Rośliny - cieniolubne do mieszkania

[Waleria]

Może sansewieria i żelazne liście, nie znam fachowej nazwy. Zawsze na podłogę można położyć kawałek styropianu czy inną izolację.

[arkandor]

He, he Waleria proponuje Ci rośliny, które mogą rosnąć nawet w piwnicy . Może palma Chamedorea elegans?

Pozdrawiam.

[Waleria]

Nie wiem dokładnie, bo nie miałam, ale podobno zamiokulkas też jest odporny.

[ana777]

Witam.
Dziękuję za odpowiedzi
No to lecim:
luczek95: Hmmm może moja fanaberia, ale bluszcz jest piękny, jeszcze rozrośnięty i ładnie prowadzony to cuda na ziemi, ale w ogrodzie, na budynku, na konarach drzew... W pomieszczeniach mieszkalnych jakoś mi nie pasuje...

Waleria: Hehe, zamiokulkasa już mam, nawet dwa, w mieszkanku (fakt, roślina nie do zabicia ;p) i ładnie się prezentuje, ale poszukuję czegoś innego dla odmiany Dziękuję za radę i polecam osobom, które jeszcze nie mają tej rośliny. Żelazne liście przyznam, że specjalnie nie robią na mnie wrażenia. Co do sansewierii - miałam i kiedyś wykończyłam (nie pytajcie jak, ale widocznie się da )

arkandor: Dziękuję, ale zapomniałam dodać, że tuż koło tego kąta już stoi jakieś wielkie coś palmowate (zabij mnie, nie wiem co to, fakt faktem po sufit sięga)...

Ehh jeszcze raz dzięki za zaangażowanie No i nie ukrywam, że jakby ktoś jeszcze miał jakiś pomysł to ja chętnie wysłucham/przeczytam

[luczek95]

Mi nie chodzi o takiego na zewnątrz bardziej o takiego
http://images35.fotosik.pl/142/cd80ca869482f07b.jpg
to bluszczyk domowy
ale nie wiem czy to dobre miejsce

[ana777]

Hehe, no domyślam się, że nie chodziło Ci o taki ogrodowy. Tylko mnie się właśnie wszystkie bluszczowate za bardzo kojarzą z ogrodowymi i nie przepadam za formami hodowanymi w mieszkaniach. Są mniejsze, ale dalej mają charakterystyczną formę liści i ogólnie wygląd bluszczowaty, a to w mojej świadomości jest przypisane do pięknym ogrodowych pejzaży... Jak pisałam - takie małe moje "widzi mi się"...
Co do samego pomysłu, to z założenia raczej bluszcz by się nadawał do takich warunków, w końcu ogrodowe krewniaki z powodzeniem rosną w cieniu wysokich, starych drzew.

[meluzyna]

"Rośliny cieniolubne - Aspidistra, bluszcze, cissusy, niektóre paprocie, peperomie, pilee, scindapsusy, synogonium, widliczki, zanokcica".

[luczek95]

No właśnie paprocie zapomniałem całkowicie

[ana777]

Dziękuję za info!!
A tak sobie teraz wymyśliłam, że to palmowate coś mogę nieco przesunąć to troszkę w ten kąt światła więcej z okna mogłoby padać. Więc można by zwiększyć tolerancję roślinek z całkowitego cienia do półcienia... Jakieś propozycje?

ps. współdomownicy wręcz nienawidzą paproci (nie potrafiąc jednocześnie mi wyjaśnić dlaczego...) - tak czy owak, mam zakaz instalowania tej formy życia

ps. ehhh wybaczcie, że tak ciągle wybrzydzam i wybrzydzam...

[meluzyna]

Co prawda, to prawda. Trochę wybrzydzasz

[ana777]

Ehhh z natchnieniem nie ma łatwo... nigdy nie wiadomo kiedy przyjdzie... przyszło na zagospodarowanie niektórych wyżej przez Was wymienionych roślinek, ale w innych miejscach lokum ... Jakoś w tym kącie, o którym mowa dalej nic nie widzę oczami wyobraźni (choć sansewieria powolutku wkrada się w zakamarki mojej podświadomości)...
Niestety podczas różnych poszukiwań w necie jakiejś zieleniny, przez przypadek natknęłam się na Taccę i teraz nie mogę się pozbyć tej rośliny z głowy (ehh ile bym dała by to to było dostosowane do cienia). Może jak zapomnę o "nietoperzu" to przychylniejszym okiem będę patrzeć na pozostałe chlorofilki .
Jeszcze raz sorki i proszę o cierpliwość do mnie... jam człek bardzo skomplikowany i trudny w użytkowaniu

[Waleria]

Aniu, nie przejmuj się swoim skomplikowaniem. Mój syn nie cierpi popularnej anginki, czyli pelargonii pachnącej, podczas odwiedzin u mnie rozgląda się po parapetach, czy przypadkiem nie zahodowałam - taki terrorysta, synowa dla odmiany nie lubi pachnących kwiatów.

[meluzyna]

Lepiej zapomnij o taccy, szczególnie tej z nasion. Niepotrzebnie się nakręcasz, bo wyniki jej hodowli są mierne.