Kochani - szkód spodziewam się niestety więcej...
Jeszcze nie wszędzie dotarłam ,dziś pogoda nie pozwoliła,wiało,padało ,świata nie było widać chwilami zza gęstego śniegu. Tak jak laurowiśnia i mahonia również zniszczone ma liście wiciokrzew Henryego ,ogniki są również do cięcia.
Stasiu- myślę,że musimy jeszcze poczekać na podsumowanie ostatecznych strat.
Może krzewy odbiją od korzeni ?
Bo przecież wyjątkowo gruba warstwa śniegu była dla nich ochroną,więc może pozbierają się jeszcze?
Szkoda mi Twoich ozdób i doniczek również... każda strata jest stratą ,po prostu musimy się z tym pogodzić.
Staw z mojego zdjęcia to rozlewisko jakie powstało w ciągu ostatnich 15 lat na terenach przylegających do lotniska.
Są to miejsca spacerowe ,również dla posiadaczy psów.
Właśnie tutaj moja Reda wyprawia niesamowite harce.
A woda ściagnęła w nasze okolice przeróżne ptaki i zwierzaki

Nie znam się na rybach ,więc przyjmuję do wiadomości Wasze sugestie ,faktem jest,że mnie również ich żal...
A mój dereń Wiktorio - to gad.

Gad ,który ładnie się przebarwia jesienią
