Pelargonia - uprawa z sadzonek
- Agneska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1624
- Od: 1 lis 2015, o 09:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pelargonia - z sadzonek
Jeśli chodzi o ukorzenianie w wodzie, mogłam wsadzić zbyt dużo sadzonek (kilka) do jednego słoika i może miały tam za duży ścisk. Poza tym słoik był raczej wysoki (prawie 1/3 sadzonki była w słoiku aczkolwiek tylko parę cm pędu w wodzie). Pewnie lepiej ukorzeniać w niższym naczyniu tak aby tylko dół sadzonki był w wodzie i w obrębie naczynia, a reszta sadzonki się wietrzyła wystając ponad to naczynie. Może moje biedne sadzonki zaparzyły się po prostu w tym słoiku i pojawiła się pleśń.
Te w ziemi (zresztą jak i te w wodzie) stały na ciepłym parapecie przy wschodnim oknie. Światła miały zatem chyba wystarczająco dużo? Ale może miały za ciepło - myślałam, że do ukorzenienia pelargonii lepsze jest ciepło i postawiłam je na parapecie pod którym jest kaloryfer. Ach, i jeszcze obecnie grasują u mnie te paskudne ziemiórki. Właśnie w ostatnim tygodniu jakoś się rozmnożyły i jest ich więcej, jeszcze nie zdążyłam się z nimi rozprawić. Być może larwy ziemiórek podjadały tworzące się korzonki pelargonii ukorzenianych w ziemi.
Te w ziemi (zresztą jak i te w wodzie) stały na ciepłym parapecie przy wschodnim oknie. Światła miały zatem chyba wystarczająco dużo? Ale może miały za ciepło - myślałam, że do ukorzenienia pelargonii lepsze jest ciepło i postawiłam je na parapecie pod którym jest kaloryfer. Ach, i jeszcze obecnie grasują u mnie te paskudne ziemiórki. Właśnie w ostatnim tygodniu jakoś się rozmnożyły i jest ich więcej, jeszcze nie zdążyłam się z nimi rozprawić. Być może larwy ziemiórek podjadały tworzące się korzonki pelargonii ukorzenianych w ziemi.
Pozdrawiam
Agneska
Agneska
Re: Pelargonia - z sadzonek
U mnie bywało, że prawie całe mieściły się w słoiku, bo tylko taki miałam. Może sadzonki były zbyt słabe i delikatne.
I jeszcze coś mi się przypomniało- odłamane sadzonki szybciej wypuszczały korzenie, niż te cięte. Może nożem przeniosłaś jakąś 'zarazę'?
I jeszcze coś mi się przypomniało- odłamane sadzonki szybciej wypuszczały korzenie, niż te cięte. Może nożem przeniosłaś jakąś 'zarazę'?
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Pelargonia - z sadzonek
Ja też odłamywałam, nie cięłam o ile to ma jakieś znaczenie. Oj po prostu czasem się nie udaje . Ja nie potrafiłam przezimować bluszczolistnych , padły. No i nic- życie .Dobrze, że reszta puszcza korzenie i oby jak najwięcej. Dobrej nocy .
- Agneska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1624
- Od: 1 lis 2015, o 09:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pelargonia - z sadzonek
Ja w rzeczy samej cięłam... Następnym razem będę odrywać aby zminimalizować ryzyko infekcji. A może one lepiej się też przyjmują z piętką niż cięte pod węzłem.
Pozdrawiam
Agneska
Agneska
- KASIA
- 200p
- Posty: 210
- Od: 4 cze 2005, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź, Polska
- Kontakt:
Re: Pelargonia - uprawa z sadzonek
Witam , mam pytanie... czy z sadzonek wyłącznie listnych tzn taki jeden pęd oderwany z boku z jednym liściem może się ukorzenic ? Oglądałam program w telewizji i właśnie w taki sposób ją ukorzeniali :/
Primum non nocere
Re: Pelargonia - uprawa z sadzonek
Myślę, że większe znaczenie ma ilość węzłów, sadzonka powinna mieć minimum dwa a nawet trzy węzły, bo jeden z nich idzie do ziemi gdyż pod węzłem jest najwięcej zawiązków korzeniowych i to z niego sadzonka puszcza korzonki. A ilość liści chyba ma mniejsze znaczenie, powinno się zostawić max 2-3 liście na sadzonce, żeby jej zbytnio na obciążać, gdyż nie ma jeszcze korzeni.
Czytałam gdzieś o eksperymencie z ukorzenianiem liścia pelargonii, owszem puścił korzonki, ale tylko korzonki.
A jak Wam idzie sadzonkowanie pelargonii? U mnie po jesiennych sadzonkowaniu ukorzeniły się tylko trzy sadzonki, ukorzenianie lutowe, nie idzie mi najlepiej, zobaczymy ile ukorzeni się. Pelargonie są moją wielką miłością, ale z tej miłości je przelewam i gniją . Nigdy nie ukorzeniła mi się żadna sadzonka w wodzie , dodam, że biorę wodę przegotowaną z węglem.
Czytałam gdzieś o eksperymencie z ukorzenianiem liścia pelargonii, owszem puścił korzonki, ale tylko korzonki.
A jak Wam idzie sadzonkowanie pelargonii? U mnie po jesiennych sadzonkowaniu ukorzeniły się tylko trzy sadzonki, ukorzenianie lutowe, nie idzie mi najlepiej, zobaczymy ile ukorzeni się. Pelargonie są moją wielką miłością, ale z tej miłości je przelewam i gniją . Nigdy nie ukorzeniła mi się żadna sadzonka w wodzie , dodam, że biorę wodę przegotowaną z węglem.
Pozdrawiam, Halina
- adamanna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2645
- Od: 24 kwie 2008, o 23:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Re: Pelargonia - uprawa z sadzonek
A mnie w tym roku w lutym udało się ukorzenić 4 sadzonki, rabatowych. Te bardziej szlachetne z białozielonymi liśćmi niestety nie wykazały chęci współpracy i poooszłyyy do lepszego świata niestety roślina mateczna tez padła - jakieś choróbsko się na wszystkie zimowane pelargonie rzuciło i zostały mi jedynie 4 sadzonki i te wysiane z nasion.
Z ukorzenianiem zawsze miałam problem, dlatego tym bardziej się cieszę że się udało, myślę że to zasługa wiosny
Z ukorzenianiem zawsze miałam problem, dlatego tym bardziej się cieszę że się udało, myślę że to zasługa wiosny
Re: Pelargonia - uprawa z sadzonek
Z moich 3 ukorzenionych jesienią - to właśnie z 2 kolorowymi liśćmi ( frank headley) i jedna bluszczolistna, żadna rabatowa nie ukorzeniła się. Stara roślinka (Frank) przezimowała, w lutym ją przycięłam, ale coś słabo obrasta. W lutym robiłam sadzonki bluszczolistnych i właśnie Franka Headleya, bluszczolistne na razie stoją, nie wiem czy ukorzeniły się, a kolorowymi listeczkami wszystkie padły . Przezimowały jeszcze dwie rabatowe (przycięte krótko na jesieni i w lutym nie było z czego pobierać sadzonek), teraz ładnie się zagęszczają i szkoda mi ciąć na sadzonki, poza tym już je po uszczykiwałam. Ponieważ kocham pelargonie w maju będę musiała uzupełnić zapasy.
Pozdrawiam, Halina
Re: Pelargonia - uprawa z sadzonek
Moje sadzonki chyba nieśmiało zaczynają puszczać listki. Mam nadzieję, ze coś z nich będzie. Szczepki urywam, w ukorzeniacz i do wilgotnej ziemi. Zauważyłam, że lepiej ukorzeniają się gałązki dość duże i ważne jest żeby podlać roślinę mateczną przed pobraniem sadzonek, żeby były jędrne. W ubiegłym roku poniosłam porażkę z przechowywaniem i szczepieniem pelargonii więc mam nadzieję, że w tym roku będzie lepiej .
Re: Pelargonia - uprawa z sadzonek
Jagusiu, a jeżeli chodzi o miejsce gdzie ukorzeniasz sadzonki, tzn. czy jest to ciepłe pomieszczenie czy raczej takie chłodniejsze?
Bo sobie tak teraz pomyślałam, ze może to nie wina podlewania, tylko może moje maja za zimno. Temperatura waha się w granicach 17-19 stopni
Bo sobie tak teraz pomyślałam, ze może to nie wina podlewania, tylko może moje maja za zimno. Temperatura waha się w granicach 17-19 stopni
Pozdrawiam, Halina
Re: Pelargonia - uprawa z sadzonek
Kaskash ja mam sadzonki na parapecie w pokoju. Okno północne więc raczej cień przez cały dzień, pod parapetem tradycyjnie kaloryfer. Z moich doświadczeń wynika, że sadzonek pelargonii lepiej za dużo nie podlewać bo gniją. Swoje podlewam zaraz po posadzeniu, żeby ziemia opadła, ale też nie tak, żeby było bardzo mokro, a następnym razem dopiero jak ziemia zacznie przesychać. Jak już się przyjmą to wtedy trzeba częściej. Jak podlewałam więcej to gniły zamiast się przyjmować.
Re: Pelargonia - uprawa z sadzonek
Dzięki, tak zrobię
Rączki mnie swędzą, szczególnie teraz, jak jest tak szaro i ponuro, więc z miłości jej pewnie przelewam.
nawet nie podlewam, tylko lekko spryskuję jak wydaje mi się, ze ziemia jest przeschnięta, będę rzadziej, dla pelargonii przelanie jest najgorsze
Rączki mnie swędzą, szczególnie teraz, jak jest tak szaro i ponuro, więc z miłości jej pewnie przelewam.
nawet nie podlewam, tylko lekko spryskuję jak wydaje mi się, ze ziemia jest przeschnięta, będę rzadziej, dla pelargonii przelanie jest najgorsze
Pozdrawiam, Halina
Re: Pelargonia - uprawa z sadzonek
Wydaje mi się, że lepiej lekko podlać co jakiś czas niż spryskiwać. Przy spryskiwaniu moczy się roślinę czego pelargonie wybitnie nie lubią, a i wilgoć zazwyczaj utrzymuje się w warstwie powierzchniowej, a głębiej może być sucho.