Kłaczki jak by waty , szkodnik ? czy coś mi nawiało ?
Kłaczki jak by waty , szkodnik ? czy coś mi nawiało ?
Opiszę dokładnie jaki mam problem a na koniec dam nieudaną fotkę .
Mam na roslinkach dziwne klaczki waty ale nie jest to wełnowiec nie jest to pajęczyna , klaczki sa wielkości paznokcja ale nie zbite tylko takie bardziej rozciągnięte .
Nie jest to przędziorek bo te klaczki są też na hydro , nie tylko na liściach ale na wisiokach też .
Pod lupą nic nie widac ale lupa bylejaka . Czy to robal i mam panikować , czy po prostu coś mi z dworu nawiało ?
Pomóżcie bo zaczynam panikować , w koncu to moje ukochane hoye
Mam na roslinkach dziwne klaczki waty ale nie jest to wełnowiec nie jest to pajęczyna , klaczki sa wielkości paznokcja ale nie zbite tylko takie bardziej rozciągnięte .
Nie jest to przędziorek bo te klaczki są też na hydro , nie tylko na liściach ale na wisiokach też .
Pod lupą nic nie widac ale lupa bylejaka . Czy to robal i mam panikować , czy po prostu coś mi z dworu nawiało ?
Pomóżcie bo zaczynam panikować , w koncu to moje ukochane hoye
Jestem hoyomaniaczką
- Delete
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2082
- Od: 16 maja 2009, o 09:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Kłaczki jak by waty , szkodnik ? czy coś mi nawiało ?
Możliwe, że to kłaczki z nasion drzew. U mnie mnóstwo podobnych na kaktusach i owadożernych ba balkonie.
Pozdrawiam, Bartek.
Kaktusy... / Doniczkowce
Kaktusy... / Doniczkowce
- Waleria
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3612
- Od: 12 sty 2007, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
Re: Kłaczki jak by waty , szkodnik ? czy coś mi nawiało ?
Jak się dadzą zmyć lekkim prysznicem, to nic groźnego.
Waleria
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Kłaczki jak by waty , szkodnik ? czy coś mi nawiało ?
Może to być "wata" z topoli - u mnie np. ciągle nawiewa z dworu..
Re: Kłaczki jak by waty , szkodnik ? czy coś mi nawiało ?
Mysle że to z drzew przyleciało i nie ma się co przejmować. U mnie też to się zdarza ale po przędziorkach już śladu nie ma na papirusach