie odwiedziłaś

Tak z rodzicami lepiej, ale trzeba mieć ich na oku. Choroby zjawiają sie w najmniej oczekiwanym momencie... Strach przed covidem pogłębia obawy, czy i to cholerstwo się nie przypląta. Na szczęście nie. Teraz czekają na zaszczepienie się. Już 4 tydzień i cisza ...

Lekarz też kazał zaszzepić się przeciw grypie. Nie wiem czy to potrzebne (?) ale co tu z lekarzem negocjować, jak to wszystko ma działać w ochronie człowieka. No zobaczymy.
Tak różyczki kocham, ale jak i inne roślinki. Martwię się , gdyż w tym roku okropnie trawsko dominowało mi rabatkę z piwoniami. Zaniedbałam je w zeszłym roku. Chyba tylko jedna kwitła inne walczyły z darnią. Wstyd mi, ale czasami tak bywa. Są sprawy ważne i ważniejsze. Chyba po kwitnieniu będę musiała je wszystkie wykopać, w sumie parę sztuk i znaleźć im inne miejsce. Ponoć piwonii się nie przesadza, bo nie kwitną później. Czy to prawda ?
Pozdrawiam Cię sedecznie Lucynko
Dorotko fajnie, że zajrzałaś do mnie

Jestem, jestem ale czasu dla siebie samej ciągle brak

Liczę, że ten rok będzie dla mnie bardziej przychylny, żeby robić te rzeczy, którę lubię
Dziękuję, Tobie też dużo zdrówka życzę i czekamy na cieplutką wiosnę
Pozdrawiam Cię serdecznie
Ewelinko cieszę się, że mnie odwiedziłaś

na forum jestem i nigdy nie zrezygnuję i nie odejdę z tego fantastycznego miejsca. Faktem jest, że casu czasami brak mi na wszystko, co fajne, miłe, relaksujące i odmużdżające. Takie życie. Mieszkam w mieście a tu życie w ciągłym biegu. Wszystko jest na wczoraj. Masz wrażenie, że ciągle jesteś z czym mocno opóźniona. Działka daje mi ten komfort, że jak pojadę to odcinam się od tego wariactwa. Zeszły rok był ciężki. Rodzice chorowali ( nie na covid) ale ciężkie zawały i inne schorzenia, które dają im się we znaki. Covid był dużym stresem dla mnie, żeby rodzice się nie zarazili i żebym ja nic im nie przyniosła... ciężkie czasy dla tych co chorują zupełnie na inne choroby.
Ale cieszę się, że już przedwiośnie i czekam z niecierpliwością cieplutkiej wiosny

, chociaż coś przebąkują, że zima ma wrócić (?) Och nie !
Pozdrawiam Cię serdecznie
Wiolu witaj

cieszę się, że mnie odwiedziłaś

Tak, ten poprzedni rok był trudny bardzo...

.Też liczę, że wszystko z czasem się ułoży i wreszcie wrócimy do jakiejś normalności...
Wspominki z zeszłego roku mnie zawsze nastrajają optymistycznie. Tyle w nich ciepła, radości i optymizmu. Zawsze słonko i roślinność to coś pięknego
Pozdrawiam Cię serdecznie i wszystkiego dobrego Ci życzę na ten rok
Miłego weekendu Wam życzę !
ha, ha jak u Karguli

kot na sznurku. Ale z tym osobnikiem trzeba tak..., polazłby gdzie go oczy poniosą. Taka powsinoga
