Jakie rośliny do ciemnego pokoju (północne okno)?

[acia1065]

Ja też mam bliźniaki (stare - mają już prawie 28 lat, parka). U mnie od północy rosną paprocie, bluszcze, cissusy, zamiokulkas, hoja, fiołki afrykańskie, aspidistra. I zielistki oraz trzykrotki.

[Gekoon]

Może sanseviere fiołki afrykańskie.A może akwarium załóż przecież roślin akwariowych jest cała gama tak samo jak i zwierząt a w przypadku akwarium dobrze że masz okna na północ bo światło słoneczne nie będzie docierać do akwarium więc glony się nie będą pojawiać w X ilości

[onectica]

Aneta.
Jeżeli spodziewasz się maluchów, to przemyśl tez rośliny i pod tym kątem, nie bierz takich, które mogą zaszkodzić, nawet, jak będą rosły doskonale.
Do wymienionych przez acię dorzucę jeszcze sansevierie i skrzydłokwiaty.
A jeżeli chodzi o paprotki, to jest wiele pięknych odmian. Oprócz wszystkim znanych nefrolepsisów warto popatrzeć na różne asplenium, pterisy, adiantum, platycerium. U mnie latami rosły i kwitły też storczyki.

[acia1065]

Begonie jeszcze sobie radzą w ciemnym pomieszczeniu. Jest wiele odmian o barwnych liściach, a także wiele z nich ma kwiaty. Na pewno coś fajnego znajdziesz. Powodzenia!

---15 sie 2016, o 16:48 ---
?
Super wątek, mam kuchnię od strony północnej, która okno ma jeszcze dodatkowo na werandę. Rosła tam kiedyś zielistka i paproć, przeżył nawet filodendron. Teraz rośnie sępolia i kalanchoe.

[norbert76]

Jeśli macie wybierać rośliny do ciemnego pokoju musicie wziąć pod uwagę kilka istotnych rzeczy:
1. Tylko stanowisko na parapecie, ewentualnie w pobliżu jego. Wszystkie rośliny potrzebują do życia światła, żeby zachodził proces fotosyntezy.
2. W pomieszczeniach, im dalej od okna tym drastycznie spada ilość światła potrzebnego roślinom do normalnego funkcjonowania. Ok 2 metrów od niego może być go za mało dla zdecydowanej ilości roślin. Pomijam tutaj firanki, czy żaluzje, bo one jeszcze więcej zabierają światła.
I jeszcze jedno najgorszy w PL jest okres jesienno-zimowy, kiedy tego światła jest jeszcze mniej.
3. Mitem jest, że rośliny jak Zamiokulkas, paprotki będą rosły z dala od okna w takim ciemnym pokoju, a jeszcze gorzej w jakimś ciemnym kącie. One będą wegetować, a nie rosnąć. Oczywiście, nowe rośliny nafaszerowane różnymi nawozami przez producentów, przez jakiś czas będą jakoś rosły, ale z czasem będą marnieć. Paprotki, choć mitem jest że doskonale sobie radzą w cieniu będą o wiele gorzej wyglądać, niż te uprawiane na jasnym stanowisku.
4. Odmiany variegata nawet roślin cieniolubnych potrzebują o wiele więcej światła.
5. Ktoś wcześniej wspomniał wcześniej o filodendronie. Akurat filodendrony potrzebują jasnego stanowiska - ewentualnie parapet ciemnego pokoju.
6. Do tego co podają w różnych poradnikach, książkach, internecie zawsze trzeba wziąć poprawkę i przy wyborze roślin kierować się zdrowym rozsądkiem. Podobnie jeśli o wybór stanowiska dla nich.
7. Należy także uwzględnić jeszcze jeden czynnik przy wyborze roślin cieniolubnych: otóż cień może się zaczynać w innej odległości od okna przy wystawie północnej (czy innej), gdy znajduje się na parterze, a w innym na piętrze. Dodatkowo trzeba uwzględnić czy za oknem rosną drzewa, czy nie stoją gdzieś blisko inne budynki, itd. W jednym przypadku optymalnie będzie ok. metra od okna, a w innym tylko na parapecie.

Begonie jeszcze sobie radzą w ciemnym pomieszczeniu. Jest wiele odmian o barwnych liściach, a także wiele z nich ma kwiaty. Na pewno coś fajnego znajdziesz. Powodzenia!

Begonie, a szczególnie odmiany Rex potrzebują akurat jasnego stanowiska.


Piszę na podstawie własnego wieloletniego doświadczenia, a nie to co pisze w książkach, których wiele wprowadza w błąd.

Od siebie mogę zaproponować bromeliowate, Aspidistrę, palma Chamedorea, ewentualnie Aglaonemę o zielono - srebrnych liściach.

[acia1065]

Mam palmę Chamedora i aglaonemę. Rosną w miarę dobrze. Szukam czegoś do łazienki, okno od strony zachodniej. Bromelii trochę się boję, jakie są w uprawie?

[norbert76]

Bromelie bardzo dobrze sobie poradzą w łazience - jest podwyższona wilgotność powietrza, które one lubią.

[Aneta89]

Ostatnio będąc w Biedronce kupiłam sobie 3 paprotki. Wszystkie pokradła mi moja teściowa. Upchała je na okno południowe, ale przed oknem jest rozłożysty dąb. Niemniej słońca sporo... Czy podebrać je chymcikiem, czy mogę zostawić?
Oraz jaką dracene mogę sobie kupić pod moje ciemne okno? Już kończę i czekam na info.
Aneta

[acia1065]

A niech rosną kochanej teściowej

[Krzychu27K]

Cześć mieszkańcy dalekiej północy:)
Aneto, w zasadzie poruszyłaś na prawdę bardzo oklepany temat. Poszukaj proszę co nieco w temacie: pielęgnacja paproci. A masz tam nawet odnośnik do tematu zieleni w zacienionym miejscu. No Norbert rozpisał Ci temat od A do Z, więc choć bym nawet chciał-nic mądrzejszego nie wymyślę...
Ja ze swej strony mogę Ci napisać, że kupić i postawić w zacienionym pokoju możesz wszystko, co tylko chcesz. Nie oczekuj jednak, że będzie Ci ładnie rosło...Troszkę "rozsądku". Widziałem paprocie w Biedrze, ładnie mieli i niedrogie. Zostaw je u teściowej, będą miały lepiej tam, w lekko ocienionym oknie południowym. Uwierz, że paprotki z miejsc jasnych, dobrze-ba bardzo dobrze oświetlonych to nie te same rośliny, co wyciągnięte, rzadkie i wynędzniałe rośliny z głębokiego cienia. Piszę Ci z własnego doświadczenia.
Piszesz, że chcesz dracenę...Ale do głębi pokoju? Nie, w głębi dracena straci swój gęsty pokrój, wyciągać Ci się będzie jak po Heinego Medinie a zamiast gęstej czupryny liści na szczycie będzie miała ledwie kilka piórek. Jeśli Cię to satysfakcjonuje-good luck...Powodzenia. Możesz również postawić dracenę na parapecie takiego północnego okna. Będzie tam znośnie rosła Dracena Marginata, odmiana o cienkich, ciemnozielonych listkach. Również Dracena Fragrans oraz Compacta powinny rozwijać się normalnie. Co mam na myśli? Nie będą nazbyt się wyciągać w kierunku światła a co za tym idzie powinny zachować prawidłowy pokrój i nie powinny gubić liści.
Zamiast paproci szczerze Ci polecam Epipremnum. Jest wiele przepięknych odmian. Możesz też powiesić Scindapsusa a ostatecznie cissus romboidalny. Tak czy inaczej odmiany o jak najciemniej ciemnozielonych liściach.
A tak na przyszłość, to "przenieś" teściową na daleką północ, a sama zaadoptuj dla siebie południe:) Tam możesz mieć co chcesz, tylko bliżej lub dalej od okna:)))
Pozdrawiam,
Krzuysiek

[AmericanPaleAle]

Cześć

Mieszkam w dość ciemnym miekszaniu z oknem północnym (kuchnia) oraz wschodnim, bez firanek, za to zacienionego dodatkowo balkonem skutkiem czego w obecnej porze Słońce pada bezpośrednio na parapet pomiędzy 5, a 10 rano (najczęściej krócej bo podnoszę rolety później). Niestety, dalsze obszary pokoju są dość zaciemione (chociaż np areca i szeflera rosną obłędnie pod ciemną ścianą), a i ze względów estetycznych chciałbym zapłenić parapet o coś więcej niż jeden marny aloes, szczególnie teraz gdy skończył się okres grzewczy. Proszę o informację, czy takie rośliny jak epipremnum (swieżo ukorzenione sadzonki), skrzydłokwiat i monstera d. (taka ze 40 cm, związana sznurkiem więc się nie rozkłada) odnajdą się w takiej ekspozycji, czy ryzykuje poparzenia? Mogę tam ewentualnie wrzucić filodendrona atom, który obcenie stoi w cieniu, ale rośnie ładnie.
Wszędzie się piszę o upodobaniach roślin, np. półcień, jednak zastanawiam się, czy przy tylko chwilowej ekspozycji w ciągu dnia ma to, aż takie znaczenie.

[grodnik]

W ciemnych pokojach świetnie sprawdzają się marantowate, jest ich naprawdę sporo. Polecam taki filmik gdzie rośliny praktycznie nie mają dostępu światła słonecznego a rosną śliczne.

youtu.be/lTkI8FzWW-A

[norbert76]

Nieprawda. Z mojego wieloletniego doświadczenia, Maranta i inne rośliny z marantowatych preferuje światło. W cieniu rosną o wiele wolniej, chyba że będą doświetlane. Akurat w przypadku tych, gdzie są dalej od okna, a jest pobliżu lampa w miarę dobrze rośnie, a te które są dalej już nie.

Poza tym trzeba uwzględnić i zmierzyć luksometrem ile światła jest w danym miejscu. Mieszkanie, mieszkaniu nie jest równe, to co jest bezpośrednio za oknem, zasłony, firanki w oknach, itd. W jednym możesz mieć np. na takim stanowisku np. 1000 lx, a u kogoś drugiego ledwie 500 lx, co jest zdecydowanie za mało nawet jak dla Maranty czy praktycznie zdecydowanej większości roślin.
Do tego w uprawie tych roślin nie chodzi o bezpośrednie światło słoneczne, ale odpowiednia ilość światła rozproszonego.

Opieranie się na filmikach jest złudne. Myślisz, że jak ktoś założy kanał na YT to od razu ma specjalistyczną wiedzę? Nie wiadomo jak długo u tej osoby są te rośliny, w jakim tempie rosną, itd. Obserwuję kilka takich kanałów i często spotykam się z bzdurami, które są powielane przez jednego autora od drugiego.

Tutaj chyba lepiej żebyś napisał o swoich doświadczeniach w uprawie tych roślin. Ile ich masz, jak długo uprawiasz.